Skocz do zawartości

mcpear

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 234
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    211

Zawartość dodana przez mcpear

  1. Na 100% C-19 wraca / wrócił. 1/3 mojego teamu z USA jest chora.
  2. Możesz żyć i pracować w dowolnym kraju świata. Nic Ciebie z Polską nie trzyma - To nie jest najlepszy profil dla kogoś kto stara się o wizę turystyczną. Na wizę turystyczną praktycznie nie masz szans na bardzo długo. Przesiedziana wiza zostanie z Tobą w papierach dożywotnio. Nikt nie wierzy, że będąc w USA przez ponad 12 miesięcy nie podjęłaś nielegalnie pracy Koniec bana oznacza tylko to, że jakbyś się starała o wizę imigracyjną (czyli na wyjazd do USA na stałe) przez sponsorowanie rodzinne (małżonka) lub przez loterię albo pracodawcę to nie dostaniesz odmowy
  3. Prawdopodobnie jedyna możliwość dla Twojego męża na lot do USA to aplikowanie dla niego o zieloną kartę. Mieszkasz od 7 lat w Polsce, czyli nie masz raczej domicile w USA. Musiałabyś przenieść się do USA i ustanowić tam domicile aby aplikować o wizę imigracyjną (w skrajnych przypadkach chyba można nawet postanowić o ustanowieniu domicile). Przedłużenie pobytu w USA na wizie turystycznej praktycznie przekreśla jego szanse na wizyty turystyczne, ale ponieważ było to przesiedzenie krótsze niż pół roku to nie nabawił się bana. Tak więc jak wystąpisz o niego o wizę imigracyjną to powinien dostać. Myślę że nie potrzebujesz adwokata. Musisz wypełnić i złożyć formę I-130. Zielona karta dla Twojego męża oznaczać będzie że od tego dnia musi deklarować dochód z całego świata w USA i jeśli trzeba płacić tam podatki. Ten sam obowiązek dotyczy Ciebie cały czas jak mieszkasz w Polsce (ale to chyba wiesz)
  4. Ja migrowałem w wieku 41 lat. W Polsce zarabiałem bardzo dobrze - żyłem jak "pączek w maśle". Migrowałem na wizie L1 więc miałem zagwarantowaną pracę i pensję w miarę OK. Przez pierwsze 3-4 lata zostawało mi w kieszeni dużo mniej niż mi zostawało w Polsce. Czyli "pogorszyłem" sobie sytuację finansową wtedy. Aczkolwiek w Polsce czułem "szklany sufit" zarabiałem bardzo dobrze, ale nie do końca widziałem szansę podwoić / potroić to przez najbliższe 10 lat. Perspektywy awansu i wzrostu w USA są dużo szersze i większe niż w Polsce. To wszystko zależy więc czy patrzysz z perspektywy ile zarabiam i będę zarabiał w Polsce i w USA za 2-3 lata / za 5 lat / za 10 lat. Teoria "muszelek" mówi, że będziesz miał pewnie wyraźnie lepsze życie dopiero gdy będziesz zarabiał tyle samo co w Polsce ale zmienisz polskie złote na dolary. Czyli jak znajdziesz pracę co ci płaci 12k-13k USD na miesiąc. Czyli płacę typu 140-150k na rok. To w IT nie są nieosiągalne pensje (nie wiem czy jako analityk IT / Service Desk można to zarobić - to byś musiał sprawdzić sam). Nie wiem jak to jest w stanach, które wymieniłeś i z płacami dla IT w tych działach co wymieniłeś.
  5. Znalazłem w archiwum nawet moją mailową korespondencję z konsulatem: Napisałem do nich: Paszport mojej żony traci swoją ważność 22 września 2020. (...) Rozumiem, że trzeba przedstawić do wglądu ważny paszport. Co w przypadku gdy paszport straci ważność w dniu 22 września a nie uda się znaleźć terminu na złożenie wniosku przed tą datą? Żona nie posiada ważnego dowodu osobistego, gdyż nie mieszkamy w Polsce już prawie 6 lat i stary dowód uległ przeterminowaniu. Jak w takim wypadku przebiega procedury wyrobienia paszportu? Ich odpowiedź: Szanowny Panie, Oczywiście można się stawić z nieważnym paszportem, mamy dane w systemie, Z poważaniem, DZIAŁ PASZPORTOWY KG RP w Los Angeles
  6. Nie. W Pandemii nie mogliśmy się umówić jak był jeszcze ważny. Był już po dacie. Pani spojrzała i nic nie powiedziała.
  7. Żona w polskim konsulacie odnawiała polski paszport. Nikt od niej dowodu nie chciał. Tylko pokazała stary polski paszport.
  8. Piękne. Akurat na Sycylii byłem tego lata. Kuchnia bomba. Szczególnie jak mieszkasz w USA to każda knajpa i lodziarnia wydaje się jakby miała gwiazdki MIchelina. Sycylia jest jednak dość biedna - w sensie ludzie to jednak nie bogacze. Za 120 EUR wynająłem gościa co mnie z Catanii zawiózł do Taorminy, poczekał pól dnia i wrócił ze mną z powrotem. Wyszło mu chyba z 20 EUR za godzinę (nie licząć benzyny i autostrady) więc pewnie miał 100 na czysto. Tego dnia nie miał innego zarobku na 100% a radosny był tak jakby tygodniowy utarg zarobił. Na wioskach wokół Catanii i Taorminy jednak bieda aż piszczy. Poza tym jak chcesz z lokalnymi pogadać to tam koniecznie musisz przez translatora - oni angielskiego "Nie fersztejen". Piękne wakacje przed Tobą!!! Zazdraszczam!!!
  9. Do tego jest sytuacja typu przylatujesz późnym samolotem LOTu np do LAX (ląduje o 20:00). Stoisz w 3 godzinnej kolejce do granicy. Na granicy wychodzi próba wyłudzenia wizy. Samolot Lotu do WAW odleciał już. Celnik ci mówi że możesz kupić bilet przez Sydney / Dubai, który odlatuje za 2 godziny a kosztuje 6 tysięcy dolarów. Bilet LOTu który masz jest ważny na pojutrze bo wtedy przylatuje następny samolot. Ty, że nie masz kasy więc on umieszcza cię w areszcie imigracyjnym na 48h. Sznurowadła, kajdanki i inne atrakcje przed Tobą
  10. Nie. NIe prawda. Trzeba wjechać 6 miesięcy od badań
  11. Brawo TY! To już w 2023 możesz uczestniczyć jak będziecie w IL coś tam wybierać w listopadzie - a zawsze coś się wybiera: school board, czy jakieś uzupełniające do city council czy cokolwiek. Nie mówiąc że możesz się zarejestrować do prawyborów. A u mnie na razie odpisali, że biometrics dane z procesu GC wystarczą im przy n400 i że nie mam się spodziewać wezwania na BIO, ale kasy nie oddadzą i mam nie narzekać
  12. A poprosili cie aby pokazac? Ja trzymam je w Apple Cloud - w sumie mogę elektronicznie je pokazac z IPhone'a w kazdej chwili
  13. Dzisiaj wysłałem swoje i żony N-400 - oczekiwanie na rozpatrzenie około 10 miesięcy wg informacji na portalu
  14. U mnie przeszło gładko - deszcz nie największy jaki tu cierpiałem, a wiatr mocny w sumie wiał 2 razy po godzinę - szło bokiem w stosunku do nas. A jak EQ - czułaś? bo to chyba gdzieś niedaleko od ciebie?
  15. No nie ale OP szukał systemu bez "zysku prywaciarzy". Masz 100% racji mówiąc, że są lepsze modele niż Amerykański, który nie byłby zły jakby rozwalić zmowę cenową ubezpieczalni i dostawców usług (na co wg mnie nie ma szans za mojego życia). Amerykański model przy utrzymaniu cen w ryzach i przejrzystych zasadach za co płaci ubezpieczyciel a za co nie jest generalnie do zaakceptowania. Aczkolwiek tego nie ma. Często nie wiesz ile zapłacisz i jakie to będą koszty bo nie wiesz której usługi akurat ubezpieczyciel nie pokryje. Przynajmniej dla mnie to zawsze jest "czarna magia"
  16. "Zielona karta onkologiczna" - czyli ostatni z projektów ... Tuska to jedyny w ostatnich 10ciu latach pozytyw w Polskiej służbie zdrowia. Niestety wiem to od ludzi, którzy ... już zmarli. Aczkolwiek pełen priorytet i natychmiastowy dostęp do usług medycznych dla chorych na Nowotwór to coś co w Polsce dobrze działa. W USA ceny usług są wysokie przez nieformalny kartel firm ubezpieczeniowych i dostawców usług medycznych - dopóki ktoś z jajami tego nie rozwali dopóty ceny bedą jakie są. Aczkolwiek sformułowanie "zyski prywaciarzy" w znaczeniu negatywnym i pejoratywnym brzmi dla mnie ... bolszewicko! Państwowe formy własności (pozbawione owych "zysków prywaciarzy") są patologiczne, korupcjogenne i prowadzą w długim okresie do jeszcze wyższych cen i do znacznie niższych jakości produktów i usług. Nacjonalizacja służby zdrowia zarówno w USA jak i w Polsce (czyli wyeliminowanie "zysków prywaciarzy") nie rozwiąże żadnych problemów. W kapitalistycznym kraju to "prywaciarze" powodują, że ludzie są bogaci i mają pracę. A to, że prywaciarze dają pracę tylko po to aby osiągnąć dla siebie jeszcze większe zyski jest naturalne (nikt nie jest instytucją charytatywną). Czyli to, że dostajesz $100k rocznej pensji po to tylko aby właściciel Twojej firmy mógł zainkasować dodatkowe $5M zysku rocznie to jest coś z czym musisz się pogodzić, albo wyemigrować do krajów gdzie "zysków prywaciarzy" nie doświadczysz (welcome to DPRK / Cuba)
  17. To mi przypomina zawody w piciu wódki pod Moskwą organizowane na święta majowe jak tam jeszcze latałem (czyli przed 2008). Chyba było to "kto więcej wypije wódki przez 10 minut". Oferowali jako główną nagrodę skrzynkę wódki. Zwycięzca wtedy ... zmarł zaraz po zawodach w wyniku zatrucia alkoholem i zrezygnowali z uczynienia tego coroczną tradycją
  18. Nie jestem doradca podatkowym. Wg mojej wiedzy zadeklarować te dochody w USA miałeś obowiązek. Jeśli dochody zsumowane z całego świata za cały rok sa małe to może jesteś rzeczywiście zwolniony z tego obowiązku. To czy dopłacisz podatek czy nie to inna sprawa. W Polsce jak przebywasz w roku kalendarzowym więcej niż pół roku to tez deklarujesz dochody z całego świata. Co rozumiem będzie Ciebie dotyczyło potencjalnie w 2023. Ulga abolicyjna w Polsce została praktycznie zniesiona.
  19. Tak długo jak nie przekroczysz 12 miesięcy powinno być OK. Zapytać się zapytają ale każda odpowiedź powinna być dobra za pierwszym razem. Jak będziesz częściej tak robił to z czasem mogą pojawić się problemy. Wyjazd ponad 6 miesięcy wyzerował licznik czekania na obywatelstwo. Skoro wyjechaliście w tamtym roku to mam nadzieję że wiesz że za 2022 miałeś obowiązek złożyć zeznania podatkowe z dochodów z całego świata do 15 kwietnia. Brak składanych zeznań może być uznany jako domniemanie porzucenia rezydencji w dłuższej perspektywie.
  20. To Ciebie nie dotyczy. Nie prosisz o EAD, więc zaznaczyłbym "No"
  21. Tak to mniej więcej działało do 1924 roku (z wyjątkiem Chin i Japonii, które były objęte obostrzeniami wcześniej). A dla Latynosów to chyba do 1965 roku. Każdy mógł tu wjeżdżać i osiedlać się. (Scena gdzie w Titanicu główny bohater wygrywa bilet do USA i wybiera się w podróż nie zastanawiała Ciebie jak załatwił paszport i wizę w tak krótkim czasie??) Wizy wprowadzono nie dlatego, że urzędnicy chcieli uzasadnić swoje pensje ale zauważono, że jak USA będą najbogatszym krajem świata (a do takiego tytułu aspirowały) to nie ma szans aby na jej terenie mieszkało 75+% populacji światowej (a do tego mogłoby dojść po reformach końca 19 i początku 20 wieku - upadek pańszczyzny, większa edukacja pospolitych mas, powszechny dostęp do środków komunikacji oraz coraz powszechniejszy dostęp do informacji - np o tym że w Kalifornii w 1876 roku jest gorączka złota to pewnie chłop na terenie zaboru Rosyjskiego mógł się nie dowiedzieć wcale albo przez kilkanaście lat, o tym że w 1929 nastąpił czarny czwartek na giełdzie w NY to myślę, że każdy mieszkaniec ówczesnej Polski dowiedział się w ciągu maksymalnie kilku dni - a to raptem tylko 50 lat, o tym że Armstrong wylądował na księżycu kolejne 50 lat później cały świat dowiedział się praktycznie sekundę po tym wydarzeniu)
  22. Ekonomia nie potrzebuje wielu pracowników co chcą zarabiać po 20/30/40/50 dolarów za godzinę - ludzie z papierami szybko nie chcą pracować za 10 dolcy na godzinę. Ekonomia tutaj rośnie głównie, że ludzie zakładają firmy, kasują klientów po 150-200 dolcy za labor / hr a płacą gościom 10 dolcy i wiedzą, że jak ten odejdzie to szybko znajdą następnego. I jeszcze zachęcają klientów aby "tipować" pracowników Ten kraj potęgą stoi bo nielegalnych jest dużo Zalegalizowanie pobytu albo uczynienie więcej legalnych dróg wjazdu do USA jest tylko w interesie potencjalnych imigrantów, a nie w interesie ekonomii tutejszego kraju. Brzmi strasznie cynicznie ale taka jest prawda
  23. Nejtan, cash i bezplanu to moje ulubione vlogi podróżnicze. Szczególnie casha wszystkim co chcą posmakować zwiedzania USA polecam. Gość w zasadzie mógłby tylko po USA jeździć, chociaż jego seria po Ameryce Środkowej jest równie ciekawa. Nejtan miał kanał na YT chyba z ponad 10tysiącami (może nawet więcej) subskrybentów przez jakiś czas bez żadnego filmu (sam subskrybowałem czekając na pierwszy film) - generalnie gość jest OK. Jego seria o budżetowym wypadzie na Hawaje jest bardzo ciekawa z punktu widzenia zwiedzania Hawajów za bardzo małą kasę. Aczkolwiek miał epizod ciekawy jak bodajże w Honolulu jakiś camping gdzie planował spać miał mega restrykcyjne przepisy do curfew i się wk...wili i poszli spać do Hiltona za punkty i całe story o budżetowości szlag trafił. Ale bardzo gościa lubię. Szacunek że jako ex-nielegalny przedstawił tę stronę życia. Czyli musisz nieźle kombinować aby się utrzymać. W tym modelu o stabilizację typu rodzina (o ile partner też nielegalny) to trudno. Ja uważam ten film za pozytywny. Przecież są setki/tysiące ludzi nakręconych na USA, że zbudują tutaj złoty dream. Film pokazuje, że można spokojnie tu żyć na nielegalu (szczególnie w miastach sanktuariach), ale jest to tzw "złota klatka" - nie ma możliwości pojechać na chwilę do Polski, do rodziny, do znajomych. Nielegal to bilet w jedną stronę. A im starszy się robisz tym nostalgia większa i pojechać na wakacje miło. Jak starszy się robisz to rodzice się starzeją i kiedyś nastąpi ich odejście. Pogrzeb i pożegnanie odbędzie się bez Ciebie. Nielegal ci to zabiera i o ile nie znajdziesz sposobu na legalizację (w zasadzie ślub jedynie - prawdziwy albo fikcyjny - Nejtan też o tym wspomina) to pracujesz ciężko, awansu poza magiczny szklany sufit dla nielegalnych nie uświadczysz i jak zdecydujesz się odwiedzić Polskę to nigdy już tu nie wrócisz. Ta spowiedź powinna być również rpzwianiem wszelkich złudzeń, że żyjąc w USA na nielegalu jakoś zalegalizuje się w przyszłości "przez pracę". Sorry nie! Zawsze będziesz tanią siłą roboczą pracującą za niskie stawki. Nejtanawi (chociaż on jest bystry i obrotny) nikt zielonej karty przez pracę nie zaoferował. To też rozwianie złudzeń dla wielu potencjalnych zdobywców Dzikiego Zachodu. Zawszę to mówię nakręconym na nielegalny pobyt w USA - dzisiaj w Zachodniej Europie można podobnie zarobić a USA można odwiedzić turystycznie. USA jest magiczne. Skłamałbym jakbym nie przyznał się, że też na nie nakręcony byłem jak byłem młodszy. Ale najbardziej ono jest magiczne jak masz kasę i masz czas aby jej używać. Jeśli zaś tyrasz 60+ godzin w tygodniu i żyjesz od paychecku do paychecku mieszkając w jakimś obskórnym kącie to tej magii jest mniej i zastanów się czy warto. Życie jest za krótkie aby je sobie marnotrawić. To powinna być lekcja z tego filmu. Dla mnie film na duży PLUS.
  24. Części związanej z ubezpieczeniem zdrowotnym nie umiem ocenić. Dlaczego miałby konfabulować. W sumie łapał się na jakiś obamacare - szczególnie jak stosował fałszywe SSN, albo cudze, na których był niski dochód. Jak miał fake ID na te same dane to nie miał problemu z dostępem do usług. Reszta chyba uczciwie przedstawiona: trzeba kombinować z pracą, prawem jazdy i rejestracją auta. To, że są miasta sanktuaria to też wiadomo. To, że są pracodawcy co nie sprawdzają e-verify albo za łapówką menadzerowie "przepuszczają" to też nie nowość. To że ludzie pracują na ITIN to też wiadomo. Generalnie chyba dość uczciwie opowiedział. Smutne, że Nejtan opuścił USA na zawsze (o ile się nie ożeni z obywatelką to nie wróci na przyjazd nieimigacyjny nigdy). Czyli przeżył 10 w sumie chyba najlepszych lat życia w gronie znajomych, przyjaciół, których w USA już nigdy nie odwiedzi - to jest smutna strona tej opowieści.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...