kzielu

Absolutnie nie - chętnie byśmy pogadali dłużej ale kawałek do domu jeszcze był. Za rok pewnie ta sama trasa

Dzięki wielkie za zaproszenie i gościnę. Super było wpaść i przybić piątke, żona mi coś o baby fever po zobaczeniu Niny zaczęła opowiadać...

I na miejscu (wczoraj). (Top Gun theme) Dodatkowe punkty jak ktoś odgadnie samoloty na zdjęciu (przebazowane z Offut AFB która jest w remoncie)

W sobotę powrót - zawsze chętnie postój na chwilę zrobię - tylko z pracowaniem zwykle jest problem... (Iowa na obrazku, okolice Des Moines)

To jeszcze spod domu, przed wyjazdem... Swoją drogą pomiędzy Indianapolis a Quad cities w Iowa gdzie zaleglem na noc nie ma zupełnie nic, pola, pola i pola... (I dwa niewielkie miasta w IL - w jednym z nich chyba forumowicze mieszkają jak dobrze wydrukowałem więc bez obrazy )

Samochod na przyczepie ciagne do Lincoln, NE. 12h jazdy. Czysta przyjemnosc !

A ilu konkretnie ? Ile mil muru zbudowano przez 4 lata ? I ile mil ma granica z Meksykiem ? Moze jeszcze sprobuj policzyc ile czasu by zajelo wybudowanie go jezeli tempo przez poprzednie 4 lata zostalo utrzymane.... (trudno dyskutowac z kims kto wierzy ze mur rozwiaze jakikolwiek problem imigracji). Do reszty bzdur tez nie bede sie odnosil - sprzet to ktory my jako podatnicy zafundowalismy afganskiej armii. Co mialo byc konkretnie wycofane ? Kto zapoczatkowal caly proces i podpisal umowe z Talibami ? Jakas wyjatkowo krotkotrwala pamiec...

Ja sie przeklikalem i zremisowalem - przyznam sie bez bicia

https://explore.reference.com/can-you-pass-this-u.s.-geography-quiz-1/ Sorry

A co ma piernik do wiatraka ? Przeszla regularny proces akceptacji przez FDA, jak kazdy inny lek. Dlaczego akurat ta szczepionka ma miec inny proces ? Bo gromadka idiotow sobie cos uzbdurala ?

Kamala mowiac szczerze to poki co porazka. Zupelnie nie wiadomo co robi. Pence to chociaz przysypial w telewizji jak Trump przemawial a Kamala - mimo mojej wzglednej sympatii do niej - calkowicie sie pod ziemie zapadla.

Chyba jakos to personalnie wziales motorolnik ;-) To tylko miasto - jedni lubia, drudzy nie. Ze jest w nim syf wiekszy niz w przecietnym europejskim miescie to sie zaprzeczyc nie da, ile wykresow bys nie przytoczyl.

Ten flight to chyba bardziej o s******nie chodzi. Fight or flight. A ogolnie to sytuacja bez dobrego wyjscia. Jakby zostali nastepne 10 lat - na nasz - podatnikow koszt - to wygladalo by to dokladnie tak samo.

Kupiilem wlasnie bilety CVG-WAW-CVG - w Premium Select (taka lepsza Economy Comfort w Delcie - pomiedzy Economy Comfort a Delta One - naprawde spoko opcja, lecialem do Tokio na poczatku 2020 roku) za 120,000 mil + $79. Generalnie tanio jak barszcz i praktycznie nie kosztowalo mnie nic - trzy tygodnie temu za mile nie moglem dostac praktycznie nic a bilety w Basic Economy zaczynaly sie od $1200.... Interes zycia, mam nadziej ze nie zamkna granic (3 tydzien wrzesnia).

To generalnie low cost opcja wiec troche kapitalizm dziala i zabiera troche biznesu przychodniom po $300 ;-) (my tez mamy, chyba troche drozsze ale ogolnie to bargain).

Q6 ? Bez zartow. Sasiadka ktora jest chirurgiem w pobliskim szpitalu miala jeden z pierwszych Porsche Taycan Turbo ktore sie pojawilo u dealerow w OH. Wczesniej Acura NSX (ta nowa) a wczesniej Tesla P100D.... Q6 to jakis zlom ;-)

Jak on smie byc przyjaznym osobom ktorzy Ci co im brakuje wiekszosci mozgu probuja dyskryminowac. Skandal !

No tak - wszystko co nie jest "wellness visit" (+ niektore procedury) jest platne - jezeli masz deductible (tak jak ja - w UHC - $6k/3 osoby) to dopoki nie wydasz tych $6k (w moim przypadku) to placisz za absolutnie wszystko. Idac do lekarza u ktorego Twoje dziecko jeszcze nie bylo, nalicza Ci dodatkowa oplace za "new patient visit" - i to bedzie co najmniej stowka a sprowadza sie do wypelnienia (przez Ciebie) kwestionariusza z historia zdrowotna i zalozenia kartoteki (czy jak to sie tam nazywa). Inna sprawa ze $700 to jakis absolutny kosmos. Sprobuj jakis little clinic w Krogerze, CVS czy Urgent care gdziekolwiek - u mnie bys zaplacil $150-200. (btw z pokryciem emergency room to roznie bywa - bo musi byc "uzasadniony". Z planowanymi zabiegami - tylko niektore. Wszystko zalezne od planu ktory wykupil pracodawca).

Ja to nie czaje czemu się tak uparli akurat na tą szczepionke - bo znają jej skład (główny zarzut - "nie wiadomo co w niej jest") tak samo dobrze jak każdej innej.... Byłoby mi miło jakby mój pracodawca nakazał - meltdown tych co nie chcą byłby super

Jak w hotelach spie prawie w kazdy weekend (pierwszy raz w historii mam status Diamond w Hilton Honors w tym roku - a powiedzmy w hotelach gosciem bylem raczej czestym), jadam - z przymusu - nie zebym narzekal - w restauracjach jak mnie nie ma w domu. Dalej uwazasz ze nie wiem o czym mowie ? Na wschodnim wybrzezu nie bylem, ale w tym roku najdalej na poludnie Charlotte, NC, najdalej na polnoc w Petoskey, MI. Spoiler alert - nie mialem zadnych problemow ani z pokojami ani z kolacjami w restauracjach. Dodatkowy problem to taki ze piszesz o - w swoim mniemaniu - problemach nie podajac zadnych rozwiazan - zmusic ich sila do pracy ? Jakies obozy zorganizowac ? Zabrac unemployment (wiekszosc stanow juz zabrala, reszta jak rozumiem za niedlugo) ? Podaj jakas konkretne propozycje na rozwiazanie problemow o ktorych piszesz bo poki co poza narzekaniem na ludzi ktorzy wg. Ciebie nic nie robia to nie zauwazylem.

Shortage to jest wszystkiego - a wynika on nie z tego ze "ludziom sie nie chce pracowac", tylko ze producenci praktycznie wszystkiego tak zoptymalizowali supply chain (jak ktos wie co to jest Lean to bedzie wiedzial o czym mowie) w celu maksymalizacji zyskow, ze jakikolwiek problem rozwala system kompletnie. A tym problemem byl covid - czesc ludzi nie pracowala bo zamkneli zaklady, czesc bo byla chora, czesc zakladow zalozyla ze ogolnie bedzie dupa i przyciela produkcje a ludzi wyslala na bezrobocie (miejsce gdzie pracuje jest idealnym przykladem). Historyjki ze ludziom sie chce wiec jest zle to sa dobre w telewizji, jak sie wyborcow chce zdobyc.

I problem jest taki ze niektorym - niestety Tobie tez - wydaje sie ze rozwiazaniem tego problemu jest zmuszenie ludzi do pracy ze pensje za ktora pracowac im sie nie oplaca / nie chce / whatever. To jest calkowicie jakies utopijne mysle prosto z Fox News. Rozwiazaniem to problemu jest podniesienie pensji a nie stock buybacks po obnizeniu podatkow korporacjom. Pamietaj tez o tym ze kazda z osob otrzymujaca unemployment, na tenze unemployment placila insurance. To nie sa zadne pieniadze z Twojej kieszeni jezeli Ci sie tak wydaje...

No dobra - ale jak moga, to w sumie ich sprawa - unemployment benefits juz praktycznie nigdzie (przyznam ze nie znam sytuacji na wybrzezu ale tutaj juz dawno nie ma) nie ma, wiec tlumaczenie ze ludzie nie pracuja bo dostaja pieniadze do reki jakos nie trzyma sie wielkiej kupy. To jest doslownie kapitalizm at its finest - jak brakuje pracownikow a pensje poszly do gory, to znaczy ze nie poszly wystarczajaco w gore. Moja teoria jest taka ze wszystkie rzeczy ktore byly drastycznie tansze nie np. w Europie - tansze bo sila robocza byla tansza i wykorzystywana (i w wykorzystywaniu nie chodzi tylko o pensje ale o benefity ktore sa kosztami pracodawcy a ktorych tu praktycznie nie ma) - te czasy wlasnie sie koncza. Wiec wiekszosc rzeczy bedzie podobnie drogie jak w EU a uslugi / opieka zdrowotna bedzie tysiackrotnie drozsza. Ale za to mamy wolnosc lub jakis podobny nonsens....

No wiec troche utopijne to myslenie - przyjada inni sklonni pracowac za grosze i bycie wykorzystywanym i retoryka sie zmieni na "obcokrajowcy zabieraja nam prace !!!1". Tak jest w UK w kwestii Polakow, tak jest w PL w kwestii gosci zza wschodniej granicy. Poza tym jezeli tak bedzie, to co sie martwisz, wyrowna sie i bedzie po staremu - nie rozumiem tylko skad te zainteresowanie zeby ludzie pracujacy w low skilled job przypadkiem nie zarabiali tyle zeby mogli przezyc ? Bo za frytki w Wendy's zaplacisz wiecej ? Pensje wszedzie powinny pojsc w gore bo wszedzie korporacje (czy tzw. biedni ucisnieni bussiness owners ledwo zarabiajacy cokolwiek) maksymalizuja zyski przez placenie pracownikow najmniej jak sie da - to jest kapitalizm oczywiscie, i tak samo popyt/podaz w kwestii pracownikow to jest kapitalizm. Przykro. Pracujac w korporacji ktora w zeszlym roku wypieprzyla 30% ludzi bo "OMG, covid, nikt nie bedzie latal samolotami i co powiedza shareholders" trudno mi wspolczuc ze musza zaplacic wiecej bo ludzie nie chca tu teraz pracowac.

Przejezdzalem dzisiaj obok White Castle - "Hiring, $13.5/h". Ja mowiac szczerze bardzo sie ciesze - nie wiem co dokladnie spowodowalo to ze ludzie sie wypieli na glodowe pensje i p******nie o "hard work", ale to jedna z najlepszych rzeczy ktora mogla sie w tym kraju wydarzyc zeby stal sie bardziej cywilizowany. Nawet jezeli bede musial wiecej zaplacic za cos, to chetnie to zrobie.