Skocz do zawartości

usa - wysokie rozrastwienie dochodowe i wysoka przestepczość


Milosz245

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Pawex1972 napisał:

Podstawą jest własna nieruchomość, dlatego ludzie na wsiach nawet w US żyją za małe pieniądze całkiem znośnie. Własna kura i krowa i warzywa czynią cuda a co dopiero własny dom. 

Tak w ogole nie jest. Nie ma tu "wsi" w sensie polskim - wiekszosc farmerow ma na polskie miary bardo duzo ziemi, bo rolnictwo na malej skali w USA sie nie oplaca, i ci ludzie dawno temu by splajtowali. I jak Pelasia mowi, wiekszosc dzieci takich farmerow nie chce prowadzic tych farm, ida na wyzsze studia i wybieraja zawody gdzie zarabiaja wiecej i pracuja mniej. To jest spory problem w srodku kraju. Ja doslownie nie znam ani jednej stosunkowo mlodej osoby ktora by odziedziczyla dom. Nieruchomosci rodzicow za przewaznie sprzedawane bo dlugo przed smiercia rodzicow dzieci sie dorabiaja wlasnych domow. Albo, jak Pelasia pisze, dom jest sprzedany albo zeby sfinansowac stare lata albo nawet studia dzieci. ;) To sie nazywa downsizing: dzieci ida na studia i sie wyprowadzaja, rodzice sprzedawja dom, kupuja cos mniejszego, po drodze splacajac dlugi czesto spowodowane wysokimi kosztami studiow. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 146
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Godzinę temu, pelasia napisał:

To nie Polska, ze domy sie z pokolenia na pokolenie przekazuje. Czesto dzieci nawet blisko rodziców nie mieszkaja. Ludzie za praca sie przenoszą. Nie rzadko na starosc rodzice przenosza sie blizej dzieci aby bylo latwiej z opieka. A jak juz na swoim mieszkac nie moga to czesto domy sprzedaja i zamieszkuja w assisted living. 

Nie znam nikogo z mojego otoczenia w usa, kto dom po rodzicach dostal i od urodzenia w jednym miejscu mieszka. W PL to co innego.

Moi krewni że Spokane WA są szczęśliwi że ich dzieci, już żeniate i dzieciate, po początkowej wędrówce po całych stanach osiadły w jednej strefie czasowej (PST) od San Diego przez Portland po Idaho. Jak na tutejsze warunki to całkiem blisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, andyopole napisał:

Od San Diego przez Portland po Idaho. Jak na tutejsze warunki to całkiem blisko.

Tak. Moi tesciowie przez jakies 30 lat nie mieli zadnych dzieci w okolicy. Najblizej mieszkal ich najstarszy syn - tylko 1,500 km od rodzicow.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, katlia napisał:

Tak w ogole nie jest. Nie ma tu "wsi" w sensie polskim - wiekszosc farmerow ma na polskie miary bardo duzo ziemi, bo rolnictwo na malej skali w USA sie nie oplaca, i ci ludzie dawno temu by splajtowali. I jak Pelasia mowi, wiekszosc dzieci takich farmerow nie chce prowadzic tych farm, ida na wyzsze studia i wybieraja zawody gdzie zarabiaja wiecej i pracuja mniej. To jest spory problem w srodku kraju. Ja doslownie nie znam ani jednej stosunkowo mlodej osoby ktora by odziedziczyla dom. Nieruchomosci rodzicow za przewaznie sprzedawane bo dlugo przed smiercia rodzicow dzieci sie dorabiaja wlasnych domow. Albo, jak Pelasia pisze, dom jest sprzedany albo zeby sfinansowac stare lata albo nawet studia dzieci. ;) To sie nazywa downsizing: dzieci ida na studia i sie wyprowadzaja, rodzice sprzedawja dom, kupuja cos mniejszego, po drodze splacajac dlugi czesto spowodowane wysokimi kosztami studiow. 

Tutaj też jest ten problem, farmy pustoszeja, młodzi nie chcą się nimi zajmować bo to ciężka praca choć tutejszy farmer raczej w polu nie pracuje, jedynie zarządza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Pawex1972 said:

Prawda jest taka, że drugie pokolenie które już często dziedziczy dom na własność dopiero jakoś żyje.

Prawda jest taka, że w Ameryce to ekstremalna rzadkość. Nikt nie mieszka w domach do śmierci. Ze spłaconego domu, który się sprzedaje finansuje się sobie emeryturę. To nie Polska gdzie w ojcowiźnie się mieszka z pokolenia na pokolenie. Kupujesz i mieszkasz w takim domu, który DZISIAJ ci jest potrzebny i na który Ciebie stać (pamiętaj że corocznie płacisz podatek od wartości nieruchomości). Jak potrzebujesz posłać dzieci do dobrej szkoły publicznej to kupujesz dom rodzinny i zamieszkujesz w dystrykcie dobrej szkoły. Jak dzieci wyrosną to sprzedajesz i szukasz mniejszego i tańszego, a górkę ze sprzedaży zostawiasz na emeryturę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy macie rację. Oczywiście tak jest najczęściej. Co jednak z majątkiem ludzi którzy dorobili się wielu domów czy nawet kamienic? Spadki bez długów były są i będą, dlatego takim żyje się lepiej. Nie znam statystyk, ale z pewnością jest wielu Amerykanów którzy mają po kilka domów i żyją z handlu nimi i wynajmu. Znam trzy polskie rodziny które mają po dwa domy po około 25 latach pobytu. Zaczynali od zera. Jedna z nich kupiła rok temu następny dom w Fort Myers, FL i myśli o trzecim, ale czeka na kryzys, który przyjść przyjdzie. ( Mają swój biznes). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pawex1972 napisał:

Wszyscy macie rację. Oczywiście tak jest najczęściej. Co jednak z majątkiem ludzi którzy dorobili się wielu domów czy nawet kamienic? Spadki bez długów były są i będą, dlatego takim żyje się lepiej. Nie znam statystyk, ale z pewnością jest wielu Amerykanów którzy mają po kilka domów i żyją z handlu nimi i wynajmu. Znam trzy polskie rodziny które mają po dwa domy po około 25 latach pobytu. Zaczynali od zera. Jedna z nich kupiła rok temu następny dom w Fort Myers, FL i myśli o trzecim, ale czeka na kryzys, który przyjść przyjdzie. ( Mają swój biznes). 

Gadanie bez sensu. Oczywiscie tym co maja piebiadze sie lepiej zyje. Ale ile jest tych co klepia biede i zyja od wyplaty do wyplaty? Nie bez powodu mowi sie, ze amerykanie biednieja, a ich potomstwo bedzie zyc na gorszym poziomie.

Poza tym taki dom lub dwa to dobre zabezpieczenie emerytalne czy medyczne gdy cos pojdzie nie tak. 

Ja z mezem tez mamy wiecej niz jeden dom i kiedys mi ktos(z PL)wylecial z tekstem, ze sie juz dorobilismy. A mi sie smac zachcialo, bo sie dorobilismy... tylko wiecej dlugow. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, pelasia napisał:

Gadanie bez sensu. Oczywiscie tym co maja piebiadze sie lepiej zyje. Ale ile jest tych co klepia biede i zyja od wyplaty do wyplaty? Nie bez powodu mowi sie, ze amerykanie biednieja, a ich potomstwo bedzie zyc na gorszym poziomie.

Poza tym taki dom lub dwa to dobre zabezpieczenie emerytalne czy medyczne gdy cos pojdzie nie tak. 

Ja z mezem tez mamy wiecej niz jeden dom i kiedys mi ktos(z PL)wylecial z tekstem, ze sie juz dorobilismy. A mi sie smac zachcialo, bo sie dorobilismy... tylko wiecej dlugow. 

Tak, napisałem o tych co mają pieniądze. Gdyż nawet w Afryce nie ma tylko samych biednych. Zawsze i wszędzie jest tak, że jeden od drugiego ma więcej np : szczęścia, rozumu, zdrowia, motywacji. Nie jest tak, że absolutnie wszyscy mają tylko długi. Ci którzy zgromadzą majątek większy niż koszt przyszłej emerytury lub koszty leczeń różnych chorób ( prócz ubezpieczenia), to zostawiają spadki. Inaczej emigracja z Ameryki do Europy byłaby tak duża że EU musiałam by również wprowadzić jakąś loterię wizową dla milionów biedych Amerykanów marzących np by się osiedlić w bogatej Europie ( Polsce), gdzie nikt nie ma długów i wszyscy są bardzo bogaci.

Proszę, nie generalizować, że wszyscy zarabiają tylko minimum lub średnią. Jednemu życie wyjdzie, a drugiemu nie. Taka prawda. 

Problemem w Ameryce nie jest min. wage. Problemem generującym kłopoty dla klasy biedniejszych jest brak powszechnych i pełnych ubezpieczeń zdrowotnych. System medyczny jest drapieżnie nastawiony na łupienie każdego i wszędzie. Niestety idea Czerwonego Krzyża została odwrócona z pomocy ludziom, na zarabianie na nich. 

Otto von Bismarck miał rację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pawex1972 napisał:

[...]

Problemem w Ameryce nie jest min. wage. Problemem generującym kłopoty dla klasy biedniejszych jest brak powszechnych i pełnych ubezpieczeń zdrowotnych. System medyczny jest drapieżnie nastawiony na łupienie każdego i wszędzie. Niestety idea Czerwonego Krzyża została odwrócona z pomocy ludziom, na zarabianie na nich. 

Otto von Bismarck miał rację. 

Opieka medyczna w USA. Dlaczego jest taka droga? link

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...