katlia Napisano 10 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2020 21 minut temu, Jackie napisał: My mamy sprzątanie w budynku, muszę się zorientować ile kosztuje. Ale wątpię czy ktoś mnie zadowoli jeśli chodzi o łazienkę i kuchnię Ja akurat nie mam problemu ze sprzataniem, nawet lubie, a zwlaszcza lazienke bo lubie ta satysfakcje kiedy wszystko jest swieze i blyszczace. Zatrudnialam sprzataczke kiedy maz i ja mielismy intensywne, czasochlonne prace i dwoje dzieci w domu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andyopole Napisano 11 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2020 Mojej sasiadce z naprzeciwka płaciłem 20/hour. Zwykle sprzątanie zajmowało jej dwie godziny. Gruntowne, z myciem okien, i wszystkich szafek w kuchni ok. 6 godzin. Niestety wyprowadziła się do Arizony i teraz sam muszę mopem naginać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magda10 Napisano 11 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2020 A ja pierwszy raz spotykam się z opinią że określenie "Pańcia" jest obraźliwe . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mcpear Napisano 11 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2020 https://pl.wiktionary.org/wiki/pańcia "Pogardliwie o kobiecie przesadnie wystrojonej, niezbyt błyskotliwej" lub "ironicznie o właścicielce zwierzęcia domowego" w tej formie to też pewne zdrobnienie. Jak powiesz o sobie "Pańcia pójdzie teraz ze swoim pieskiem na spacerek" to raczej nie jest to obraźliwe i jest akceptowalne jak ktoś w tym kontekście nazwie Ciebie "pańcią". Ale jak powiesz "Kolega przyszedł na imprezkę z pańcią" to raczej podkreślasz że była ona krótko mówiąc głupia (może jest to stwierdzenie faktu niezaprzeczalnego, ale do najmilszych nie należy). W tym znaczeniu wydaje mi się, że ono niesie negatywny ładunek emocjonalny. Kobiety, które dowiedziałyby się że ktoś je nazwał "pańcią" w takim kontekście mogłyby się obrazić. Wydaje mi się to słowo bardzo rzadko stosowane (mogę się mylić ale mi lekko trąci archaicznym) - umiem sobie wyobrazić, że moja babcia tak mówiła, ale moja mama już chyba nie. Mogę sobie wyobrazić też, że dawniej ten ładunek emocjonalny negatywny nie był aż tak jednoznaczny. Dlatego rozumiem @katlia która jest w USA od dawna, że mogła być nieświadoma, że słowo we współczesnej polszczyźnie może nieść bardziej negatywne emocje niż nosiło uprzednio. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magda10 Napisano 11 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2020 Aaaa. Rozumiem. To z powodu mojego wieku nie kojarzy mi się tak bardzo negatywnie ten zwrot. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
katlia Napisano 11 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2020 10 godzin temu, mcpear napisał: Dlatego rozumiem @katlia która jest w USA od dawna, że mogła być nieświadoma, że słowo we współczesnej polszczyźnie może nieść bardziej negatywne emocje niż nosiło uprzednio. Dokladnie. Wiecie, jezyk sie zmienia, a jak nie ma sie bezposredniego kontaktu z zywym jezykiem, to sie takich zmian nie zna. Rozmawialm wczoraj z moja 86scio letnia mama, i ona wlasnie okreslila kogos "pancia" - i jej powiedzialam o naszej tu rozmowie. Byla bardzo zaciekawiona - i tez wdzieczna bo takie rzeczy "dobrze wiedziec" i ciekawe jest obserwowac jak jezyk sie ewoluuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MeganMarkle Napisano 12 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2020 O rety... skomentowałam sobie i poszłam a tu się okazuje, że włożyłam kij w mrowisko i zostałam gwiazdą wątku @Valaya myśle ze masz racje z tym moim narzekaniem, bo ostatnio wpadam na forum głównie jak chce sie poradzić albo wyżalić, częściowo dlatego że traktuje tutejsze grono starych wyjadaczy w duzej mierze jak wirtualnych przyjaciół (a takowych mi w usa bardzo brakuje), wiec do nich się zwracam w słabszych momentach.. Dodatkowo zgadzam się w pełni z @PiciuK że taka już nasza polska natura że uwielbiamy narzekać i na negatywach się skupiać (wiem że nie wszyscy Polacy tak maja ale ja owszem :P), guilty as charged co do mieszkania w USA i przeprowadzek to już inni tutaj powiedzieli za mnie wszystko co chciałabym powiedzieć... natomiast dorzucę chętnie od siebie co w mieszkaniu w USA lubię (bo wbrew pozorom w USA generalnie mieszka nam się dobrze i mimo ze czasem jest pod górkę to jak myśle o powrocie do PL to czytam na Onecie co tam PiS znów wyprawia w kraju i mi przechodzi ) Tak wiec oto moja TOP lista „ the best of US”: - niesamowicie piękna przyroda i fantastyczna pogoda (aczkolwiek odnoszę się do Kalifornii konkretnie) - odkąd mieszkam w LA nie miałam jeszcze na nogach nigdy skarpet, ani jeansów na tyłku (WFH tez w tym pomaga :D) - przestrzeń (szerokie drogi, wielkie plaże, duże miejsca parkingowe... itp) - łatwość załatwiania spraw urzędowych (w przeciwieństwie do urzędów w PL tutaj faktycznie chcą ci pomóc i uprościć sprawę) - życzliwość ludzi, takie zwyczajne uśmiechanie się na ulicy, uprzejmość.. W ogóle w CA ciężko znaleźć wady... no może brak burz i ryzyko trzęsienia ziemi :p no i korki ale teraz akurat Covid przeczyścił ulice i śmiga się elegancko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MeganMarkle Napisano 12 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2020 On 6/8/2020 at 7:53 PM, mcpear said: Możliwość pójścia w szortach i klapkach praktycznie wszędzie O tak, to tez się powinno na mojej liście znaleźć gdzieś wysoko... uwielbiam ten brak spiny i to, że jak wyskoczę do sklepu w dresie i klapkach to nikt się na mnie nie gapi, bo nie takie dziwolągi widzieli uwielbiam dresy i wszelakie komfortowo sportowe ubrania... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mola Napisano 14 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2020 Dnia 11.06.2020 o 22:53, MeganMarkle napisał: Dodatkowo zgadzam się w pełni z @PiciuK że taka już nasza polska natura że uwielbiamy narzekać i na negatywach się skupiać (wiem że nie wszyscy Polacy tak maja ale ja owszem :P) Tak apropos... dzisiaj zabrałam swojego podwójnego obywatela, lat 3 i pół, na rower. Jechaliśmy fajną trasą: była rzeczka, był mostek, park, jedzenie ciasteczek na górce w parku, spotkaliśmy lisa i zające, ludzie machali i ogólnie fajnie było. Po powrocie do domu mówię do małego, powiedz tacie jak było. A mały z oburzeniem, że ktoś postawił zraszczacz przy samym chodniku i no i kurde nas polało! Polskie geny przemówiły. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.