Właśnie wróciliśmy z konsulatu, papiery przejrzano i przyjęto Nie wiem z kim gadałam, ale pani z okienka mi powiedziała że jesteśmy starzy i dzieci pewnie już nie planujemy, więc po uzupełniać dane i płacić więcej, zgodziłam się prędziutko. Tak więc złożyliśmy akt małżeństwa wraz z apostille, tłumaczenie które zrobiłam sama, podanie o umiejscowienie, mój poprzedni akt ślubu wraz z aktem zgonu poprzedniego męża, i to wsio. Zrobili ksero naszych paszportów, mamy czekać na telefon bo przyślą odpis do konsulatu. Podobno może zająć do 3 miesięcy, ale zdarza się że prędzej. No cóż, składałam głównie po to by mąż mógł w razie czego do Polski wlecieć, ale sytuacja z covidem rozwija się w sposób wskazujący na to że Święta raczej spędzimy w domu niż u Mamy. Ech...