rzecze1
Użytkownik-
Liczba zawartości
1 692 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
101
Zawartość dodana przez rzecze1
-
Ja mam tylko English (UK) i z tego co rozumiem to najpierw musialbym z-dowloadowac i zainstalowac odpowiedni slownik... trzeba go najpierw znalezc.. a jak znajde to i tak miejsca nie mam aby zainstalowac, wykasowac aplikacji za bardzo nie moge, bo tablet firmowy... musialbym pewnie kupic karte pamieci, a zeby kupic to trzeba isc stac w kolejce...albo szukac online jaka pasuje do mojego modelu i dopiero zamawiac... Too much hassle Dopisze to sobie do listy rzeczy do zrobienia w czasie kwarantanny
-
No fakt... Na tablecie klawiatury nie zmieniam, a na laptopie mi od lat juz nie działają zi ci i rzy... W tamtym rejonie to tez jest trochę "touchy subject"... zatem następnym razem po prostu napiszę cztery
-
W czasach gdy jeszcze stac panstwo na luksus wybierania ktory szpital ma byc zakazny, a ktory nie, decyzja o zabraniu jedynego szpitala 120 tysiacom ludzi gdzies na prowincji... choc w Bialymstoku jest piec czy iles do wyboru - jest rzeczywiscie kontrowersyjna. I o ile prosci ludzie z prowincji czesto bywaja ciemni i okrutni (tak jak Ci ktorzy gdzie indziej domagali sie adresow zakazonych...), tak Wojewoda wysylajacy chorych do nieprzygotowanej placowki ktora niechybnie zamieni sie w umieralnie, ale umieralnie ktora bedzie daleko od Urzedu Wojewodzkiego i Bialegostoku!, niczym sie od nich nie rozni... Kaczynski wspierajac pisowskiego wojewode zawiesza pisowskich poslow ktorzy z pro-pisowskimi mieszkancami sie zgadzaja, a pisowscy wyborcy zapowiadaja, ze "pojdo do WHO i Helsinskiej Fundacji Praw Czlowieka"... majac za nic to, ze to przeciez agencja genderu i LGBT... I oczywiscie od razu do Helsinek... bo nawet Kurpie wiedza, ze do "zreformowanych" przez kaczystowskich naprawiaczy Rzeczypospolitej polskich sadow nie ma juz po co... @marwin ! Swiat na Zachodniej Bialorusi istotnie sie wali... O tym, ze jesli sytuacja obierze kierunek jak w Lombardii to decydowac sie bedzie nie jaki szpital, ale jaki magazyn przejac aby pomiescic zakazonych... o tym nikt nie mysli.
-
In the meantime in Zielona Góra : https://tvn24.pl/poznan/koronawirus-w-polsce-66-letni-pacjent-z-zielonej-gory-zdrowy-4359530
-
Jest duzo niewiadomych w dzisiejszych równaniach, ale jedną z największych jest procent śmiertelnosc zarazonych. Mortality rate w Polsce, czy tym bardziej w UK - gdzie testów po prostu nie robią (poza krytycznymi przypadkami) - ten procent nigdy nie będzie znany. Ale przychylam się do analiz które sugerują, ze przy zarazeniu na poziomie 70-80 procent społeczeństwa, procent ten będzie duzo, duzo mniejszy niz 1. Po prostu większosc zarazonych, którzy przejdą chorobę bez/nisko-objawowo nigdy nie będzie testowana i siłą rzeczy do statystyk nigdy nie zostanie dopisana... Dokładnie tak jak to się dzieje teraz. Co nie znaczy, ze zniwo śmierci będzie małe. Dziś w UK szacują, ze 20 000 martwych, czyli mniej więcej tyle ile zabiera rocznie grypa, to byłby pełny sukces. To jest jakieś 55 osób dziennie, w sezonie oczywiście relatywnie więcej. Biorąc pod uwagę statystyki we Włoszech czy Hiszpanii, mozna śmiało załozyc, ze jezeli nic się w między czasie nie zmieni, liczba ta będzie wielokrotnie większa.
-
Ze stwierdzeniem, ze "nie ma zadnej pewności" ze się ponownie nie zachoruje, to bym się absolutnie nie zgodził. Nie ma 100 procentowej pewności, ale ta 99 procentowa, czy około, nadal istnieje. I will take these chances! U tej Japonki, czy Koreanki, która ponownie zachorowała organizm nie wytworzył wystarczająco przeciwciał, ale ma to związek raczej z indywidualnym systemem odpornościowym jednostki i jego słabościami, niz z właściwościami wirusa... Ten działa tak jak wszystkie inne.
-
Powiem Ci, ze jeśli mam się zarazic, to tez zdecydowanie wolałbym teraz. Get it over with... Jeśli wyzdrowiejesz ok, to odzyskasz "wolnosc" wcześniej. Jesli zaś będzie się jednym z tych którzy przejdą to bardzo cięzko, to tym bardziej wolałbym teraz gdy jeszcze system zdrowia nie jest przeciązony i i ma realne szanse Ci pomóc, a nie w szczycie epidemii...
-
A co jeszcze chciałem powiedziec, ze... to to... ze masowa imigracja nie zniszczyła Unii Europejskiej, nacjonalistyczniczne pachołki Rosji w poszczególnych krajach nie zniszczyły, Brexit nie zniszczylby... ale pandemia moze zniszczyc. Unia Europejska jakby zapadła się pod ziemię. Za co ci ludzie którzy są na szczycie unijnych struktur (ktoś wie kto to jest w ogóle?) dziś biorą pieniądze, to nawet ja nie wiem. Nic ich nie widac, nic od nich nie słychac, koordynacji nie ma zadnej, rownie dobrze mogłoby ich nie byc. Wszystko przejęły instytucje i państwa typowo narodowe. Jak kurz opadnie, to ta porazka stanie się widoczna i przyjdą konsekwencje polityczne.
-
To akurat chyba nie z UK, bo ceny w euro.. But I get the point. W zeszłym tygodniu w innym wątku pisałem o unikalnym podejściu jakie zamierza obrac rząd brytyjski, i ze najpewniej do mediów i powszechnej świadomości przedostaną się tylko nagłówki i uogólnienia... i dokładnie to nastąpiło. Szczególnie wiedza o tym co znaczy "herd immunity" rozprzestrzeniła się błyskawicznie... W rzeczywistości podejście do epidemii w UK nie jest nawet w części tak eugeniczno-nazistowskie jak niektórzy je malują, choc jest na pewno inne niz w większości państw będących na podobnym etapie. Tutaj rzeczywiście myślą o miesiącach, jeśli nie latach, niz najblizszych tygodniach: - social distancing jest propagowane juz teraz. Zresztą, to jest coś co Brytyjczycy praktykują od setek lat... To jest zupełnie inna kultura niz te południowoeuropejskie - ciepłe, towarzyskie i oparte na bliskości. Zimnym i zdystansowanym Brytyjczykom wszelka izolacja przyjdzie duzo łatwiej. - wszyscy którzy objawiają symptomy, nawet małe, grypy lub zwykłego przeziębienia, mają się samo-izolowac na okres 7/14 dni - w najblizszym czasie, gdy liczba infekcji wzrośnie, starszym ludziom zapowiedzieli, ze mają się samoizolowac na okres 4 miesięcy. Rząd rozmawia z supplierami jak UberEats czy Deliveroo, na temat tego jak dostarczac jedzenie - tak - 4 miesiące. Ostrzejsze ograniczenia gdy juz wejdą, a wejdą, takze będą trwały miesiące. To jest coś co akurat moim zdaniem bez wątpienia robią dobrze - nie biorą z powietrza wyimaginowanych dat faktycznie okłamując ludzi (wszystko zamknięte od razu ale tylko na "10 dni"... ), tylko stopniowo przygotowują gospodarkę i społeczeństwo na najgorsze - "because once you're in, there's no out until it's over". W Polsce czy gdzie indziej ludzie są teraz przestraszeni i w miarę zmobilizowani do trzymania się z nagła wprowadzonych zasad. Za dwa miesiące, gdy przyjdzie czas majówki a psychika zacznie powaznie padac, ludzie będą łazic po ścianach i masa powiem - fcuk it... wolę trochę pozyc i umrzec, niz w nieskończonosc wegetowac. I nikt ich w domu nie utrzyma, chyba, ze rząd jest przygotowany strzelac do ludzi, co trochę mijałoby się z celem... - lotniska są otwarte, bo wirus jest juz w środku. Na masowe testowanie na lotniskach czy inny "teatr" na granicach nie poświęcamy w tym momencie ani czasu ani środków, ludzkich czy innych. W przypadku gdy wszyscy z jakimikolwiek podobnymi objawami mają się izolowac, nie ma to sensu. - gospodarka dalej się kręci. I będziemy ją kręcic tak długo jak to mozliwe... - poza rosnącymi ograniczeniami, szczególnie dla grup ryzyka, i dla tych chorych na wszystko od wirusa do przeziębiania - zycie toczy się normalnie. Jedzenia w sklepach ubyło, co widac gołym okiem, ale poza tym oglądając wiadomości z Europy czy z USA wydaje nam się, ze zyjemy na innej planecie, lub, ze to sceny z jakiegoś katastroficznego filmu. Załozenia są dwa: 1. Wirus powróci. W Chinach, w Korei, we Włoszech, czy gdzie indziej, w momencie gdy restrykcje zostaną zniesione, a szczepionki jeszcze nie będzie, liczba zakazeń ponownie wzrośnie, i byc moze jak raz na początek jesieni. I tu to samo pytanie wypływa - jak długo ludzie wytrzymają w totalnym zamknięciu? W UK planują przeciągnąc pierwszy szczyt epidemii na lato, aby system nie był przeciązony normalnymi śmierciami, których tez jest przeciez w sezonie grypowym tysiące, i aby mógł wtedy najlepiej pomóc tym którzy będą tego potrzebowali. 2. Zdecydowana większosc przechodzi wirusa bez trwałych powikłań i bezproblemowo. Trzeba izolowac i chronic grupy zagrozone. Owszem, lekarze z Chin, tak jak @Joanna pisała, mówili o zwłóknieniu płuc po niektórych sekcjach zwłok, ale tam i smog, i wszyscy palą, kto wie jak im to na zdrowie wpłynęło. Przypadki opisywane przez @katlia czy @Halyna , ponowne zakazenia czy niepłodnosc nawet jeśli są/zostaną potwierdzone, zadną miarą nie wydają się na tą chwilę normą, raczej wyjątkiem, bo i okolicznosci kazdej jednostki ludzkiej są wyjatkowe. Jezeli jest inaczej... to wtedy tym bardziej mozemy dac sobie spokój z restrykcjami... bo większosc populacji prędzej czy pózniej wymrze... "Herd immunity" to nie jest cel sam w sobie, to jest coś co moze bycpozytywnym efektem ubocznym takiego podejścia w UK. Osobiście na tą chwilę wydaje mi się, ze mamy tu całkiem dobry balans. Stopniowo rosnące restrykcje, przygotowanie na najgorsze, ale bez nadmiernej paniki i nagłych nieskoordynowanych ruchów władz. Nawet normalnie zbuntowani Szkoci współpracują tu z brexitowym rządem Johnsona zaskakująco dobrze. Kto miał rację, to tak jak @mcpear napisał - czas juz bardzo niedługo pokaze.
-
Nie wysłuchałem do końca bo musialem wychodzic, ale ktos z RMF pytal właśnie na jakich zasadach i kto to bedzie organizował. W ogole przez lata zauwazylem, ze media internetowe w Polsce to w nocy spia, nawet te calodobowe. Daja jakas informacje na dobranoc, i I see you later. Szczegolow nie ma, obywatelu, prosze czekac. A blokada na 10 dni to oczywiscie nierealne, mysle, ze 30 takze, bo przeciez nie zniosa jej w szczycie epidemii? A do tego szczytu Polsce jeszcze dobrych kilka tygodni brakuje.
-
Ja tez nie leciałem, zatem się nie wypowiem. Jeśli męzowi nie przeszkadza leciec tyłem, to wezcie sobie zestaw właśnie tych siedzeń połączonych. JEzeli jest to takie wkurzające jak niektórzy piszą, to zawsze to razniej krzyczec w nocy na współmałoznka zeby się przestał wreszcie wiercic niz na obcą osobę
-
Megan... "Counterpunch"?... Za kazdym razem gdy NATO przeprowadza na wschodzie cwiczenia wszystkie niszowe, prorosyjskie media internetowe sieja panike i dezinformacje. Przesuniecie wojsk amerykanskich na Wschod, do Polski czy Rumunii to sol w oku Kremla, a jak jeszcze beda dobrze przecwiczone i przygotowane, to juz w ogole nie do przyjecia. A w tym roku akurat to cwicza - jak szybko przerzucic wojska na Wschod w razie rosyjskiego ataku. Dlatego Ruscy od lat szerza na Zachodzie na rozne sposoby robocza opinie, ze to przygotowanie USA do wojny. I rzeczywiscie czesc ludzi zaczyna sie zastanawiac czy nie lepiej zostac przy papierowych gwarancjach dla Polski i Baltow, a w praktyce niczego nie robic aby tylko nie draznic Rosji.... A to moj ulubiony kawalek: "Most diabolical and chilling of all: the exercises will come to a climax in June, which is the 75th anniversary of Operation Barbarossa, Germany’s invasion of the Soviet Union in 1941, which killed 27 million people. Russians born in 1930 turn 90 this year. They remember. The heart and soul of Russia remembers as well." Owwww...Biedne rosyjskie nigdy nikogo nieprowokujace aniolki... boja sie, ze ich Polacy z Niemcami znowu napadna... A poza tym to oczywiscie klamstwo - cwiczenia planowo koncza sie w maju. Na przyszlosc, to tego typu prymitywne internetowe agentury Kremla to mozna poznac raz - wchodzac na strone glowna i patrzac o czym jeszcze pisza, a dwa - po uzywanej terminologii - przez gardlo im nie przejdzie "cwieczenia NATO w Polsce, Lotwie czy Rumunii" - zamiast tego wszystko sie dzieje na "russian border"... bo i tak tez traktuja calosc naszego terytorium i regionu. Wiekszosc polskiej czesci cwiczen bedzie oczywiscie jak zawsze na poligonie w Drawsku Pomorskim... Edit: Jestem ciekaw, z propagandowo-technicznego punktu widzenia, jak "artykul" wpadl Ci w rece? Chyba, ze do zmiany geopolitycznego punktu widzenia o 180 stopni wystarcza poltoraroczny punkt siedzenia w Californii.. i teraz prorosyjska prase czytujesz?
-
Prawdopodobnie masz racje, i mialaby wieksze szanse na realizacje gdyby Prezydentem byla. Ale aby moc realizowac plany, trzeba byc najpierw wybranym, a Demokraci uznali, ze pani Warren jest unelectable. Moim zdaniem trafnie. Osobiscie mysle, ze Bernie niewiele zdziala, nawet jesli Republikanie straciliby Senat i nie odzyskali House'u. Od lat 80-tych duza czesc Partii Demokratycznej niezle sie "zrepublikanizowala", mysle, jak by przyszlo co do czego, to donorzy mogliby na ta czesc Partii liczyc... Ale ma wieksze szanse pokonania Trumpa niz Biden. W 2016 analitycy rozplywali sie nad tym jak system elektorski faworyzuje Clinton. Ze nawet jakby przegrala Floryde, NC, Iowa, Nevade, itp, itd., i tak zostaje jej Midwest - the Blue Wall. I pamietam jak pod koniec wieczoru wyborczego, gdy niezliczone "path to victory" zaczely bezlitosnie znikac przyszly wyniki z Wisconsin, i ktoras z prezenterek telewizyjnych powiedziala - "And here goes her wall..." Bez odzyskania tej Blue Wall Biden moze zapomniec o prezydenturze. A jak na razie to nie widze jakby mial to zrobic. Owszem, w primary polls Bernie ma w rejonie duzo grosze wyniki niz mial w 2016... ale to dlatego, ze czesc jego wyborcow od 4 lat nie jest juz wyborcami demokratycznymi. I watpie aby chcieli sie nimi ponownie stac dla Bidena. Zreszta, wygrane o wlos przez Clinton New Hampshire tez trudno mi sobie wyobrazic aby Bidem utrzymal po tym jak ich bezceremonialnie olal nie czekajac nawet na wyniki primaries i wyjezdzajac do South Carolina. SC ktora w listopadzie na nic mu sie nie przyda.
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Man alive... to przeciez ma z 5 lat Co nie zmienia, ze dalej aktualne i dobre
-
No statystyki sa rozne, od wszystkich ponizej 1, do 3.4 procenta... Moim zdaniem, to troche wrozenie z fusow, zreszta tak samo jak te grypowe. Ja tez mialem ze dwa razy w zyciu grype, taka ze prosilem Boga, w ktorego srednio wierze, aby mnie wreszcie zabral z tego swiata i skonczyl moje meczarnie.. ale u zadnego lekarza wtedy nie bylem i nikt nie dopisal mojego przezycia do zadnej tabelki w excelu... Jak bedzie to zobaczymy. Jesli racja jest w tym o czym pisze @katlia - ze wirus w Chinach powoli "wymiera" - to podobnie bedzie po jakims czasie na Zachodzie. Ale to dopiero przed nami, i oczywiscie zagrozeniem, i zrodlem paniki, jest sama niewiadoma. W miedzy czasie, osobiscie bardziej niz smierci, podrozy obawialbym sie ze wzgledu wlasnie na przymusowa kwarantanne pod najmniejszymi podejrzeniami, czesto w bliskim otoczeniu naprawde chorych, z ktorej nie da sie wywinac pod kara grzywny lub wiezienia, a do ktorej w co bardziej egozotycznych krajach moze i rzeczywiscie trzeba byloby doplacic.
-
Teoretyczne to to, ze wygraliscie loterie zmniejsza drastycznie wasze statystystyczne szanse podobnie maloprawdopodobnego zdarzenia A co do kwarantanny, to mialem na mysli tych zdrowych, którzy z powodu podobnych objawow sa odcinani od swiata, pracy, rodziny. ICU i powazne przypadki to oczywiscie zupelnie inna historia.
-
Sam tez sie zastanawiam jak to sie z coronawirusem skonczy. Jesli wirus sie rozprzestrzenia tak jak podaja media, to jesli nie znajda szybko lekarstwa/szczepionki to predzej czy pozniej wszyscy/ogromna wiekszosc ludzi sie zarazi, bo przy dzisiejszym stopniu mobilnosci spoleczenstwa no nie ma chyba innej opcji? I moze wtedy, jak juz wiekszosc bedzie zarazona, i bedzie przechodzic chorobe raz czy drugi normalnie jak grype, swiat znów ruszy, bo umiera przeciez "tylko" 1 procent czy okolo... Z calym wspolczuciem dla umierajacych... byc moze to bedzie ktos z mojej rodziny... a moze i przy niesprzyjajacych okolicznosciach takze ja... ale to nie powod, zeby pozostale 99 procent swiata zamknelo sie w domu i zaprzestalo wszelkiej aktywnosci. Dlugoterminowo, to moze wywolac gorsze skutki niz sama epidemia. Na dzisiejszy dzien dziejszy najwiekszym problemem staje sie panika, a na osobistym poziomie - jesli sie zle poczujesz z jakiegokolwiek podobnego powodu - co najmniej 2 tygodnie wyrwane z zyciorysu, czesto spedzone w bardzo srednio przyjemnym miejscu...
-
Ci Afro-American Voters to moim zdaniem jest nic więcej niz kamień młyński u szyi kazdego demokratycznego kandydata... no bo co z tych głosów im przjdzie? .. Owszem... w demokratycznym primiries się przydadzą... ale poza tym to nic nie znaczą... cała paleta południowych stanów....nawet w najbardziej optymistycznych przewidywaniach - będzie przeciez republikańska... ludzie to wiedzą, nie??? Myślę, ze na poziomie oczywisrości tu rozumujemy, nie? Nie wiem po co Demokraci sobie tymi stanami zawracaja głowę?... Poparcie afroamerykanów w tych stanach nic, nic, NIC Demokrartom nie daje. NO moze przepraszam...- daje - "moralne zwycięstwo" jeśl;i chodzi o totalną liczbę głosujących... Ok, enjoy it, Sorry, ale @katlia ale wygląda na to, ze jestem większym rewolucjonistą od Ciebie, zasiedzieliście się w tym swoim "comfortable bubble", nota bene stworzoym Wam przez republikański, 40 letni leadership... Wierz mi... Biden, Clinton... Warren... te wszystkie rozwiązania to nie mają się nijak do klasy pracującej którą - "niby to"- - nadal reprezentujecie...
- 2 422 odpowiedzi
-
- 1
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Ha! Ja tez nalezę do tych co FiveThirtyEight po 2016 pomścili i zaprzysięgli juz nigdy na ich stronę nie wejsc... ale ostatnio się znów przyłapałem, ze zaglądam... Jak jakiś bloody statistics junkie.....
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
No jestem przekonany, ze jeszcze wczoraj właśnie five thirty eight wskazywało na contested convention... Az sprawdzę z ciekawości.... Osobiście uwazam, wbrew wszystkim którzy Berniego juz pogrzebali, MSNBC. CCN i forum.usa.info.pl .... i moja matematyczna częsc mózgu . ze w democratic primiaries jeszcze wiele moze się zdarzyc
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Oboje po części macie rację. Po części - bo nie mozna wrzucac ludzi do jednego worka. Czesc przypadków "depresyjnych" da się wyleczyc bez środków farmakologocznych. Bo problemy tych ludzi wynikają raczej z uwarunkowań środowiskowych - braku któregoś (lub wszystkkich) z filarów zdrowego zycia - spełnienia w pracy, intimacy w związku z innymi jednostkami ludzkimi, i - jakiejś formy duchowości (czy to będzie religia, czy kultura, czy klimat/wolontariat...... whatever... coś co sprawia, ze czujesz się odrózniony w ziemskiej biosferze od kwiatka na parapecie czy kota na kanapie...). Zaryzykowałbym twierdzenie, ze w większości przypadków behaviouralna praca u podstaw w którejś z tych dziedzin by wystarczyła. Ale, są oczywiście przypadki tak zwane kliniczne. I tutaj, środki farmakologiczne niczym się nie róznią od paracetamolu na bół zęba czy głowy. Bo o ile ból głowy jest całkowicie naturalny, a środek przeciwbólowy nienaturalny, nikt przy zdrowych zmysłach nie nakazałby przeciez ludziom NIE brac środków przeciwbólowych gdy boli ich ząb bo są nienaturalne! Dokładnie tak samo jest z depresją czy innymi chorobami psychicznymi. Tematem dyskusji moze byc oczywiście, w jakim stopniu lekarzy psycholodzy/psychiatrzy są zalezni od koncernów farmaceutycznych, i w ilu przypadkach które dałoby się wyleczyc bez pomocy uzalezniających leków.... te leki przepisali... ale nie sądzę abyśmy mieli na forum kwalifikowane osoby z wykształceniem, praktyką psychiatryczną bądz doświadczeniem w śledztwach kryminalnych w farmakologii aby spór rozstrzygnąc na którąkolwiek stronę...
-
Ogólnie to świetnie napisane. Ale Twoja wycytowana przeze mnie ocena obecnej sytuacji wręcz prosi się sama z siebie o nastrojową muzyke zwiastującą nieoczekiwaną dla podmiotu lirycznego zmianę sytuacji ... Coś jak" pam paam paaam!..." Róznica pomiędzy Bidenem a Sandersem jest w zasadzie niewielka, a przy zmieniającej się przytomoności Biden'a (czy to córka? czy to zona? a moze i mistress?) to jeszcze wszystko moim zdaniem moze się zdarzyc. Zwłaszcza, ze "statystycy" obecnie wskazują na contested convention. Osobiście nie zgadzam się z @katlia i przychylam się do assessmentu @Jackie i @kzielu - Bernie miałby większe szanse na pokonanie Tumpa. Tradycyjne podłoze Partii Demokratycznej - blue collar, working czy - jak to country music people śpiewają - "drinking class" - opuściło Demokratów i przeszło na stronę Trumpa, i Biden na pewno nie będzie tym który ich spowrotem przyciągnie na "lewą" stronę...
- 2 422 odpowiedzi
-
- 1
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
No i Warren out. Ale endorsementu nie ma... "Zawzieli sie" na tego Berniego... na ktora to narracje Trump zaczal juz grac. Establishment kontra zwykli ludzie - "come to Trump people, come... " Zgadzam sie tu z @Jackie , to 2016 all over again. Swoja droga, notorycznie przez przeciwnikow niedoceniany instynkt polityczny Trumpa znowu nie zawiodl. Na rok przed Demokratami wiedzial na kogo trzeba szukac "hakow" na Ukrainie...
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Te siedzenia sa lie flat, ale wiekszosc z nich jest tak polaczona z siedzeniem sasiednim, ze jak sie inny pasazer poruszy, to wszystko sie trzesie i moze to byc uciazliwe jak chce sie spac. Byla to wtopa AA, i w nowych i odnawianych samolotach postawili na reverse herringbone (gdzie tez nie trzeba sie gapic na obcych ludzi...) ale 788 sie uchowal ze starymi. Jest kilka, które sie nie trzesa, jak poszukasz w internecie to doradzaja ktore wybrac.
-
500 milionow jak krew w piach. Ale kto bogatemu zabroni... Ponoc Warren sie teraz zastanawia nad opcjami. Moze w koncu Berniemu sie trafi jakis endorsement?
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)