Skocz do zawartości

Chciałem Powiedzieć Że...


andyopole

Rekomendowane odpowiedzi

Moi przyjaciele w Niemczech wybudowali dom (niedaleko Willingen) w zwiazku tym zona kolegi musiala poszukac nowej pracy. Dostala zaproszenie od jednej  z firm na rozmowe. W trakcie rozmowy bylo pytanie o jezyki obce, Jola dobrze mowi po angielsku i hiszpansku. W pewnym momencie pan przeprosil za pytanie ale zaintrygowalo go nietypowe nazwisko (jedno z sympatycznych polskich zwierzatek). Gdy odparla ze urodzila sie w Polsce (skonczyla rowniez ogolniak) padlo pytanie czy rozmawia po polsku, na odpowiedz twierdzaca padlo ostatnie pytanie: Czy mozesz zaczac jutro? Teraz to prawa reka wlasciciela.

Inna kolezanka z Berlina Zachodniego tez tak dostala prace po upadku komuny.

Ja tez zrobilem u siebie firmowe katalogi i ulotki po polsku. Mamy w Polsce dystrybucje na Europe.

  • Upvote 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LOL, znam dwie Polki ktore bardzo zalowaly to, ze olewaly zupelnie rosyjski w szkole. Okazal sie bardzo przydatny w USA po 89m roku :) (Szybko sie DOuczyly i uzywaly na wysokich stanowiskach. Jedna jest naukowcem, druga prawniczka.) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, katlia napisał:

LOL, znam dwie Polki ktore bardzo zalowaly to, ze olewaly zupelnie rosyjski w szkole. Okazal sie bardzo przydatny w USA po 89m roku :) (Szybko sie DOuczyly i uzywaly na wysokich stanowiskach. Jedna jest naukowcem, druga prawniczka.) 

Po rosyjsku rozmawiam kazdego tygodnia z sasiadka. Mmay tu prawnika polskiego, ktory tez szybko sobie odswiezal znajomosc rosyjskiego poniewaz community rosyjskojezyczna jest tu wielokrotnie wieksza niz polska. Bardzo dobrze z nich zyje, napis sie sa lubiejacy a potem chca pojezdzic. Jemu roboty nie zabraknie.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/29/2024 at 3:45 PM, kzielu said:

Tak dokladnie zrobilismy. Mieszkalismy w Marriottcie wiec 3 minuty do peronu. A co do Polskiego jezyka - juz kiedys chyba tu byla dyskuja. Jest dosc bezuzyteczny jako jezyk. Pomijajac jakis patriotyczny bs, to lepiej sie uczyc hiszpanskiego (szczegolnie jak sie mieszka w US), francuskiego, niemieckiego czy nawet ruskiego z punktu widzenia przydatnosci. 

Polski jest tak samo czesto uzywany jak shona (mam znajoma z Zimbabwe)

Zgadzam się, że świadomy wybór akurat polskiego jako języka do nauki jest mało praktyczny, ale w przypadku dzieci polskojęzycznych rodziców, kiedy można im go dać prawie "za darmo" (przynajmniej w jakimś stopniu), nie sądzisz, że to wręcz szkoda tego nie zrobić?
Oczywiście nie wiem jak to jest w praktyce, pewnie nie jest to takie łatwe i zależy od wielu kwestii, np. czy rodzice między sobą rozmawiają po polsku, kontakt z rodziną itp. Ale mam bliskiego kolegę urodzonego w USA jako dziecko polskich rodziców, oczywiście jego główny język to angielski, ale polskiego używa też swobodnie (chociaż z typowym akcentem), jego znajomi spośród dzieci Polonii podobnie. Nie wiem ile wysiłku włożyli w to jego rodzice, na pewno wiem, że zawsze mówili do niego tylko po polsku (co wydaje mi się raczej naturalne) i uczęszczał do polonijnej szkoły w weekendy. Ale chętnie usłyszałbym historie innych jak to jest z tym wmuszaniem w dzieci polskiego, bo być może mnie to czeka :) 

Natomiast z własnego doświadczenia wiem, że znajomość dwóch języków (nawet tak niepraktycznego jak polski) daje OGROMNY boost przy uczeniu się kolejnych. Polski nie jest aż tak odległy od angielskiego, niemieckiego czy języków romańskich, to jest ciągle ta sama rodzina językowa. Zbiór znanych zasad gramatycznych jest wtedy znacznie większy i łatwiej je pojąć w nowym języku (np. odmiana rzeczowników przez przypadki, albo tryb łączony (subjunctive) nieodzowny w językach romańskich, który w angielskim jest niemal nierozróżnialny, a w polskim trochę bardziej).

Edytowane przez kenadams
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, kenadams said:

Zgadzam się, że świadomy wybór akurat polskiego jako języka do nauki jest mało praktyczny, ale w przypadku dzieci polskojęzycznych rodziców, kiedy można im go dać prawie "za darmo" (przynajmniej w jakimś stopniu), nie sądzisz, że to wręcz szkoda tego nie zrobić?
 

Jasne - tyle ze moja zona po polsku zna dzien dobry, dziekuje i dupa.  Wiec jak w domu sie po polsku nie mowi to wymaga to praktycznie lekcji - co do ktorych ani nie mam wielkich kompetencji. Kiedys tam probowalem cos walczyc, przywozilem ksiazki z PL itd... Corka ostatnio dzialala z Duolingo, ale zlosc sowy na nia nie podzialala i stracila ~50 dniowy streak...

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kenadams napisał:

Ale chętnie usłyszałbym historie innych jak to jest z tym wmuszaniem w dzieci polskiego, bo być może mnie to czeka :) 

Orka na ugorze. My (rodzice) między sobą rozmawiamy po polsku. Syn (urodzony w USA) jak był ze mną w domu to mówił po polsku (jako dwulatek, więc nie to że jakoś zaawansowanie). Dodam, że żyjemy w miejscu, gdzie polonia jest mała, rozproszona, mało aktywna, a jak już się trafi, to nie zawsze oznacza zanurzenie w języku polskim - np. mieliśmy sąsiadkę z PL, ale z mężem Amerykaninem, więc jak się już spotkaliśmy to w użyciu był angielski.

Jak syn poszedł do przedszkola to był to koniec języka polskiego. No bo tak: 8h w przedszkolu, potem zabawa na podwórku z amerykańskimi dziećmi, a potem myć się i spać. Do tego młody szybko załapał, że my umiemy po angielsku, więc któregoś dnia przyszedł i powiedział, że on po polsku już nie chce, woli byśmy mówili do niego po angielsku (miał nieco ponad 3 lata). Jak się urodziła córka, to była na starcie na przegranej pozycji, bo angielskiego w domu było już dużo więcej, no bo starszy brat. Zaczęła też żłobek w wieku 9mcy, także kolejna kłoda pod polskojęzyczne nogi. 

Syn dopiero teraz uczy się pojedynczych słówek, bo jest ciekawy, o czym starzy gadają po polsku między sobą, oraz czasem trzeba się podlizać dziadkom. Polscy kuzyni łapią okazję by pogadać z native speakerem za darmo, więc przy telefonach do kraju zagadują po angielsku (no i motywacja do uczenia się polskiego znowu dostaje bęcki).

Nie wiem w jakim wieku masz dzieci - jeśli polski był ich pierwszym językiem - to mają szansę go w jakiejś formie przechować. Ale jeśli urodzone tutaj, to przygotuj się na walkę o polski. Będzie ciężko. 

 

Edytowane przez mola
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, kenadams said:

uczęszczał do polonijnej szkoły w weekendy

To jest chyba kluczem. Dorosli amerykanie z polskimi korzeniami mowiacy doskonale po polsku zawsze to podawali jako glowne zrodlo. Co prawda mam bardzo ograniczona probke statystyczna (N=2), ale wydaje sie to sensowna hipoteza: masz a) przymus b) towarzyszy niedoli w tym samym wieku. Ze starymi to nie ma co gadac z definicji, bo oni sie zaraz do czegos przyczepia zarowno po polsku jak i po angielsku...

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, mola said:

Ale jeśli urodzone tutaj, to przygotuj się na walkę o polski. Będzie ciężko. 

 

Ja bym powiedziala - nie forsowac. Moja corka tez sie zbuntowala kiedy zrozumiala ze do niej mowie innym jezykiem i niby dlaczego. Ale. My w domu nie mowilismy zupelnie po polsku, maz jest amerykaninem. Wiec to jest jeszcze trudniejsze. 

Znam polskie dzieci ktore byly zmuszane na ten polski, zmuszane do chodzenia do polskiej szkoly (wiec cala sobota zmarnowana, dla dziecka to katorga!) - i przewaznie nic dobrego z tego nie wyszlo. Natomiast rodziny ktore nic nie forsuja, po prostu mowia do siebie i do dziecka po polsku, i akceptowaly ze dziecko bedzie odpowiadac po angielsku, czesto mialy troche lepsze rezultaty. Dziecko uczylo sie jezyka tak raczej pasywnie - ale rozumialo. A to juz duzo! I tak jak @mola zauwazyla, czasami dziecko samo z siebie sie zainteresuje, co jest mniej prawdopodobne jezeli ma jakis opor do jezyka bo kojarzy z musem, z obowiazkowa szkola, itp. (Gdybyscie wy mieli wybor na pilke nozna w sobote albo szkola, to co byscie wybrali ;) ?) 

Edytowane przez katlia
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Xarthisius said:

To jest chyba kluczem. 

W mojej probce statystycznej bylo inaczej. Dzieci naprawde nie lubily polskiej szkoly, chcialy grac w pilke nozna i chodzic na birthday parties jak wszyscy rowiesnicy w amerykanskiej szkole. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...