Skocz do zawartości

Loteria Wizowa 2018 Rejestracja Od 4 Października Do 7 Listopada


sly6

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1,3 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
Godzinę temu, katlia napisał:

Ale expert sie znalazl... bedzie pouczal Harvard i Elizabeth Warren, LOL. 

Nikogo nie pouczam, przecież napisałem ze study jest ok, ja tylko zachęcam do samodzielnego czytania i samodzielnego wyciągania wniosków, a nie poleganiu na redaktorze który to przedstawia tak, żeby przyciągnąć jak największą ilość kliknięć.

Godzinę temu, katlia napisał:

But a new survey, the first detailed study of Americans struggling with medical bills, shows that insurance often fails as a safety net. Health plans often require hundreds or thousands of dollars in out-of-pocket payments — sums that can create a cascade of financial troubles for the many households living paycheck to paycheck.

No przecież pisałem to samo powyżej. Jak żyjesz od wypłaty do wypłaty to każdy dodatkowy, nawet niewielki niespodziewany koszt będzie problemem. Szczególnie, że w większości ci ludzie już mają problemy finansowe. 

Godzinę temu, katlia napisał:

Znaczy będzie czekał aż się samo zawali, sam nie wie co dalej robić. Powodzenia. Pewnie ten przymus żeby młodzi i zdrowi się dokładali do systemu go rozwali.

57 minut temu, katlia napisał:

Health care in the United States remains the most expensive in the world, and coverage remains out of the financial reach of many Americans

Zgadza się, jest najdroższy na świecie, co do tego nie ma wątpliwości. Tylko te "many" - ile to jest? 90% 80% 30%? A może jednak tylko 0.5% populacji i używanie słowa "wielu" jest nie miejscu. Tego nie napisali, ale to artykuł prasowy. Jakby napisali "bardzo niewielka część społeczeństwa nie radzi sobie z płaceniem rachunków medycznych" to już nie byłoby to takie chwytliwe.

 

Chodzi mi o to, żeby nie przedstawiać służby zdrowia w stanach jako zło wcielone, z którym kontakt kończy się natychmiastowym bankructwem albo spłatami jak za dom. Szczególnie że to wątek dla ludzi którzy wylosowali zieloną kartę i teraz pewnie się zastanawiają czy jej nie spalić. Jest drogo, ale do ogarnięcia dla zdecydowanej większości społeczeństwa i nie ma co straszyć.  Z tego study na Harwardzie jasno wynika, ze bezpośrednio w wyniku nieopłaconych rachunków medycznych bankructwo ogłasza 0.138% populacji (stan na rok 2001). No nie jest to 'wiele'.

Powiedziałabyś że wielu Polaków wygrywa zielone karty? Bo wylosowanych w 2015 roku było 2.76%. Czyli masz 20 razy większą szansę na to, że wylosujesz zielona kartę w Polsce niż to, ze ogłosisz bankructwo w stanach z powodu medycznych długów.

Napisano

vlade, ty dla firmy ubezpieczeniowej powinienes pracowac. Goebbels bylby dumny - taki talent :))) Ty wszystko wszystkim wytlumaczysz i moze nawet przekonasz ze nie jest az tak zle! Szanse sa naprawde male ze zbankrutujesz bo ci dziecko zachorowalo na raka.... 

Napisano
1 godzinę temu, katlia napisał:

vlade, ty dla firmy ubezpieczeniowej powinienes pracowac. Goebbels bylby dumny - taki talent :))) Ty wszystko wszystkim wytlumaczysz i moze nawet przekonasz ze nie jest az tak zle! Szanse sa naprawde male ze zbankrutujesz bo ci dziecko zachorowalo na raka.... 

Sorry, nie mogę się powstrzymać, piątek wieczór, nie mam nic innego do roboty, dzieci wreszcie śpią, teściowa z wizytacją ;) To jeszcze trochę tej propagandy skoro poruszasz temat raka u dzieci. Mieszkam w PA, jest tutaj taki akt prawny, PH-95, który pozwala dzieciom korzystać z finansowania przez Medicaid, bez względu na dochody rodziców,  jeśli dziecko spełnia warunki niepełnosprawności określone przez SSI. Jest ponad 20 rodzajów nowotworów które od razu kwalifikują dziecko do korzystania z tego finansowania, tylko na podstawie diagnozy: https://www.ssa.gov/disability/professionals/bluebook/113.00-NeoplasticDiseases-Malignant-Childhood.htm Tak samo jeśli leczenie jest długotrwale albo nawet prognozy wskazują na długotrwale leczenie, albo jest zagrożenie śmiercią. Do tego masz prywatne fundacje (akurat hasło dziecko+rak otwiera portfele darczyńcom), co pay assist firm farmaceutycznych itd. Nie wiem jak jest w innych stanach, przypuszczam ze w każdym istnieje coś podobnego. I to bez brania pod uwagę normalnego ubezpieczenia zdrowotnego.

Większym problemem (finansowym oczywiście) może być konieczność zwolnienia się z pracy żeby się dzieckiem opiekować i koszty związane z pobytem razem z dzieckiem w szpitalu (transport, noclegi itd). I tutaj raczej bym widział główną przyczynę kłopotów finansowych. Ale znowu, jest masa prywatnych fundacji, które w tym pomagają.

Przyznaje, ze poruszanie się w tym może być skomplikowane własnie dla tych, którzy tego najbardziej potrzebują, rodziny z niskimi dochodami, bez ubezpieczenia albo z ubezpieczeniem w którym koszty własne przekraczają ich możliwości finansowe,  które mogą mieć problemy ze zrozumieniem jakie możliwości finansowania istnieją. Tak samo z nowymi imigrantami, ja byłem w lekkim szoku jak tu przyjechałem, a że mam pewne chroniczne dolegliwości to musiałem szybko poznać jak to działa. I jest ok, ale początkowa niewiedza kosztowała mnie parę tysięcy, może nawet kilkanaście i to mimo posiadania przyzwoitego prywatnego ubezpieczenia.

Napisano

dobrze napisane ze służbą zdrowia nie jest ani taka zła ani dobra jak ze wszystko inne. Sa fundacje i formy pomocy. Czy to w Polsce czy tez w USA.

Napisano
9 godzin temu, cee napisał:

Dublin. OC AC na 13to letniego scenic w pl z silnikiem 1.6 to koszt 1200pln więc nie mów że 3letnie auto ubezpieczyć za półtorej kafla. ;)

Napisałem że ubezpieczenie auta wynosi ok 1500zl dla 3 letniego np seata leona przyblizajac ta kwote mniej wiecej i porownujac z ubezpieczniem z irlandii:

10 godzin temu, Dublin napisał:

Zastanowmy sie ile statystyczny Polak moze kupic iphonow za swoja pesje a ile np irlandczyk ile amerykanim francuz hiszpan czy chinczyk?

Dlaczego iphone hmm dlatego ze jego cena wszedzie ma byc z załozenia praktycznie taka sama (wyjatkiem sa chiny i ich zaporowe clo)? Jak to wyglada wg was?

Wg mnie:

- Polak ok 0,6-0,7

- irlandczyk 2

- amerykanin ?

- francus 1,8

- hiszpan 1.5

- chinczyk ?

Ile kosztuje bochenek chleba przyjmujemy nie kurs waluty tylko ilosc jednostek danej waluty i tak w polski chleb 3zl - 3 jednostki przy zalozeniu zarobku na poziomie 3500 brutto czyli jakies 2100 netto czyli zezre 700 chlebow miesiecznie

- irlandczyk chleb ok 3 e - 3 jednoski przy zarobku przyjmijmy 2100e zezre tyle samo co polak czyli ok 700(kupic dobry chleb w irlandii jest to problem bo maja albo tostowe gowno albo cos lepszego w cenie 5e i oczywiscie tablice mendelejewa za 3jaka), danych dla reszty krajow nie znam?

Ktos uzupełni?

 

Wg mnie nie powinnismy patrzec przez pryzamat ilosc jednostek waluty tylko ile mozemy miec za ta ilosc jednostek?

dla irola np za 2000e przy cenie litra paliwa na poziomie 1,45 kupi 1379,3 litrow

polak za 2000 przy cenie litra paliwa na poziomie 4,52 kupi 442,4 litrow wiec irol pojedzie 3x dalej jak odniesiemy to do cen ubezpieczen auta to przy pelnych znizkach na auto seat leon diesel 170hp 3 letni zaplaci oc ac w wysokosci 600-700e polak zaplaci pewnie 1500zl wiec bedzie musial 2x dluzej na to pracowac(z punktu widzenia ilosci jednostek do wydania z pesji)... 

Ceny zarcia dla tych 2 przypadkow sa zblizone biorac pod uwage ilosc jednostek waluty.....(przy uwzglednienu kursu irol ma drozej oczywiscie, ale dla niego to nie ma znaczenia, znaczenie ma dla polaka na wakacjach w irlandii bo placi za wszytko 4x drozej bo zarabia w pln).

 

Placilem w miesiacu marcu ubezpieczenie za focusa 1,8tdci  z 2010r oc ac ze znizkami 1160zl w 2016 ubezpieczenie wynioslo 1650zl oc ac dodam ze jestem wspolwlascielem na potrzeby mojego dziadka gdyz dzieki mnie widniejacemu jako wspowlasciciela wartosc ubezieczenia jest nizsza niz gdyby jedynym wlascicielem i ubezpieczajacym byl w/w. Dlatego odnoszac sie do mojego przypadku przyjolem te 1500 za 3 letnie auto segmentu C. Oczywiscie moglem sie pomylic na minus bo nie znam realnych skladek ale przyjolem te 1500 bazujac na historii mojego ubezpieczenia bo taka kwota wydaje mi sie realna.

W moim przypadku to ja ubezpieczam auto i do ubezpieczenia jest dopisany moj dziadek, wiec kwota 1500 za seata wydala mi sie realna bo ja ubezpieczam za 2 osoby i moje auto jest starsze. Natomiast jesli jest wyzsza to znaczy ze dla mojego przykladu porownujacego w/w stawki przychodzi konkluzja ze polak jest jeszcze glebie w czarnej dupie i to jest celem glownym w moim przykladzie.

 

Odnoszac sie do twojego przypadku 13 letni scenic to takie stare auta ubezpiecza sie tylko od OC bo aut powyzej 10 lat najzwyczajniej nie warto ubezpieczac no chyba ze sa to auta w jakis sposob unikatowe lub bardzo drogie marki ktore sa kradzione.

A scenicow na polskich drogach jest jak psow wiec nie wiem po co mailby ktos je krasc.

Napisano
7 godzin temu, oss napisał:

@Kaer, Kzielu Zapraszamy do naszego raju w PL, serio skoro tak kijowo jest w tych Stanach to wracajcie do kraju... tu jest przecież darmowa służba zdrowia, podatki niskie, koszty życia niskie itp. Raj na ziemi. ;)

Ja akurat jestem w PL, do jutra rana :) A wracajac do postu Super Travellera ze nie doswiadczylem zycia za 1500 zl - nie, nie doswiadczylem, dostalem niezla prace beda jeszcze na studiach. W zwiazku z tym mialem ja rzucic zeby wiedziec jak to jest ? Jak pisalem piecset razy, jak ktos w miare dobrze zyje w PL to jest szansa ze bedzie dobrze zyl w US. Jak niespecjalnie dobrze zyje w PL (wiekszosc "marzacych o wyjezdzie i rzuceniu monotonii zycia w PL") to radzilbym nie miec specjalnych zludzen ze bedzie mial lepiej w US, stawialbym ze bedzie mial gorzej. Tyle...

Jakby co to ja do PL moge wrocic w kazdej chwili. Nawet tu jeszcze jakies mieszkanie mam i 1/6 domu... Prace bede mial od reki, relatywnie lepiej platna niz w US.

Napisano

I tutaj kzielu mogę się z tobą zgodzić że jeśli ktoś oczekuje kokosow za free w US to sie rozczaruje. Nigdzie nie dają za darmo i trzeba zapieprzac ale w pl jest trudniej poprzez ciągły bat nad głową i ściąganie w dół. 

Napisano

ja to spróbuję podsumować tak:

w PL zarabia się mniej i są jednocześnie niższe koszty życia, jednak stosunek zarobków do wydatków podstawowych jest na korzyść US.

Jedynym wyjątkiem jest służba zdrowia, której koszty w US są nienormalne, w PL teoretycznie jest darmowa (ale jak to się mówi - nic nie jest za darmo nawet w m... nie dają za 'darmo'. Ja osobiście odkąd pamiętam nie chodzę do państwowych lekarzy z prozaicznej przyczyny - na co mi wizyta u internisty za 2 tygodnie jak jestem chory teraz? Wizyta prywatnie u internisty - 150-200 PLN u specjalisty 250 i więcej. Jednak w przypadku zabiegów chirurgicznych jest to dobra opcja. W US z tego co pisze vlade sa jakieś opcje na unikniecie wysokich kosztów leczenia w szczególności jeśli chodzi o dzieci z przewlekłymi chorobami).

Ubezpieczenia samochodowe wychodzą na podobnym poziomie. Jak za za swojego compacta z 2008 roku zapłaciłem OC/AC/NNW ok 2500 PLN, czyli chyba tyle samo by mnie skasowali w USA. A zarobki przypominam kilkukrotnie niższe niż w US. Niewątpliwym plusem jest to że w PL  nie mamy tak wysokich podatków od nieruchomości, choć obecne władze Wawy ostatnio podwoiły podatki :/ oraz z tego co wiem taki katastralny mają nam prędzej czy później wprowadzić - wymogi UE.

Coś pominąłem?

Napisano

wiele innych spraw ominąłeś.. Życie to naprawy,szukanie zniżek a nie ze idziesz do sklepu i wszystko jest tanio.. NP naprawa domu wedle legalnego zatrudnienia i zobaczysz jaki to jest koszt. Nie każdego z każdej pensji na to będzie stać.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...