-
Liczba zawartości
1 221 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
97
Zawartość dodana przez mola
-
Specyfika Amerykańskiego życia/urządzeń-proszę o wytłumaczenie
mola odpowiedział ezechiel123456789 na temat - Życie w USA
Bo do tego nie wybiera się dobrych znajomych Słyszałeś o czymś takim jak google? Ja jak podawałam referencje to nie wybierałam sąsiada do tego, tylko swoich byłych szefów, osobę, z którą miałam publikację i projekt widoczny w sieci. Emaile też się podaje z "biznesową" końcówką, a nie lola@buziaczek.com -
Specyfika Amerykańskiego życia/urządzeń-proszę o wytłumaczenie
mola odpowiedział ezechiel123456789 na temat - Życie w USA
Idźmy w równouprawnienie, o fraternities też Ostatnio mają bardzo złą prasę. Kiedyś z kimś dyskutowałam skąd to parcie na udział w tym, jedyną sensowną odpowiedzią to był networking... Mniej prominentni studenci mogą wejść w krąg tych lepiej postawionych, z ustawionymi rodzicami, a potem liczyć, że po znajomości gdzieś wskoczą do firmy ojca kolegi z bractwa. Czy jednak gra warta świeczki to już mam spore wątpliwości. -
Specyfika Amerykańskiego życia/urządzeń-proszę o wytłumaczenie
mola odpowiedział ezechiel123456789 na temat - Życie w USA
Tak mi się teraz przypomniało, że gdy ja ubiegałam się o pracę to wymagane było podanie kontaktu do 2-3 osób, które mogły potwierdzić, że umiem co tam w CV wpisałam. Nie trzeba było żadnych elaboratów, po prostu zamailowałam do kilku osób, czy mogę podać ich email w moim podaniu o pracę i czy będą dostępne mailowo w najbliższym czasie, tak żeby mogły szybko zareagować gdyby ktoś od strony pracodawcy się z nimi faktycznie skontaktował. Nikt mi na tym wszystkim woskowej pieczęci nie odciskał... -
Specyfika Amerykańskiego życia/urządzeń-proszę o wytłumaczenie
mola odpowiedział ezechiel123456789 na temat - Życie w USA
Po pierwsze - jak Cię nie zna, to się nie prosi o list polecający. Po drugie - nauczyciel wie, jak człowiek angażuje się w życie szkolne. Może jest w odpowiedniku samorządu? Klubie dyskusyjnym? Angażuje się w jakiś szkolny wolontariat? Reprezentuje szkołę na zawodach? Gra w orkiestrze? Nikogo nie obchodzi religia, którą ktokolwiek tu wyznaje. Liczy się zaangażowanie w życie szkoły, życie społeczności około szkolnej. Jest to może rozwiazanie, gdzie miejsc na uczelniach jest prawie tyle co chętnych na studia. Ale nie gdy na 2000 miejsce na pierwszym roku (na wszystkich kierunkach) aplikuje 40 000 osób, każda z bardzo wysokim wynikiem z SATów. I jak to wedle Ciebie mają top uniwersytety rozwiązywać? Losowaniem? Każdy college ma swoje zasady, a już prywatne uczelnie mogą sobie je wprowadzać jakie tylko chcą. Tak się składa, ze USA to nie Polska. Tu nie ma świadectw pracy z informacjami gdzie, za ile, jak pracowałeś. Zwolnienie lekarskie to często w ogóle nie przysługuje, nie zawsze nawet płatny urlop dostaniesz. Pracodawca zanim może chcieć Cię zaprosić na rozmowę, lubi czasami wiedzieć, czy w ogóle warto. I znowu nikogo nie obchodzi Twój wolontariat (chyba że stricte związany jest z pracą), religia, czy poglądy polityczne. Nie zauważyłam owczego pędu na studia w USA. O studia aplikują przede wszystkim Ci, którzy spełniają minima, żeby w ogóle gdzieś się dostać i których na to stać. W mojej opinii, osoby z wyższym wykształceniem na wziętym kierunku mają łatwiej jeśli chodzi o ścieżkę awansu, choć nie wszędzie jest to wymagane. No i oczywiście jest mnóstwo zawodów, gdzie college level education musisz mieć, albo w zawodzie nie będziesz pracować. -
Właśnie oglądam lokalne wiadomości, gdzie jednym z top newsów jest benzyna. Nie tyle ilość, ale cena. U nas aktualnie najdroższa od 7 lat: $3.02/galon. @Roelka v.2 szybkiej rekonwalescencji!
-
Na kampusie home office dla wszystkich nie pracujących ze studentami (nasz przypadek) do końca lipca. Później wciąż nie wiadomo, czy biura dla chętnych, czy jakiś rozkład hybrydowy. Zazwyczaj są dwa-trzy biurka/office także się management miota jak by to wszystkich zdystansować, w związku z czym może będzie jakaś rotacja żeby była jedna osoba/biuro. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby dyrektorstwo zarządziło, że praca z domu to się nie da, jak się tak bujamy już półtora roku i świat się w instytucie nie zawalił. Sporo projektów realizowane jest z innymi uczelniami, więc i tak większość interakcji odbywa się online. Także spodziewam się dyrektywy "biuro dla chętnych, dom dla chętnych, hybryda dla miotających się". Osobiście od sierpnia idę na długi urlop, na dziś plan jest taki, że do biura się nie wybieram przed wiosną 2022.
-
Tymczasem w Austin TX strzelanina. Czemu o tym piszę (bo któraż to już w tym tygodniu)? Mieszkaliśmy dosłownie po drugiej stronie ulicy za czasów teksańskich. Oglądam relacje w necie i smutek oglądać nasze miejscówki za żółtą taśmą...
-
Po Modernie i Pfizerze to chyba sporo ludzi dopada dopiero po drugich dawkach. Na pocieszenie - my już po drugiej dawce Moderny. Męża dopadły objawy grypowe na jeden dzień, ja - nic prócz lekkiego stanu podgorączkowego przez może 2h.
-
Sprawdź na stronach CVS albo Walgreens. Na którejś można wybrać którą chcesz i się umówić do nich. Oczywiście jak w danej chwili coś maja na stanie.
-
Po Modernie podobno jak się gorzej czuć to po drugiej dawce, po pierwszej oboje łazilismy dwa dni z bolącym ramieniem. My mamy drugą dawkę za tydzień. W lokalnej przychodni, wszyscy na dokładna godzinę, po 8 osob wchodzi co 10 minut. Przy pierwszej dawce całość zajęła nam 3 minuty od wejścia do zajęcia w miejsca w pokoju, gdzie trzeba odsiedzieć 15 minut po szczepieniu. Ale przynajmniej dawali ciasteczka
-
Nasz sąsiad, Amerykanin co najmniej z dziada... przy którymś pilnowaniu dzieci i gadaniu o pierdołach przyznał mi się, że mu dopiero żona wytłumaczyła, że komoda to się nazywa chest of drawers. Był przekonany, że jest to "chester drawers", w analogii do Murphy bed
-
To był także jeden z pierwszych elementów szoku kulturowego po emigracji. Bo rzucaliśmy się pakować te zakupy... Jak nie było pakowacza to pakował kasjer, więc wtedy tenże kasjer się w pas nam kłaniał i dziękował że ogarnęliśmy temat (co było dziwne w porównaniu z polskim sklepem, bo za nieogarnięcie własnych zakupów w torby będąc w pełni sił fizycznych opierdziel można było dostać nie tylko od kasjerki, ale i od ludzi w kolejce), ale jak był pakowacz to początkowo była wojna o torby (w TX już w 2014 plastikowych toreb nie było)...
-
To nie zamieszki, to tradycja
-
Crocsy - moje obuwie pandemiczne. Jak to mawia moja dobra znajoma: „crocs. Trade your dignity for comfort”
-
Tylko tu, na forum
-
Zawsze mam podobne wątpliwości, dlatego jak mi się każą przedstawić z daty urodzenia, to zawsze zamiast 02/31, mówię February (słowem), 31st. Rubryczki to rzadziej wypełniam i pięć razy sprawdzam.
-
Twaróg wygląda pięknie i cieszę się, że smakuje Na pocieszenie powiem, że im więcej razy zrobisz, tym mniej będziesz stać przy garze z termometrem
-
Jak pierwszy raz przyjechałam do Stanów do miasteczka uniwersyteckiego i widok z okna miałam na duży słup, to miałam wrażenie, że cała dzielnica się na dziko podłączyła. Ale na naszej suburbii w innym uniwersyteckim mieście elektryka i kable idą pod ziemią, więc widoki eleganckie - niczym nie zakłócone
-
-
U mnie w domu się mawiało, że skaleczyć się można tylko tępym nożem
-
Taki news dzisiaj do nas dotarł: ja i mąż kwalifikujemy się do szczepień covidowych. Szczepienia u nas od dzisiaj obejmują osoby 16+ lat oraz jeden warunek z listy wymogów specjalnych. Teraz tylko czekać aż rzucą i zaklepać miejsce w kolejce...
-
Co innego empatia, a co innego polityczna poprawność. Jak sąsiadom ulicę dalej, którym czasem machamy jak idziemy z synem do parku, spalił się dzień po świętach dom, a przed wyborami mieli na trawniku znak Trump/Pence, to do głowy by mi nie przyszło pomyśleć - należało im się. Tak samo jak mój były biurowy współlokator musiał się z rodziną wyprowadzić z domu i przenieść do znajomych, którzy prąd częściej mają niż nie mają, bo w domu od paru dni 7C, zero wody, prądu i ogrzewania, to mu nie powiedziałam: Haha, należało Ci się, bo większa część wyborców w TX głosowała na Trumpa. I to nie ma nic wspólnego z polityczną poprawnością, tylko szczerym współczuciem, że ci ludzie znaleźli się w trudnej sytuacji, w której ja nie chciałbym się znaleźć.
-
Trochę empatii. Bądźmy lepsi niż Trump.
-
To nie musi być kilka miesięcy. Zawsze można wynająć, to też dobre pytanie do firmy - czy dorzucą się do wynajmu, znamy Polaków na L, którzy nie tylko dostali samochód, ale i asystentkę, która im organizowała pierwszy miesiąc po przyjeździe (ale to oczywiście zależy od firmy). Na początek zawsze dobrym pomysłem jest znalezienie mieszkania z jakimś znośnym transportem publicznym na linii praca-dom.
-
Powiedz to naszym znajomym w Travis County (Austin i okolice), którzy trzy dni siedzieli bez prądu. Here's a breakdown of the 2020 Travis County results with 100% of precincts reporting: Joe Biden: 72% Donald J. Trump: 27% Dla TX: 52% Trump (5 890 347 głosów), Biden 46.5% (5 259 126). Popular vote 5,890,347 5,259,126 Percentage 52.06% 46.48% Oraz komentarz naszego przyjaciela z ATX, którego żona właśnie ma masę roboty bo pracuje dla FEMA: Seeing way too many Twitter liberals say Texans deserve this and that we should have voted differently if we didn’t want to suffer, as if all 30 million people here voted the exact same way. Extremely frustrating and absolutely heartless. Za co Kalifornię będą karać jak przyjdą pożary i blackouty latem?
