Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
16 godzin temu, mola napisał:

Rany boskie przeczytałam i przez chwilę się przeraziłam, że dzisiaj jest piątek :lol:

I wish. No, ale prawie!

Andy, paznokcie umowione na jutro. Fryzjer dopiero w listopadzie. Chociaz moze walne sobie jakis jednodniowy kolor w ten weekend, co mi tam.

Napisano

Heeeej forumowicze! Oh my, co za zmiany. Andy! W koncu ciebie docenili i dostałeś tego upragnionego admina (hehe), gratulacje oraz wszystkim nowym adminom rowniez :) ja w koncu powracam do swiata żywych, podłączyli wreszcie prąd, jest internet, takze mozna normalnie funkcjonować i zacząć w koncu roboty po ludzku szukać. Dostałam propozycje póki co wolontariatu w pobliskiej bibliotece, zobaczymy co z tego wyniknie ;) Aha,  No i w koncu po prawie 3 miesiącach uscis mi łaskawie odpisało na inquiry i wielkodusznie zdecydowało sie mi wysłać moj travel document którego od lipca sie nie doczekałam a miałam juz zaakceptowane ;) takze moze sie w koncu doczekam ;) miłej koncówki tygodnia dla wszystkich!

Napisano

Ta robota wcale nie byla upragniona, moze dla Ukochanego Przywodcy (Admina)? Nie ma z tego ani biznesu ani zaszczytow. Ostatnia publiczna funkcja jaka pelnilem to ktos tam w szkolnym czy internatowym samorzadzie,. Wtedy wiekszosci z Was nie bylo jeszcze na swiecie. Nigdy nie pchalem sie na "stolki" a ze charakterek mam slaby to jesli ktos prosi, nie odmawiam. :D

Dobrz ze juz wrocilas do swiata @Patipitts, to jest dobra wiadomosc!  :):wub:

Napisano
Dnia 23.10.2018 o 21:55, Łukasz90 napisał:

W Beneluksie  , zwłaszcza w Luksemburgu nie zbiera grzybów oprócz Polaków. 

Bo narody generalnie dziela sie na mykofilne i mykofobiczne. Pewne malzenstwo mykofilki i mykofoba napisalo nawet o tym ksiazke pt. "Grzyby, Rosja i historia", r.w. 1957.

Ludwik Dorn mial na ten temat feliton w ostatnie swieta. Jak sie tematem nie interesuje i w zbieraniu grzybow podoba mi sie co najwyzej idea (Pan Tadeusz, grzybobranie, poranna jesienna mgla w spokojnym polskim lesie brzmi dobrze, w rzeczywistosci jest to dla mnie nuzace i frustrujace), tak tekst jest napisany dobrze, przeczytalem z zainteresowaniem, i polecam!

https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/wloch-zje-muchomora-anglik-nie-tknie-prawdziwka-jak-grzyb-narody-podzielil,131,2328 

Napisano

jak dla mnie to grzyby sa tylko pretekstem.Wazniejsze jest pobyc w przyrodzie. Zawsze zabieramy troche walowki. Tutaj mozna prawie wszedzie rozpalic ognisko, przypalic kielbaske. Kiedys, gdy zyl nasz pies byla to dla niego prawdziwa uciecha. Zawsze tak sie wylatal ze spal potem dwa dni.;)

Napisano

Ja nie jadam grzybów (oprócz pieczarek z sklepu i czasem kupionego suszu na Święta) a czynnie chodzę na grzyby, ba praktycznie jako jedyny z całej rodziny mam wenę na chodzenie na grzyby bo na grzybach idąc jestem w stanie znajdować grzyby , ale włącza mnie się ,,tryb rozwiązywania problemów" .Normalnie idę po lesie zbieram grzyby i w między czasie myślę nad danym problemem , wracając do domu mam go rozwiązanego Jakbym nie poszedł na grzyby to bym nad nim myślał z tydzień a i tka jest sznapsa abym go nie rozwiązał :D. Drugi powód chodzenia na grzyby jest taki ,ze to jest praktycznie jedyna moja aktywność ruchowa , bo ja jestem taki typ człowieka ,ze wszystko musi mieć sens i choć dawać przesłanki do jakiejś korzyści. W okresie zimowo wiosennym nie wyciągniesz mnie na spacer bo to sensu nie ma a jak są przesłanki na grzyby to bardzo chętnie :D .To wszystko jest to o tyle dziwne ,że ja nienawidziłem chodzić na grzyby. Gdy byłem mały wolałem pojechać na ryby z dziadkiem niż iść z nim na grzyby u mojego dziadka było na odwrót za co często an niego się gniewałem. Dziadek zmarł a ja pokochałem grzyby i teraz chyba bardziej je cenię od pojechania na ryby choć jestem zapalonym wędkarzem.  Zresztą moje zdaniem jest takie ,że facet na jednym i an drugim powinien się znać .W razie W jakoś sobie rade dam :D A ,ze nie jadam grzybów tylko daje je tacie lub babci ew, rozdaje innym spowodowane jest tym ,ze moja matka pracując w szpitalu dziecięcym naoglądała się konających dzieci , którym dziadkowie postanowili dogodzić i ugorowali zupkę ale dla samych dziadków zabrakło już :( .Zresztą moja mam i brat również nie jadają grzybów. 

  • Upvote 1
Napisano

U mnie moi rodzice to z odleglosci chyba 100 metrow poznaja jaki to rodzaj grzyba gdzies tam rosnie. Moj brat tak samo. Wszyscy kurde o 5 rano wstawali i jechali na grzyby w weekend lata temu. Ja za bardzo nie lubie lasow, bo mam bardzo delikatna skore i jestem bardzo podatna na ugryzienia czegokolwiek. Moje pogryzienia komarow koncza sie dla mnie dosc bolesnie, nie mowiac juz o zadnych innych insektach. Kleszcze za kazdym razem u mnie koncza sie antybiotykiem. Wiec do lasu w ramach relaksu to ja sie nie wybiore. Zjadlabym grzybowa. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...