Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
47 minut temu, Jackie napisał:

Żeby nie było - doskonale zdaję sobie sprawę że jest to hobby dla ludzi którym się chce być eko. Oraz dla tych których na to stać. Nieraz się popstrzykałam z idiotami którym się wydaje że priorytetem każdego na planecie powinny być wełniane majtki za $30.

LOL. Wlasciwie moja mama jest osoba, ktora stac na markowe drogie ubrania, ale ktora woli dobre second-handy. Bo w Polsce czesto trzeba bylo tak kupowac. Bo teraz ja bawi "the hunt." Bo jest eko. Bo lubi oszczedzac. Nawet kiedy pracowala -- a byla inzynierem, na wysokim poziomie administracyjnym w ogromnej firme, i zarabiala naprawde swietnie -- kupowala sobie kostiumy w Goodwill w Palos Verdes (eksklusywna dzielnica LA). Zawsze wygladala super. I nikt nie wiedzial ze placila grosze, co tez ja bawilo. 

Napisano

Moja zona byla prawdziwa mistrzynia wyszukiwania swietnych ubran z second handu :) tutaj w USA nie bardzo sie oplaca, wiec my glownie kupujemy przez internet albo w outletach lub mallu. Dla mojej zony problemem wciaz troche jest amerykanski styl, wiec szuka za europejskimi sieciowkami jak ZARA czy H&M. No i wciaz lubi dla rozrywki zajrzec do sklepow z uzywanymi rzeczami - te emocje, bo nigdy nie wiadomo co moze tam znalezc. W sumie to nawet fajnie, ze ludzie kupuja uzywane rzeczy - zawsze to mniej marnotrastwa 

  • Upvote 1
Napisano (edytowane)
Godzinę temu, marwin napisał:

Swiety Boze, jak to ludzie sie roznia. Mnie ojciec nauczyl, bym nigdy ciuchow uzywanych i aut nie kupowal...

LOL. My tez uzywanych aut nie kupujemy, ale tylko dlatego ze sie nie znamy, i nie mozemy sami ocenic czy samochod jest w dobrym stanie czy a junker. Co do ciuchow... w Polsce nowe, markowe to byl szpan, zwlaszcza jezeli z zagranicy. Ale wiekszosc kobiet w miastach albo kupowaly w Pewexie, albo uzywane na czarnym rynku/od znajomych, albo z paczek z hameryki, albo uszyte w domu/u krawcowej. To byly lata kiedy jezeli chcialas cos dobrego to uzywane bylo najlatwiejszym rozwiazaniem. 

Edytowane przez katlia
Napisano

@katlia - Ty wiesz, ze moze masz racje. Dopiero Twoj komentarz mi uswiadomil, ze tak moglo byc. Mialem dwa szczescia w tym wszystkim - rodzine w USA od przed moich narodzin, a babcia byla krawcowa. Moze stad jakos mam tak wbite do glowy...

Napisano
2 godziny temu, mola napisał:

Zazwyczaj gości z PL zabieramy do steakhouse'a i na śniadanie do typowego diner, gdzie serwowane są jajka, hash browns, panie zwracają się do wszystkich per "honey" i ogólnie jest klimat.

 

My tak samo, ja śniadań prawie w ogóle nie jadam ale na amerykańskie śniadanko zawsze jestem chętna :) i wizyta znajomych/rodziny z Polski to dobra okazja!

Napisano

...on the more serious note... wczoraj rano dostałem okropną wiadomośc. Moi bardzo bliscy przyjaciele, praktycznie moja druga rodzina, nie dośc, ze miesiąc temu stracili przy porodzie dziecko, to przed wczoraj lekarze zdiagnozowali ich sześcioletniemu synowi guza mózgu. Glejaka. To jest seria dramatów, o których słyszy się zazwyczaj tylko w telewizji, a tutaj stały się rzeczywistością.

Filip, bo tak ma na imię, jest wspaniałym chłopcem. Bystrym, inteligentnym, wygadanym i niezwykle dojrzałym. Jest świadomy tego, ze jest chory... i na tą chwilę to on pociesza rodziców, ze gdy juz umrze, to pójdzie "się bawic do babci, dziadka i Pana Jezusa"...Cała rodzina jest głęboko wierząca, prawdziwi chrześcijanie, i ostatnie wydarzenia z ich zycia są dosłownie jak jakieś tragiczne historie wyrwane ze starotestamentowej Księgi Hioba...

W kazdym bądz razie, robią co mogą aby go ratowac medycznie. W między czasie, proszą - tych wierzących, o modlitwę, a tych średnio, mniej lub wcale - o dobre myśli. Na pewno nie zaszkodzą. Do której to prośby i ja się dołączam. Za Filipa modlą się juz tysiące w Polsce i Europie, za kazdego jednego, od Waszyngtonu, przez Północną Dakotę @marwin , do Waszyngtonu drugiego, za kazdego kto znajdzie chwilę aby o Filipie w myślach wspomniec będziemy bardzo wdzięczni.

  • Like 4
Napisano (edytowane)
12 minut temu, rzecze1 napisał:

...on the more serious note... wczoraj rano dostałem okropną wiadomośc. Moi bardzo bliscy przyjaciele, praktycznie moja druga rodzina, nie dośc, ze miesiąc temu stracili przy porodzie dziecko, to przed wczoraj lekarze zdiagnozowali ich sześcioletniemu synowi guza mózgu. Glejaka. To jest seria dramatów, o których słyszy się zazwyczaj tylko w telewizji, a tutaj stały się rzeczywistością.

Filip, bo tak ma na imię, jest wspaniałym chłopcem. Bystrym, inteligentnym, wygadanym i niezwykle dojrzałym. Jest świadomy tego, ze jest chory... i na tą chwilę to on pociesza rodziców, ze gdy juz umrze, to pójdzie "się bawic do babci, dziadka i Pana Jezusa"...Cała rodzina jest głęboko wierząca, prawdziwi chrześcijanie, i ostatnie wydarzenia z ich zycia są dosłownie jak jakieś tragiczne historie wyrwane ze starotestamentowej Księgi Hioba...

W kazdym bądz razie, robią co mogą aby go ratowac medycznie. W między czasie, proszą - tych wierzących, o modlitwę, a tych średnio, mniej lub wcale - o dobre myśli. Na pewno nie zaszkodzą. Do której to prośby i ja się dołączam. Za Filipa modlą się juz tysiące w Polsce i Europie, za kazdego jednego, od Waszyngtonu, przez Północną Dakotę @marwin , do Waszyngtonu drugiego, za kazdego kto znajdzie chwilę aby o Filipie w myślach wspomniec będziemy bardzo wdzięczni.

 

Mój mocny boże... jestem niewierząca ale jeszcze nigdy nie odmówiłam nikomu modlitwy w potrzebie. Mam nadzieję że Filip wyzdrowieje, medycyna nie wie wszystkiego.

Edytowane przez Jackie
  • Upvote 1
Napisano
Teraz, Jackie napisał:

Mój mocny boże... jestem niewierząca ale jeszcze nigdy nie odmówiłam nikomu modlitwy w potrzebie. Mam nadzieję że Filip wyzdrowieje.

Ja od wczoraj zyję tak jak chyba kazdy kto jest w szoku. Fazami. Ma się pracę, zycie, zajęcia, róznorakie "distractions"... i się chwilowo zapomina. A potem się przypomina. Jestem stary juz właściwie chłop ale tyle co wypłakałem przez ostatnie dwa dni to chyba nigdy. Jak się czują jego rodzice to nawet nie mogę sobie wyobrazic.

Ale z tego co teraz widzę, miałem dopisac, to w najblizszym czasie zrobię małą przerwę od Forum, netu i wszystkich informacji o śmierci na świecie. Co za paskudny rok.

A wszystkim dziękuję z góry.

  • Like 3
Napisano
2 minuty temu, rzecze1 napisał:

Ale z tego co teraz widzę, miałem dopisac, to w najblizszym czasie zrobię małą przerwę od Forum, netu i wszystkich informacji o śmierci na świecie. Co za paskudny rok.

A wszystkim dziękuję z góry.

 

Trzymaj się, jesteśmy tu dla ciebie, zawsze.

  • Like 1
  • Upvote 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...