Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
5 minut temu, Jackie napisał:

 

Mam znajomą która zawszy gdy ktoś przy niej gada o "ślicznych" króliczkach i "zabawnych" szopach odpowiada "kup sobie kury i załóż ogródek - zaraz ci miłość przejdzie i będziesz marzyć jak się pozbyć sk*******ów" :D 

Moja siostra byla u mnie gdy jeszcze mieszkalem w Beaverton I bardzo sie zachwycala wiewiorkami, sprowadzilem ja na ziemie i wyrazilem swoje zdanie na ich temat. Na szczescie tu gdzie teraz mieszkam nie ma tych szkodnikow.

Niewiarygodne ale mieszkam w USA 10 lat i jeszcze ani razu nie widzialem zywego racoona a jest ich tutaj mnostwo, rowniez w miescie.

Podobnie jak skunksa, jedynie czasem rozjechanego na drodze. Sam kiedys najechalem na takie zwloki kolami bo nie mialem  jak ominac, uff, na szczescie nie smierdzialo zbyt dlugo. Czasem czuc smrod w powietrzu, ostatnio ponoc pojawil sie ten osobnik na moim osiedlu ale ani nie widzialem ani  jeszcze nie wyczulem dziada.

Napisano
2 godziny temu, pelasia napisał:

Gniazda to jedna z tych rzeczy, ktore mnie nie bawia. Zamiast myslec o pisklakach i bezpiecznym miejscu dla nich, to jednak brud jaki sie z tym wiąże....juz mi ciarki przechodza. Nie wiem, moze mam uraz, po galębiach z którymi sie wiecznie walczyło na balkonie za mlodych lat w PL. 

Doskonale to rozumiem. Gołębie nie bez powodu nazywane są latającymi szczurami. Niestety toczę z nimi walkę od lat i jest tylko gorzej. Taka specyfika mojego miasta... niestety. Ale zdaję sobie sprawę, że to jest głównie wina ludzi. Nie powinni ich dokarmiać, a już szczególnie nie powinni tego robić przy samych budynkach mieszkalnych. 

Napisano

U nas wiewiórek jest bardzo dużo. Szkody w ogrodach robią niemiłosierne. Jak spytaliśmy co jest najskuteczniejsze przeciwko wiewiórkom w Home Depot. Uzyskaliśmy fachową odpowiedz że „gun” :)  na razie tak zdesperowani nie jesteśmy ale kreskówki z Donaldem co strzelał do wiewiórek stanely  nam przed oczami. 

Napisano

Ja codziennie w drodze do pracy widze szopy i oposy, właża jak durne na ulice, to samo jelenie. Kocham zwierzeta ale juz mi przechodzi jak widze jak ich tu pelno, pancerniki mi kopia jamy na podworku, zolwie psa denerwuja, weze stanowia zagrozenie bo zazwyczaj sa mniej lub bardziej jadowite ale najbardziej sie boje jeleni od kiedy auto rozbilam. A czasem sie cale stado pasie u mnie pod domem...

Napisano

Wiewiorek to u nas od cholery. Już sobie podarowalam ogordek, bo pomiedzy zajacami i wiewiorami nic nie przetrwa. Jesli chodzi o jelenie to u nas jak grzybków po deszczu. Tez mialam "przyjemnosc" samochodem puknac dwa razy :(. Tylko aby mi łoś nie wyskoczyl, bo szanse beda marne.

Napisano (edytowane)
Godzinę temu, mcpear napisał:

U nas wiewiórek jest bardzo dużo. Szkody w ogrodach robią niemiłosierne. Jak spytaliśmy co jest najskuteczniejsze przeciwko wiewiórkom w Home Depot. Uzyskaliśmy fachową odpowiedz że „gun” :)  na razie tak zdesperowani nie jesteśmy ale kreskówki z Donaldem co strzelał do wiewiórek stanely  nam przed oczami. 

Jest jeszcze jeden sposób. W Luizjanie robią z wiewiórek jerky. :D

Edytowane przez andyopole
Napisano

wiewiorki wiewiorkami...... w nowym jorku jest duzo szczurow. 

I tez codziennie w drodze do pracy widze jakiegos - tak jak i Wy widzicie te szopy czy inne...

Ze 2,3 lata temu stalem w deli w kolejce...rozlgadam sie po scianach i suficie, syf jak skur.....a tu sobie karaluszek wyszedl na suficie jedna dziurka i wszedl sobie do innej....

Napisano
11 minut temu, ilya_ napisał:

wiewiorki wiewiorkami...... w nowym jorku jest duzo szczurow. 

I tez codziennie w drodze do pracy widze jakiegos - tak jak i Wy widzicie te szopy czy inne...

Ze 2,3 lata temu stalem w deli w kolejce...rozlgadam sie po scianach i suficie, syf jak skur.....a tu sobie karaluszek wyszedl na suficie jedna dziurka i wszedl sobie do innej....

W NYC szczury jezdza Subwayem a nieznane tutaj kakrocie jezdza po mieszkaniach rowerami. Okropnie tam macie z tymi stworzonkami.

Napisano
13 hours ago, Patipitts said:

Ja codziennie w drodze do pracy widze szopy i oposy, właża jak durne na ulice, to samo jelenie. Kocham zwierzeta ale juz mi przechodzi jak widze jak ich tu pelno, pancerniki mi kopia jamy na podworku, zolwie psa denerwuja, weze stanowia zagrozenie bo zazwyczaj sa mniej lub bardziej jadowite ale najbardziej sie boje jeleni od kiedy auto rozbilam. A czasem sie cale stado pasie u mnie pod domem...

U nas tez tego cale mnostwo, chociaz pancernika jeszcze nie widzialem. Wczoraj wieczorem stoczylem walke z oposem, ktory zagoscil na naszym decku. W ogole sie ludzi nie bal, ciezko go bylo wygonic.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...