Skocz do zawartości

Chciałem Powiedzieć Że...


andyopole

Rekomendowane odpowiedzi

U nas w firmie jest niepisana umowa, ze dobrze by bylo pracowac co najmniej 10 godzin. Ja postawilem sprawe jasno, ze to ich problem, ze maja kiepska organizacje czasu i siedza bezproduktywnie w biurze i wychodze po 9 - 9.5 godz (w tym jest 1h przerwy na lunch). I sie w sumie ode mnie odczepili i sie przyzwyczaili, ze wychodze z pracy o normalnej porze. Co wiecej to samo mowie moim inzynierom, ze mnie interesuje efekt a nie czas. Czasem trzeba dluzej, ale zwykle nie czesciej niz raz na miesiac. 

Zauwazylem rowniez ze tzw. pokolenie Millenialsow ma zuupelnie inne podjescie do pracy. Nie wiem nawet czy siedza pelne 8 godzin w pracy. Dla nich praca od 7 znaczy, ze moga przyjsc o 7.45, przeciez wciaz jest 7 :D a praca do 5 tzn, ze moga wyjsc o 4.30, bo przeciez juz prawie 5... W ogole duzo sie narzeka o Millenialsach, a ja ich nawet troche lubie. Maja duze wymagania finansowe, chca duzo urlopu, imprezy integracyjne, ogolnie work-life balance. Mysle, ze ich podjescie wyjdzie nam wszystkim na dobre!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja pracuje od 8.00 do 16.00. Wychodzę z pracy punktualnie. Rano, ponieważ nie lubię się spóźniać wyjeżdżam z domu z zapasem na ewentualne extra korki na drodze, wiec zazwyczaj jestem w pracy 7.40 - 7.55. Zaczynam prace od razu, nie czekam do ósmej. Kawę przynosze sobie z domu, gotową, w kubku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, barnclose napisał:

Zauwazylem rowniez ze tzw. pokolenie Millenialsow ma zuupelnie inne podjescie do pracy. Nie wiem nawet czy siedza pelne 8 godzin w pracy. Dla nich praca od 7 znaczy, ze moga przyjsc o 7.45, przeciez wciaz jest 7 :D a praca do 5 tzn, ze moga wyjsc o 4.30, bo przeciez juz prawie 5... W ogole duzo sie narzeka o Millenialsach, a ja ich nawet troche lubie. Maja duze wymagania finansowe, chca duzo urlopu, imprezy integracyjne, ogolnie work-life balance. Mysle, ze ich podjescie wyjdzie nam wszystkim na dobre!

Hahah. Moja wspollokatorka, Niemka, normalnie codziennie tyle co sie naprzeklina na swoich Amerykanskich wspolpracownikow o to ze przychodza jak chca, wychodza jak chca, a tu roboty od zawalenia. I ze jak to w ogole oni tak moga - ona biedna siedzi w robocie do 6pm conajmniej. Zawsze jej to mowie, ze w sumie nasze pokolenie to sobie szanuje robote i wlasne zdrowie i sie nie ma co dziwic. I zeby nie bylo, ze jestem hipokrytka. Ale mi w sumie poki co to moje dlugie godziny pracy pasuja, bo nie jestem na managerskim stanowisku, wiec mam placone za godziny, nadgodziny oczywiscie platne wiecej, wiec czasem sobie rozkladam robote i sie nie przejmuje ile mi czasu na dzien zostalo. Jak awansuje w przyszlym roku to ja po 8 godzinach spadam do domu jak wyplata i tak ta sama. Wtedy bede prawdziwym millenialsem. Chociaz urlopu dluzszego sobie raczej nie wynegocjuje, a tak z 4 tygodnie by mi sie przydaly :D 

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to juz widac pierwsze efekty "dzialalnosci" millenialsow. W zeszlym roku zmienili polityke benefitow: 3 tygodnie urlopu juz po 4 latach i 4 tygodnie po zaledwie 14 latach. Bylo chyba, ze 3 tyg. po 10 latach i 4 tyg. po 20 :D. 

Stawka godzinowa - to chyba tutaj jest pies pogrzebany... Na salary to zueplnie nie ma sensu. Jak mnie prosili, zebym przychodzil w sobote to moje pytanie ile mi za to zaplaca momentalnie zakonczylo dyskusje :D oni mi chcieli dac taaakie opportunity, ze moge pracowac rowniez w sobote, a ja to bezmyslnie odrzucilem :D 

 

  • Haha 2
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, barnclose napisał:

U nas w firmie jest niepisana umowa, ze dobrze by bylo pracowac co najmniej 10 godzin. Ja postawilem sprawe jasno, ze to ich problem, ze maja kiepska organizacje czasu i siedza bezproduktywnie w biurze i wychodze po 9 - 9.5 godz (w tym jest 1h przerwy na lunch). I sie w sumie ode mnie odczepili i sie przyzwyczaili, ze wychodze z pracy o normalnej porze. Co wiecej to samo mowie moim inzynierom, ze mnie interesuje efekt a nie czas. Czasem trzeba dluzej, ale zwykle nie czesciej niz raz na miesiac. 

 

Brawo! Kultura miejsca pracy nie zmieni sie sama, trzeba jej pomoc.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, barnclose napisał:

W ogole duzo sie narzeka o Millenialsach, a ja ich nawet troche lubie. Maja duze wymagania finansowe, chca duzo urlopu, imprezy integracyjne, ogolnie work-life balance. Mysle, ze ich podjescie wyjdzie nam wszystkim na dobre!

E tam, narzeka na millenials pokolenie ich rodzicow ktorzy zupelnie sknocili kraj i teraz sie dziwia ze mlodzi sie buntuja. (Moge to powiedziec bo sama jestem matka millenials.) Takze ich lubie i szanuje. Zeby byc fair, pokolenie rodzicow millenials tez duzo wywalczylo, naprzyklad zmusili to zniesienia draft'u i wiekszych mozliwosci dla kobiet. Kazde pokolenie ma swoje pola bitwy.

Edytowane przez katlia
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, katlia napisał:

E tam, narzeka na millenials pokolenie ich rodzicow ktorzy zupelnie sknocili kraj i teraz sie dziwia ze mlodzi sie buntuja. (Moge to powiedziec bo sama jestem matka millenials.) Takze ich lubie i szanuje. Zeby byc fair, pokolenie rodzicow millenials tez duzo wywalczylo, naprzyklad zmusili to zniesienia draft'u i wiekszych mozliwosci dla kobiet. Kazde pokolenie ma swoje pola bitwy.

Ale to tak jak pisalem wyzej - te pokolenie rodzicow za sknocenie kraju uwaza cokolwiek to powoduje ze jest on lepszy do zycia (dla nich rowniez) i bardziej cywilizowany.

Poza typowa ludzka niechecia do zmian, zupelnie nie rozumiem tego zachowania.

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, katlia napisał:

E tam, narzeka na millenials pokolenie ich rodzicow ktorzy zupelnie sknocili kraj i teraz sie dziwia ze mlodzi sie buntuja. (Moge to powiedziec bo sama jestem matka millenials.) Takze ich lubie i szanuje. Zeby byc fair, pokolenie rodzicow millenials tez duzo wywalczylo, naprzyklad zmusili to zniesienia draft'u i wiekszych mozliwosci dla kobiet. Kazde pokolenie ma swoje pola bitwy.

 

Czy sknocili? Mieli boom, trudno się dziwić ze żyli jak w ekonomicznym raju, każdy by skorzystał z opcji niemalże darmowych studiów, tanich domów itp. Drażni mnie w nich to co napisał @kzielu: niechęć do zmian prawdopodobnie spowodowana tym że to stare pierniki są i starzy ludzie są uparci ;) (rzecz jasna generalizuję.) Ja jako Gen X nie przepadam specjalnie za Millenials, mają dobre chęci i chcą dobrych zmian, ale NIE IDĄ GŁOSOWAĆ. Moje pokolenie X siedzi cicho zapomniane ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Jackie napisał:

 

Czy sknocili? Mieli boom, trudno się dziwić ze żyli jak w ekonomicznym raju, każdy by skorzystał z opcji niemalże darmowych studiów, tanich domów itp. 

Sknocili bo IMO boomers to jest "greed is good" pokolenie. Ktore przestalo inwestowac w kraj chcac tylko tax cust i jak najlagodniejsze regulations. 

 

31 minut temu, Jackie napisał:

nie przepadam specjalnie za Millenials, mają dobre chęci i chcą dobrych zmian, ale NIE IDĄ GŁOSOWAĆ.

No wiem... to jest fakt. Ale kiedy glosuja, to glosuja bardzo, ale to baaaardzo progresywnie :) 

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...