Skocz do zawartości

Jackie

Administrator honorowy
  • Liczba zawartości

    4 950
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    73

Zawartość dodana przez Jackie

  1. Rany boskie! Aż mi się gorąco zrobiło.
  2. My też. Siedź cicho
  3. My też mamy w budynku siłownię, to był jeden z powodów dla których wybraliśmy ten budynek. Siłownia jest zamknięta do odwołania
  4. Ja mam dziś dzień łóżkowy: chcę być w łóżku ale nie mogę Pogoda do rzyci, dopiero w zeszły weekend nieśmiało pojawiły się pąki na drzewach, dziś padało w drodze do pracy. Więc udaję że pracuję i oglądam filmiki z młodymi słonikami i leniwcami
  5. Trzymaj się! Będzie OK!
  6. Taki najzwyklejszy z marchewki, rodzynków, masła, miodu, i cynamonu. Można marchewkę ugotować w soku z pomarańczy ale ja nie lubię, wolę dodać pod koniec odrobinę ugotowanej skórki pomarańczowej którą potem wyciągam przed podaniem. Cymes jest trochę jak sałatka jarzynowa, każdy robi inaczej Jedna z sióstr męża robi znakomity z marchwią, suszonymi śliwkami i wołowiną
  7. @andyopole to wygląda bardzo po polskiemu i smakowicie! Mówię to jako osoba która nie lubi większości potraw polskiej kuchni. My koniec końców mieliśmy kurczaka, brisket się przypalił tak solidnie że cały prześmierdł, tak się skończyły moje plany Cymes natomiast był wspaniały!
  8. Oj to nie za fajnie, trzymajcie się! <3
  9. Małżonek dziś się dowiedział że firma w której pracuje najprawdopodobniej pozostanie przy obecnym systemie pracy z domu nawet jak lockdown się skończy. Będą się spotykać raz lub dwa razy w tygodniu na parę godzin (i nie wszyscy naraz), więc biuro będzie o wiele mniejsze (i tańsze). Ja się cieszę bo lubię jak mąż jest w domu jak ja wracam z pracy. Co gotujecie w weekend? My na niedzielę zaplanowaliśmy, jak już wcześniej wspomniałam, połączenie Wielkanocy i Paschy. Nie miałam czasu kupić śledzia i za późno żeby zamówić. Parę innych rzeczy też nie daliśmy rady kupić, więc koniec końców będą: - jajka faszerowane - żurek (sama zrobiłam z mąki i chleba! ) - brisket - cymes - kugel - babka drożdżowa (mąż będzie piekł po raz pierwszy!)
  10. Zgadzam się i jeśli mogę tylko dodać (a w zasadzie powtórzyć): kultura łapówkarstwa i kombinatorstwa też robi swoje i w zasadzie tą chyba najciężej zmienić bo wymaga całkowitego "przerobienia" zasad moralnych i społecznych.
  11. A my w niedzielę 12go będziemy mieli brunch: połączenie Wielkanocy i Paschy. Na przystawkę śledzik, potem rosół z kury z kulkami z macy, brisket z plackami z cukinii i cymesem, na deser kugel waniliowy i babka Mieszkamy teraz w budynku gdzie jest Trader Joe's, jutro zrobię sobie burkę z worków na śmieci i pójdę kupić narcyze Dziś piękna i słoneczna pogoda była, cały dzień okna otwarte!
  12. My już po pierogach Mąż dostał drożdze od znajomego, w niedzielę upiekliśmy bagietki - były wspaniałe! Dziś nasza rocznica ślubu, będzie kolacja niespodzianka, mąż pracuje z domu więc gotuje. Podejrzewam że będą przepisy z książki kucharskiej którą mu kupiłam "Zahav: A World of Israeli Cuisine" Michaela Solomonova, nie mogę się doczekać!
  13. 100% prawdy oraz... mówimy o Chinach. Pamiętacie komunę? Pamiętacie Czernobyl? Można by było tysiąc pińset zarządzeń wprowadzać, dopóki nie zmieni się kultura łapówkarstwa to takie rewelacje jak COVID 19 będą się powtarzały. Mamy znajomego w Chinach, jego żona jest lekarzem. Oficjalnie via social media sobie z nim nie pogadasz, jest b. ostrożny co mówi. Ale jak przyleciał w 2018 roku w odwiedziny to się trochę nasłuchaliśmy
  14. @mola robi z maślanki, ja używam podpuszczki z Whole Foods. Też szybko
  15. Lepienie jest spoko ale gotowanie...nie znoszę
  16. Chyba jakaś telepatia tu na forum, ja dziś zrobiłam nadzienie do ruskich, jutro ulepimy z 200 pierogów.
  17. Trzymajcie się, może to nic takiego i masz zwykłe przeziębienie, ta pora roku lubi różne choróbska.
  18. U nas w szpitalu pierwszy zgon Ja wciąż w pracy ale siedzę tylko za biurkiem i nie spotykam się z pacjentami. Mąż na szczęście może pracować z domu.
  19. Te pieluchy są super! Nie mogę się wnuków doczekać
  20. Starszego syna wychowałam na tertrze - jest to ciut upierdliwe. Ale jak masz suszarkę to naprawdę odpada kupa (pun intended ) roboty. No popatrz, my wczoraj też zabalowaliśmy virtualnie ze znajomymi
  21. Wiosna w Chicago to de facto zima udająca wiosnę... przez dwie godziny dziennie. 90% czasu zimno, wieje, pada, żyć się nie kce Byle do lata, wówczas można sobie na upały ponarzekać
  22. Koorwa, nienawidzę wiosny
  23. Póki co mam nadzieję że jako nurse navigator (w klinice która jest podczepiona pod szpital) nie będę uznana za "essential" i będę mogła zostać w domu. ALe kto to wie, przez lata pracowałam "na wentylatorach" więc nie zdziwiłabym się gdyby chcieli mnie przynajmniej czasowo wysłać na oddział. Grzecznie im wówczas podziękuję. Niestety, z racji choroby nie mogę zajmować się tymi pacjentami, zwłaszcza że już brakuje maseczek i innych środków ochronnych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...