Skocz do zawartości

usa - wysokie rozrastwienie dochodowe i wysoka przestepczość


Milosz245

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Pawex1972 napisał:

Nie jest tak, że absolutnie wszyscy mają tylko długi. Ci którzy zgromadzą majątek większy niż koszt przyszłej emerytury lub koszty leczeń różnych chorób ( prócz ubezpieczenia), to zostawiają spadki. Inaczej emigracja z Ameryki do Europy byłaby tak duża że EU musiałam by również wprowadzić jakąś loterię wizową dla milionów biedych Amerykanów marzących np by się osiedlić w bogatej Europie ( Polsce), gdzie nikt nie ma długów i wszyscy są bardzo bogaci.

 

Proponuję byś tu przyjechał, pomieszkał, poznał kulturę, kilku Amerykanów i potem gadał ;)  Amerykanie mają wtłuczone do łba że AMERICA jest najlepsza w galaktyce i nigdzie nie jest lepiej. Nie ma tutaj kultury przekazywania majątku dzieciom, majątek gromadzi się dla siebie. Oczywiście że są ludzie którzy to robią (głównie b. bogaci ludzie ale nie tylko - robi tak masa migrantów) ale my mówimy o generalnej kulturze Ameryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 146
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
6 godzin temu, Pawex1972 napisał:

Problemem w Ameryce nie jest min. wage. Problemem generującym kłopoty dla klasy biedniejszych jest brak powszechnych i pełnych ubezpieczeń zdrowotnych. System medyczny jest drapieżnie nastawiony na łupienie każdego i wszędzie. Niestety idea Czerwonego Krzyża została odwrócona z pomocy ludziom, na zarabianie na nich. 

 

Pudlo - czesciowe. Problemem nie jest brak powszechnych ubezpieczen tylko ceny opieki zdrowotnej - system nie ma zadnego znaczenia jezeli w kosztach kazdej jednej procedury wliczone sa zarobki dla absolutnie wszystkich po drodze - gigantycznych administracji firm ubezpieczeniowych (ktore praktycznie zadnej wartosci dodanej dla pacjenta nie wnosza), gigantycznych kosztow wyksztalcenia sie na lekarza (bo jak ktos ma setki tysiecy dlugow zaczynajac kariere to jasne ze chce byc w stanie je splacic a przy okazji zyc na poziomie) itd - to jest zamknieta petla ktora siega znacznie poza istniejacy system. Single payer cos tam by poprawil (na pewno zmniejszyl koszty - o ile nie stworzylo by sie kopii firm ubezpieczeniowych) a jedyna osoba ktora faktycznie widzi co jest problem w przypadku sluzby zdrowia to Bernie - tylko przy jego aparycji szalenca i etykietki socjalisty, szanse ma niewielkie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kzielu napisał:

Pudlo - czesciowe. Problemem nie jest brak powszechnych ubezpieczen tylko ceny opieki zdrowotnej - system nie ma zadnego znaczenia jezeli w kosztach kazdej jednej procedury wliczone sa zarobki dla absolutnie wszystkich po drodze - gigantycznych administracji firm ubezpieczeniowych (ktore praktycznie zadnej wartosci dodanej dla pacjenta nie wnosza), gigantycznych kosztow wyksztalcenia sie na lekarza (bo jak ktos ma setki tysiecy dlugow zaczynajac kariere to jasne ze chce byc w stanie je splacic a przy okazji zyc na poziomie) itd - to jest zamknieta petla ktora siega znacznie poza istniejacy system. Single payer cos tam by poprawil (na pewno zmniejszyl koszty - o ile nie stworzylo by sie kopii firm ubezpieczeniowych) a jedyna osoba ktora faktycznie widzi co jest problem w przypadku sluzby zdrowia to Bernie - tylko przy jego aparycji szalenca i etykietki socjalisty, szanse ma niewielkie...

Jeżeli każdy miałby zagwarantowane ubezpieczenie zdrowotne ponieważ pracuje lub jest bezrobotny ale zarejestrowany, a każdy inny nie pracujący dobrowolnie leser musiałby płacić obowiązkową małą składkę ( tak jest w Niemczech) to problem by nie istniał i wówczas ceny tych medycznych usług zwykłego obywatela by nic nie interesowały. I to miałem na myśli. Piszemy o tym samym, ale używamy innego wyjaśnienia.

Zatem na ten moment problemem nie są wysokie ceny, tylko brak powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego obywateli. Gdyby taki system istniał to wysokie ceny usług byłyby problemem rządu a nie zwykłego Smitha. W takim przypadku rząd by zrobił z tą białą mafią porządek i to dość szybko.

Co do spadków to faktycznie kultura jest inna niż w Europie, ale znaczna część ludzi zostawia jednak coś po sobie. Choćby stary dom korniki zjadły to ziemia pod nim zostanie. Dlatego drugie i trzecie pokokenie nie zaczyna od zera tak jak imigranci. Mają lżej. Żyją więc lepiej. 

Piszę tutaj o normalnych zdrowych na umyśle ludziach, którzy wiedzą że oszczędzanie "ważniejsze" jest w pewnym sensie od samego zarabiania. 

Inną kwestią wydaje się sprawa kumulacji majątku w wąskiej grupie kilku % ludzi posiadających po kilkaset domów a inni żadnego. Rozwarstwienie społeczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kzielu napisał:

Single payer cos tam by poprawil (na pewno zmniejszyl koszty - o ile nie stworzylo by sie kopii firm ubezpieczeniowych) a jedyna osoba ktora faktycznie widzi co jest problem w przypadku sluzby zdrowia to Bernie - tylko przy jego aparycji szalenca i etykietki socjalisty, szanse ma niewielkie...

No "Crazy Bernie" jak to Trump go przezywa, wcale nie ma takich malych szans. Jesli Demokraci ponownie go nie ubija w imie wyboru jakiegos innego bardziej establishmentowego kandydata, to zwyciestwo z Trumpem bedzie bardzo mozliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, andyopole napisał:

W USA na opiekę zdrowotną obywateli wydaje się ponoć najwięcej publicznych pieniędzy "per capita"...

That is correct. No, moze nie najwiecej, ale USA jest w scislej czolowce.

Jest to paradoks ktory swiadczy tak o sile kompleksu farmaceutycznego, jak i o topornosciu elektoratu ktory boi sie socjalizmu (ktory w rzeczywistosci juz ma na poziomie niemieckim - w tym sensie - ze w USA zabieraja na zdrowie tyle co w Niemczech... tyle ze nie daja obywatelom w zamian nic...) jak i moze przede wszystkim swiadczy o korupcji systemu politycznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, rzecze1 napisał:

No "Crazy Bernie" jak to Trump go przezywa, wcale nie ma takich malych szans. Jesli Demokraci ponownie go nie ubija w imie wyboru jakiegos innego bardziej establishmentowego kandydata, to zwyciestwo z Trumpem bedzie bardzo mozliwe.

Patrząc po Iowa primaries to się okazuje że nie. Ja będę głosował kto by kandydatem nie był ale Bernie zdecydowanie tak - byłoby wesoło jakby się faktycznie wziął za korporacje aczkolwiek już sobie wyobrazam ilość kasy którą był dostał w dotacjach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pawex1972 napisał:

Jeżeli każdy miałby zagwarantowane ubezpieczenie zdrowotne ponieważ pracuje lub jest bezrobotny ale zarejestrowany, a każdy inny nie pracujący dobrowolnie leser musiałby płacić obowiązkową małą składkę ( tak jest w Niemczech) to problem by nie istniał i wówczas ceny tych medycznych usług zwykłego obywatela by nic nie interesowały. I to miałem na myśli. Piszemy o tym samym, ale używamy innego wyjaśnienia.

Zatem na ten moment problemem nie są wysokie ceny, tylko brak powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego obywateli. Gdyby taki system istniał to wysokie ceny usług byłyby problemem rządu a nie zwykłego Smitha. W takim przypadku rząd by zrobił z tą białą mafią porządek i to dość szybko.

Co do spadków to faktycznie kultura jest inna niż w Europie, ale znaczna część ludzi zostawia jednak coś po sobie. Choćby stary dom korniki zjadły to ziemia pod nim zostanie. Dlatego drugie i trzecie pokokenie nie zaczyna od zera tak jak imigranci. Mają lżej. Żyją więc lepiej. 

Piszę tutaj o normalnych zdrowych na umyśle ludziach, którzy wiedzą że oszczędzanie "ważniejsze" jest w pewnym sensie od samego zarabiania. 

Inną kwestią wydaje się sprawa kumulacji majątku w wąskiej grupie kilku % ludzi posiadających po kilkaset domów a inni żadnego. Rozwarstwienie społeczne. 

No nie - bo zupełnie pomijasz albo nie czaisz jak wysoka ta składka musiałaby być żeby pokryć koszty tej opieki - już w tej chwili to jest jeden wielki fraud w przypadku Medicaid bo przecież kasa jest niczyja - ceny są inne niż w przypadku ubezpieczen prywatnych i jeszcze inne w przypadku jak się zjawisz bez ubezpieczenia.

Bez uregulowania kosztów (co z zasady kłóci się z zasadami kapitalizmu) żadne rozwiązanie ubezpieczeniowe nie zmieni zupełnie nic.

Przykład - implant zęba tutaj kosztował tyle że w Polsce można było mieć dwa, bilety na samolot i jeszcze by zostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do zeszłego tygodnia uważałem, że Bernie jako kandydat "egzotyczny" nie ma szans ani na ballot ani na wygranie. Zmieniłem zdanie w zeszłym tygodniu. Wielu moich demokratycznych przyjaciół nagle odwróciło się od duetu Biden / Warren i zaczęli promować Berniego. W mediach widzę też nagle Bernie jest przedstawiany jako całkiem sensowny - wiele komentarzy jest bardzo pozytywnych dla niego. Pete B zobaczymy jak zostanie przyjęty w prawyborach na białym południu. Nagle z przewidywalnych i rozczarowujących prawyborów zapowiada się dość ciekawa układanka.

Powszechne ubezpieczenie medyczne, które jeszcze jakieś parę lat temu wydawało się absolutnie utopijne w USA to jednak przez to, że w ostatnich 10 latach ceny usług medycznych wygalopowały do granic absurdalnych, a które dotykają absolutnie każdego (każdy prędzej czy później natknął się nagle na rachunek od lekarza, którego ubezpieczalnia odmawia mu zapłacić albo który ubezpieczalnia nie chce zapłacić w całości) - mogą być jednak chwytliwym tematem kampanii. Zobaczymy. Nie dawałem Berniemu (który jakby co to w styczniu za rok będzie miał 79 lat jak będzie obejmował urząd - rok więcej niż Reagan gdy odchodził i 3 lata więcej niż Breżniew jak umierał) wielkich szans - teraz wydaje mi się, że ma pewne szanse powalczyć z Trumpem, którego do władzy doprowadziły głosy blue collars (tych samych, którzy mogą być na cenę usług medycznych nie lada wkurzeni).

W każdym razie wg mnie Bernie na Pensylvania Avenue to będzie autospełniająca się kasandryczna przepowiednia szybkiej recesji - wielu przedsiębiorców (w znacznej większości pro-PDT) w obawie przed recesją zacznie się zachowywać dużo bardziej ostrożnie i samo to ma szansę recesję wywołać (wyobrażam sobie też że PDT będize w kampanii grzmiał w stylu "nie wybierzecie mnie to wybierzecie recesję" - a jak wiemy "perception is reality" tak więc elektorat może w to uwierzyć i to wystarczy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie strasznie zabawna byla Warren ktora bedac ewidentnie w absolutnym szoku po czesciowych wynikach Iowa caucuses probowala sklecic jakas sensowna wypowiedz...

Ja bym tylko chcial zeby Bernie - jezeli zostanie prezydentem i nie kopnie w tzw kalendarz - spelnil swoje obietnice wyborczy - aczkolwiek to by bylo ewenementem na skale swiatowa wiec nie mam wielkich nadziei :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...