Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
5 godzin temu, MeganMarkle napisał:

To nie wiedziałam. Ale ja to za grzybami nie przepadam, wiec nie szukam... 

aczkolwiek w tym roku pewnie jest więcej, bo już 3 razy padało we wrześniu! Ewenement. W zeszłym roku pierwszy deszcz był dopiero na Thanksgiving. 

Ja tez nie przepadam i tez nie szukam. Ale mam dosyc znajomych foodies w Bay Area ktorzy praktykowali ten bardzo europejski zwyczaj ;) Padalo u was? Woo hoo! (I jak tu nie kochac Kaliforni?)

Napisano

Spotkałem wielu Amerykanów którzy zbierali grzyby na handel. Jeden gdy dowiedział się żem Polak dał mi kilkanaście Kani. Nikt by nie kupił, on nie jadal grzybów a skądś wiedział ze Polacy Kanie lubią. 

Napisano
4 godziny temu, motorolnik napisał:

Dla mnie zaskoczeniem była obecność stoisk z dzikimi grzybami na farmers market w Union Square na Manhattanie. Grzyby różne: w pamięci utkwiły mi kurki

 

U nas też mozna kupić kurki, rzadko bo rzadko ale się zjawiają w handlu. W restauracjach kurki nie są niecodziennym zjawiskiem, w paru popularnych knajpach w okolicy jest z reguły jakaś "wykwitna" potrawa z kurkami.

Napisano (edytowane)
58 minutes ago, Jackie said:

 

U nas też mozna kupić kurki, rzadko bo rzadko ale się zjawiają w handlu. W restauracjach kurki nie są niecodziennym zjawiskiem, w paru popularnych knajpach w okolicy jest z reguły jakaś "wykwitna" potrawa z kurkami.

Kurki, czy jakto po ichniemu chanterelle, akurat widuje. W meijerze maja zawsze suszone, swieze w lokalnym bardziejszym sklepie (Harvest Market) tez widzialem. Tak samo sprzedaja tez swieze smardze. Ceny niestety zaporowe 6-8$ za uncje z tego co pamietam.

smardze.jpg

Edytowane przez Xarthisius
znalazlem focie
Napisano

Smardze to szlachetne i bardzo rzadkie grzyby. U nas nie ma. Mamy za to grzyb o nazwie califlower. Trudno to znaleźć ale jak się dobrze trafi to ma rozmiar dużego bochenka chleba. Jedzenia na kilka dni.

Napisano

A my za 3 tygodnie lecimy w końcu do Izraela! Dałam radę spakować wszystko na 2 tygodnie dla 2 osób do 3 bagaży podręcznych (mamy prawo do 4 ale zawsze lepiej mieć mniej bagażu IMO) o wymiarach 23X41X51cm, w dodatku każdy nie mógł ważyć więcej niż 7 kilo. Najwięcej z wszystkiego waży nasz sprzęt do snorkelingu (płetw nie zabieramy, wypożyczymy). Pomaga fakt że w naszym AirBnB jest pralka i suszarka. Tym niemniej chodzę dumna jak paw jaka to zaradna jestem :D 

Po powrocie zdam dokładną relację :) 

  • Upvote 1
Napisano
18 minut temu, Jackie napisał:

A my za 3 tygodnie lecimy w końcu do Izraela! Dałam radę spakować wszystko na 2 tygodnie dla 2 osób do 3 bagaży podręcznych (mamy prawo do 4 ale zawsze lepiej mieć mniej bagażu IMO) o wymiarach 23X41X51cm, w dodatku każdy nie mógł ważyć więcej niż 7 kilo. Najwięcej z wszystkiego waży nasz sprzęt do snorkelingu (płetw nie zabieramy, wypożyczymy). Pomaga fakt że w naszym AirBnB jest pralka i suszarka. Tym niemniej chodzę dumna jak paw jaka to zaradna jestem :D 

Po powrocie zdam dokładną relację :) 

Nieźle! Udanego wypoczynku.

Mój osobisty rekord to spakowanie do podręcznego rzeczy na tydzień dla 2 dorosłych i jednego niemowlaka. W tym roku na urlop jedziemy w grudniu, na tydzień i też trzeba będzie minimalizować liczbę rzeczy. Cel to jeden podręczny z ubraniami, jeden na bibeloty, a musimy zabrać kilka, których nie opłaca się kupować na miejscu.

Napisano
8 godzin temu, parafian napisał:

A cenowo?

Jeśli pytasz o cenę grzybów cauliflower to w handlu ich nie widziałem, w sklepach można znaleźć tylko świeże chanterels (w sezonie). Reszta żywych grzybów jedynie z hodowli. Wiem że Azjaci o wczesnym swicie zbierają jakiś "swoj" grzyb, którego zbierać nie wolno, potrzebna droga licencja i są bardzo surowe restrykcje co do dziennych ilości. 

Napisano
3 minuty temu, mola napisał:

Mój osobisty rekord to spakowanie do podręcznego rzeczy na tydzień dla 2 dorosłych i jednego niemowlaka. W tym roku na urlop jedziemy w grudniu, na tydzień i też trzeba będzie minimalizować liczbę rzeczy. Cel to jeden podręczny z ubraniami, jeden na bibeloty, a musimy zabrać kilka, których nie opłaca się kupować na miejscu.

 

Jestem pod wrażeniem, serio :) My mieliśmy tylko 2 sztuki podręcznego gdy zwiedzaliśmy Islandię, ale gdy patrzę na zdjęcia to mamy w kółko te same ciuchy na sobie, zmienialiśmy tylko bieliznę i skarpetki i raz zrobiliśmy pranie w hotelu.

No właśnie: te bibeloty, masz 100% racji! Jako że dużo podróżujemy już kilka lat temu zainwestowałam w specjalne "travel clothes" które się nie mną, ważą tyle co nic i nie zajmują wiele miejsca. Ale te cholerne bibeloty zabrać ze sobą też trzeba, nie będę spędzała pierwszego czy nawet drugiego dnia wakacji latając po sklepach kupując rzeczy które już mam w domu.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...