Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
13 godzin temu, MeganMarkle napisał:

Pamietam jak pilot nas ostrzegał, że przy lądowaniu będzie mocno trzęsło (a w samolocie nie było pasów bezpieczeństwa) 

Myslalam ze sporo wiem o podejrzanych lotach w Azji... ale nigdy nie bylam w samolocie bez pasow. You win, Megan :)

Napisano

Podrzuccie prosze link na przedluzenie wizy (jest to bezplatne, prawda?) tym co nie moga wrocic do Polski z powodu wirusa. W pracy jestem i nie mam czasu szukac. Strasznie duzo roboty mam.

LOT ponoc zakonczyl latanie "repatriacyjne" do USA. Okazuje sie ze latali na zlecenie ambasady amerykanskiej zeby wywiezc obywateli USA do ojczyzny. Poniewaz chetnych do powrotu juz nie ma, LOT swa usluge zakonczyl. To ze zostala jeszcze kupa Polakow tutaj, najwyrazniej im zwisa. Chyba boja sie ze im leasingowane samoloty w USA zaaresztuja.

Napisano
13 godzin temu, Jackie napisał:

 

Mój pamiętny nie był aż tak egzotyczny, leciałam Air Canada z Montrealu do Rouyn-Noranda (zadupiaste malutkie miasteczko w północnym Quebecu). Nie mam pojęcia jaki to był samolot ale pamiętał chyba pierwszą wojnę i trząsł się calutki lot tak że w ogóle nic nie było słychać poza szumem i jękiem rozciąganego metalu ;) 

z 10 lat temu, WizzAir, Warszawa - Londyn

tak rzucalo samolotem, ze zamknalem oczy - jak umierac to we snie.

Napisano
7 godzin temu, ilya_ napisał:

z 10 lat temu, WizzAir, Warszawa - Londyn

tak rzucalo samolotem, ze zamknalem oczy - jak umierac to we snie.

2011. Lot Wiedeń - Lwów. Samolot Fokker. Śmigłowy. Na pokładzie praktycznie samo UN i UE. Wpadliśmy w burzę gdzieś nad Przemyślem. Samolotem rzucało jak kot bawiący się zabawką. Modlili się wszyscy, nawet oficjalnie zdeklarowani ateiści.

 

Napisano

Ech, słabe to wszystko ;)

Lot w Casie naszych (polskich) sił powietrznych na 300 metrach nad górami, w tym siedząc na otwartej rampie z tylu...

Przyznam szczerze że na kilkaset lotów w życiu w najrozniejszych warunkach to był jedyny raz kiedy nie dałem rady i zwróciłem zawartość zoladka....

Efekt poniżej...

 

03_MG_8641.jpg

  • Like 1
  • Haha 1
  • Upvote 1
Napisano
Godzinę temu, Halyna napisał:

2011. Lot Wiedeń - Lwów. Samolot Fokker. Śmigłowy. Na pokładzie praktycznie samo UN i UE. Wpadliśmy w burzę gdzieś nad Przemyślem. Samolotem rzucało jak kot bawiący się zabawką. Modlili się wszyscy, nawet oficjalnie zdeklarowani ateiści.

 

U mnie aż tak źle nie było, ale do tej pory wspomina źle dwa loty:

NYC-DT (Detroit) w 11.2015 - pierwszy lot samolotem, kiedy odczułam silne wiatry w okolicach Michigan i pomyślałam, że może jednak nie wylądujemy. Na szczęście się udało, czego dowodem jest to, że tutaj piszę :) 

Nie wiem czy to dlatego, że lądowałam w tych okolicach pierwszy raz czy faktycznie była taka zła pogoda czy dlatego, ze to był może mój 5-6 lot samolotem w życiu wogóle, ale do tej pory pamiętam, jak strasznie nami  rzucało przy lądowaniu. Mieszkając w Chicago przyzwyczaiłam się do tutejszej pogody i rzucania samolotem przy każdym locie, ale takiego lądowania jak wtedy w DTW chyba nie miałam nigdy później.

STR-WAW-WRO, późny wieczór (ok. 22.00), też listopad, ale 2019 - leciałam w delegację do Wrocławia i przy okazji odwiedzić rodziców. Już jak lądowaliśmy w Warszawie to było nieciekawie - strasznie nami rzucało, samolot kilka razy się przechylił na boki. Później było tylko gorzej - po wylądowaniu w WAW rzut okiem na tablicę odlotów - praktycznie wszystkie loty na wschód (Kijów, Lwów, Rosja, Azja) poodwoływane z powodu złej pogody, podobnie loty do WAW, jedynie ze 2-3 loty wciąż były w grafiku, w tym mój. Oj, bujało nas całą drogę, był silny wiatr i turbulencje, a samolot tyci, więc odczuwało się jeszcze bardziej. Pilot chyba miał spory problem z lądowaniem - kilka razy podrywał dziób do góry, no i rzucało nas na pasie na boki. Powiem Wam, że z samolotu wychodziłam na niepewnych nogach (i z jeszcze bardziej niepewnym żołądkiem :unsure:) Byłam bardzo bliska ucałowania płyty lotniska w podobny sposób, jak to niegdyś zrobił Jan Paweł II podczas jego pamiętnej pielgrzymi do Polski w latach '80 :D

Ogólnie ostatnimi czasy zaczęłam się zastanawiać czy nie gram w ruletkę z losem ;)  Szczególnie, że w zeszłym roku w okresie styczeń-sierpień odbyłam łącznie ok. 40 lotów. Niby szanse są małe, ale przy moim szczęściu kto wie...:D

Napisano
30 minut temu, katlia napisał:

Po tych waszych wpisach zaczynam myslec ze ban na podroze miedzynarodowe nie jest taki zly... 

Niepotrzebnie - wiekszosc opisanych powyzej przypadkow brzmi tylko strasznie z punktu widzenia paxa - zarowno platowiec jak i silniki sa zaprojektowane na znacznie wieksze obciazenia niz ktorakolwiek z osob wyzej doswiadczyla w czasie lotu, dla wiekszosci pilotow opisywane warunki nie sa nienormalne, jak jest zle to sie robi divert i leci na lotnisko zapasowe - tak ze to brzmi strasznie ale tak naprawde to nic strasznego w tym nie ma....  (nie umniejszam wrazen opisanych wyzej ale serio bac sie nie ma czego - to typowe "pasazerowie przezyli chwile grozy" z gazety.pl czy innego onetu...

Nie chcecie wiedziec jak czesto zdarzaja sie IFSD (In Flight Shutdown) silnikow co jest troche bardziej powazne niz to ze kogos troche wytrzeslo (ale ogolnie tez nie jest jakas tragedia - dual shutdown na twinie to troche wiekszy problem ale dwa przypadki w historii zakonczyly sie udanym ladowaniem samolotu ktory praktycznie byl szybowcem).

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...