rzecze1 Napisano 19 Marca 2021 Zgłoś Napisano 19 Marca 2021 4 minutes ago, Xarthisius said: Ja ostatnio wzbudzilem ekscytacje w lokalnym sklepie pakujac zakupy do plastikowej, skladanej skrzynki. Zapakowalem wszystko elegancko, a troche tego bylo, takze zajmowalo ze trzy razy mniejsza objetosc niz luzem rzucone w wozku. Pakowacz na koncu linii zuzylby na to pewnie ze 2 tuziny plastikowych torebek. Bylo tylko slychac "wow!" "so cool!" i gdzie kupilem taka cudowna skrzynke... Nota bene skrzyneczka kupiona jeszcze w TX w sieciowce, ktora sie nazywala chyba Container Store, a jest made in Poland Ha! Masz potencjał na bycie „bag boy”, czy - chyba teraz bardziej poprawnie - „bagger”? BTW, pakowacze w marketach to chyba jedyny rodzaj pracy którego nie widziałem nigdzie poza USA. Cytuj
andyopole Napisano 19 Marca 2021 Autor Zgłoś Napisano 19 Marca 2021 7 minut temu, rzecze1 napisał: Nota bene skrzyneczka kupiona jeszcze w TX w sieciowce, ktora sie nazywala chyba Container Store Taki sklep, dosc duzy byl u nas, w Beaverton OR. Corka kolegi tam pracowala dorywczo w czasie studiow. Nie robili tam nic, zero ruchu. Nie wiem czy ten sklep jeszcze istnieje. Z ciekawosci kiedys tam wlazlem zobaczyc, ani jednego klienta, musialem szybko uciekac bo wszyscy ekspedienci mnie obsiedli, tak byli wynudzeni. Cytuj
mcpear Napisano 19 Marca 2021 Zgłoś Napisano 19 Marca 2021 13 minutes ago, rzecze1 said: Ha! Masz potencjał na bycie „bag boy”, czy - chyba teraz bardziej poprawnie - „bagger”? BTW, pakowacze w marketach to chyba jedyny rodzaj pracy którego nie widziałem nigdzie poza USA. Jest jeszcze "greeter", też nie widziałem w innym kraju świata. Gość stoi na wejściu walmartu i generalnie jego zadaniem jest witać wchodzących i pytać jak się czują dzisiaj. Cytuj
rzecze1 Napisano 19 Marca 2021 Zgłoś Napisano 19 Marca 2021 7 hours ago, ilon said: Ja osobiscie uwielbiam Lidla w US. Sklepy sa zawsze dobrze zaopatrzone, produkty sa swieze, zawsze jest dobry chrupiacy chlebek. Ceny sa naprawde mega dobre. Jedyne co w US moze troche nie przechodzi (zarowno w Lidlu jak i Aldim) to straszne niezadowolenie ludzi, ze musza wsadzic monete do wozka na zakupy i potem ten wozek odprowadzic. Albo ze nie maja plastikowych toreb, tylko papierowe. Ja do Lidla chodze czesto, w sumie amerykanskie HQ jest rzut beretem ode mnie i maja tez maly express Lidl wlasnie w ich budynku. Kilku moich znajomych pracuje/pracowalo w HQ, niektorzy od samego poczatku otwarcia Lidla w US. Nieraz mialam specjalne doreczenie doslownie kartonow ciastek, ktore Lidl rozdawal swoim pracownikom, albo nieraz jak chcialam ciastka ktorych juz w sklepach nie bylo to zawsze ktos mi je znalazl. I jeszcze ich croissanty. Zjadlabym. W ogole, troche offtopic, ale owczesny CFO Lidla w US byl poprzednio CFO Lidla w Polsce. Moze kiedys zajrzy tutaj na forum i opowie cos wiecej o Lidlu i tych crocsach i czy sie oplaca Pieczywo w Lidlu jest faktycznie bardzo dobre. Wózki na funty, ćwiartki czy złotówki mi nie przeszkadzają, ale ja akurat nie chodzę tam głównie dlatego, że u mnie zawsze są kolejki... Kas samoobsługowych nie mają, a zwykłych - choć dużo - wiekszosc zawsze nieczynna bo oszczędzają na ludziach. Zatem na 10 otwarte 2.... A ja akurat jak widzę więcej niż 3 osoby w kolejce to mi się odechciewa zakupów, zwłaszcza jak się spieszę. W UK mamy sklepy które się nazywają Co-Op, lokalne i niby spółdzielcze, i tam też kiedyś mieli taki problem - przed dziewiątą rano, idący do pracy gdy chcieli coś kupić, zderzali się z armią emerytek okupujących kasy i dyskutujących ze sprzedawczyniami o wnukach.... Kasy samoobsługowe sprawę załatwiły, i myśle, ze jak managerowie Lidla zdecydują się wreszcie zainwestować w technologie to też im się to w UK opłaci. Cytuj
Jackie Napisano 19 Marca 2021 Zgłoś Napisano 19 Marca 2021 2 minutes ago, mcpear said: Jest jeszcze "greeter", też nie widziałem w innym kraju świata. Gość stoi na wejściu walmartu i generalnie jego zadaniem jest witać wchodzących i pytać jak się czują dzisiaj. W niektórych sklepach jest to praca dla niepełnosprawnych (w tym umysłowo). Podobnie jak pakowacze. Cytuj
mola Napisano 19 Marca 2021 Zgłoś Napisano 19 Marca 2021 13 minut temu, rzecze1 napisał: Ha! Masz potencjał na bycie „bag boy”, czy - chyba teraz bardziej poprawnie - „bagger”? BTW, pakowacze w marketach to chyba jedyny rodzaj pracy którego nie widziałem nigdzie poza USA. To był także jeden z pierwszych elementów szoku kulturowego po emigracji. Bo rzucaliśmy się pakować te zakupy... Jak nie było pakowacza to pakował kasjer, więc wtedy tenże kasjer się w pas nam kłaniał i dziękował że ogarnęliśmy temat (co było dziwne w porównaniu z polskim sklepem, bo za nieogarnięcie własnych zakupów w torby będąc w pełni sił fizycznych opierdziel można było dostać nie tylko od kasjerki, ale i od ludzi w kolejce), ale jak był pakowacz to początkowo była wojna o torby (w TX już w 2014 plastikowych toreb nie było)... Cytuj
rzecze1 Napisano 19 Marca 2021 Zgłoś Napisano 19 Marca 2021 5 minutes ago, mcpear said: Gość stoi na wejściu walmartu i generalnie jego zadaniem jest witać wchodzących i pytać jak się czują dzisiaj. Oj... to mnie skreśla na starcie... Mi bliscy czasem zarzucają, że się niewystarczająco interesuję tym jak się czują... a co dopiero gdybym miał pytać obcych ... 1 Cytuj
mcpear Napisano 19 Marca 2021 Zgłoś Napisano 19 Marca 2021 2 minutes ago, Jackie said: W niektórych sklepach jest to praca dla niepełnosprawnych (w tym umysłowo). Podobnie jak pakowacze. Bardzo możliwe i ma to wiele sensu. Tu na osiedlu greeterzy to przeważnie emeryci a "bag boy" to przeważnie dzieciaki z high schoola przed 18tka Cytuj
andyopole Napisano 19 Marca 2021 Autor Zgłoś Napisano 19 Marca 2021 (edytowane) W naszym Walmart, w ktorym rzadko bywam, w wielu innych sklepach tez jest stanowisko "baj baja". Stoi przy wyjsciu i wyrywkowo sprawdza paragony. ;-) Edytowane 19 Marca 2021 przez andyopole Cytuj
rzecze1 Napisano 19 Marca 2021 Zgłoś Napisano 19 Marca 2021 12 minutes ago, mola said: (co było dziwne w porównaniu z polskim sklepem, bo za nieogarnięcie własnych zakupów w torby będąc w pełni sił fizycznych opierdziel można było dostać nie tylko od kasjerki, ale i od ludzi w kolejce), Ha! Ja do tej pory mam „schizę” i gdy zakupy lecą sprawnie przy doświadczonym kasjerze to staram się je spakować tak szybko jak to możliwe aby uniknąć pochrząkiwań , spojrzeń, wydechów czy komentarzy ludzi z kolejki... zapominając, ze nie jestem w Polsce 3 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.