Skocz do zawartości

mcpear

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 156
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    201

Zawartość dodana przez mcpear

  1. Cena ubezpieczenia nie zależy od pojemności silnika - to wymysł polski, który chyba nie ma zastosowania nigdzie indziej. Cena ubezpieczenia zależy od: - sumy ubezpieczenia - bezszkodowości ubezpieczonego - wartości auta Jako przyjeżdżający zza granicy historia twojej bezszkodowości wynosi ZERO. Zapewne więc stawki nie będą najniższe. W USA jak wyrządzisz szkodę drugiemu autu / człowiekowi to polisa pokrywa tylko do wysokości polisy - powyżej płacisz z własnej kieszeni (w Polsce / Europie OC jest praktycznie nielimitowane od góry) - miej to na uwadze wybierając wysokość polisy. Jak przyjechałem na L1 i kupiłem pierwsze dwa auta to ubezpieczenie wyniosło mi prawie $200 miesięcznie (od dwóch wozów i dwóch kierowców) - ubezpieczyciel mydlił mi oczy, że uzna moją bezszkodową jazdę z Europy, ale z czasem uważam, że dał mi jedynie symboliczną zniżkę.
  2. Jeszcze jedna uwaga. Jeślibyś wyjechał w drugiej połowie roku kalendarzowego to wtedy czekałaby Ciebie duża nieprzyjemność podatkowa. A mianowicie w Polsce musiałbyś zapłacić podatek od całkowitych dochodów z całego roku. Z USA obowiązuje mniej korzystna dla podatników umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania i w roku 2021 zlikwidowano tzw "ulgę abolicyjną" czyli generalnie sprowadzałoby się do tego, że uznano Tobie by jako kredyt podatek zapłacony w USA i policzonoby ile byś musiał zapłacić teoretycznie od tych zarobków w Polsce (na 100% wskoczysz w poziom 32%) i musiałbyś dopłacić do tych 32% w Polsce. Czyli nawet jakby poziom opodatkowania sięgnąłby 15% w USA to w Polsce czekałaby Ciebie dopłata do tych 32%. Zniesienie ulgi abolicyjnej powoduje, że rok 2021 jest przez to dużo bardziej przykry niż uprzednie lata. Miej to na uwadze jakby czasem wyjazd do USA przeciągnąłby się poza 1 lipca
  3. <...> opublikowałem zdementowaną informację - sorry - można post usunąć
  4. 1. Wynajem, jedzenie, auta, ubezpieczenia, prąd, woda, gaz, wydatki medyczne. 2. Na 3 osobową rodzinę wg mnie NIE. Na odłożenie nie ma szans. Na utrzymanie rodziny może nie starczyć. 3. NIE - prywatne jedynie 4. Pewnie tak 5. Zależy od pracodawcy. Jak pracodawca ściąga zza granicy pracownika zapewne zagwarantuje jakieś ubezpieczenie, ale ... za rodzinę pewnie będziesz musiał dopłacić. Miej na uwadze, że przeważnie ubezpieczenie w USA NIE POKRYWA 100% kosztów medycznych. Przy większości wizyt u lekarza dopłacasz (przeważnie drobne sumy). Przy większości zabiegów i wizyt w szpitalu dopłacasz całkiem konkretne sumy. 6. Na wynegocjowanie lepszej kasy
  5. Jakim jestem lajkonikiem świadczy, że źle przespellowałem PM
  6. Piątek, piąteczek, piątunio To co Kansas czy Patrioci na wygnaniu na Florydę? (to drugie to jednak trochę alegoria do sytuacji politycznej czyż nie?? ) Ja chyba jednak trzymał będę kciuki za Mahonem
  7. Nie jestem ekspertem w dziedzinie długu. Na długo przed startem COVID-u snułem chyba nawet na tym forum teorie że USA swoich międzynarodowych długów nie spłaci. Ktoś to nazwał "wymuszeniem rozbójniczym" oraz sytuacją nie do pomyślenia. Jak COVID wystartował i USA zaczęło drukować za poprzedniej administracji obligacje na potęgę i zadłużać się w sposób chyba niespotykany w dotychczasowej historii ($5B w pół roku - co więcej chyba nawet bardzo prawicowo zwolennicy PDT na tym forum wyrażali się z oburzeniem na ten temat) to utwierdziłem się, że USA nie planuje tego spłacić a na 100% nie zrobi tego administracja PDT (w marcu/kwietniu/maju wyglądało, że wygra reelekcję) do 2024 - dłużnikom obligacje i odsetki będzie się spłacało nowymi obligacjami na zasadzie "nie mamy pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobi". Jak w lipcu/sierpniu PDT zaczął ogłaszać w mediach, że za tego wirusa i pandemię zapłacą Chiny to chciałem ogłosić "Bingo! A nie mówiłem!" Przecież PDT nie miał na myśli, że cały świat wystawi rachunek Chinom i one go zapłacą, tylko, że USA wystawi Chinom rachunek, który "pokryje" unieważnionymi obligacjami będącymi w ręku Chin (taka forma wymuszenia rozbójniczego bez wymuszenia). Pomysł upadł, ale pewnie gdzieś tam taka czy inna jego forma gdzieś po głowach urzędniczych gdzieś tam krąży. PDT miał "cohones" aby powiedzieć o nim głośno (co chyba w dyplomacji nie jest zawsze najbardziej cenioną cnotą, ale taki ten prezydent już był: doradcy bali się przedstawiać mu tajnych planów aby czasami nie usłyszeć o nich na konferencjach prasowych albo poczytać na ćwierkaczu). Uważam, że nowa administracja tych długów też nie zamierza spłacić. Zapewne zadłuży nas jeszcze bardziej - tym razem nie będziemy z tego budować muru granicznego kilkanaście razy korupcyjnie przedrożonego ale zanim PJB i VPKH przeprowadzą opodatkowanie korporacji i cofną podatkową reformę PDT (też płacę większe podatki po reformie niż przed) to jednak jeszcze licznik długu nam dobije kilka trylionów. Reasumując: - uważam że USA będzie się nadal zadłużało - Chiny będa nadal ten dług skupowały - USA nie zamierza tego długu spłacić (w szczególności Chinom) i przez długie lata będzie je spłacało rolowanymi obligacjami - Chinom w pewnym momecie przestanie (a może już przestało zależeć) na postawieniu tego długu w stan spłacalności - im najbardziej zależy na kręcącej się zdrowo i konsumpcyjnie gospodarce amerykańskiej. Zadyszka w USA może spowodować sraczkę lub gorzej w Chinach - władzy, która jest totalitarną najmniej na tym zależy. Władzy Chińskiej najbardziej zależy na spokojnym utrzymaniu władzy (te skupowane amerykańskie obligacje są tylko narzędziem do tego celu - powtarzam "UTRZYMAĆ WŁADZĘ" to dla Chińskiego establishmentu najważniejsze), a deal który wewnętrznie ustanowili: my zapewniamy dobrobyt, wy nie myślicie o demokracji jest czymś co o dziwo jest wewnętrznie w Chinach szanowane. Aczkolwiek mogę być w błędzie i wiem, że nie jest to pogląd dominujący.
  8. Tampa i Brady w SuperBowl - a mówią, że to sport zespołowy
  9. CNN podaje to samo - decyzja raczej "pod publiczkę". Do listy zakazanych krajów dopisana zostanie Południowa Afryka.
  10. Ja to rozumiałem, że The Patriot party (podobnie jak Tea Party) ma być wewnętrznym skrzydłem GOP. Idea jest taka, że PDT chce nominować na wszystkich pozimach swoich ludzi i wyeliminować nielojalnych mu gubernatorów, kongresmenów i senatorów (federalnych i stanowych) poprzez wystawienie we wszystkich primaries swoich kandydatów na wszelkie wybieralne urzędy. W ten sposób ma szansę zdominować całkowicie GOP w dość szybkim czasie. Więc The Patriot Party wyparłoby całkowicie "klasyczne GOP" wewnętrznie.
  11. Jeśli pytasz czy możesz otworzyć konto nie będąc fizycznie w USA to 6 lat temu próbowałem to zrobić i poległem, nie udało mi się tego uczynić. Jeśli pytasz czy możesz otworzyć konto w USA będąc fizycznie w USA a nie mając amerykańskiego adresu to moi znajomi zrobili to tak, że podczas pobytu w USA otwarli konto podając mój adres a potem przez call center zmienili na polski i dzisiaj korespondencja trafia im do Polski - Tak więc to jest możliwe. Jedni znajomi co to zrobili otwarli w Wells Fargo a drudzy w Citi. Na czas otwarcia konta musieli mieć amerykański adres i amerykański telefon, ale później to pozmieniali
  12. Aby te 11 milionów potencjalnych wyborców Partii Demokratycznej cokolwiek zmieniło to jeszcze musiałby PJB przeforsować ustawowy przymus relokacji (może wg wzorca UE ) ich z Kalifornii, Oregonu, Waszyngtonu, Kolorado, Nowego Jorku do West Virginii, Luizjany, Dakot czy Wyoming. Co z tego, że w Kalifornii 2 miliony więcej zagłosuje na PD? Elektorów będzie tyle samo (liczba ich zależy nie od ilości obywateli a mieszkańców). To nie tutaj leżą "frukty" po które sięgnąć można aby "utrudnić" utratę kontroli parlamentarnej, albo ugruntować władzę. Stanowość dla DC i Puerto Rico to 4 nowych senatorów i kilku reprezentantów + PR wystawiać będzie swoich elektorów (Czy strony 272towin.com albo 273towin.com są na sprzedaż jeszcze?? ;)) Nielegalni imigranci są w tym kraju tylko dlatego, że mają pracę. Tu nie ma programów pomocy socjalnej. Pracę im ktoś daję. Co więcej moje doświadczenie uczy, że ludzie z małymi i średnimi biznesami głośno i powszechnie demonstrujący podziw i wręcz uwielbienie dla obecnego POTUSa najczęściej bardzo liberalnie podchodzą do sprawdzania statusu imigracyjnego zatrudnianych pracowników, szczególnie tych, którzy zgadzają się pracować za stawkę minimalną. Jeśli ktokolwiek chciałby zlikwidować nielegalną imigrację niech uderza w źródło dlaczego oni tu przyjeżdżają czyli w pracodawców zatrudniających na czarno albo bez sprawdzania papierów. Tak długo dopóki jest powszechne przyzwolenie na zatrudnianie nielegalnych imigrantów i tak długo dopóki zatrudniający nie są dotkliwie i surowo karani na równi z przyłapanymi imigrantami tak długo nikt na serio nie walczy tutaj z tym problemem. Takiego karania nie wprowadzą ani Republikanie (bo to uderza głównie ich elektorat) ani Demokraci (bo nie mają ochoty posprzątać po bałaganie wychodowanym przez dziesięciolecia). Stawiam dowolny zakład, że jakby ICE wjechało niezapowiedzianie do Mar-A-Lago i otoczyło klub i sprawdziło dokładnie wszystkich nie pozwalając na ewakuacje to znalazłoby niejednego nielegalnego. Nie chcę się wypowiadać z punktu widzenia jak to wygląda w innych stanach. W Południowej Kalifornii problem nielegalnych imigrantów nie zmienił się ani o krztynę pomiędzy 2016 i 2020. Wątpię że się zmieni do 2024
  13. Tzw wegetarianin drugiego stopnia: Krowa je trawę, ty jesz krowę
  14. OK. Chętnie wrócę w 2024 do tych proroctw. To jest bardzo dużo czasu. Chętnych na zagospodarowanie mobilizacji Trumpowców aby stanąć na czele "narodu" jest dzisiaj więcej. Uważam, że PDT (o ile go nie wsadzą do więzienia) wystartuje czy to z ramienia GOP czy to z ramienia 3rd party, A jeśli nie on to Ivanka wydaje się być murowaną kandydatką, Ted Cruz bardzo chce zostać namaszczony przez PDT na następcę. Oczywiście VPMP też ma w sobie potencjał do zostania namaszczonym. Aby "zjednoczyć" w 2024 trzeba będzie przejść przez namaszczenie PDT (o ile on będzie żył - nich żyje w zdrowiu i radości jeszcze dzisiątki lat) Ale to są wróżenia z fusów. Z ręką na sercu przyznaj się czy w 2016 po porażce Hilary obstawiałeś, że tym kto wygra prawybory w 2020 i co więcej wygra wybory będzie Joe Biden? Dla mnie to była w 2016 absurdalnie niedorzeczna prognoza. Tak samo dzisiaj być może najbardziej niedorzeczne prognozy na rok 2024 staną się scnariuszami realnymi. Wg mnie bardzo wiele będzie zależało kiedy Melania się rozwiedzie i czy zdąży napisać przed wyborami książkę i ile będzie chciała na niej zarobić (w sensie jak bardzo pikantna i szczegółowa ta ksiązka będzie w rozdziałach poświęconch zapleczu polityki PDT). A pisząc że media społecznościowe tworzą bąble świadomości i radykalizyją nie miałem na myśli tylko trumpowskiego elektoratu. Wpłwyają one kompleksowo na wszystkich "zaangażowanych" w życie polityczne po wszystkich stronach sporów.
  15. To raczej jeszcze jest etap puczu monachijskiego niż nocy kryształowej
  16. Biden / Harris mało chyba czytasz tweetów pani VP-elect, która podkreśla na każdym kroku, że to "Biden-Harris administration". To co się stało to też mimo wszystko efekt algorytmów social media. One podsyłają Tobie artykuły i opinie, które utrwalają w Tobie przekonanie, że wszyscy myślą na świecie identycznie jak ty. Co więcej czynią swoimi algorytmami każdego podatnego radykałem. Zwolennicy PDT w ostatnich dniach radykalizowali się podsycani przez OAN i inne jedynie mówiące "prawdę" anty-Sorrosowe/anty-bagienne media. Ja sobie tę scenę wyobrażałem jak Mike Pence (Anakin Skywalker) w porozumieniu z Nancy Pelosi i większością Kongresu przywołuje 25tą poprawkę i odsyła w odchłań Imperatora (PDT) w trybie natychmiastowym, po czym w wyniku zdjęcia maski ginie (odchodzi na polityczną emeryturę)
  17. Miałem teorię, że w listopadzie w wielu stanach (GA i AZ w szczególności) głosowano przeciw PDT ale nie przeciw GOP. Wczoraj mi ta teoria upadła. Prawdopodobnie dwóch niebieskich senatorów z GA, to jednak trwała i poważeniejsza zmiana w preferencjach.
  18. Pisałem to kiedyś, że wprowadzone "unlimted vacation policy" spowodowało w wielu korpo w Silicon Valley, że pracownicy przestali chodzić na urlop z wyjątkiem "obowiązkowego urlopu" pomiędzy Bożym Narodzeniem i Nowym Rokiem.
  19. Płatne wakacje są zależne od pracodawcy. Generalnie płatny urlop traktowany jest jako "benefit" i zależy od pracodawcy. Jak jesteś na stawce godzinowej to może się okazać, że pracodawca nie przewiduje opcji płatngo urlopu Jak jesteś na stawce miesięcznej/rocznej to też może się okazać, że przez pierwszy rok od zatrudnienia nie nabywasz praw urlopowych. Co więcej zmieniając pracodawcę urlop "nie przechodzi". - czyli jeśli przez pierwszy rok nie przysługuje ci urlop, a w drugim roku tylko 5 dni to zmieniając pracodawcę liczniki się zerują. Wielu pracodawców traktuje dodatkowy urlop jako "extra premię" i w formie bonusu wręcza. U niektórych pracodawców w ramach płatnego urlopu wylicza się, które dni bierzesz obowiązkowo (np. 25 grudzień, czwartek i piątek dnia dziękczynienia, 4 lipca itp.). Czasami płatny urlop (typu 10-15 dni) w roku wlicza święta federalne czasami jest "on top".
  20. https://news.yahoo.com/trump-already-wondering-airport-bear-095256622.html To co które z lotnisk zmieni kod na DJT? Kandydaci to (ze względu na wielkość i znaczenie, które zapewne "godnie by upamiętniały" i jednocześnie sypały trochę dziegciu w wiadro niebieskiego miodu na terenach pro-demokratycznych): 1. LGA 2. EWR 3. IAD (aczkolwiek w tym przypadku trzeba by odebrać imę innemu co prawda nie-prezydentowi) A może po lini nowej rezydencji: 4. MIA 5. MCO
  21. Inna filozofia dekorowania i świętowania. Tutaj święta są zwięczeniem okresu przygotowania i podczas całego okresu przygotowania masz wszystko udekorowane. Jak miną święta zdejmujesz dekoracje. W Polsce dekorujesz na dzień świąteczny i trzymasz dekoracje długo po świętach wspominając jakie to fajne święta były w tym roku. Amerykanie dekoracjami przygotowują się do tego "co będzie" a my raczej lubimy wspominać dekoracjami "co było". Bardzo mi to na początku przeszkadzało, ale w sumie przyzwyczaiłem się i "ma to sens". Inna odrębność to to że Amerykanie nie świętują początku wojen czy bitw, w których dostali wpi..dol - teraz była rocznica Pearl Harbor i w sumie przeszła prawie bez echa. Moi kumple Amerykanie bardzo się dziwili kiedyś że "świętujemy" 1 września albo 1 sierpnia (początek Powstania - to było dla nich niepojęte: kilka razy się mnie pytali czy to Powstanie wygraliśmy) a nie robimy wielkiej narodowej celebracji końca komunizmu - typu 4 czerwca albo 1 maja (wstąpienie do UE) albo 12 marca (wstapienie do NATO - kto to tak na serio pamięta, ale to że dostaliśmy łupnia w WW2 i że zdemolowano nam kraj, gospodarkę i na 50 lat wciśnięto pod sowiecki but to trzeba imprezy pod pomnikami 1 września uskuteczniać). Mieszkając w Polsce nie dziwiło mnie to aż tak bardzo - ale patrząc z daleka jednak jest to pewne zdziwaczenie. Obie te rzeczy mają trochę wspólnego. Jako Polacy lubimy się rozpławiać jacy to świetni kiedyś byliśmy, jacy ważni (z tej też perspektywy może dlatego też świętujemy dekoracjami święta, które już dawno mineły trzymając dekoracje do 2 lutego). Amerykanie raczej patrzą co przed nimi i wolą mocno planować przyszłość (dekorując domy np) niż żyć tym co było i czego już się nie zmieni. I pewnie też dlatego wszelkie święta są adoptowane do bieżących czasów: 11 listopada mimo że to święto ustanowione dla celebracji końca WW1 zaadoptowano jako Dzień Weterana i oddaje się chwałę wszlkiego typu weteranom wojennym. Jak się przeprowadzisz do USA przestanie cie dziwić, że 10 grudnia to praktycznie skończyła się sprzedaż choinek a 15 grudnia to już bombek i światełek choinkowych nie można dostać w żadnym sklepie. Za to wszędzie zaczną się powoli pojawiać ozdoby walentynkowe
  22. Andy. Zdrowia. A propos. Dzisiaj pojechałem do Costco po choinkę. Skończyły się w sobotę rano W Lowe's udało mi się jeszcze nabyć na mocno przetrzebionym placyku.
  23. Tak. Było ostatnio parę artykułów że spodziewa się złagodzenia tzw Schenegen Banu i że nowy niby ma tylko obejmować Chiny i Iran (Schengen, UK, Irlandia i Brazylia mają być wyjęte) i że ma to jeszcze uczynić PDT przed 20 styczniem.
  24. Od mojego HOA byś dostał mandat
  25. W USA choinki się rozbiera 26ego grudnia Moi sąsiedzi najczęściej wynoszą rozebrane drzewko 25ego późnym wieczorem, a na osiedlu 26ego jadą pierwsze "śmieciarki" zbierające wyrzucone drzewka U nas miejską choinkę zapalali na 11ego listopada. Rok temu po 10 grudnia prawie nie szło dostać żywych choinek już w sklepach. (W moim Costco skończyły się 8ego grudnia - i nie planowali kolejnej już dostawy). Tak jak w Polsce trdycją jest ubieranie choinek na pare dni przed świętami tak tu weekend po Thxgiving to moment gdy większość choinek zostaje ubrana
×
×
  • Dodaj nową pozycję...