Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Moja bratowa posiada spa w którym można sobie taką kroplóweczkę strzelić. Ludzie w różne pierdoły wierzą ;)

 

Godzinę temu, andyopole napisał:

Dobry biznes, worek soli fizjologicznej kosztuje $5. Niech IV kosztuje drugie $5. $90 na czysto. 

 

Wszystko podane dożylnie wymaga recepty, nawet zwykła sól fizjologiczna. Lekarz (lub częściej - NP bo mniej kosztuje) tani nie jest, a trzeba mu odpalić sporo bo kto zamawia i podaje bierze odpowiedzialność. Na czystko jest więc mniej niż ci się zdaje, ale masz rację, JEST to znakomity biznes ;) 

Napisano

Prosba! 

Dajcie jakieś linki na polonijne portale matrymonialne. Stara znajoma z UK dowiedziała się że Trump znosi wizy i postanowiła jechać do Hameryki.

Próbowałem tłumaczyć co i jak z tymi wizami ale: "Trump zniesie wizy to jadę, co tam..." 

Nic do niej nie dociera. Niech jedzie, ludzi "na domki" zawsze trzeba. :)

Napisano

Co tam kochani forumowicze? 

U mnie dzisiaj mija dokladnie pol roku odkad zmienilam prace. Za chwilke bedzie tez pol roku odkad sie przeprowadzilam. Teraz jak sobie tak mysle z perspektywy czasu i sie zastanawiam, czemu ja wczesniej tego nie zrobilam. Ale z drugiej strony bylo kilka istotnych powodow. 

Tak sobie mysle, ze ludzie w okolicy DC sa bardzo zapracowani i mam wrazenie, ze nigdy nie maja na nic czasu. Wiekszosc moich znajomych pracuje ogromne ilosci godzin. W sumie jakby nie patrzec to moj life-work balance przez te pol roku to w sumie sredni balance, no ale coz. Wiecej pieniedzy wpada na moje konto i mam mniej czasu zeby te pieniadze wydawac, wiec nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Nie wiem czy sie chwalilam, ale w listopadzie lece do Polski na ponad 2 tygodnie i w trakcie pobytu w Polsce skocze sobie na jakies tygodniowe wakacje, wiec mega sie ciesze. W pazdzierniku lece tez do Charleston i juz sie nie moge doczekac. Byliscie? Niestety w tym roku nie udalo sie zrobic Chicago i z moim grafikiem i z zaplanowanymi wakacjami juz nie dam rady, ale w przyszlym roku juz na 100 procent. 

W weekendy zazwyczaj chodze sobie po Waszyngtonie, po muzeach, parkach, barach, kawiarniach i poki co, to chyba planuje zostac tu troszke dluzej niz rok. Za poltory roku moge sie ubiegac o obywatelstwo, wiec zobaczymy jak to tego czasu mi sie zycie potoczy. W sumie chcialabym sobie pomieszkac sobie troszke w Californi. Moze San Diego. Albo San Francisco. Kurcze, tyle planow, a czasu tak malo. Szkoda ze nie moge byc w kilku miejscach jednoczesnie, to by mi najbardziej pasowalo. 

Poopowiadajcie co tam u was. Ja zawsze mowie, ze ponadrabiam zaleglosci na forum i cos napisze, ale albo nie mam weny, albo nie mam czasu. Zapracowana Ilonka, nie ma co. 

 

 

 

Napisano

@ilon a możesz rozwinąć ile dokładnie pracują Ci twoi znajomi? Co to znaczy „ogromne ilości godzin” i dlaczego tyle pracują? Taki jest nawał pracy, czy szef im każe czy sami tak sobie robotę rozwlekają? Przeraża mnie ile Ci ludzie pracują w tym kraju :wacko: Dla mnie praca ponad 8h dziennie to nie jest opcja - i tak już dziecka nie widuje większość czasu.... 

A mam wrażenie że na East coast to się haruje dużo więcej niż u nas w CA. A gdzieś tam po głowie nam chodzi czy by się kiedyś nie prZeniesc na wschód (za pracą głównie). 

Napisano

Ja bylam przyzwyczajona, ze robote zaczynam o 8, wychodze o 16:30 i ani minuty dluzej nie siedzialam. Teraz co prawda to przychodze sobie kiedy chce, ale bardzo rzadko kiedy wychodze po 8 godzinach. U mnie norma rzeklabym to od 9 do 10.5 godzin. Pierwszy tydzien miesiaca to tak bardziej w granicach od 10 do 12. Moj supervisor podobnie - chociaz on tez bardzo czesto pracuje jeszcze z domu po godzinach, zamkniecie miesiaca to nawet weekendy, w zaleznosci jak w kalendarzu wychodzi. Wiekszosc moich znajomych tutaj pracuje podobnie. Rzeklabym, ze pracuja tyle ile moga, ale chcialabym zaznaczyc ze istotne jest stanowisko. Nieraz sie zdarzy ze wysylam sms-a kolezankom, wspollokatorce, albo jakims znajomym a oni mi o 21 wysylaja zdjecie z biura. Nie wiem czy ja sie w jakims zlym towarzystwie obracam, czy to tutaj norma. Ale interesujace jest to, jak tutaj duzo ludzi skupia uwage na pracy. Idziesz z kims na randke albo drinka i przez godzine nawijaja o robocie, albo zadaja pytania dotyczace pracy. Jakby nie bylo innych rzeczy do roboty. Rozumiem ze ktos moze lubic swoja prace, ale bez przesady. Moze to ja jestem przewrazliwiona. Nie wiem :D 

Napisano
15 minut temu, ilon napisał:

 U mnie norma rzeklabym to od 9 do 10.5 godzin. 

To tez byla norma kiedy pracowalam w korpo. Ci na wyzszych pozycja (director+) blizej 11.5 plus mejle/praca w domu. 

Napisano
25 minut temu, katlia napisał:

To tez byla norma kiedy pracowalam w korpo. Ci na wyzszych pozycja (director+) blizej 11.5 plus mejle/praca w domu. 

 

Mój mąż gdy szukał niedawno nowej pracy postawił warunek że praca ma być od 9-4:30 i zero brania pracy do domu (czasem sobie pofreelancuje dla zabawy więc potrzebuje na to czasu gdy siedzi w domu). Wziął potężny pay cut, ale IMO mamy sto razy lepiej bo wreszcie jest czas choćby na to by pogadać przed snem.

  • Upvote 2
Napisano
26 minutes ago, katlia said:

To tez byla norma kiedy pracowalam w korpo. Ci na wyzszych pozycja (director+) blizej 11.5 plus mejle/praca w domu. 

Ja pracuje w korpo odkąd pamietam i nie wyobrażam sobie tyle siedzieć w pracy... a w weekendy czy na urlopie to już w ogóle jakaś abstrakcja. Co innego raz na jakiś czas przesiedzieć bo jest deadline i ważne sprawy do zamknięcia, zdarzyło mi się wtedy wyjść z biura nawet 21:30 i to w ciąży... ale to był jeden raz i wyjątkowa sytuacja. Odbiłam sobie zreszta potem pracując pare dni dużo krócej.

Mam wrażenie, że Amerykanie uważają że w dobrym tonie jest siedzieć długo w pracy. Nazywają to „etyką pracy” co dla mnie jest kompletną bzdurą. Liczy się wydajność i efekty. Ale nie, lepiej żyć samą pracą... pfff

Napisano
10 minut temu, MeganMarkle napisał:

Ja pracuje w korpo odkąd pamietam i nie wyobrażam sobie tyle siedzieć w pracy...

W Colorado (znacznie slabsze protekcje pracownikow niz w CA) to jest norma. 

 

10 minut temu, MeganMarkle napisał:

Nazywają to „etyką pracy” co dla mnie jest kompletną bzdurą. Liczy się wydajność i efekty. Ale nie, lepiej żyć samą pracą... pfff

Zgadzam sie na 100%. Ale co mi z tego? Odeszlam od korpo. Zarabiam mniej i mam znacznie, ale to ZNACZNIE gorsze benefity. Za to mam jakosc zycia. 
Dodam, sa firmy ktore jakos lepiej traktuja ludzi. Bratanica pracuje dla firmy konsultingowej Booz Allen Hamilton w Washington DC. Jak miala dzieci dostala 6 miesiecy maternity leave, i potem mogla zmienic prace na part-time (3 dni w biurze) nie tracac pozycji. (Chociaz zarabia odpowiednio mniej.) Ze wzgledu na to, tam jest szalenie trudno dostac prace, bo konkurencja spora, i nikt lekko nie odchodzi...

  • Upvote 1
Napisano
57 minut temu, MeganMarkle napisał:

Mam wrażenie, że Amerykanie uważają że w dobrym tonie jest siedzieć długo w pracy. Nazywają to „etyką pracy” co dla mnie jest kompletną bzdurą. Liczy się wydajność i efekty. Ale nie, lepiej żyć samą pracą... pfff

To pewnie mieszanka kilku czynników. Wychowania (najpracowitszy wygrywa), róznic kulturowych (słaba wartosc rodziny, a często ludzie uciekąjący od problemów rodzinnych/(lub braku rodziny) właśnie w pracę), no i - moim zdaniem przede wszystkim - systemu ekonomicznego. Bo chyba największy liberał nie zaprzeczy, ze istnieją róznice pomiędzy tym jak pracują Amerykanie, a jak pracują Francuzi, Włosi, Hiszpanie czy Latynosi... W swoich krajach oczywiście :)Bo, ze system ekonomiczny ma tu decydującą rolę, to uwazam właśnie dlatego, ze często obcy wpadają w te tryby gorzej niz Amerykanie... Wszyscy słyszeli o pracowitych Latynosach, czy o tym jak świętnymi pracownikami są polscy budowlańcy...... na Zachodzie. Bo w Polsce czy Meksyku to juz róznie bywa...

A, ze Ty trafnie rozpoznajesz wartośc quality over quantity... no to widzisz... to SGH to jednak na coś się przydało ;)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...