Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Z życia matki na przedmieściach - plan na wieczór to upiec milion mufinek na jutrzejszy przedszkolny bufet z okazji Teacher appreciation week. Ponadto prowadzę krucjatę przeciwko wiewiórkom i zającom - bitwa się toczy już tradycyjnie o moje gladiole - co nie wzeszło to kopią wiewiórki, co wzeszło obgryzają zające. Jak w tym roku znowu nie będzie ani jednego kwiatka - kapituluję. 

Napisano
5 minut temu, andyopole napisał:

Co planujecie na popoludnia? U mnie goraco, dzis 25 C a w piatek I weekend ma byc powyzej 30 C. Jest strasznie sucho juz. Rzecz w Oregon niespotykana, zazwyczaj maj bywal mocno deszczowy. W sobote przygotowywalem moj ogrodek pod uprawy gruntowe. Za rototeilerem kurzylo sie jak za kombajnem Bizon w pelni letnich zniw. Trawnik juz rudzieje, teraz albo podlewac albo oszczedzic sobie klopotu z koszeniem. :)

Dzisiaj musze wstapic do sklepu i dokupic sadzonek ogorkow, papryki i pomidorow.

w NYC wciaz jeszcze zimno - przynajmniej dla mnie. Wilgotnosc jeszcze nie przyszla to i AC nie jest potrzebne...

bardzo ciekawa sprawa z tym ogrodkiem.
Ja wlasnie przygotowywuje wyklad o szeregach fouriera dla jakis koreanczykow. 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Szereg_Fouriera

 

Napisano

Kup spory pojemnik ostrej, bardzo ostrej papryki, cayenne,  posyp drogi po ktorych hasaja te gryzonie.. Troche pomaga ale na te czorty nie ma skutecznego w pelni srodka. Rowniez dostepne w handlu repellenty slabe sa w dzialaniu.

Napisano
24 minuty temu, andyopole napisał:

Kup spory pojemnik ostrej, bardzo ostrej papryki, cayenne,  posyp drogi po ktorych hasaja te gryzonie.. Troche pomaga ale na te czorty nie ma skutecznego w pelni srodka. Rowniez dostepne w handlu repellenty slabe sa w dzialaniu.

Na razie buduję zasieki.

27 minut temu, ilya_ napisał:

Ja wlasnie przygotowywuje wyklad o szeregach fouriera dla jakis koreanczykow. 

O! czasy studenckie i wykłady z analizy matematycznej mi się przypomniały :) 

Napisano

U mnie w robocie dziś delikatne przypomnienie, że dopóki się nie ma niebieskiego paszportu ze star-spangled banner to jest się tutaj tylko "gościem". Doktorantka ode mnie z grupy pojechała do Ottawy po nowa wlepkę, bo stara wygasła (finansowanie ma do 2020, ale wizę miała chyba na rok). Pan/Pani CO w okienku powiedziała jednak stanowcze "nie"... Nie mam pojęcia co było powodem... Na wszystkie zajęcia chodziła, łebska baba, znaczący dorobek naukowy. Została w Kanadzie, ze zmianą bielizny i brakiem możliwości powrotu.

Napisano
Godzinę temu, Xarthisius napisał:

U mnie w robocie dziś delikatne przypomnienie, że dopóki się nie ma niebieskiego paszportu ze star-spangled banner to jest się tutaj tylko "gościem". Doktorantka ode mnie z grupy pojechała do Ottawy po nowa wlepkę, bo stara wygasła (finansowanie ma do 2020, ale wizę miała chyba na rok). Pan/Pani CO w okienku powiedziała jednak stanowcze "nie"... Nie mam pojęcia co było powodem... Na wszystkie zajęcia chodziła, łebska baba, znaczący dorobek naukowy. Została w Kanadzie, ze zmianą bielizny i brakiem możliwości powrotu.

Na jakiej wizie byla? Ja sie mocno rodzinie (zony) narazilem jak w czasie robienia cyrku z L1->H1->E2->GC powiedzialem, ze do Polski nie jedziemy bez zielonych kart. Trudno mi bylo wytlumaczyc ze USCIS i dep. stanu ma nieco inne wytyczne jesli chodzi o dual intent i ze to co przejdzie w stanach niekoniecznie przejdzie w ambasadzie, a od decyzji pani w okienku nie ma odwolania.

Napisano
19 godzin temu, andyopole napisał:

Co planujecie na popoludnia?

No jakto co, robote. Chyba jakis order na pracownika miesiaca mi sie nalezy. Dobrze, ze firma placi nadgodziny. A zeby bylo weselej - moj wspolpracownik dostal rzadowa robote i jego ostatni dzien jest w piatek. Nie mamy jeszcze zastepstwa. Wiec chyba >50h week to bedzie raczej norma :P 

Napisano

A ja smarkam i kicham i ogólnie rzecz biorąc jestem b. nieszczęśliwa :( Moja onkolożka ma gabinet tuż obok mnie, zajrzała do mojego ofisu, złapała się za głowę... i wykopała mnie do domu. Leki które biorę obniżają mi odporność, mimo to całą zimę choróbsko mnie żadne nie złapało, no może katar parę razy miałam. Ale to co dziś się ze mną dzieje to przegięcie :( 

Napisano
39 minut temu, Jackie napisał:

A ja smarkam i kicham i ogólnie rzecz biorąc jestem b. nieszczęśliwa :( Moja onkolożka ma gabinet tuż obok mnie, zajrzała do mojego ofisu, złapała się za głowę... i wykopała mnie do domu. Leki które biorę obniżają mi odporność, mimo to całą zimę choróbsko mnie żadne nie złapało, no może katar parę razy miałam. Ale to co dziś się ze mną dzieje to przegięcie :( 

Chyba dobrze zrobiła, w Twojej sytuacji, to chyba nie najlepszy pomysł, siedzieć w pracy w takim stanie :mellow:.

Zdrówka Jackie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...