Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Moi rodzice wlasnie teraz w Polsce przrchodza covid. Juz lepiej sie czuja ale cala rodzina jest na kwarantannie. Wlasnie dzisiaj mama dostala pozytywny wynik. Najbardziej martwie sie o 80 letnia babcie ktora z nimi mieszka.
Ja sama raczej juz przeszlam covid, mialam wszystkie objawy oprocz kaszlu ale goraczkowalam tylko jeden dzien, to bylo w marcu. Nie zrobili mi testu bo sie nie kwalifikowalam wtedy (robili malo testow), ale jestem prawie ze pewna ze to to, wech i smak mam do tej pory zmieniony.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Napisano

A ja zrobilam test,poniewaz moja stepdaughter dostala z pracy polecenie (ktos byl pozytywny).

Robilysmy test razem,ten sam dzien  ta sama godzina,ona z katarem i kaszlem,ja bez zadnych symptomow.Do niej zadzwonili na 3 dzien, ze jest negativ,mogla wrocic do pracy a u mnie cisza.W koncu sama zadzwonilam po tygodniu a pani mowi,ze jestem positive....pytam 2 razy czy jest pewna, potwierdza.Nastepnego dnia robie nastepny test i nauczona doswiadczeniem sama dzwonie po wynik.Negative....upewniam sie znow 2 razy i prosze o wyjasnienie,dlaczego poprzednim razem,tydzien wczesniej,gdy mialam  positive, nikt mnie nie poinformował a do corki, ktora byla negative od razu dzwoniono.Cisza.....nie otrzymalam odpowiedzi.

Dodam,ze przez caly ten czas nie mialam zadnych objawow,nie mialam nawet wskazan,zeby ten pierwszy test robic,poniewaz corka z nami nie mieszka,pojechalam z nia na test,bo potrzebowala transportu.

No i teraz nie wiem....przeszlam COVID-19 bezobjawowo czy taka jakosc testow???

Ja osobiscie sklaniam sie ku drugiej opcji....

 

Napisano (edytowane)
11 minutes ago, ZuzaCh said:

 

No i teraz nie wiem....przeszlam COVID-19 bezobjawowo czy taka jakosc testow???

Ja osobiscie sklaniam sie ku drugiej opcji....

 

Ja musiałam się testować, bo kumpela z pracy miała pozytywny wynik. Zrobiła test, bo podróżowała. Też ani jednego objawu. Gdyby nie pozytywny test to nawet by jej przez myśl nie przeszło. Miała te same podejrzenia co ty, myślała że to false positive. Poszła zrobic test na antibodies aby się upewnić i rzeczywiście były obecne w jej organizmie. Czyli covid przeszła bezobjawowo i nie bylo pomyłki.

Edytowane przez pelasia
Napisano

Ja od dwóch tygodni mam katar i pokaszluje, czułam się tez kiepsko wiec pojechałam na test na covid - bo myśle sobie, darmowy, łatwy; zajmuje 10min i nawet się nie wychodzi z samochodu. Tak właśnie było! Mega pozytywne doświadczenie. Wynik po 48h - nagatywny... także jednak zwykle przeziębienie :) 

W PL tymczasem nie tylko teściowe i ciocie już przechorowali ale i pare starszych osób z rodziny leży już w szpitalu, w tym 92-letnia babcia mojego męża :( ... dobrze że moja mama jeszcze się przed tym wirusem uchowała ale myśle ze w PL to już tak rozpowszechnione, że każdego dosięgnie do wiosny 

Napisano

Ja dzisiaj wbilem sie na silownie (ktore pewnie gubernator zamknie w srode) i postanowilem sprawdzic jak to jest cwiczyc w masce (co w sumie nie bylo zlym pomyslem bo zamiast 3 osob ktore zwykle o tej godzinie w niedziele widze bylo z 10) - okazuje sie ze spokojnie sie nie da, nie umiera sie od razu (tak jak przecietny anti-masker albo mieszkaniec ND bo 6-ciu sekundach w spozywczaku albo Walmarcie) a trening latwy nie byl bo przysiady, martwy i cala reszta nog. Jakos mi sie Covida przechodzic niespecjalnie chce.

(mam calkiem dobrze wyposazony home gym ale wszystkiego nie mam i po 5-ciu miechach zmieklem i uderzylem na silownie)

Napisano
15 minutes ago, kzielu said:

Ja dzisiaj wbilem sie na silownie (ktore pewnie gubernator zamknie w srode) i postanowilem sprawdzic jak to jest cwiczyc w masce (co w sumie nie bylo zlym pomyslem bo zamiast 3 osob ktore zwykle o tej godzinie w niedziele widze bylo z 10) - okazuje sie ze spokojnie sie nie da, nie umiera sie od razu (tak jak przecietny anti-masker albo mieszkaniec ND bo 6-ciu sekundach w spozywczaku albo Walmarcie) a trening latwy nie byl bo przysiady, martwy i cala reszta nog. Jakos mi sie Covida przechodzic niespecjalnie chce.

(mam calkiem dobrze wyposazony home gym ale wszystkiego nie mam i po 5-ciu miechach zmieklem i uderzylem na silownie)

 Eh... tesknie tez strasznie za chodzeniem na siłownię.  :( Przed Covidem chodziłam 5 dni w tygodniu + spin. Ostatni raz chyba bylam w lutym,  potem wszystko zaczęli zamykac. Latem chodzilam na zajecia fitness na świeżym powietrzu, fajnie udalo sie to zorganizowac. Nie trzeba bylo nosic masek, wystarczylo trzymac sie na odległość.  W nowym domu tez zrobilismy home gym ale to nie to samo. Brakuje mi zajęć grupowych i spin :/. Niby wszystkie silownie w okolicy sa otwarte (co obok nich przejezdzamy to parkingi sa pelne) ale jednak boje sie chodzic.

Napisano
24 minutes ago, Roelka v.2 said:

Niby wszystkie silownie w okolicy sa otwarte (co obok nich przejezdzamy to parkingi sa pelne) ale jednak boje sie chodzic.

Ja chodze w malo uczeszczanych godzinach ale przy ostatniej liczbie przypadkow to troche zaczynam watpic czy to dobry pomysl...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...