Skocz do zawartości

Chciałem Powiedzieć Że...


andyopole

Rekomendowane odpowiedzi

16 godzin temu, Patipitts napisał:

Ciezki miesiac za mna kochani... jak dobrze ze juz sie skończył.  najpierw na poczatku miesiąca zmarł moj dziadek w Polsce :( niestey nie mogłam pojechać na pogrzeb, bo uscis od trzech miesięcy mi nie przysłał AP. Potem ukruszył mi sie ząb, wydałam krocie na dentystę, szukanie roboty nie idzie kompletnie. No i dwa dni temu na dokładkę 100m od domu rozwaliłam auto, jeleń wyskoczył mi na drogę w środku nocy jak wracałam z lotniska odebrać szwagierkę. Cały przód skasowany, na szczescie nikomu nic sie nie stało. Wisienka na torcie jest kupno w koncu nowego domu, to tak w sumie news pol na pol bo z jednej strony sie ciesze ze w koncu będziemy na swoim a z drugiej to tak jakos ciezko świętować rozpoczęcie przygody z mortgage na kolejne 23 lata :p a tak sie przyszłam wyżalić :(

Wspolczuje kochana :( smierc dziadkow to chyba moj najwiekszy strach bedac tak daleko :( A z tymi zebami tez mam problem bo moje sa jakies kiepskie :/ W dodatku biore leki ktore niestety sprawiaja, ze mam wieksza podatnosc na prochnice. Zaczelam wiec nosic ze soba mouthwash i przeplukuje tak czesto jak sie da. 

Auta skasowane przez jelenie tez czesto widuje bo jadac do pracy przejezdzam przez taki 10 minutowy odcinek gdzie jest przepieknie, ale co chwile mozna tam zobaczyc kilka saren i jeleni albo skubiacych trawe przy drodze albo rozjechanych:/ W ostatnia niedziele widzialam jeepa ktory byl pozbawiony zderzaka i z wgieta maska... kilka metrow od niego lezal jelen... wnioski nasuwaja sie same. Jestem zdziwiona faktem ze nikomu nie przyszlo do glowy ogrodzic tej okolicy bo wypadki zdarzaja sie tam kilka razy w tygodniu:( 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Paulina_89 napisał:

Wspolczuje kochana :( smierc dziadkow to chyba moj najwiekszy strach bedac tak daleko :( A z tymi zebami tez mam problem bo moje sa jakies kiepskie :/ W dodatku biore leki ktore niestety sprawiaja, ze mam wieksza podatnosc na prochnice. Zaczelam wiec nosic ze soba mouthwash i przeplukuje tak czesto jak sie da. 

Auta skasowane przez jelenie tez czesto widuje bo jadac do pracy przejezdzam przez taki 10 minutowy odcinek gdzie jest przepieknie, ale co chwile mozna tam zobaczyc kilka saren i jeleni albo skubiacych trawe przy drodze albo rozjechanych:/ W ostatnia niedziele widzialam jeepa ktory byl pozbawiony zderzaka i z wgieta maska... kilka metrow od niego lezal jelen... wnioski nasuwaja sie same. Jestem zdziwiona faktem ze nikomu nie przyszlo do glowy ogrodzic tej okolicy bo wypadki zdarzaja sie tam kilka razy w tygodniu:( 

Dzięki :*

co do jeleni to one niestety przeskakują ogrodzenia i rowy, tak było w moim przypadku wiec ogradzanie na niewiele sie zda a one niestety bardzo wysoko potrafią skakać...

 

14 godzin temu, mcpear napisał:

Pamiętaj też, że odsetki od mortgage odliczasz od podatku - to jest bardzo duża zachęta i zobaczysz że kupno domu na kredyt jest znacznie tańsze niż jego wynajem. Wyrazy współczucia z powodu śmierci Dziadka.

Ooo dzieki za info, nie wiedziałam o tym. Bedzie sie trzeba zainteresować ale to dopiero za rok bo mortgage dopiero od stycznia nam sie zacznie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Patipitts napisał:

Ciezki miesiac za mna kochani... jak dobrze ze juz sie skończył.  najpierw na poczatku miesiąca zmarł moj dziadek w Polsce :( niestey nie mogłam pojechać na pogrzeb, bo uscis od trzech miesięcy mi nie przysłał AP. Potem ukruszył mi sie ząb, wydałam krocie na dentystę, szukanie roboty nie idzie kompletnie. No i dwa dni temu na dokładkę 100m od domu rozwaliłam auto, jeleń wyskoczył mi na drogę w środku nocy jak wracałam z lotniska odebrać szwagierkę. Cały przód skasowany, na szczescie nikomu nic sie nie stało. Wisienka na torcie jest kupno w koncu nowego domu, to tak w sumie news pol na pol bo z jednej strony sie ciesze ze w koncu będziemy na swoim a z drugiej to tak jakos ciezko świętować rozpoczęcie przygody z mortgage na kolejne 23 lata :p a tak sie przyszłam wyżalić :(

Bardzo Ci współczuję z powodu śmierci Dziadka. Trzymaj się :*
Jeśli chodzi o jelenia, to najważniejsze, że Tobie nic sie nie stało! Pal sześć z autem, życie i zdrowie najwazniejsze. Ja sie zawsze boje, że mi jakis jeleń wyskoczy, zwłaszcza jak jadę w nocy. 
A co do pracy, to doskonale Cię rozumiem, tez mi było cięzko znaleźć coś sensownego na początku. Ale jakoś poszło, trzeba tylko mieć duuużo cierpliwości i aplikować wszędzie tam, gdzie myslisz, ze może się udać :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, mcpear napisał:

Pamiętaj też, że odsetki od mortgage odliczasz od podatku - to jest bardzo duża zachęta i zobaczysz że kupno domu na kredyt jest znacznie tańsze niż jego wynajem. Wyrazy współczucia z powodu śmierci Dziadka.

Ktos chyba zapomnial, ze od 2018 roku obowiazuje podwojone standard deduction ;) wiec zeby faktycznie ten interest sobie odliczac, musisz miec itemization na poziomie $24k ($12k dla singli). Znacznie mniej osob bedzie zatem robilo itemization, a co za tym idzie, mialo materialna korzysc z tax deduction. Wynajem robi sie przez to znaczniej ciekawszy.

Wspolczuje bardzo smierci dziadka. Samochodem sie nie przejmuj - kupisz nowy. Szczescie ze sie nikomu nic nie stalo (oprocz jelenia).

Edytowane przez jkb
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patipitts wyrazy wspolczucia. Mi tez kilka miesiecy po przeprowadzce tutaj zmarl dziadek, wiec wiem jak to jest. Samochodem sie nie martw. Wazne, ze Tobie nic sie nie stalo. Kupisz lepsze. Tak ja sobie mowilam jak skasowalam swoje poprzednie. Chociaz wiadomo, po jakimkolwiek wypadku czlowiek sie troche stresuje za kierownice znowu siadac. A te jelenie to rzeczywiscie jest masakra. Kilka tygodni temu prawie na jednego wjechalam, udalo mi sie uniknac tylko dlatego ze akurat nikt nie jechal na pasie obok i moglam go ominac. Nawet nie chce myslec co by bylo jakbym moim malym pudelkiem uderzyla w jakiegos pokaznego rozmiarow... Glowa do gory i gratulacje zakupu domu! :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój Brat dostał w zeszłym tygodniu zaproszenie na interview na 12/05, po półtora roku oczekiwania. Tak się chłopak ucieszył, a dziś zadzwoniła miła Pani z USCIS i poinformowała go o:

https://www.murthy.com/2018/12/03/federal-government-to-close-wednesday-dec-5th-for-national-day-of-mourning/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Xarthisius napisał:

Mój Brat dostał w zeszłym tygodniu zaproszenie na interview na 12/05, po półtora roku oczekiwania. Tak się chłopak ucieszył, a dziś zadzwoniła miła Pani z USCIS i poinformowała go o:

https://www.murthy.com/2018/12/03/federal-government-to-close-wednesday-dec-5th-for-national-day-of-mourning/

Darmozjady na państwowym nie przepuszcza żadnej okazji żeby się poopierdalac..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, ilon napisał:

@Patipitts wyrazy wspolczucia. Mi tez kilka miesiecy po przeprowadzce tutaj zmarl dziadek, wiec wiem jak to jest. Samochodem sie nie martw. Wazne, ze Tobie nic sie nie stalo. Kupisz lepsze. Tak ja sobie mowilam jak skasowalam swoje poprzednie. Chociaz wiadomo, po jakimkolwiek wypadku czlowiek sie troche stresuje za kierownice znowu siadac. A te jelenie to rzeczywiscie jest masakra. Kilka tygodni temu prawie na jednego wjechalam, udalo mi sie uniknac tylko dlatego ze akurat nikt nie jechal na pasie obok i moglam go ominac. Nawet nie chce myslec co by bylo jakbym moim malym pudelkiem uderzyla w jakiegos pokaznego rozmiarow... Glowa do gory i gratulacje zakupu domu! :) 

Dzięki :* Jesli chodzi o dziadka to był niejako szok bo dziadek sie trzymał lepiej niz babcia a posypał sie dosłownie w kilka tygodni i to było jak grom z jasnego nieba. Ale juz jest mi lepiej bo wiem ze i jemu jest lepiej i juz nie cierpi. Co do auta to dostanę total refund i auto zastępcze na jakis czas wiec za niedługo zacznę sie rozglądać za czymś nowym, ale byłam bardzo do tamtego przywiązana i szkoda mi ze wlasnie je rozbiłam, znaczy głupi jeleń rozbił, jakby sie dało naprawić to bym naprawiła ale podobno koszta naprawy by przewyższyły book value wiec niestety. Ale nie ma tego złego. Pamietam jak ty rozwalilas swoje, w sumie nasze drogi w USA sa dosc podobne z tego co widzę ;) ja sie cieszę ze tego jelenia nie widziałam i nie miałam czasu na reakcje, dosłownie mi wskoczył pod koła w ciemna noc i nawet nie miałam czasu zahamować, bo to by był odruch bezwarunkowy i by na pewno wiecej szkody było niz tak. A zwierzak był dosc pokaźnych rozmiarów i miał rogi (co prawda z rana juz nie miał- only in America) wiec nawet nie chce myślec co by było jakby wpadł na przednia szybę... 

 

16 godzin temu, Xarthisius napisał:

Mój Brat dostał w zeszłym tygodniu zaproszenie na interview na 12/05, po półtora roku oczekiwania. Tak się chłopak ucieszył, a dziś zadzwoniła miła Pani z USCIS i poinformowała go o:

https://www.murthy.com/2018/12/03/federal-government-to-close-wednesday-dec-5th-for-national-day-of-mourning/

Ja czekam od lutego i wg processing time bede czekać jeszcze rok i to jest bardzo prawdopodobne patrząc na timelines ludzi z mojego local office. Mam dosc uscis. Wczoraj wisiałam godzinę na słuchawce zeby robić kolejne inquiry zeby mi wysłali AP bo chce do Polski lecieć na slub brata w lipcu. Na koniec sie dowiedziałam ze local office sprawdza moje biometrics (sic!). Wiec mowię babie ze jak to cos nie tak z moimi odciskami skoro EAD mi wysłali, ona nie wie. Ona tylko czyta co tam napisane. Wiec jakos ja ugadalam i ma zadzwonić do local office i oni sie maja ze mna skontaktować w tej sprawie bo zaakceptowali mi petycje w lipcu, zrobiłam inquiry we wrześniu a w październiku mi napisali ze wszystko w porządku i wysyłają jeszcze raz a nie dostałam nic :/ Zobaczymy ile czasu bede czekać, powiedziała mi ze koło 2 tyg, ale raczej watpię ze sie w ogole odezwa. Do local office mam 2h w jedna manke, nie chce mi sie jechac tylko po to zeby mnie odesłali na drzewo. Mam ich dosyć jak nie wiem co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu jeleni, jakiś miesiąc temu betoniarka jadąca przed teściem trzepneła sarenkę i pojechała dalej. Teść zatrzymał się busem, zapakował truchło i tym miłym sposobem, dwa tygodnie później na stole pojawiła się przepyszna pieczeń z sarniny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...