Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Jak zwykle z częścią się zgodzę a z częścią nie. Ale jesteśmy ludźmi i musimy się różnić.
Tak tylko się zastanawiam dlaczego jest takie wielkie oburzenie, gdy my chcemy opowiadać o naszych Wielkich tego świata, a inne narody robiąc to są ok.

Napisano
9 minut temu, cee napisał:

Jak zwykle z częścią się zgodzę a z częścią nie. Ale jesteśmy ludźmi i musimy się różnić.
Tak tylko się zastanawiam dlaczego jest takie wielkie oburzenie, gdy my chcemy opowiadać o naszych Wielkich tego świata, a inne narody robiąc to są ok.

Nie wiem czy zgodzilbym sie z tym stwierdzeniem. Ktorzy polscy wielcy wywoluja na swiecie oburzenie? Mieszkam poza Polska juz ponad 10 lat i zawsze spotykalem sie z pozytywnym podejsciem obcych do naszego kraju i jego historii, az do teraz, gdy ludzie zaczynaja pytac "co sie dzieje?" jednym tchem wymieniajac Polskę, Wegry, Turcje czy nawet Ukraine.

Moze to jest kwestia, ze tworzy sie nowych "wielkich"? Na "szerokim swiecie" znani sa wlasciwie powszechnie tylko dwaj Polacy - Lech Walesa i Karol Woltyla. Obaj sa na tyle znani, ze samo wspomnienie bycia Polakiem moze Cię wybawic z nielada klopotow, zwlaszcza Jan Pawel w Ameryce Lacinskiej. Jednego, choc od 13 lat nic nie znaczy, sponiewieralismy juz za zycia (co i nie zaskakauje bo i Pilsudskiego do tej pory narodowa prawica oskarza o bycie agentem niemieckim (vide Korwin-Mikke czy pan Ziemkiewicz)), drugiego czcimy, ale totalnie ignorujemy to co mowil, i jak wielka strata byla jego smierc widac dopiero teraz.

Napisano

Chodzi mi o oburzenie wśród Polaków. Bo po co, to żałosne, oni nas szanują, znają nas. Jak się sami Polacy wzajemnie nie szanują to jak może szanować nas ktoś obcy.

Jak się okazuje właśnie ze nie znają. Dziennikarze amerykańscy podczas ostatniej wizyty w muzeum powstania warszawskiego nawet to udowodnili. DZIENNIKARZE! Właśnie o to chodzi ze znają Wałęse i Wojtyłe.

Powiem Ci szczerze że też trochę świata zjezdzilem i miałem różne przypadki. Nie mówię o Niemczech gdzie głównym skojarzeniem z Polakiem jest zwrot capcarap. Mieszkając w Anglii dopiero po jakichś 2-3 miesiącach udało mi się zmienić nastawienie starego angola do Polaków. Zero szacunku, natomiast inny, młodszy (Ian) był bardziej przychylnie nastawiony.

Ze Stanów też początki mam niezbyt mile, pojedyncze, ale jednak. Teraz jesteśmy dobrymi znajomymi, ale musiałem do siebie ( w zasadzie do Polaków, bo to nastawienie było do ogółu) przekonać.

Jak zauważyłeś ten etap akcji był skierowany do rodaków. Teraz będzie przekaz dalej i chyba nic złego nie ma w tym aby przedstawiać ludzi choćby takich jak Karpiński. Nikt nie wie jak potoczyły by się losy komputeryzacji, gdyby nie obecna wtedy sytuacja.

 

 

 

  • Upvote 1
Napisano
5 godzin temu, Patipitts napisał:

Moj sąsiad od kiedy sie dowiedział ze jestem z Polski to zawsze jak przyjdę to mi przynosi gazetę albo telefon i pokazuje newsy o Polsce i mówi czytaj na głos, a powtórz jak sie prezydent nazywa (i powtarza na głos pare razy zeby sie nauczyć), a co ty myślisz o tej aferze z izraelem, a o co w tym chodzi, a jakie ty masz stanowisko, a opowiedz o polskiej historii. I ja gadam, on słucha, bardzo lubi sie uczyć polskich nazwisk jakichś ważnych ludzi, dyskutuje zawsze żywo ze mna a ma juz prawie 70 lat. Także ja z nim pracuje u podstaw a on mnie edukuje o niewolnictwie w południowej GA, kkk i historii czarnoskórych w USA. I westerny od niego pożyczam :P 

Jak to afroamerykanin to wspomnij mu o testamencie T. Kosciuszki, ktory nie zostal wykonany przez Jeffersona. Zapunktujemy jako Polacy :-). 

  • Upvote 1
Napisano (edytowane)
57 minut temu, cee napisał:

Chodzi mi o oburzenie wśród Polaków. Bo po co, to żałosne, oni nas szanują, znają nas. Jak się okazuje właśnie ze nie znają. Dziennikarze amerykańscy podczas ostatniej wizyty w muzeum powstania warszawskiego nawet to udowodnili. DZIENNIKARZE! Właśnie o to chodzi ze znają Wałęse i Wojtyłe.
Powiem Ci szczerze że też trochę świata zjezdzilem i miałem różne przypadki. Nie mówię o Niemczech gdzie głównym skojarzeniem z Polakiem jest zwrot capcarap. Mieszkając w Anglii dopiero po jakichś 2-3 miesiącach udało mi się zmienić nastawienie starego angola do Polaków. Zero szacunku, natomiast inny, młodszy (Ian) był bardziej przychylnie nastawiony.
Ze Stanów też początki mam niezbyt mile, pojedyncze, ale jednak. Teraz jesteśmy dobrymi znajomymi, ale musiałem do siebie ( w zasadzie do Polaków, bo to nastawienie było do ogółu) przekonać.
Jak zauważyłeś ten etap akcji był skierowany do rodaków. Teraz będzie przekaz dalej i chyba nic złego nie ma w tym aby przedstawiać ludzi choćby takich jak Karpiński. Nikt nie wie jak potoczyły by się losy komputeryzacji, gdyby nie obecna wtedy sytuacja.

Mysle, ze to bardziej kwestia frustracji, niz oburzenia. Przy skali obecnej katastrofy wizerunkowej takie akcje, nawet jesli motywowane szlachetnymi pobudkami, beda widziane jako nie tylko powiazane z rzadem, ale przede wszystkim desperackie. A tego nikt nie lubi i nie przyniesie to spodziewanego rezultatu. Ogladajac po raz pierwszy ten zapodany film przypomnial mi sie odcinek "Przyjaciol" gdzie Chandler sam laduje w teatrze bo nikt z przyjaciol nie przyszedl, i siedzac w pierwszym rzedzie musi wysluchac monologu artystycznego kobiety ktora zaczyna go od slow "WHY DON"T YOU LIKE ME?!?" I opowiada o swoim dziecinstwei, pierwszym okresie i innych traumach... pod koniec znowu krzyczac "HOW COULD HE LEAVE ME?!?" A Chandler w desperacji mowi..."I don't know.... you seem lovely..."

 

Druga kwestia, to kwestia perspektywy. Owszem, fajnie byloby gdyby ludzie wiedzieli o Polkach duzo, i jeszcze lepiej byloby gdyby wiedzieli rzeczy dobre. I dobrze, ze ludzie staraja sie podniesc wiedze na poziomie lokalnym, osobistym, bo ten osobisty kontakt jest najwazniejszy. Ale tez nie ma co sie zbytnio ludzic, Polacy, tak jak mieszkancy wiekszosci panstw, ulegaja "iluzji waznosci". W praktyce jako pojedynczy kraj wazni nie sa. Pokusilbym sie o stwierdzenie, ze nawet Europa jako calosc wazna byc przestaje i spenia sie to co powiedzial juz kilkadzisiat lat temu Mao Tse Tung - "Kogo obchodza sprawy tego pólwyspu gdzies na skraju Azji?"... Zatem nie mam nic przeciwko aby ludzie dowiedzieli sie kim byl Karpinski, ale biorac pod uwage, ze ludzie w Ameryce czesto nie wiedza kim byl Steve Wozniak, watpie aby akcja odniosla sukces.

I na koniec pozostaje pytanie o celowosc - po co robimy to co robimy, dlaczego robimy to tak a nie inaczej, i jakie wymierne korzysci to przyniesie?

Jesli chodzi nam o to aby innych Polakow spotkanych po nas raktowano lepiej, to bycie przywoitym i kontak na osobistym poziomie jest najwazniejszy i niezastapiony. I tu znaczenia historia nie ma. Gdybys byl "an ass" to bys podejscia tego Anglika do Polakow nie zmienil, a i Ian'a bys nastawil negatywnie, nawet jesli Polska mialaby w historii samych astronautow i geniuszy.

Jesli natomiast chcemy aby w swiecie Polska rosla w sile, byla szanowana jako kraj i liczono sie z jej zdaniem na Zachodzie, to takie akcje sa bez zadnego znaczenia. W dzisiejszych warunkach rzady prawa i wolnosc slowa jest tym co sie liczy. I tu dzieki PiS-owi jestesmy straceni na lata.

Trzeci powod to oczywiscie leczenie kompleksow. I tutaj na pewno jakos to pomaga. Ale tez nie ma co sie dziwic ludziom, ktorzy kompleksow nie maja i uwazaja to za niepotrzebne.

 

 

Edytowane przez rzecze1
  • Like 2
  • Upvote 1
Napisano
2 godziny temu, cee napisał:

Jak zwykle z częścią się zgodzę a z częścią nie. Ale jesteśmy ludźmi i musimy się różnić.
Tak tylko się zastanawiam dlaczego jest takie wielkie oburzenie, gdy my chcemy opowiadać o naszych Wielkich tego świata, a inne narody robiąc to są ok.

Z opowiadaniem nie ma problemu. Z wciskaniem na sile roznych historyjek ktore malo kogo interesuja i sugerowaniem braku szacunku (chyba przyznasz ze sam tytul tej akcji to sugeruje) to juz troche problem jest. Linia jest cienka i niestety ale dawno zostala przekroczona.

Napisano
1 godzinę temu, rzecze1 napisał:

Jesli chodzi nam o to aby innych Polakow spotkanych po nas raktowano lepiej, to bycie przywoitym i kontak na osobistym poziomie jest najwazniejszy i niezastapiony. I tu znaczenia historia nie ma. Gdybys byl "an ass" to bys podejscia tego Anglika do Polakow nie zmienil, a i Ian'a bys nastawil negatywnie, nawet jesli Polska mialaby w historii samych astronautow i geniuszy.

 

Brawo.

Napisano

Żadne odgórnie akcje, szczególnie takie ad hoc na dodatek przeprowadzone przez obecnie rzadzacych nic nie pomogą. Co sie któryś odezwie to palnie jskas gafe albo durnote. Począwszy od dyplomatolka Waszczykowskiego (San Escobar) po kolejnych, co jeden to mądrzejszy. Co z tego że obecny premier ładny, szczupły i jezyki posiada? On mówi to samo co Kaczynski, i co z tego że  po angielsku. W tej grupie nie widzę nikogo kto by się nadawał do robienia dobrego klimatu wokół Polski. Może myśliciel Brudziński, intelektualista Błaszczak, mąż stanu Kuchcinski? Wolne żarty. Taka kampania musi być perfekcyjnie przemyślana, wieloletnia, bez oczekiwania na natychmiastowe, doraźne  efekty.

Jak Węgrzy wypromowali swoja paprykę?  Można ją kupić wszędzie na świecie, przy czym ich krajowe uprawy pokrywają może 30% całej sprzedaży. Resztę sprowadzają z Płd. Ameryki i sprzedają pod swoja flagą.

Najlepszymi ambasadorami naszego kraju MY jesteśmy. Na podstawie kontaktów z nami tubylcy wyrabiaja sobie zdanie o Polsce. W poprzednim miejscu miałem sąsiadkę, bardzo mocno starszą Panią. Ona do dziś wspomina swojego boyfrienda sprzed 60 lat. Polak był, pracowity, dobrze wychowany tylko napić się lubiejący. Tak nam o nim opowiadala. I taka jest jej opinia. Do dzis żałuje że miał te wadę i przez to się z nim nie związała na cAle życie. Gdy niedawno, przypadkiem spotkaliśmy się w sklepie po ponad roku niewidzenia, tak mnie wysciskala że obawiałem się o swoje kości. Mam cichą nadzieję że chociaż troszkę poprawiłem wizerunek Polaków w jej oczach.:D

Wtedy będziemy mieć powazanie u innych gdy oni będą chcieli być tacy jak my. Gdy zaczniemy wymachiwac sztandarami i zadzierac nosa możemy narazić się co najwyżej na politowanie. Howgh.

  • Like 3
Napisano

Nie mogę edytować a dopiero teraz przeczytałem wpisy poprzedników i wyszło na to ze sie powtarzam. Pisałem pod wpływem postów przeczytanych w czasie lunchu a nie mialem czasu odpowiedzieć.

W każdym razie, mamy "pozamiatane" na najbliższe lata i odkręcanie tego wszystkiego potrwa lata.

  • Upvote 1
Napisano
13 minut temu, andyopole napisał:

Nie mogę edytować a dopiero teraz przeczytałem wpisy poprzedników i wyszło na to ze sie powtarzam. Pisałem pod wpływem postów przeczytanych w czasie lunchu a nie mialem czasu odpowiedzieć.

 

Nie przejmuj się. Masz rację :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...