Skocz do zawartości

USA vs UK zycie oto jest pytanie


rowan111

Rekomendowane odpowiedzi

No tak jest podatek Medicare: 1.45% plus ekstra 0.9% powyżej 200000 (250000) USD rocznie. To dopiero finansuje leczenie po 65 roku życia, oprócz paru wyjątków, więc to taka inwestycja na przyszłość. Aczkolwiek coraz więcej widzę ogłoszeń, że w danej przychodni nie przyjmują pacjentów Medicare. Tax dla Social Security raczej bym pod ubezpiecznie zdrowotne nie podciągał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 147
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
2 godziny temu, miron_ksi napisał:

No tak jest podatek Medicare: 1.45% plus ekstra 0.9% powyżej 200000 (250000) USD rocznie. To dopiero finansuje leczenie po 65 roku życia, oprócz paru wyjątków, więc to taka inwestycja na przyszłość. Aczkolwiek coraz więcej widzę ogłoszeń, że w danej przychodni nie przyjmują pacjentów Medicare. Tax dla Social Security raczej bym pod ubezpiecznie zdrowotne nie podciągał.

No ale właśnie, brytyjskiego National Isurance takze nie mozna traktowac stricte jako ubezpieczenia zdrowotnego. Lwia cześc idzie na emerytury (ponad 90 procent), reszta na biezace wydatki socjalne, job seeker allowance, państwoe chorobowe, macierzyńskie, itp, itd. Zatem kalkulacja typu:

Dnia 26.10.2018 o 13:09, AdamZ napisał:

W UK jest % stawka na NHS w zależności ile zarabiasz. Jeśli zarabiasz £60k rocznie to zapłacisz £3400 rocznie na NHS (czy chcesz, czy nie).

...nie będzie dokładna.

NHS jest juz od jakiegoś czasu finansowane z "general taxation" i bardzo trudno jest tu wyliczyc konkretną kwotę jaka przypada na obywatela, zwłaszcza, ze obywatel samotny będzie płacił tyle samo co obywatel z dwójką podopiecznych, gdzie w pierwszym przypadku ubezpieczeniem za taką samą "stawkę" jest objęta jedna osoba, a w drugim trzy.

Zatem to ciekawy, ale i skomplikowany temat.

Co na pewno jest korzystniejsze to to, ze korzystanie ile "się chce", nie zwiększa tego ile trzeba płacic. I dlatego tez zapędy konserwatystów na NHS wywołują tu takie emocje, Brytyjczycy będą systemu bronic jak Anglii w 1940.

P.S. Poprzedni post do usunięcia, formatowanie i cytowanie się... było zepsute...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech w Anglii bronią systemu. Dostęp do opieki zdrowotnej to podstawowe prawo i powinna być powszechna składka zdrowotna jako procent od zarobków .... zawsze pewne rzeczy można wydzielić z systemu jak w Polsce czy USA dentysta i okulista (w Polsce zmierza do prywatyzacji dość ostro), ale inne rzeczy to raczej każdego obywatela, a już na pewno pracującego, powinno stać na taki "luksus" jak opieka zdrowotna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie mowiac szczerze absolutnie rozwala jak na lokalnej grupie facebookowej - w dosc mocno republikanskim county - co chwila ktos wrzuca Go Fund me dla jakiegos czlonka rodziny ktoremu cos sie stalo i zebraczka o "please help to pay the medical bills". American dream k***a mac. 

Oczywiscie mi ich szkoda, ale rece mnie swierzbia zeby sie zapytac na kogo glosowali....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, miron_ksi napisał:

 Aczkolwiek coraz więcej widzę ogłoszeń, że w danej przychodni nie przyjmują pacjentów Medicare.

 

Medicare czy Medicaid? Przed Medicaid bronią się wszyscy, bo na zapłatę czeka się w nieskończoność i w dodatku dostaje się tylko część pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziele sie z wami jeszcze jedna historia dotyczaca naszego ulubionego tematu. Ostatnio musialam przeprowadzac male investigation, bo poszlam do apteki i okazalo sie, ze nie moge odebrac swojego prescription. W aptece mi powiedzieli, ze dawka 100mg moich tabsow nie jest pokryta przez ubezpieczyciela. Na co tlumacze, ze jest i ze zadnej zmiany nie bylo. Ba, w tej aptece ta dawka jest nawet bez copay, bo to generyk, tak jak wam mowilam. No ale nic, w aptece odeslali mnie ze swistkiem. Podzwonilam troche do ubezpieczyciela, oni zadzwonili do apteki, oddzwonili do mnie i powiedzieli, ze wszystko jest OK. No to ide spowrotem do apteki, a ci dalej mowia, ze wciaz nie przechodzi przez system. Jestem zla, bo mi zostala ostatnia tabletka 50mg, no ale to nic nie zagrazajacego zyciu, wiec probuje ogarnac co sie dzieje. Na co NAJLEPSZY MOTYW, aptekarz mi mowi, ze te tabletki nie sa pokryte i jezeli je chce to musze zaplacic copay za 60tabletek - $68, ale jezeli nie chce uzyc mojego insurance, to moge uzyc swoja karte klienta RiteAid i wtedy bez ubezpieczenia za 60 tabletek zaplace $12.99. Najpierw myslalam, ze mi sie przeslyszalo. Zapytalam chyba 3 razy, zeby sie upewnic czy to ja nie ogarniam tematu czy co sie dzieje. Ale serio, bez ubezpieczenia i karta apteki moglam je miec 5x taniej niz z ubezpieczeniem. No, ale dalej wiem, ze cos jest nie tak, wiec dzwonie dalej. A wiecie co sie okazalo? Ze ubezpieczyciel pokrywa tylko dawke albo na 30 dni, albo na 90. Na 60 juz nie. Wiec musialam zadzwonic do lekarza zeby wyslali prescription na 90 tabletek. Jade potem do apteki. Myslicie, ze dostane? : D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...