Skocz do zawartości

Gdyby Hilary I Donald Znalezli Się Na Bezludnej Wyspie....


rzecze1

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 240
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

A są jacyś politycy którzy nie sklamali ? Centralnie rozwala mnie na dyskusja na temat klamania które jest podstawowym składnikiem polityki wszędzie na świecie.

To pytanie do mnie czy do pelasi, ktora napisala, ze Clintonowa nie sklamala ani razu?

Napisano

To pytanie do mnie czy do pelasi, ktora napisala, ze Clintonowa nie sklamala ani razu?

Retoryczne przeciez... Nie wiem dlaczego w ogole sie o tym dyskutuje...

Napisano

To pytanie do mnie czy do pelasi, ktora napisala, ze Clintonowa nie sklamala ani razu?

Napisalam, ze gdzies taki numer mi wpadl w oczy, a nie ze tak bylo, a to jest roznica. Takze dopisalam, ze ona bez skazy nie jest co powinno dac wielu do zrozumienia, ze prawda stoi po srodku. Nie chodzilo mi o numer dokladnie, bo wszyscy wiedza ze prawda i polityka, krok w krok niestety nie ida, tylko naswietlenie roznicy. Ale w swietle Trumpa Clinton wypada pozytywnie, bo on zmienia zdanie w zaleznosci od kierunku wiatru. Nie ma wiedzy, temperamentu, inteligencji na to stanowisko. Nie jeden 10 latek jest bardziej dojrzaly. Juz chyba bardziej dokladnie sie tego nie da wytlumaczyc...

Napisano

Obydwoje zmieniaja zdanie w zaleznosci do kogo w danej chwili przemawiaja. Tak to w polityce dziala, najpierw mowisz cos co wypada powiedziec danej publicznosci i nawet jezeli ktos pozniej wykryje ze bylo to klamstow to fakt ten trafia do zncznie mniejszej liczby osob. Tych niedoinformowanych masz juz po swojej stronie...

Jednym z przykladow Clinton jest to jak wielokrotnie opowiadala w czasie swoich wystapien o ladowaniu w 1996 roku w Bosni pod ostrzalem snajperow. Nagrania z tamtego wydarzenia oczywiscie jednoznacznie jej wypowiedziom zaprzeczaja, ale przeciez nie o to chodzi.

Ogolnie tegoroczne wybory to jakas porazka. Jak mozna sposrod ponad 300mln osob wybrac takich dwoch kandydatow...

Napisano

Nie chce mi sie szukac przykladow jak to rzady robily doswiadczenia na ludziach, czy projekt Manhattan, kiedy to wysylano wlasnych zolnierzy do epicentrum wybuchu ,truciznach dodawanych do zywnosci , bańkach spekulacyjnych, itp. Kto chce, to znajdzie, a kto nie che uwierzyc to i tak nie uwierzy po przeciez to teoria spiskowa. Po latach okazuje sie,ze to normalne (czego jestes doskonalym przykladem) bo przeciez i tak wszyscy o tym wiedzieli (poza zainteresowanymi).

Naprawde wierzysz w "...ponadprzecietna transparentnosc amerykanskiego systemu..."?

To nie jest kwestia wiary. Przeciętnie transparentny system jest gdzieś powiedzmy na poziomie Bułgarii, krajów Ameryki Łacińskiej czy innego postkolonialnego państwa, którego społeczeństwo pomimo problemów stara się jednak powoli isc w górę (vide ostatni przykład brazylijskiej prezydent). Chciałbym wierzyc, ze Polska jest (była) gdzieś powyzej, choc i tu rola prasy po doniesieniach Amerykanów o więzieniach CIA ograniczała się do relacjonowania zaprzeczeń polskich polityków. Nizej są państwa niestabilne, jak na przykład Ukraina, zaś zdecydowanie ponizej przeciętnej jest az jedna trzecia częsc globu, jeśli nie więcej, gdzie tacy jak Snowden zanim jeszcze pomyślą o zgraniu czegoś na USB kończą jak Pieńkowski - w piecu hutniczym nogami do przodu.

Ameryka zaś jest pełna naiwnych idealistów, ludzi "on the mission" i innych podobnych, którzy za wszelką cenę chcą ulepszac świat. Nie bez powodu większosc rozsądnych przykładów z tej śmiesznej strony została ujawniona właśnie przez Amerykanów. Teza jaką inne rezimy propagują, i to czym "pozyteczni idioci" zalewają internet zeby zacytowac klasyka Józefa, jest zaś taka, ze skoro tyle rzeczy tam "wyszło", znaczy, ze w Ameryce jest pod tym względem najgorzej. A jest dokładnie odwrotnie.

Ten idealizm i naiwnosc to jest coś co w realistycznej teori stosunków międzynarodowych jest słabością państwa. Ale w długoterminowej perspektywie historycznej okazuje się potęgą przyciągającą miliony. Jeszcze niewiele ponad 50 lat temu Obama niemógłby siedziec w przedniej części autobusu, dziś jest prezydentem. Tacy zaś dla przykładu Polacy 50 lat temu "walczyli" z komuną i ubekami, a dziś dalej tkwią w przeszłości zmagając się z własnymi mentalnymi chochołami, niezmiennymi od jakichś 300 lat.

P.S. Dodam, ze projekt "Manhattan" nie miał nic wspólnego z zimnowojennymi testami broni masowego razenia przeprowadzanami przez państwa nuklearne i takze na własnych siłach zbrojnych (swoją drogą najwięcej wiemy o tych amerykańskich i brytyjskich właśnie, hmm, hmm... ), zatem jeszcze raz polecam tą ksiązkę do historii ;)

Nawet najostrzejsza dyskusja jest dobra. Dziś tak, jest nieciekawie, mamy do czynienia z największym rozwarstwieniem dochodów od 1929 roku, nie tylko w Ameryce. 1 procent najbogatszych w USA ma w posiadaniu 40 procent PKB, zaś 80 procent ma 7... Koleś, który w debacie otwarcie mówi, ze obnizy podatki temu 1 procent zyskuje poklask sfrustrowanej i kurczącej się na skutek dokładnie tej właśnie polityki klasy średniej oraz biedoty... Bo ta nie lubi Clintonów. WOW.

W zasadzie oznacza to to, ze wyborcy Trumpa myślą, ze Hilary, która chce podniesc podatki dla najbogatszych tego nie zrobi a Trump, który chce je obnizyc i kontynuowac politykę która doprowadziłą do obecnego niezadowolenia.... tez nie zrobi tego co mówi...?.. Czy tak?

Zatem jest nieciekawie, ale jestem przekonany, ze i to Ameryka prztrwa, bo i przetrwała duzo gorsze rzeczy nie tak dawno temu.

Napisano

To holywoodzkie produkcje wykreowaly takich idealistow, zreszta do dzis wielu amerykaniw jest przekonanych, ze nie ma lepszego miejsca do zycia niz Ameryka. Niedawno pokazalem w pracy jednemu takiemu zdjecia z Polski, "Polska z drona" na youtube i google streetview z kilku polskich miast, to muslalem, ze mu oczy wypadna. Na drugi dzien powiedzial , ze obejrzal jeszcze raz filmy na youtube i jest pod wrazeniem jak Polska wyglada.

Wracajac do Trumpa i Hilary to chyba tylko naiwni wierza, ze wygrana Trumpa wiele zmieni. Zbyt duzo pieniedzy zostalo zainwestowanych w Afganistan, Libie, Syrie czy Ukraine, aby jeden czlowiek mogl to zmienic. Zaleta jego wygranej jest to, ze jest czlowiekiem spoza ukladu i swoje pieniadze w wiekszosci przeznacza na kampanie i nikomu nie bedzie musial sie za nic odwdzieczyc w przeciwienstwie do Hilary, ktora finansowo wspierana jest przez wall street i politycznie przez wszystkie media.

169
Napisano

Zaleta jego wygranej jest to, ze jest czlowiekiem spoza ukladu i swoje pieniadze w wiekszosci przeznacza na kampanie i nikomu nie bedzie musial sie za nic odwdzieczyc w przeciwienstwie do Hilary, ktora finansowo wspierana jest przez wall street i politycznie przez wszystkie media.

169

Jesteś tego pewny ;) ?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...