Skocz do zawartości

Lot do usa a wirus


nikon

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
5 hours ago, ana12 said:

Roelka,

Moge wiedziec, ile plus minus kosztuje wziecie kota ze soba i jak wyglada procedura? 

Oplaty beda sie różnić w zaleznosci od lini lotniczych. Tutaj masz oplaty LOTu https://m.lot.com/pl/pl/przewoz-zwierzat . Procedury roznia sie tez w zaleznosci czy zabierasz kota do kabiny czy luku bagazowego. 

Ogólnie musisz miec papiery od weterynarza (szczepionka na wściekliźnie, chip, etc). MUSISZ zarezerwować bilety telefonicznie bezposrednio u lini lotniczej  i tylko w ten sposob mozesz zarezerwowac miejsce dla zwierzat. 

  • 5 tygodni później...

  • Odpowiedzi 647
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Witam wszystkich. czy ktoś z was leciał już może do Nowego Jorku po tym jak LOT 11go listopada ogłosił wznowienie stałych połączeń do Nowego Jorku? zamierzam się wybrać a nie wiem jak z kwarantanną w obie strony czy jest?

Napisano

https://www.fly4free.pl/lot-wznawia-regularne-rejsy-do-usa/  "Jednocześnie narodowy przewoźnik informuje, że zmiana formuły rejsów nie ma żadnego wpływu na obostrzenia epidemiczne związane z przekroczeniem granicy. Przed zakupem biletu i przed wylotem każdy pasażer zobowiązany jest upewnić się, czy spełnia kryteria wjazdu do Polski. Osoby nieposiadające takich uprawnień, nie zostaną wpuszczone na pokład samolotu. Paradoksalnie, nie zmienia to wiele z punktu widzenia pasażerów z Polski chcących polecieć turystycznie do USA. "  https://www.gov.pl/web/dyplomacja/stany-zjednoczone-ameryki

Napisano
On 10/2/2020 at 12:19 PM, Zuza007 said:

Jeden z moich szefów - Holender - podczas pobytu w Polsce wziął młodego kundelka ze schroniska. Oczywiście zabrał go ze sobą na swoją kolejną placówkę (tym razem do Londynu), choć wymagało to kwarantanny (u znajomego w Holandii). Swoje szczęśliwe życie psiak zakończył w Kalifornii. To się nazywa mieć farta :)!

Patrząc na pojawiające się tu od czasu do czasu wpisy potencjalnych imigrantów marzących o Stanach... niejeden z nich po przeczytaniu Twojego posta będzie nieźle zazdrosny o tego kundelka! :) 

A dla Holendra plus. Ludzi poznaje się po tym jak traktują słabszych od siebie, w tym zwierzęta. 

Napisano

Cześć czy jest tu ktoś kto leci w najbliższym czasie z Katowic lub Krakowa do NY na JFK i może mi przewieźć psa( mały)? Oczywiście pokryję koszty biletu dla psa i rozliczę się jakoś za bilet dla chętnego.

Napisano
13 hours ago, rzecze1 said:

Patrząc na pojawiające się tu od czasu do czasu wpisy potencjalnych imigrantów marzących o Stanach... niejeden z nich po przeczytaniu Twojego posta będzie nieźle zazdrosny o tego kundelka! :) 

A dla Holendra plus. Ludzi poznaje się po tym jak traktują słabszych od siebie, w tym zwierzęta. 

Holender generalnie był wyjątkowy. No bo to nie zdarza się często, żeby szef (Holender był na pozycji GM i Vice Prezesa w banku) zapraszał do siebie do domu asystentki (z partnerami ;)) na kolację, którą gotowała jego żona? Od razu widział, jak ktoś z jego współpracowaników miał problemy. Wzywał wtedy na "dywanik", pytał "co jest?" i w miarę możliwości oferował pomoc. Jak mu powiedziałam, że się rozwodzę i nie jest wesoło, to powiedział, że jeżeli kiedykolwiek chiałabym przenocowac poza domem, to u mają wolny pokój gościnny i zawsze mogę się przekimać u nich. Nigdy nie skorzystałam,ale miło było wiedzieć, że ma się wsparcie i zrozumienie u przełożonego... 

Napisano
11 hours ago, Zuza007 said:

Holender generalnie był wyjątkowy. No bo to nie zdarza się często, żeby szef (Holender był na pozycji GM i Vice Prezesa w banku) zapraszał do siebie do domu asystentki (z partnerami ;)) na kolację, którą gotowała jego żona? Od razu widział, jak ktoś z jego współpracowaników miał problemy. Wzywał wtedy na "dywanik", pytał "co jest?" i w miarę możliwości oferował pomoc. Jak mu powiedziałam, że się rozwodzę i nie jest wesoło, to powiedział, że jeżeli kiedykolwiek chiałabym przenocowac poza domem, to u mają wolny pokój gościnny i zawsze mogę się przekimać u nich. Nigdy nie skorzystałam,ale miło było wiedzieć, że ma się wsparcie i zrozumienie u przełożonego... 

Jak byłam ewakulowana przez pożary to mój szef oferował mi swój dom. Ma dolny poziom wolny i zapraszał cała moja rodzinę. Takze nie skorzystałam ale cieplutko na seruchu sie zrobilo. Takich to tylko ze świeca szukać!

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...