Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
  W dniu 17.06.2020 o 17:35, Jackie napisał:

Polaków wpuszcza się niezależnie od sytuacji z wirusem. Oraz ich małżonków i dzieci. 

Rozwiń  

Nie mam paszportu polskiego... wygasl dobre 30 lat temu i po prostu nie mialam powodu zeby go odnowic. Teraz to by sie przydal... 

Napisano
  W dniu 17.06.2020 o 17:31, Jackie napisał:

Ja w zasadzie lecę bo moja Mama niestety niedobrze się już czuje, boję się że to będzie ostatni raz żeby ją zobaczyć w miarę dobrym zdrowiu :( Tak więc kwarantanna mi wisi i powiewa, tak czy owak planujemy siedzieć głównie w domu i ogrodzie.

Rozwiń  

Smutna sytuacja... rozumiem ja doskonale. Sciskam, Jackie. 

  • Like 1
Napisano
  W dniu 17.06.2020 o 17:49, Jackie napisał:

Bardzo mi przykro :( Moja Mama jest uparta jak cap w kapuście i nie chce mieszkać w USA choć ma obywatelstwo od 50 lat. Nie jest chyba nikomu łatwo mając rodziców (zwłaszcza starszych) na innym kontynencie.

Rozwiń  

Dziekuje bardzo! U mnie w miare byl crazy miesiac. Najpierw sprawa z babcia, pandemia, protesty a na koniec wszystkiego to jedna z moich sasiadek dostala jakiegos solidnego zalamania nerwowego czy jak by to nazwac. W kazdym badz razie, piatek tydzien temu z rana strasznie bylo u niej glosno w mieszkaniu. Krzyki, no konkretna awantura. Wiec inni sasiedzi wezwali policje. Po przyjezdzie policji ow sasiadka zaczela do nich strzelac, na kazda probe konktatu ze strony policji ona oddawala strzal. Przez drzwi, przez okno na dosc ruchliwa ulice, przez sciany, podloge i sufit. Okolo 10 rano dostalam text od managementu, ze wszyscy mamy sie schronic, bo jest active shooter w budynku. Long story short, caly budynek otoczony policja, SWAT, FD, karetki. W zyciu czegos takiego nie widzialam. Okolo 5pm po poludniu zadzwonili do mnie z biura z kilkoma pytaniami i powiedzieli, ze beda ewakuowac caly budynek. Troche sie zestresowalam bo nie bylo mnie w domu i myslalam, ze do wieczora to sie juz rozegra, a moje psy byly w domu, wiec powiedzialam im, ze musze je zabrac. Musialam sie kontaktowac z policja i czekac w kolejce. W kazdym badz razie okolo 9pm moglam podjechac i w towarzystwie SWAT weszlam do budynku i mojego mieszkania i zabralam psy. Cala akcja zakonczyla sie okolo 3 nad ranem nastepnego dnia. Poza dosc sporymi zniszczeniami w budynku, zniszczeniem sprzetu policji (robotow, dronow) nikomu nic sie nie stalo. Ale jaka akcja. 

Napisano
  W dniu 17.06.2020 o 18:38, ilon napisał:

Dziekuje bardzo! U mnie w miare byl crazy miesiac. Najpierw sprawa z babcia, pandemia, protesty a na koniec wszystkiego to jedna z moich sasiadek dostala jakiegos solidnego zalamania nerwowego czy jak by to nazwac. W kazdym badz razie, piatek tydzien temu z rana strasznie bylo u niej glosno w mieszkaniu. Krzyki, no konkretna awantura. Wiec inni sasiedzi wezwali policje. Po przyjezdzie policji ow sasiadka zaczela do nich strzelac, na kazda probe konktatu ze strony policji ona oddawala strzal. Przez drzwi, przez okno na dosc ruchliwa ulice, przez sciany, podloge i sufit. Okolo 10 rano dostalam text od managementu, ze wszyscy mamy sie schronic, bo jest active shooter w budynku. Long story short, caly budynek otoczony policja, SWAT, FD, karetki. W zyciu czegos takiego nie widzialam. Okolo 5pm po poludniu zadzwonili do mnie z biura z kilkoma pytaniami i powiedzieli, ze beda ewakuowac caly budynek. Troche sie zestresowalam bo nie bylo mnie w domu i myslalam, ze do wieczora to sie juz rozegra, a moje psy byly w domu, wiec powiedzialam im, ze musze je zabrac. Musialam sie kontaktowac z policja i czekac w kolejce. W kazdym badz razie okolo 9pm moglam podjechac i w towarzystwie SWAT weszlam do budynku i mojego mieszkania i zabralam psy. Cala akcja zakonczyla sie okolo 3 nad ranem nastepnego dnia. Poza dosc sporymi zniszczeniami w budynku, zniszczeniem sprzetu policji (robotow, dronow) nikomu nic sie nie stalo. Ale jaka akcja. 

Rozwiń  

Sasiadka zapewne zabrana i juz raczej do waszego budynku nie wroci? Ciekawia mnie takie zachowania. Kobieta skoczyla od 0 do 100 bez powodu czy juz wczesniej dziwnie sie zachowywala? 

Napisano
  W dniu 17.06.2020 o 19:19, andyopole napisał:

No  te przystojniaki ze SWAT!

Rozwiń  

Haha - randkowalam z jednym jakis czas temu, ale dalam mu troche kosza. W kazdym badz razie tego dnia do mnie napisal, ze jest u mnie w budynku, ale dla odmiany na 4 pietrze, na nie moim 6. Daje sobie reke uciac, ze jakby nie fakt, ze wiedzial, ze nie ma mnie w domu w tej sytuacji to napisalby do mnie po zakonczonej akcji 'are you up?' :D

  • Haha 2
  • Upvote 2
Napisano
  W dniu 17.06.2020 o 19:21, Roelka v.2 napisał:

Sasiadka zapewne zabrana i juz raczej do waszego budynku nie wroci? Ciekawia mnie takie zachowania. Kobieta skoczyla od 0 do 100 bez powodu czy juz wczesniej dziwnie sie zachowywala? 

Rozwiń  

Welcome back! Nie mialam okazji sie przywitac na nowo. Zabiegana jestem, jak to ja :) 

Nastepny dzien po tej akcji dostalismy wszyscy info, ze lease z lokatorka zostal rozwiazany w trybie natychmiastowym i juz do budynku nie wroci. Mieszkanie dalej stoi tak jak tego dnia - musieli zabic okna tymi drewnami, bo szyby powybijane. Wlasnie dzisiaj sie zastanawialam jak procedura teraz wyglada. Bo raczej ow sasiadka raczej sama swoich rzeczy nie zabierze. Wiec nie wiem czy jej rodzina musi ja spakowac i pozabierac wszystko co ona tam miala, czy po jakins czasie jak nikt z tym porzadku nie zrobi to czy maja jakiekolwiek prawo to wszystko wywalic. Nikt nie udzielal oficjalnie zadnych informacji na temat jej zdrowia psychicznego, ale nieoficjalnie dowiedzialam sie, ze nie miala ona zadnych wczesniejszych incydentow. Z tego co powiedziala mi dziewczyna, ktora ja zna to wynikalo, ze byla to kombinacja pandemii a takze wszystkimi protestami w zwiazku z BLM. Nie wiem czy poza tym bylo cos innego, jakis inny dramatyczny event, bo jakby nie patrzec to setki tysiecy/miliony ludzi przechodzi przez to samo i nie kazdy tak reaguje, wiec ciezko powiedziec. Niby normalna 32letnia dziewczyna, z dobra praca i w ogole, wiec jest to dosc niepokojace. 

Napisano
  W dniu 17.06.2020 o 14:14, Jackie napisał:

Zwrócono nam kasę w przeciągu 2 dni! (całe szczęście)

Rozwiń  

Az mnie trzęsie ze złości jak to czytam :)  Nie na Ciebię oczywiście, ale na EU. Ja na swój zwrot z LOT-u i KLM-u czekam juz 3 miesiące. LOT obiecał zwrot od razu, ale nie oddał ("I co nam Pan zrobi?"). KLM odmówił, obiecując w zamian voucher. Do dziś dnia nie dostałem ani vouchera, ani pieniędzy. Mamy unijnych regulacji więcej niz da się zliczyc, ale jak przyszło co do czego to się okazało, ze jedno zmarszczenie brwii US Department of Transport jest 1000 razy więcej warte niz wszystie ustawy wydane przez przez przepłacanych urzędników z Brukseli.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...