Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
2 godziny temu, katlia napisał:

LOL, mniej. Wiekszosc Colorado to plaskie, nudne farmy. Kilka miast. A potem gory, raczej wysokie, gdzie mieszkaja albo rednecks albo milionerzy. 

Jest pare wyjątków takich jak ja :) 

  • Like 1
  • Upvote 1
Napisano

Wedlug mnie jechać.

Maz z pewnością się rozwinie i awansuje. Znam dokładnie przypadki, gdzie ktos zaczynał od helpdesku, a kończył jako Senior Software Engineer po x latach pracy. Po awansach zarobi godnie.

Spróbujcie, nic nie tracicie, bo to co zainwestujecie w start zwróci się po paru miesiącach pracy, natomiast przynajmniej nie będziecie żałować, ze nie spróbowaliście.

Złota karoca przyjeżdża tylko raz.

  • Like 2
Napisano
17 godzin temu, katlia napisał:

Niestety, wszystko zalezy od tego gdzie pojedziecie. Sa tansze czesci USA, nie wszyscy musza (czy powinni) jechac do NYC lub Kaliforni. Jezeli maz znajdzie prace, to bedziecie mieli ubezpieczenie medyczne. Bedzie drozsze od tego co placicie w Polsce, ale bedziecie pokryci. Starsze dziecko bedzie w szkole, wiec opieke od 8-3 (mniej wiecej) masz. Potem placisz. Fakt, zlobki sa drogie (gdzie ja mieszkam dobre $1,200+ na miesiac.) Co do pracy dla Ciebie nie komentuje, bo chyba sama nie wiesz co chcialabys robic. Ja bym zaczela rozmyslanie o miejscu docelowym, i potem uwazne wczytanie sie w koszty/realia zycia. Polecam naprzyklad Teksas, Oregon, Washington State, Minnesote (rejon Minneapolis) rejony research triangle w North Carolina. To tak na poczatek rozwazan. Tu sa fajne fora na temat indiwidualnych stanow/miast: http://www.city-data.com/

Dziękuję za komentarz, co do mojej pracy to chciałabym się rozwijać w księgowości. W Polsce robiłam kiedyś taki kurs, ale ostatecznie nie pracowałam w tym. Zdaję sobie również sprawę, że na jakieś godne stanowisko nie wystarczy mi języka, wykształcenia i czasu (dzieci). Myślałam o pójściu do pracy jakieś call center z językami (jeśli ma to tam rację bytu), magazyn (kompletacja zamówień), ewentualnie jakiś sklep. Wpadam w depresję jak pomyślę, że miałabym sprzątać rowy albo pilnować dzieci. Jednakże żadna praca nie hańbi ;) Reasumując, na pewno chciałabym się UCZYĆ! 

A jakimi kryteriami kierowałaś się polecając konkretnie te regiony? Ja myślałam, żeby patrzeć na to tak, że gdzie najwięcej takich stanowisk dla męza helpdesk/support/junior network admin/engineer tam i będziemy się kierować :) Dziękuję za podpowiedzi, będę przeglądać strony z mieszkaniami/ofertami pracy.

 

Napisano
12 godzin temu, mcpear napisał:

Popieram na własnym przykładzie to, że wiek 5ciu lat to idealny moment przewiezienia dzieci do USA. Najważniejsze przyjaźnie dziecięce zawiązują się jak pójdzie do PK (nasza zerówka) lub 1szej klasy. To też mówią mi wszyscy sąsiedzi, że najgłębsze przyjażnie tworzą się w pierwszych klasach. Dzieci Twoje są w idealnym wieku aby złapać język jeszcze w sposób naturalny i co więcej zapewne będą jedynymi członkami waszej rodziny mówiącymi bez akcentu. Uważam, że jak wybierzecie z głową miejsce przeprowadzki to ze spokojem i ty i mąż dostaniecie pracę za którą się utrzymacie i opłacicie swoje rachunki. Wydaje mi się, że szukałbym W Portland, Seattle, Denver, Austin a może nawet w gorącym i upalnym Phoenix - unikałbym NYC, Chicago i Kalifornii. Wyjazd męża na "jakiś czas" dla mnie byłby trudny - samotne weekendy w oddali od rodziny potęgują zwątpienia, pierwsze małe problemy. Będąc razem wspieracie siebie nawzajem i pomagacie sobie znacząco przetrzymać pierwsze 2 miesiące - później idzie z górki :)

Za adaptację dzieci nie przeżywam tak jak za warunki bytowo-finansowo-pracowe :) 

Proszę o informacje, jakimi kryteriami kierował się Pan przy polecaniu konkretnych miast? 

Teraz też już jesteśmy bardziej przekonani, że jednak razem będzie lepiej pojechać. Zastanawiam się tylko, czy realne jest wynajęcie mieszkania takiej rodzinie z ZEROWĄ historią życia w kraju? Czytałam, że jest ciężko, że może być tak, że trzeba będzie wnosić kilkumiesięczną kaucję za mieszkanie.. Nawiązując do tego, nachodzi mnie pytanie, ILE WŁAŚCIWIE trzeba mieć pieniędzy ze sobą, aby rozpocząć życie, zakładając, że nie będziemy oboje siedzieć bez pracy nie wiadomo ile czasu? Nie licząc biletów.

Napisano (edytowane)

Patrzac po tematach osob, ktore sie przenosily po wygranej loterii GC, to szykowalbym minimum 60k PLN, pod warunkiem, ze nie pojedziecie do drogich rejonow kraju, bo wtedy znacznie wiecej.

Edytowane przez ditter
Napisano
3 godziny temu, ajlo19 napisał:

Dziękuję za komentarz, co do mojej pracy to chciałabym się rozwijać w księgowości. W Polsce robiłam kiedyś taki kurs, ale ostatecznie nie pracowałam w tym. Zdaję sobie również sprawę, że na jakieś godne stanowisko nie wystarczy mi języka, wykształcenia i czasu (dzieci).

 

W wieku 37 lat zdecydowałam się zmienić kierunek kariery, zaczęłam (i skończyłam) kolejne studia, obecnie mam fajną pracę która dobrze płaci i daje mi masę satysfakcji zawodowej. W USA masz pierdyllion możliwości jeśli chodzi o kształcenie się.

  • Like 1
  • Upvote 5
Napisano (edytowane)

@ajlo19 dzieci to jest najmniejsze zmartwienie w Twojej sytuacji! Wręcz ciesz się kobieto że zdążyłaś urodzić dwójkę w Polsce i skorzystać z płatnego roku macierzyńskiego urlopu, ja (36lat) wyjechałam do usa (tez z loterii) z mężem i 2latką rok temu, teraz jestem w ciąży z drugim dzieckiem i czeka mnie praca do dnia porodu a potem 20tyg macierzyńskiego (tylko dzięki dobrej woli mojego pracodawcy) a potem sio do pracy:( także ciesz że masz już dzieciaki na świecie :) one sobie poradzą świetnie, moja mała po miesiącu śmigała już w przedszkolu po angielsku lepiej niż inne dzieci.

a co do pracy i możliwości dla Ciebie - rozumiem Twoje obawy bo faktycznie rusycystyka za wiele opcji w usa nie daje, ale w takim razie mam pytanie : po co startowaliście w loterii? Z jakich powodów chcieliście do usa wyjechać? Bo jakieś na pewno mieliście i pamietaj o nich. Nam np żyło się w PL bardzo dobrze, finansowo na pewno dużo lepiej, ale chcieliśmy wyjechać z powodów politycznych, koszmarnego powietrza, bezpieczeństwa... i te powody przeważyły nad wszystkim innym. Wiec musisz sobie zadać pytanie DLACZEGO. Bo poradzić to sobie poradzicie jakoś.. mąż twój jakaś prace w zawodzie wszędzie znajdzie, Ty zawsze możesz się przebranżowić i tez da radę. Kokosów nie będzie ale z czasem się ustawicie. Na początek z 50k $ bym szykowała , nam mniej więcej tyle zeszło (ale był w tym zakup nowego samochodu za gotówkę), jakieś pare miesięcy potem, może rok i będziecie już na zero. A potem tylko do przodu!

i nie obawiaj się że wam z dziećmi lokum nie wynajmą, to nie ma znaczenia... większym problemem jest wynajęcie mieszkanka bez historii kredytowej - nam pomogło wpłacenie wyższej kaucji. Dacie radę.

Edytowane przez MeganMarkle

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...