Skocz do zawartości

Dv-2017 Wygrana,pytania I Odpowiedzi,ds260,badania,rozmowa,pierwsze Dni W Usa :)


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Chcialabym podzielić sie z Wami moją historią...

"przesiedzieliśmy" swoje wizy studenckie zostając w Ameryce przez 7 lat. W tym czasie urodziły nam sie tam dzieci. Wróciliśmy do Polski 7 lat temu. We wrześniu zostałam dolosowana w loterii wizowej. Mając świadomość, ze osoby takie jak my nie mają zakazu wjazdu do Stanów i podpierając sie stosownymi aktami prawnymi, postanowiliśmy sprobowac przejść cały proces. W poniedziałek nasza wizyta w Ambasadzie zakończyła sie wydaniem wiz!!! Bez żadnych pytań dlaczego, co tam robiliśmy w tym czasie. Niczego nie ukrywaliśmy. Napisaliśmy we wnioskach tak, jak było. Stres był, to fakt, bo jednak ta przeszłość za nami się ciągnie...

dziękuję Wam za ten ostatni rok, kiedy to prawie codziennie zaglądałam na forum. Chyba sie juz nawet trochę uzależniłam...

Gratuluję wszystkim, którzy mają juz wizy i trzymam kciuki za resztę✊️✊️

  • Odpowiedzi 1,7 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
17 godzin temu, zielona1 napisał:

W poniedziałek nasza wizyta w Ambasadzie zakończyła sie wydaniem wiz!!!

 

Gratulacje! :)

Napisano

gratuluje wiz

szkoda ze w życiu po miedzy ludźmi po malych ale jesteś skreślony na całe życie. Dlatego to jest fenomen prawa wizowego USA. Mimo ale po pewnym czasie możesz lecieć. Tak też powinno być wśród ludzi.

Napisano

Ale chyba osoby , które przesiedziały swoje wizy ponad 10 lat to już chyba ratunku nie ma. W sowich kręgach mam człowieka , który przesiedział nielegalnie 17 lat i teraz chętnie by wrócił do USA. Niestety spalony do końca życie , chyba ,że dobrze się ożeni.

Napisano
2 godziny temu, Łukasz90 napisał:

Ale chyba osoby , które przesiedziały swoje wizy ponad 10 lat to już chyba ratunku nie ma. W sowich kręgach mam człowieka , który przesiedział nielegalnie 17 lat i teraz chętnie by wrócił do USA. Niestety spalony do końca życie , chyba ,że dobrze się ożeni.

Mój kolega przesiedzial ponad 20 lat z tym że jest w USA. Ożenił się niedawno z obywatelka ale nic to nie dało bo wjechał na cudzym paszporcie i teoretycznie wcale go tu nie ma...

Napisano
8 godzin temu, Łukasz90 napisał:

Ale chyba osoby , które przesiedziały swoje wizy ponad 10 lat to już chyba ratunku nie ma. W sowich kręgach mam człowieka , który przesiedział nielegalnie 17 lat i teraz chętnie by wrócił do USA. Niestety spalony do końca życie , chyba ,że dobrze się ożeni.

jak ma czystą kartotekę np kryminalną w USA to może dostać wizę nawet turystyczna. A tym bardziej imigracyjną. To nie tak ze po 10 latach jest się spalonym calkowicie. Ma się szansę co innego w zyciu codziennym. Tutaj za Male błędy jesteś skreślony na cale życie.

Napisano

Witajcie. No i 4 wizy mniej.

Po małych zamieszaniach w końcu udało nam się i wiza została przyznana. W skrócie opiszę jak było. 

Wczoraj koło 24 godziny po przyjeździe do brata (260 kilometrow mam do Warszawy) przypomnialem sobie o tnt więc szybko na priv pisałem do sly6 za co tobie dziękuję za szybkie odpowiedzi i pomoc, udało się to ogarnąć koło 1 w nocy. Okazało się że brat nie ma drukarki A wizyta w ambasadzie ustalona była na 8 godzinę. O 6 rano udało mi się wydrukowac potwierdzenie tnt w kafejce internetowej na Dworcu Centralnym, czynna jest 24h. Pod ambasadą byliśmy przed 7 godzina. Weszliśmy po 7:30 przechodząc te procedury bezpieczeństwa itp. Byliśmy pierwsi do imigracyjnego i jedyni w zasadzie. Dopiero koło 8 pojawiały się osoby na imigracyjny. Zarejesteowalismy się w okienku nr 13. Po chwili poproszono nas do okienka nr 14, miła Pani zapytała się czy to pierwsze nasze malzenstwo, czy byliśmy w USA, żona była półtora miesiąca X lat temu, odciski, dokumenty i zapytała się o wyciąg z konta, tego nie mieliśmy Ale dzięki sly6 za podpowiedź żeby ciotka odręcznie napisała że nas utrzyma na start, więc wzięła te pismo. Wydrukowala różowy papier żeby to oplacic. Tu wyskoczył nam problem, poszedlem zapłacić w dolarach co Pani przy kasie średnio była zadowolona bo powiedziała żeby czytać że można mieć złotówki, nie przyjęła mi 100 dolarów twierdząc że kolor czarny jest za jasny wyblakly itp. A taki dostałem w kantorze. Problem był taki że miałem wyliczone pieniądze 1320 dolarów A na dole miała być nie długo wizyta u konsula, wzięła ode mnie i parę za 3 osoby a na czwartą miałem zorganizować kasę, poszedlem do żony po kartę debetową, wróciłem zrobić oplate okazało się że odrzuca kartę i płatność nie może być zrealizowana. Miałem tez siostry kartę ale w aucie, po prostu poszedłem do auta wziąłem kartę i obok ambasady jest bankomat PKO. Pobralem pieniądze i szybko żeby oplacic. Przy okienku stałem z 15 minut okazało się że dzwonek raz dzwoni raz nie. Oplacilem i pobiegłem na dół a żona ponownie była już przy okienku nr 14 żeby pokazać platnosc, wezwali nas po nazwisku i imieniu. Udało się w ostatniej chwili. Kilka minut później poproszono nas do okienka nr 12 i w trakcie przysiegi dzieci jeszcze do nas przyszły oddawać resztę pieniędzy z automatu do napojow, wyczuły moment całkiem odpowiedni. Pani konsul zadała nam dwa pytania-do kogo jedziemy i kiedy planujemy wylot. Wizy przyznane, krótkie instrukcje na papierze oraz słowne i do widzenia. Do ambasady weszliśmy po 7:30 a wyszliśmy przed 9:00 godziną, szybko trochę nerwowo ale najważniejsze że pozytywnie. Dzięki wam za wszelkie pomoce ale napewno jeszcze będę na forum bo chociażby opiszę pierwsze wrażenia i kroki w USA jak już w końcu polecimy.  p.s. jak konsul zapytała się kiedy lecimy powiedziałem sierpień ale raczej jak pojedziemy np w październiku to też chyba nie będzie problemu. W listopadzie minie pół roku od badań więc czasu nie przekroczymy 6 msc. Hej

Napisano

Z przygodami, ale najważniejsze ze wizy otrzymane. :) I takie małe sprostowanie - chyba jest tak, że jeśli otrzymasz wizę to jak masz 2 dzieci + żona to mimo że otrzymujecie 4 wizy to de facto z puli 50 000 wiz z losowania ubywa tylko 1 a nie 4:) Czyli generalnie zalecana płatność w ambasadzie to jednak gotówka w złotówkach a nie dolary?

Napisano
34 minuty temu, Sewerynr napisał:

Witajcie. No i 4 wizy mniej.

Po małych zamieszaniach w końcu udało nam się i wiza została przyznana. W skrócie opiszę jak było. 

Wczoraj koło 24 godziny po przyjeździe do brata (260 kilometrow mam do Warszawy) przypomnialem sobie o tnt więc szybko na priv pisałem do sly6 za co tobie dziękuję za szybkie odpowiedzi i pomoc, udało się to ogarnąć koło 1 w nocy. Okazało się że brat nie ma drukarki A wizyta w ambasadzie ustalona była na 8 godzinę. O 6 rano udało mi się wydrukowac potwierdzenie tnt w kafejce internetowej na Dworcu Centralnym, czynna jest 24h. Pod ambasadą byliśmy przed 7 godzina. Weszliśmy po 7:30 przechodząc te procedury bezpieczeństwa itp. Byliśmy pierwsi do imigracyjnego i jedyni w zasadzie. Dopiero koło 8 pojawiały się osoby na imigracyjny. Zarejesteowalismy się w okienku nr 13. Po chwili poproszono nas do okienka nr 14, miła Pani zapytała się czy to pierwsze nasze malzenstwo, czy byliśmy w USA, żona była półtora miesiąca X lat temu, odciski, dokumenty i zapytała się o wyciąg z konta, tego nie mieliśmy Ale dzięki sly6 za podpowiedź żeby ciotka odręcznie napisała że nas utrzyma na start, więc wzięła te pismo. Wydrukowala różowy papier żeby to oplacic. Tu wyskoczył nam problem, poszedlem zapłacić w dolarach co Pani przy kasie średnio była zadowolona bo powiedziała żeby czytać że można mieć złotówki, nie przyjęła mi 100 dolarów twierdząc że kolor czarny jest za jasny wyblakly itp. A taki dostałem w kantorze. Problem był taki że miałem wyliczone pieniądze 1320 dolarów A na dole miała być nie długo wizyta u konsula, wzięła ode mnie i parę za 3 osoby a na czwartą miałem zorganizować kasę, poszedlem do żony po kartę debetową, wróciłem zrobić oplate okazało się że odrzuca kartę i płatność nie może być zrealizowana. Miałem tez siostry kartę ale w aucie, po prostu poszedłem do auta wziąłem kartę i obok ambasady jest bankomat PKO. Pobralem pieniądze i szybko żeby oplacic. Przy okienku stałem z 15 minut okazało się że dzwonek raz dzwoni raz nie. Oplacilem i pobiegłem na dół a żona ponownie była już przy okienku nr 14 żeby pokazać platnosc, wezwali nas po nazwisku i imieniu. Udało się w ostatniej chwili. Kilka minut później poproszono nas do okienka nr 12 i w trakcie przysiegi dzieci jeszcze do nas przyszły oddawać resztę pieniędzy z automatu do napojow, wyczuły moment całkiem odpowiedni. Pani konsul zadała nam dwa pytania-do kogo jedziemy i kiedy planujemy wylot. Wizy przyznane, krótkie instrukcje na papierze oraz słowne i do widzenia. Do ambasady weszliśmy po 7:30 a wyszliśmy przed 9:00 godziną, szybko trochę nerwowo ale najważniejsze że pozytywnie. Dzięki wam za wszelkie pomoce ale napewno jeszcze będę na forum bo chociażby opiszę pierwsze wrażenia i kroki w USA jak już w końcu polecimy.  p.s. jak konsul zapytała się kiedy lecimy powiedziałem sierpień ale raczej jak pojedziemy np w październiku to też chyba nie będzie problemu. W listopadzie minie pół roku od badań więc czasu nie przekroczymy 6 msc. Hej

masz czas do końca ważności wizy na wlot. A co do gotówki to kiedyś tez tak bylo ze odrzucali. Gratuluje.

Napisano
29 minut temu, Marek Kowalczyk napisał:

Z przygodami, ale najważniejsze ze wizy otrzymane. :) I takie małe sprostowanie - chyba jest tak, że jeśli otrzymasz wizę to jak masz 2 dzieci + żona to mimo że otrzymujecie 4 wizy to de facto z puli 50 000 wiz z losowania ubywa tylko 1 a nie 4:) Czyli generalnie zalecana płatność w ambasadzie to jednak gotówka w złotówkach a nie dolary?

jak bedzie z dolarami cos nie tak to placisz np w zlotowkach.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...