Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
18 minutes ago, marwin said:

Jak juz tak mowimy o swoich 'niewyobrazeniach' to ja sobie nie wyobrazam, zeby moja zona musiala pracowac w sytuacji gdy sa dzieci.

A ja sobie nie wyobrażam nie wrócić do pracy. Z pierwszym dzieckiem siedziałam w domu aż skończyło rok i pod koniec już dostawałam świra - brakowało mi kontaktu z ludźmi i wyzwań intelektualnych, że tak powiem. Kobieta też ma własne ambicje zawodowe i potrzebę sukcesu, nie tylko w roli matki. A dodatkowo nie wyobrażam sobie być w 100% na utrzymaniu męża, nie zależnie od tego ile zarabia. Niezależność finansowa to coś bardzo ważnego. Nie mówiąc już o tym, że jak żona tylko siedzi w domu z dziećmi a mąż pracuje to wspólne tematy między nimi wygasają raczej. Wg mnie to nie jest dobre dla związku.... a dzieci potrzebują również matki która im imponuje a nie tylko karmi i zabawia.

  • Like 2
  • Upvote 1

Napisano
2 minuty temu, ajlo19 napisał:

W ogóle ma nie pracować?

Tam jest zaimek 'moja'. Ja sie czuje z tym dobrze, zona sie czuje chyba jeszcze lepiej. Z malym dzieckiem wciaz nie ma czasu na wiele, ale jakos jestesmy zgodni, ze nie ma sensu by pracowala. W domu zawsze jest cos do zrobienia - ona sie cieszy z tego co robi, a ja sie ciesze z takiego stanu rzeczy.

Zona w USA nigdy nie pracowala. Bede szczery i napisze ze poki robilem doktorat w Polsce, to w wiekszosci (ogromnej) z tego co ona zarobila zylismy. Gdy tylko pojawilo sie pierwsze dziecko to zaprzestala pracy. I tak jest w moim mniemaniu dobrze. Mialem okazje pracowac z wieloma osobami i prawie kazdy (faktycznie to kazdy, ale moze o kims zapomnialem) kto mogl sobie pozwolic nie posylal zony do pracy. Ja mam ugotowane co lubie (upraszczam), a zona ma czas by chociazby obecnie uczyc sie grac na flecie (marzenia mlodosci). Gdy jest szkola zamknieta ze wzgledu na snieg lub dziecko jest chore - nie musimy myslec jak to rozwiazac. Gdy chcemy jechac na wakacje - jedynie patrzymy na to czy ja mam urlop i mozliwosc wziecia. Jej obecnosc w domu upraszcza BARDZO wiele w codziennym zyciu.

Napisano
14 minutes ago, Jackie said:

każdemu polecam zakup short term + long term disability. Kosztuje niewiele a może tyłek uratować. Mój plan wypłaca obecnie 60% podstawowych zarobków. Pracuję w onkologii i codziennie widzę ludzi którzy są w totalnej doopie bo nie mają pieniędzy na życie podczas terapii :( 

A o co chodzi z tym wykupieniem STD i LTD? W ramach ubezpieczenia zdrowotnego w sensie? Muszę poczytać co mam bo nawet nie wiem...

Napisano
1 minutę temu, MeganMarkle napisał:

Nie mówiąc już o tym, że jak żona tylko siedzi w domu z dziećmi a mąż pracuje to wspólne tematy między nimi wygasają raczej. Wg mnie to nie jest dobre dla związku.... a dzieci potrzebują również matki która im imponuje a nie tylko karmi i zabawia.

Dostrzegam to. Mamy tutaj do czynienia z rachunkiem zyskow i strat. Cos tracimy przez to ze zona jest w domu, ale zyskujemy cos innego.

Napisano
2 minuty temu, MeganMarkle napisał:

A o co chodzi z tym wykupieniem STD i LTD? W ramach ubezpieczenia zdrowotnego w sensie? Muszę poczytać co mam bo nawet nie wiem...

 

Wiele firm oferuje STD/LTD w swoim pakiecie benefitów. Jesli nie, można wykupić prywatnie, ale wówczas kosztuje trochę więcej.

Napisano
2 minutes ago, marwin said:

Tam jest zaimek 'moja'. Ja sie czuje z tym dobrze, zona sie czuje chyba jeszcze lepiej. Z malym dzieckiem wciaz nie ma czasu na wiele, ale jakos jestesmy zgodni, ze nie ma sensu by pracowala. W domu zawsze jest cos do zrobienia - ona sie cieszy z tego co robi, a ja sie ciesze z takiego stanu rzeczy.

Zona w USA nigdy nie pracowala. Bede szczery i napisze ze poki robilem doktorat w Polsce, to w wiekszosci (ogromnej) z tego co ona zarobila zylismy. Gdy tylko pojawilo sie pierwsze dziecko to zaprzestala pracy. I tak jest w moim mniemaniu dobrze. Mialem okazje pracowac z wieloma osobami i prawie kazdy (faktycznie to kazdy, ale moze o kims zapomnialem) kto mogl sobie pozwolic nie posylal zony do pracy. Ja mam ugotowane co lubie (upraszczam), a zona ma czas by chociazby obecnie uczyc sie grac na flecie (marzenia mlodosci). Gdy jest szkola zamknieta ze wzgledu na snieg lub dziecko jest chore - nie musimy myslec jak to rozwiazac. Gdy chcemy jechac na wakacje - jedynie patrzymy na to czy ja mam urlop i mozliwosc wziecia. Jej obecnosc w domu upraszcza BARDZO wiele w codziennym zyciu.

Owszem, jest to praktyczne i upraszcza sprawę zwłaszcza dla Ciebie. Wiem jak to jest bo jak wróciłam do pracy a mała dużo chorowała to mąż wziął na jakiś czas wychowawczy i został z nią w domu. Dla mnie było extra - o nic się nie musiałam martwić ...

Tyle że ja się bardzo dziwie Twojej żonie że na to poszła z jednego powodu - jeśli (odpukać) kiedyś Ty ją zostawisz, albo odejdziesz do innej - ona zostaje kompletnie z niczym. Zero kariery, zero perspektyw, zero kasy. Ok, może kasę by jakąś wywalczyła od Ciebie w najlepszym wypadku ale ilość upokorzenia i szoku.... o nie, ja nigdy bym się na coś takiego nie zgodziła. Niezależność finansowa i świadomość że jak chce to mogę odejść i sobie poradzę - to jest poczucie bezpieczeństwa którego nie zamieniłabym na żadna wygodę. 

 

  • Upvote 3
Napisano
Teraz, MeganMarkle napisał:

Tyle że ja się bardzo dziwie Twojej żonie że na to poszła z jednego powodu - jeśli (odpukać) kiedyś Ty ją zostawisz, albo odejdziesz do innej - ona zostaje kompletnie z niczym. Zero kariery, zero perspektyw, zero kasy. 

 

W USA? Mając dzieci? Będzie miał szczęście jak mu na waciki zostanie ;) 

  • Haha 1
Napisano

Jako, ze tutaj i tak calkiem anonimowo, a sytuacja byc moze teoretyczna, a byc moze nie, to jakos tak moja myslenie jest uksztaltowane (i widzialo przypadki), ze jak sie juz odchodzi to zostawia sie wszystko drugiej osobie. Skoro chcialbym zaczac od nowa, to i od nowa niechaj sie sprawdze.

Gdzies tam juz widzialem (jeszcze w Polsce) jakis dwoch amantow co jak juz zdecydowali sie odejsc to prawie doslownie z jedna walizka . O ile pewnie dorzucilym do tego moze jednego laptopa, jeden samochod i bron, to juz o to co na koncie bym sie raczej nie klocil. Tak czuje od lat, i nie daj Bog daj mi Boze na tyle sily;)

Napisano
17 minutes ago, marwin said:

Jako, ze tutaj i tak calkiem anonimowo, a sytuacja byc moze teoretyczna, a byc moze nie, to jakos tak moja myslenie jest uksztaltowane (i widzialo przypadki), ze jak sie juz odchodzi to zostawia sie wszystko drugiej osobie. Skoro chcialbym zaczac od nowa, to i od nowa niechaj sie sprawdze.

Gdzies tam juz widzialem (jeszcze w Polsce) jakis dwoch amantow co jak juz zdecydowali sie odejsc to prawie doslownie z jedna walizka . O ile pewnie dorzucilym do tego moze jednego laptopa, jeden samochod i bron, to juz o to co na koncie bym sie raczej nie klocil. Tak czuje od lat, i nie daj Bog daj mi Boze na tyle sily;)

To fajnie że taki z Ciebie dzentelmen ale nigdy nie wiadomo jak będzie. Wyobraź sobie że przylapales żonę w łóżku z kolega z pracy - nadal byłbyś taki honorowy i wszystko jej zostawił? :) 

poza tym nie chodzi tylko o pieniądze, tylko o poczucie własnej wartości, perspektywy zawodowe, sukces, posiadanie jakiegoś własnego życia poza domem i dziećmi żeby po rozwodzie nie czuć jakby całe twoje życie runęło w gruzach - i to jeszcze w obcym kraju gdzie ani wsparcia rodziny ani przyjaciół. 

  • Like 1
Napisano
Teraz, MeganMarkle napisał:

To fajnie że taki z Ciebie dzentelmen ale nigdy nie wiadomo jak będzie. Wyobraź sobie że przylapales żonę w łóżku z kolega z pracy - nadal byłbyś taki honorowy i wszystko jej zostawił? :)

Znakomity przyklad. Wtedy moje (a ja mam raczej plytkie) myslenie jest takie, ze to ona mnie zostawia. Wowczas sytuacja jest kompletnie odwrotna w sprawie co i kto traci i zostawia drugiej osobie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...