Skocz do zawartości

Zaostrzenia wiza H1B


Rekomendowane odpowiedzi

Co do Berniego... to pomimo, że platformę miał powiedzmy „skrajną”, to tu jeśli chodzi o kalkulacje polityczne to bym zrobił wyjątek, bo uczciwość i charyzmę mial taką, którą bardzo rzadko spotyka się w polityce. I która jest bardzo pociągająca dla wyborców, nawet dla tych konserwatywnych.

Tacy ludzie pojawiają się w polityce bardzo rzadko, a jeszcze rzadziej udaje im się przebić, i trochę szkoda, że Demokraci go zdusili w obu kampaniach. Co by było gdyby gdyby ta okazja została wykorzystana, no to tego się już nigdy w tym świecie nie dowiemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 87
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
2 hours ago, kzielu said:

@motorolnik - piszesz jakbys z ksiezyca przylecial. Serio spodziewales sie czegos innego ? 

I mimo calej mojej sympatii dla AOC i Sandersa ktorzy sa jedynymi sensownymi politykami w US (bardziej AOC niz Bernie) - ten kraj nie jest na nich gotowy. Jakikolwiek ruch w ich kierunku to przegrane nastepne wybory ktokolwiek kandydatem demokratow by nie byl. Z dwojga zlego wole to niz Trumpa po raz kolejny do ktorego wcale nie bylo tak daleko i to jest kompletna tragedia w tym kraju.

To też jest prawda... Amerykanie to ciekawy „naród”... Wytresowanie biednych aby popierali tych którzy chcą ich jeszcze bardziej „screw” jest socjologicznie fascynujące. Z drugiej strony, nie wiem czy to właśnie te wszystkie dodatki które idą w lewicowym pakiecie nie zniechęcają ludzi aby na lewicę nie głosować?

Może właśnie pomysłem byłoby forsowanie „minimum”, czyli tak zwane „gotowanie żaby” - bo gdy żabę wrzucić do wrzątku to wyskoczy i ucieknie, ale gdy ją włożyć do garnka z zimną wodą, postawić na gazie i powoli podgrzewać - to się żaba ugotuje nawet o tym nie wiedząc....

Ja na przykład jestem generalnie wolnościowcem, ale nawet gdybym mieszkał w USA to zgodziłbym się na to aby gdy zabierze mnie, czy kogokolwiek innego, karetka, ambulans, zgodziłbym się na to aby wtedy nie zbankrutować... Zgodziłbym się aby za taki „luksus niezbankrutowania” zapłacić trochę więcej w podatkach. Czy mam ubezpieczenie czy nie. Myśle, że gdyby TYLKO to było postulatem, to wiekszosc ludzi by go poparła. 

Póżniej, gdy pierwszy postulat byłby załatwiony, bym forsował rozwiązanie, w którym można by było iść do lekarza za darmo, a gdy jest coś z tobą nie tak, zajmą się tobą, lepiej lub gorzej, ale jednak „za darmo”. Biorąc pod uwagę, że podatnicy w innych krajach płacą za taką przyjemność mniej niż podatnicy w USA płaca za nic... no to moim zdaniem nie jest nierozsądna propozycja... jeśli przedstawiona pojedynczo.

A potem lekko bym zmienił parę spraw w prawie pracy, w sensie - pozwolić ludziom się swobodnie zrzeszać zamiast ich zwalczać czy zastępować obcą siłą roboczą która nie tylko boi się przeciwstawić pracodawcom ale często nawet nie mówi po angielsku... 

No i oczywiście obrona i infrastruktura. No to musi być z podatków. Reszcie, z pojedynczymi wyjątkami byłbym chyba przeciwko, to zależy.

Ale w momencie gdy powyższe wrzuca się do jednego worka z darmowymi studiami dla wszystkich, z jakimiś parytetami, z aborcją, z genderowymi toaletami czy innymi nowoczesnymi “widzi mi się” lewicowych komentatorów i polityków... no to szanse są że jeden z tych postulatów na osobistym poziomie wkurzy potencjalnego wyborcę do tego stopnia, że powie on/ona wszystkim innym postulatom NIE .

A na lewicy kolesi którzy cię nazwą zdrajcą czy wręcz faszystą za to ze nie popierasz któregoś z nowoczesnych postulatów, nawet jeśli popierasz inne, nie brakuje. To jest pułapka w którą wpadła na Zachodzie wiekszosc lewicowców, zwłaszcza, że wpływowe media są dużo, dużo, dużo bardziej na lewo niż przeciwny Joe czy Colin... i tym samym dużo bardziej krytyczne wobec nieprawowitych „lewaków” niż przeciętny wyborca.

I Amerykanom którzy się temu przeciwstawiają w pewnym sensie się dziwię, ale w pewnym sensie też - nie. A w pewnym sensie - nawet kibicuję.

Bo socjalizm to też nie bajka. Ja nie miałem wyboru. Gdy przyjechałem do UK, żaba była już w dużej mierze ugotowana (choć oczywiście nie aż tak jak w Europie). I muszę powiedzieć, że jedyny pozytyw to to, że w razie wypadku czy nagłej choroby nie zbankrutujesz. To wszystko. Poza tym na prosty zabieg czeka się rok, dwa. Jak ktoś chce robić profilaktykę, to i tak musi zapłacić prywatnie. Darmowe studia niewiele znaczą. Podatki są wysokie, a mój rząd (szkocki) ostatnio postanowił, że w ramach tego... no... equality... czy coś... że kobietom będą z pieniędzy podatników refundowane podpaski...  Tak gdyby ktoś się zastanawiał czym Brytyjczycy sobie zakrzątają głowę w czasach tego okropnego i katastrofalnego Brexitu :) 

I powiem szczerze, gdyby ktoś mi w punkcie „zero” przestawił tu cały lewicowy pakiet propozycji na raz, taki jaki mamy teraz, to też bym powiedział nie. Bo niestety z socjalistami jest tak, że jak dasz im palec, to wezmą rękę, dasz im rękę, to wezmą ramię, dasz im ramię... zeżrą cię do ostatniego wolnego funta....Zatem w tym sensie tych amerykańskich redneckow trochę rozumiem.

W każdym bądź razie, i ogólnie mówiąc, to mam nadzieję, że socjaliści zostawią chociaż ze dwa kraje na świecie w których ci co chcą będą mogli żyć normalnie... choć oczywiście na zapory i zabezpieczenia przed falami imigracji podatnicy będą musieli wydać tam nawet więcej niż teraz wydają na ochronę na Rio Grande czy w Dover... bo jakby Guardian czy New York Times się nie spinał... przepływ ludzi zawsze odbywa się w tylko i wyłącznie w jedną stronę....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rzecze1 - calkowicie (prawie) sie zgadzam - niemniej jednak tutaj paradoksalnie na kazde haslo w kwestii mniej lub bardziej publicznej opieki zdrowotnej dostaja doslownie malpiego rozumu. "Kto za to zaplaci ?" , "Socjalizm !!" , "Popatrzcie na innej kraje !" ( z odgornym zalozeniem ze w kazdym kraju jest sytuacja jak w Polsce - dobrze ze o takim bananowym kraju przecietny amerykanin nic nie wie, bo dopiero by go uzyli do propagandy anty-socjalistycznej).  To jest zjawisko dla mnie nie do pojecia, jakby im ktos zupelnie wylaczyl myslenie. 

Oczywiscie pozniej na FB pojawia sie go fundme "ludzie, pomozcie.....". Jak ktos kiedy ten system rozgryzie to bedzie mistrzem swiata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, rzecze1 napisał:

I powiem szczerze, gdyby ktoś mi w punkcie „zero” przestawił tu cały lewicowy pakiet propozycji na raz, taki jaki mamy teraz, to też bym powiedział nie. Bo niestety z socjalistami jest tak, że jak dasz im palec, to wezmą rękę, dasz im rękę, to wezmą ramię, dasz im ramię... zeżrą cię do ostatniego wolnego funta....Zatem w tym sensie tych amerykańskich redneckow trochę rozumiem.

vide : Wenezuela. Najpierw zaczyna się od gigantycznej korupcji (niszczącej kraj i naród). Rozkrada się wszystko dookoła. Potem (żeby wygrywać kolejne wybory) przechodzi się do gigantycznego rozdawnictwa. Rzucając przy okazji nośne hasła powrotu do starych dobrych czasów mlekiem i miodem płynących. Tym bardziej, że "elity" aspirujące do kolejnej władzy nigdy (lub prawie nigdy) nie były zatrudnione w prywatnych firmach. Ona zawsze były opłacane przez podatników (tysiące posad budżetowych) i nie umiałyby sobie poradzić na wolnym rynku. W obliczu kolejnych hipotetycznych pandemii i nieszczęść ekonomicznych (które zawsze mogą nadejść z najbardziej nieoczekiwanej strony) kolejne wybory w każdym kraju mogą wygrywać ci którzy obiecają więcej wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/16/2020 at 12:22 AM, kzielu said:

Oczywiscie pozniej na FB pojawia sie go fundme "ludzie, pomozcie.....". Jak ktos kiedy ten system rozgryzie to bedzie mistrzem swiata.

Dokladnie.

W tym roku oglądałem więcej daytime television niż w całym życiu, i trafiłem na taki taki program pod tytułem „Undercover Boss”. I w pewnym sensie pokazuje on czarną stronę Ameryki - biedni, zadłużeni Amerykanie harujący w prywatnych biznesach są w finale odcinka, wśród rzecz jasna łez i emocji... :rolleyes:... wynagradzani przez bossa opłatą studiów, leczenia czy innego rodzaju kilkunasto czy kilkudziesięcio tysięcznym czekiem. Oczywiście jeśli na to zasłużyli, a w większości przypadków - zasłużyli.

Nie wiem jaki w zamierzeniu producentów miał być przekaz dla lokalnego odbiorcy, ale dla ludzi z zagranicy to jest szokujące. Nie mniej niż te tele-konferencje Putina który dzwoni do przedsiębiorców, dostawców energii czy właścicieli mieszkań nakazując in naprawienie krzywd jakie wyrządzili jakiejś babci w Nowosybirsku....

Nie mówię nawet o samej biedzie, ale o tym jak w kraju w którym „hand outs” są politycznie i społecznie piętnowane taki program jest popularny, a zachowania „bossów” traktowane z aprobatą. Zresztą tak samo jak cała kultura napiwkowa, która z definicji, nawet jeszcze bardziej niż pomoc rządowa, jest hand outem... Paradoksy, paradoksy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...