Roelka v.2 Napisano 21 Października 2020 Zgłoś Napisano 21 Października 2020 5 hours ago, ana12 said: Roelka, Moge wiedziec, ile plus minus kosztuje wziecie kota ze soba i jak wyglada procedura? Oplaty beda sie różnić w zaleznosci od lini lotniczych. Tutaj masz oplaty LOTu https://m.lot.com/pl/pl/przewoz-zwierzat . Procedury roznia sie tez w zaleznosci czy zabierasz kota do kabiny czy luku bagazowego. Ogólnie musisz miec papiery od weterynarza (szczepionka na wściekliźnie, chip, etc). MUSISZ zarezerwować bilety telefonicznie bezposrednio u lini lotniczej i tylko w ten sposob mozesz zarezerwowac miejsce dla zwierzat.
NOVA 18 Napisano 19 Listopada 2020 Zgłoś Napisano 19 Listopada 2020 Witam wszystkich. czy ktoś z was leciał już może do Nowego Jorku po tym jak LOT 11go listopada ogłosił wznowienie stałych połączeń do Nowego Jorku? zamierzam się wybrać a nie wiem jak z kwarantanną w obie strony czy jest?
andyopole Napisano 19 Listopada 2020 Zgłoś Napisano 19 Listopada 2020 A jakie masz papiery? Wiza, ESTA, GC, US Citizenship?
Kleofas11 Napisano 19 Listopada 2020 Zgłoś Napisano 19 Listopada 2020 https://www.fly4free.pl/lot-wznawia-regularne-rejsy-do-usa/ "Jednocześnie narodowy przewoźnik informuje, że zmiana formuły rejsów nie ma żadnego wpływu na obostrzenia epidemiczne związane z przekroczeniem granicy. Przed zakupem biletu i przed wylotem każdy pasażer zobowiązany jest upewnić się, czy spełnia kryteria wjazdu do Polski. Osoby nieposiadające takich uprawnień, nie zostaną wpuszczone na pokład samolotu. Paradoksalnie, nie zmienia to wiele z punktu widzenia pasażerów z Polski chcących polecieć turystycznie do USA. " https://www.gov.pl/web/dyplomacja/stany-zjednoczone-ameryki
rzecze1 Napisano 19 Listopada 2020 Zgłoś Napisano 19 Listopada 2020 On 10/2/2020 at 12:19 PM, Zuza007 said: Jeden z moich szefów - Holender - podczas pobytu w Polsce wziął młodego kundelka ze schroniska. Oczywiście zabrał go ze sobą na swoją kolejną placówkę (tym razem do Londynu), choć wymagało to kwarantanny (u znajomego w Holandii). Swoje szczęśliwe życie psiak zakończył w Kalifornii. To się nazywa mieć farta ! Patrząc na pojawiające się tu od czasu do czasu wpisy potencjalnych imigrantów marzących o Stanach... niejeden z nich po przeczytaniu Twojego posta będzie nieźle zazdrosny o tego kundelka! A dla Holendra plus. Ludzi poznaje się po tym jak traktują słabszych od siebie, w tym zwierzęta.
GregZpl Napisano 20 Listopada 2020 Zgłoś Napisano 20 Listopada 2020 Cześć czy jest tu ktoś kto leci w najbliższym czasie z Katowic lub Krakowa do NY na JFK i może mi przewieźć psa( mały)? Oczywiście pokryję koszty biletu dla psa i rozliczę się jakoś za bilet dla chętnego.
Zuza007 Napisano 20 Listopada 2020 Zgłoś Napisano 20 Listopada 2020 13 hours ago, rzecze1 said: Patrząc na pojawiające się tu od czasu do czasu wpisy potencjalnych imigrantów marzących o Stanach... niejeden z nich po przeczytaniu Twojego posta będzie nieźle zazdrosny o tego kundelka! A dla Holendra plus. Ludzi poznaje się po tym jak traktują słabszych od siebie, w tym zwierzęta. Holender generalnie był wyjątkowy. No bo to nie zdarza się często, żeby szef (Holender był na pozycji GM i Vice Prezesa w banku) zapraszał do siebie do domu asystentki (z partnerami ) na kolację, którą gotowała jego żona? Od razu widział, jak ktoś z jego współpracowaników miał problemy. Wzywał wtedy na "dywanik", pytał "co jest?" i w miarę możliwości oferował pomoc. Jak mu powiedziałam, że się rozwodzę i nie jest wesoło, to powiedział, że jeżeli kiedykolwiek chiałabym przenocowac poza domem, to u mają wolny pokój gościnny i zawsze mogę się przekimać u nich. Nigdy nie skorzystałam,ale miło było wiedzieć, że ma się wsparcie i zrozumienie u przełożonego...
pelasia Napisano 20 Listopada 2020 Zgłoś Napisano 20 Listopada 2020 11 hours ago, Zuza007 said: Holender generalnie był wyjątkowy. No bo to nie zdarza się często, żeby szef (Holender był na pozycji GM i Vice Prezesa w banku) zapraszał do siebie do domu asystentki (z partnerami ) na kolację, którą gotowała jego żona? Od razu widział, jak ktoś z jego współpracowaników miał problemy. Wzywał wtedy na "dywanik", pytał "co jest?" i w miarę możliwości oferował pomoc. Jak mu powiedziałam, że się rozwodzę i nie jest wesoło, to powiedział, że jeżeli kiedykolwiek chiałabym przenocowac poza domem, to u mają wolny pokój gościnny i zawsze mogę się przekimać u nich. Nigdy nie skorzystałam,ale miło było wiedzieć, że ma się wsparcie i zrozumienie u przełożonego... Jak byłam ewakulowana przez pożary to mój szef oferował mi swój dom. Ma dolny poziom wolny i zapraszał cała moja rodzinę. Takze nie skorzystałam ale cieplutko na seruchu sie zrobilo. Takich to tylko ze świeca szukać!
NOVA 18 Napisano 21 Listopada 2020 Zgłoś Napisano 21 Listopada 2020 mam Zieloną kartę i mogę lecieć kiedy chcę.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.