Skocz do zawartości

mola

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 189
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    90

Zawartość dodana przez mola

  1. Chciałam powiedzieć, że dzisiaj jest dokładnie 9 rocznica od kiedy pożegnaliśmy nasze rodziny na lotnisku słowami: wyjeżdżamy tylko na 3 lata, szybko zleci
  2. Do tego za pobyt w szpitalu płacimy ryczałtem - 400$ za pobyt (nie za dzień)
  3. U nas się ostatnio zdarzyło porównanie podstawowych usług jeden-do-jeden. Dwoje nastolatków z rodziny złamało obojczyk z przemieszczeniem. Jeden w USA, drugi w PL. USA - operacyjne złożenie zaplanowano 2 tygodnie po wypadku. Bardzo dobre ubezpieczenie. PL - operacja zaplanowana i zrobiona dzień po RTG, tylko dlatego, że delikwent zjadł śniadanie i musiał odpuścić operację tego samego dnia. Publiczny szpital, standardowe ubezpieczenie. Sam przebieg operacji z opisu poszkodowanych - dokładnie ten sam.
  4. Mnie najbardziej urzekł komentarz "No ale przecież Unia Europejska nie ma granic, więc to pewnie jakiś money scam" oraz "czy Europa ma w ogóle infrastrukturę by taki system wprowadzić". No jak czy ma infrastrukturę... Wszystkie miejskie gołębie właśnie kończą szkolenia na gołębie pocztowe i dostają przydziały na lotniska...
  5. Przed wejściem do samolotu pokazujesz, że warto Cię do tego samolotu wpuścić bo jak nie masz dokumentów wymaganych do przekroczenia granicy po drugiej stronie Atlantyku to tylko problem, w tym dla linii lotniczych bo ktoś Cię musi odstawić z powrotem. Czy to będzie wiza, esta, czy amerykański/polski (w zależności w którą stronę lecisz) to raczej wszystko jedno, byle coś. Do przekroczenia granicy z pogranicznikiem potrzebny jest dokument który upoważnia Cię do przekraczania granicy. Bilet ma tu mniejsze znaczenie, bardziej chyba potwierdza, że masz prawo przebywać w strefie przeznaczonej dla pasażerów, niż decyduje czy puszczą Cię przez granice czy nie. Ale bez paszportu nie przepuszczą (czy tam dowodu Pl jak Schengen)
  6. Nie gwarantuje. Wysłaliśmy w odstępie sekund, ja nawet nie mam jeszcze zaproszenia na interview. Tylko bio mieliśmy razem.
  7. Ty się śmiej, ale na lokalnym nextdoorze pojawiły się już inywiduua, które zacięcie walczą z rządową opresją próśb o ograniczenie aktywności na dworze poprzez otwieranie okien na oścież. Na pohybel!
  8. Drugi dzień u nas sino i powietrze czuć palonym plastikiem. Air quality index dziś rano był 226. Niech już ta Kanada przestanie się palić...
  9. Mój błąd. Zanotowane i zapamiętane
  10. Ja to pójdę o krok dalej i powiem - osoby nieubezpieczonej nie byłoby stać nawet na diagnostykę takiego guza, a co dopiero na operacje. Łykałaby ibuprofen aż może do momentu utraty przytomności, by w szpitalu może się dowiedzieć, że już nic się nie da. No i na pożegnanie dostałaby rachunek za wizytę na izbie przyjęć, karetkę i diagnostykę.
  11. Trzy lata. Ja miałam finansowanie z polskiej strony. W tamtym programie można było uzyskać finansowanie na staż zagraniczny, który trwałby od 6 mcy do 3 lat, także napisałam projekt na 3, bo badania które prowadzę były czasochłonne.
  12. Yup, wyjeżdżaliśmy do USA na mojego post-doca z polskim stypendium. Właściwie na gotowe. Zielone karty z loterii dostaliśmy później i było to nam na rękę bo ta droga jest łatwiejsza jeśli chodzi o zbieranie dokumentów niż przez EB1, co pewnie byśmy zrobili gdyby nie wygrana na loterii.
  13. Illinois. Wnioski wysłaliśmy w połowie marca, Bio mieliśmy niecały miesiąc później. Nie dosyłaliśmy żadnych dokumentów, na razie żadnych dodatkowych informacji również nie chcieli. Czekamy cierpliwie na rozwój sprawy.
  14. O to to! I ten z kruszonymi orzechami też lubię. I również wspomniane przez @kzielu Ghirardelli. U nas czekoladki tego typu goszczą jedynie w okolicach Halloween, kiedy wspomagamy dzieci w żarciu co nazbierały. Latem jeszcze okazjonalne s'mores. Moje dzieci (głównie syn) to: żelki (Albanese lepsze niż Haribo), sour patch, Oreo, Ahoy. Nie gardzą też domowym ciastem i ciastkami. Apropos ciastek - zawsze pytam syna, czy wie jaki jest "secret ingredient", który zawsze dodaję do jego ulubionych ciastek. ("Love, Mama!" ) Ostatnio syn je kupne ciastka i mówi" "They taste like there is no love in them"
  15. My jesteśmy rodziną 2+2 i tak to u nas wygląda na prowincji (nie Chicago area) w Illinois: za 1500-2000$ można wynająć całkiem przyjemny dom, 3 sypialnie, ok 100m2, mieszkanie 2 sypialnie to 800-1000$ (z dwójką dzieci celowałabym w dom) 1400$/mc - nasze faktyczne koszty: żłobek dla córki, zajęcia pozalekcyjne dla syna woda, prąd, gaz telefony, ścieki, śmieci 250-350$ miesięcznie, w zależności od sezonu zakupy tygodniowe to u nas ok. 200$, czyli około 900$ + to co wydajemy na take away (myślę, że ok 150$ tygodniowo, ale to czasem mniej, czasem więcej). Ubezpieczenie auta plus paliwo to jakieś 150$, w zależności ile się jeździ, ostatnimi czasy bardzo mało. To jest baza u nas. Spina się to do jakiś 5000, jeśli zsumować górne ograniczenia. Plus do tego okazjonalne ciuchy, zabawki, bilety na eventy... W naszej okolicy budżet 5k$ dałoby się spiąć dla rodziny 2+2, zwłaszcza jak odpadnie koszt żłobka. Wielu ludzi w okolicy za tyle żyje. Ale jest to skromne życie, z tym stresem że jakby coś (choroba, nagły wydatek) to trzeba kombinować. Jak umiesz planować budżet i masz jakąś dyscyplinę finansową to dałoby w mojej okolicy radę.
  16. Wiza J1 jest Ci potrzebna do przekroczenia granicy. Przy przekraczaniu granicy urzędnik prawdopodobnie wpisze Ci w paszport „D/S”, czyli duration of status. Czyli jesteś legalnie na taki czas, jaki trwa Twój program wymiany (dokładne daty są na DS-2019). Po zakończeniu programu z uczelnią masz dodatkowe 30 dni (tzw. Grace period), które możesz poświecić na zwiedzanie.
  17. To samo pomyślałam. Obie moje babcie miały takie koce. Obie ze słabym krążeniem i wiecznie zmarznięte. Jakoś 10-15 lat temu, w Polsce Jeszcze dorzucę - jak dobrze pamietam jedna też miała taką elektryczną grzejącą skarpetę na dwie nogi.
  18. Pozdrawiam, dotarłam. Przesyłam pocztówkę z miejsca docelowego
  19. Oczywiście, że można. Podczas swojego postdoca odświeżyłam stary software, który już ledwo żył na nowych systemach operacyjnych i się okazało, że środowisko akademickie jest zainteresowane by tego softwaru dalej używać i jakoś tak awansem padło, że to ja jestem odpowiedzialna za to, by kod dalej działał. Na dużej branżowej konfie mamy sesje mu poświęconą i tam będę snuć fantazje co jeszcze można z tym kodem zrobić, żeby wszyscy nauka mogła być dalej popychana do przodu właśnie nudzę się na DFW…
  20. Dwa krótkie loty, więc się nie nastawiam, sle jutro o 14 daje invited talk na konferencji i bardzo chciałabym zdążyć
  21. Ech dziękuje i chciałabym! Samolot nie do użytku, podobno gdzieś w okolicach godziny ma przylecieć replacement, mój transfer flight już nie do złapania, właśnie czekam w kolejce do przebookowywania…
  22. A ja właśnie w samolocie. Czekam na start, gdyż drzwi się nie chcą zamknąć pierwszy lot od grudnia 2019, pierwsza podróż solo od… chyba 2015 roku.
  23. Na jesieni miałam taką sytuację w bliskiej rodzinie. Paszport na stare nazwisko, ale wyjazd krótko po ślubie. Jeśli wyjazd będzie w ramach ważności paszportu, to jeśli masz zgodność pomiędzy nazwiskiem na ESTA, paszportem i biletem lotniczym - wszystko będzie ok. Wniosek o ESTA składasz po ślubie na stare nazwisko, ale w pole "Are you known by any other names or aliases?" wpisujesz swoje "poślubne" nazwisko. Bierzesz paszport ze starym nazwiskiem (musi być ważny, zgodnie z wytycznymi polskimi), bilety rezerwujesz na stare nazwisko. Akt ślubu bierzesz na wszelki wypadek. Moją pannę młodą na LAX wpuścili bez pytań. Tutaj podparcie formalne: https://help.cbp.gov/s/article/Article-1095?language=en_US
  24. Nawet godzina ta sama! Miło z ich strony.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...