Skocz do zawartości

Prezydent Joe Biden - wydarzenia


Roelka v.2

Rekomendowane odpowiedzi

No i wyszło szydło z worka. Jedyna czego można się po @rzecze1 spodziewać to dyktatura. :)

A tak na poważnie. Sam jako romantyk-idealista zastanawiałem się nieraz czy gdybym został kimś "trzymającym  władzę" też bym się ześwinił przy korycie tak jak większość obecnych "politykierow" bo politykami czy mezami stanu nazwać ich w żaden sposób nazwać nie można. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/21/2021 at 3:12 PM, andyopole said:

No i wyszło szydło z worka. Jedyna czego można się po @rzecze1 spodziewać to dyktatura. :)

Nie dyktatura... tylko „okres przejściowy od okresu niestabilności i wojny... do stabilności i demokracji”... Okres oczywiście odpowiednio długi... w którym miałbym nieograniczoną władze w formowaniu przyszłego demokratycznego społeczeństwa ;) 

Czyli nie Stalin czy Mao, ale bardziej jak Piłsudski po pierwszej wojnie czy generał Mac Arthur jako faktyczny dyktator Japonii po wojnie drugiej... No, tu bym się ewentualnie widział ;) Bo uczestniczenie w demokratycznym obrzucaniu się wyborczym błotem aby potem po ewentualnej wygranej użerać się z urzędnikami, lobbystami i mediami... i i tak niczego nie dokonać... nie... to nie dla mnie. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Jak oceniacie pomysł dodania 4 nowych sędziów do SCOTUS?

Mi zaleciało "Kaczyńskim" i "przejęciem Trybunału". Poza tym doprowadzi to, że każdy nowy Prezydent pochodzący z odmiennego obozu niż poprzednik o ile będzie posiadał przewagę w obu izbach będzie powiększał SCOTUS. I zapewne za 30-40 lat gdy SCOTUS przekroczy 50 sędziów Bidena wspominać się będzie jako tego co pchnął pierwszy klocek domina. Dla mnie decyzja (o ile będzie zrealizowana) wysoce kontrowersyjna.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, mcpear said:

Jak oceniacie pomysł dodania 4 nowych sędziów do SCOTUS?

Mi zaleciało "Kaczyńskim" i "przejęciem Trybunału". Poza tym doprowadzi to, że każdy nowy Prezydent pochodzący z odmiennego obozu niż poprzednik o ile będzie posiadał przewagę w obu izbach będzie powiększał SCOTUS. I zapewne za 30-40 lat gdy SCOTUS przekroczy 50 sędziów Bidena wspominać się będzie jako tego co pchnął pierwszy klocek domina. Dla mnie decyzja (o ile będzie zrealizowana) wysoce kontrowersyjna.

Klocek to pchnął poprzedni nominując zastępczynię RBG.

A co do tego pomysłu - to popraw mnie jeżeli się mylę ale ma niewiele wspólnego z prezydentem - to zdaje się projekt ustawy zlozony przez kilku reprezentantów.

Dla mnie ma mniej więcej takie szanse powodzenia jak projekty Marjorie Taylor Greene (która sama nie wierzy w te bzdury które wygaduje ale jakoś popularność trzeba zdobyć wśród KKK)

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, mcpear said:

Jak oceniacie pomysł dodania 4 nowych sędziów do SCOTUS?

Mi zaleciało "Kaczyńskim" i "przejęciem Trybunału". Poza tym doprowadzi to, że każdy nowy Prezydent pochodzący z odmiennego obozu niż poprzednik o ile będzie posiadał przewagę w obu izbach będzie powiększał SCOTUS. I zapewne za 30-40 lat gdy SCOTUS przekroczy 50 sędziów Bidena wspominać się będzie jako tego co pchnął pierwszy klocek domina. Dla mnie decyzja (o ile będzie zrealizowana) wysoce kontrowersyjna.

To jest bardzo zły, a potencjalnie katastrofalny pomysł. I nawet trudno mi uwierzyć, że jest poważnie dyskutowany, bo do tej pory myślałem, że to tylko wyborczy straszak którego używał Trump.

Polityka pod tytułem - podpalę nam living room bo w zeszłym roku współlokator podpalił nam kuchnie - jest szkodliwa, ale na obecnym poziomie jest jeszcze do zaakceptowania. Bo będąc realistą trudno oczekiwać aby Demokraci byli bardziej odpowiedzialni niż Republikanie gdy to oznacza straty polityczne. Ale trzeba oczekiwać, że nie będą jeszcze gorsi. 

Jeśli w 2016 roku mówili, że Prezydent może, a w 2020, że nie może i powinien poczekać na wybory (Republikanie mówili oczywiście odwrotnie), no to można śmiało założyć, że ten statek starego kompromisu odpłynął i w przyszłości każda partia kontrolująca Senat będzie nominacje obcego Prezydenta blokować. 

Rekord teraz to blisko rok, tak? No to już niedługo się przyjmie, że się czeka na midterms, bo co to kolejny rok?, czas szybko leci. Potem, slippery slope, i po jakimś czasie regułą stanie się, że nominować nowych sędziów będzie się w stanie tylko wtedy gdy jedna Partia kontroluje i Senat i Biały Dom... i to tylko wtedy gdy któryś z sędziów odejdzie. Zatem trzy warunki do spełnienia... Wakaty będą istnieć latami, co i może zmuszać do kompromisu, bo im ich więcej tym większe „straty” w razie przegranych landslidem przyszłych wyborów...

Od czasu republikańskiej blokady Obamy ten scenariusz jest nieunikniony, ale jak widać jeszcze nie najgorszy. Checks and balances, wyroki losu, ryzyko i kalkulacje skłaniające potencjalnie do kompromisu. Ogólnie to jeszcze nie najgorzej... 

Dodawanie sędziów po każdych wyborach w których zmienialiby się rządzący (bo chyba Demokraci się nie łudzą, że to stałoby się standardem? No chyba, że myślą, że będą rządzić wiecznie?) to zupełnie inny level... i w dzisiejszych niestabilnych czasach oznaczałoby to wysadzenie systemu w powietrze.

Sąd Najwyższy nie tylko cieszy się relatywnie dużym ponadpartyjnym poparciem i respektem społecznym, ale jest też ostatnią chyba instytucją systemu której nie da się łatwo zagarnąć lub odbić po wybranych wyborach. Drogą do stabilności i rozwoju systemu politycznego jest ewolucja, nie rewolucja. Upartyjnienie Sądu w zaproponowany sposób oznaczałoby sprowadzenie USA to poziomu jakichś pokolonialnych państw trzeciego świata, czy innych młodych demokracji, w których „zwycięzca bierze wszystko”...

Nie wiem co musiało pęknąć aby część poważnej przecież partii politycznej, wiedząc przecież dobrze co się dzieje w krajach gdzie takie coś ma miejsce, taka droga na skróty, gdzie trzeba wszystko dziś i teraz!, do czego to prowadzi, aby patrząc na te „bananowe” republiki ta cześć partii pomyślała - „Man! I need to get me some of that!”...

Nie wierzę jednak, że to wyłączenie ostatniego już bezpiecznika ma jakiekolwiek szanse na powodzenie. Myślę, że podobnie jak w latach 30-tych gdy Demokraci mieli na to ochotę, że nawet nie będzie potrzebny filibuster (na którego temat właśnie zmieniłem zdanie!). Bo pomimo wszystko jest wystarczająco dużo ludzi czujących odpowiedzialność za państwo po obu stronach barykady myślących dalej niż następna kadencja czy dwie... 

Ale gdyby skrajne partyjniactwo ogarnęło i tą cześć systemu, to miałoby to konsekwencje nie tylko wewnątrz USA, gdzie po upadku autorytetu Sądu i jego ośmieszeniu (bo na 50 sędziów to nie trzeba by było czekać 30-40 lat, wystarczyłby jakiś nowy Trump z tej czy innej partii który chciałby się w mediach chwalić, że ma poparcie 90 procent sędziów....i dodałby... ze dwa tuziny... bo dlaczego nie?), miałoby to konsekwencje nie tylko w USA gdzie sprawy rozgrywałyby się na ulicy dużo częściej niż teraz... ale także za granicą.

Szereg amerykańskich dyplomatów pracujących w dziale Departamentu Stanu zajmującym się pouczaniem świata wzdłuż i wszerz na temat demokracji i sadownictwa musiałoby znaleźć inne zajęcie.... A w polskim PiS-ie to by chyba pękli ze śmiechu :) 

Każdy aspirujący dyktatorek na świecie urządzający sądownictwo jak mu pasuje bo przecież suweren dał mu w wyborach lekkie zwycięstwo... każdy z nich kibicuje temu pomysłowi. Stanąć twarzą w twarz z amerykańskim dyplomatą i czuć się dobrze, prawie jak równy z równym, to fajna sprawa. Okropna inicjatywa. 

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^^^^ trudno sie nie zgodzic. Ale czesciowo to mysle tak ze republikanie przez ostatnie 4 lata przekroczyli absolutnie wszystkie granice demokracji (moze nie wszystkie - w sumie przy Pisie to troche jak amatorzy wygladaja ale trzeba im dac punkty za probowanie). Jedyna metoda zeby ich tego oduczyc to zrobic cos podobnego - zeby wiedzieli ze nie tylko oni potrafia. 

Oczywiscie to utopijne myslenie, ale jak jedna strona gra nieczysto i ustawia wszystko zeby potencjalne wybory wygrac (bo nie ma sie co oszukiwac ze przy normalnych regulach - bez gerrymanderingu i voter supression nigdy by zadnych wyborow nie wygrali poza jakimis lokalnymi - i dobrze o tym wiedza) to druga strona powinna stosowac te same metody. Aczkolwiek Scotus (mimo obecnego jego stanu) to o krok za daleko - IMHO.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Jackie zablokował ten temat
  • Jackie odblokował ten temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...