Skocz do zawartości

Czego Nie Lubicie W Usa?


NisseN

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Tak, ale Google, Tesla, MS i Apple to sa stosunkowo mlode firmy -- i wszystkie istnieja w pewnej czesci kraju... a co z reszta USA? A co z reszta pracownikow?

Nie zapominaj, ze 89.6% Amerykanow pracjue dla small business: firm ktore zatrudniaja mniej niz 20 osob.

Mysle, ze troche zaczelismy porownywac pomarancze do jablek. Katlie cytuje bo ma racje, To sie tyczy wielu postow w tym watku. Sa prace i stanowiska, gdzie czlowiek sie modli, zeby go nie zwolnili i wyplata nie starczy do pierwszego, i sa takie gdzie placi sie dobrze i jest wiele przywilejow. Znam ludzi, ktorzy musieliby kogos zabic, zeby ich zwolnili. To sie tyczy USA i Polski. Przeciez nie bedziemy porownywac mojego stanowiska, kziela (domyslam sie co robi :P), do kazdej posady, to tak dla przykladu. Zeby specjaliste zrekrutowac trzeba mu zaoferowac warunki lepsze niz w obecniej firmie i to nie zawsze bedzie pensja, tylko dluzszy urlop, dodatkowe ubezpieczenia itp. Moj znajomy dostal oferte ze SpaceX z wyzsza pensja, ale gorszymi benefitami i odmowil. Inny by sie cieszyl, ze ma prace.

  • 2 tygodnie później...

  • Odpowiedzi 157
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Mnie sie nie podoba tutejsza ignorancja, chory nacjonalizm, a najbardziej fake/superficial people.

Napisano

Smród w autobusach, odnoszę wrażenie, że komunikacją jeżdzą ludzie którzy się nie myją.

W NY wsiadasz do wagonu metra, a tam cały wagon bezdomnych z wózkami sklepowymi i z całymi dorobkami zycia. Smród jak....

Napisano

W NY wsiadasz do wagonu metra, a tam cały wagon bezdomnych z wózkami sklepowymi i z całymi dorobkami zycia. Smród jak....

Ktoś to mi kiedyś mówił, ze jak w godzinach szczytu podjezdza kolejka i wszystkie wagony są zapchane a jeden jest prawie pusty, zeby nigdy nie wsiadac do tego pustego... no chyba, ze nie masz węchu. Swoją drogą, chyba nikt nie wymienił bezdomności?

Ja bym dodał narastające nierówności, przepasc między "selected few" jak to ktoś ich wyzej nazwał, a całą resztą. Przepasc największa od 1929 roku i ciągle rosnąca.

Ja rozumiem niechęc do socjalizmu, ktorą zresztą podzielam, ale to co panuje w USA to kapitalizm tez nie jest. W teorii w kapitalizmie szanse na starcie maja wszyscy mniej więcej równe, a wygrywa ten najlepszy, najmądrzejszy, napracowitszy, itd. Obecnie zas przewaga tych rodzin które od czasów Reagana naakumulowały ogromne ilości kapitału jest tak wielka, ze ich członkowie od urodzenia mają przewagę nad relatywnnie biedniejącą, kurczącą się klasą średnią, nie mówiąc o biedocie. Co to za równy start? Są wyjątki oczywiście, ale generalnie to bogata elita wpływaja na politykę, dosłowie i legalnie kupuje kongresmenów, ustawy, itp. To nie kapitalizm - to oligarchia.

Zresztą, popatrzcie na Biały Dom - jeśli pani Clinton wygra w listopadzie, to i prawdopodobnie wygra w 2020 (amerykanie generalnie lubią swoich prezydentów). To zas będzie oznaczac, ze od 1989 do 2025, z przerwą 8-letnią, USA będą rządziły dwie rodziny. Dwie. 27 lat, cwierc wieku. Klasyczna, podręcznikowa oligarchia.

Juz dobrych kilka lat temu (chyba przy okazji wyborow Romney/Obama) mieliśmy ciekawą dyskusję tu na forum na temat właśnie socjalizmu, obrzydzonych przez prawicę "hand outs", itp. Choc z wykształcenia gospodarczy korwinowiec jestem, to juz wtedy miałem mieszane uczucia na temat tego co się działo, i pamiętam jak ktoś mnie pytał dlaczego on - uczący się pilnie w dzieciństwie, ciezko pracujący, osiągający sukces w zyciu ma płacic podatki i ktoś - najpewniej leń - z jego podatków dostanie za darmo rzeczy na które on musiał pracowac? No dlaczego? To bardzo dobre pytanie i oczywiście w idealnym świecie taka sytuacja byłaby niesprawiedliwa. Niestety w świecie rzeczywistym odpowiedz jest prosta - poniewaz jeśli coraz większa częsc społeczeństwa biednieje, ze wzgędów takich czy innych (bo na pewno nie tylko lenistwa), a niewielka liczba się bogaci, to system prędzej czy pózniej pęknie. A jak pęknie, to wtedy mozesz stracic wszystko. Niemcy uniknęły losu Rosji carskiej poniewaz Bismarck potrafił w porę wprowadzic w zycie czesc postulatów niemieckiej lewicy tępiąc tym samym ostrze nagorliwszym komunistom.

Na amerykańskim podwórku przykładów tez nie brakuje: Franklin Delano Roosvelt z jego New Dealem to był przeciez czysty socjalizm, który nie tylko wyprowadził USA z recesji, ale tez przygotował na II wojnę i przyjęcie roli mocarstwa światowego. Prezydent Eisenhower, Republikanin przeciez, nie miał oporów przed wydaniem 25 ówczesnych miliardów dolarów na budowę autostrad... Oczywiście, gdy pod koniec lat 70-tych system rozrósł się do monstrualnych rozmiarów zaczęły się problemy to właśnie Reagan'owskie liberalne reformy lat 80-tych przywróciły Ameryce wielkosc. I one tez na swoje czasy były dobre!

Ludzie mają tendencje do popadania w skrajności jesli chodzi politykę. Socjalizm albo kapitalizm, jedno lub drugie, koniec, kropka, teraz i zawsze. A tak po prostu nie jest. Jedne reformy pomagające w danym okresie są zawsze zródłem kłopotów za kilkanascie/kilkadziesiąt lat. I wtedy trzeba objąc inny kierunek. I tak to się kręci.

T czego nie lubię w Ameryce, to tego, ze dziś to "przestało się kręcic". 30 lat po Reaganie, Republikanie kurczowo - i niestety w większości cynicznie - trzymają się ideologi która była dobrym lekarstwem w latach 80-tych, ale teraz prowadzi kraj do katastrofy. Niskie podatki dla najbogatszych, brak inwestycji w infrastrukturę, totalna opozycja wobec czegokolwiek co by mogło poprawic los mniej zamoznej części społeczeństwa, totalny opór przed jakimkolwiek kompromisem.

Ale tak jak mówiłem 4 lata temu - skostniały system zaczyna pękac. GOP straciła kontrolę na elektoratem, który sobie sama wyhodowała, no i teraz maja pana Trumpa... U Demokratów tez niewiele brakło. Jeśli pani Clinton wygra a impas będzie trwac i zadnych reform Kongres nie przeprowadzi, to tegoroczną kampanię w przyszłości będą wspominac jako stare, dobre, spokojne czasy...

Trochę sie chyba rozpisałem, sorry :)

Napisano

rzecze1, bardzo -- ale naprawde bardzo -- podoba mi sie co napisales. Zgadzam sie 100%. A ja mieszkam w USA dluzej niz ktokolwiek tu na forum, wiec moge porownac realia nawet w latach 70tych do dzisiejszych. (Hint: nie jest lepiej!)

Napisano

Tak czytam i to jest przerażające... i niestety takie polskie :( Najważniejsze jest żeby mieć jak najwięcej wolnego i żeby płacili jak najwięcej. Najlepiej niech płacą za leżenie na kanapie ;)

A uważamy się za taki pracowity naród - wszystkie narodowości wokół to przecież lenie, a my, Polacy, to istny rarytas na rynku pracowników - nie ma innych takich pracowitych.

Właśnie mia lem to samo pisać, ale Dragony mnie wyręczyła.. Za goroąco/za duszno. Za mało wolnego, podatek doliczany dopiero "przy kasie" (i tak o wiele niższy, niż w naszej nieszczęśliwej ojczyźnie..). System bankowy nie taki.. Rżnica temperatur w metrze :D Droga służba zdrowia. Brak paprykowych chrupków...

Ludzie, co Wy tu jeszcze robicie ??? :D :D :D j/w jak najmniej pracować i mieć benefity? 4 5 albo i 6 tygodni płatnego urlopu ? Czy komuś tutaj naprawdę wydaje się, że bogactwo bierze się z socjalu/EBT/dotacji a nie z ciężkiej pracy ???? Na prawdę żal mi tych, którzy tak myślą, wydaje mi się, że lepiej by im było na Białorusi.

Polakowi nigdy nie dogodzisz....

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...