Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Sorry, ale to czy facet ma samochód czy nie w ogóle nie ma znaczenia w kręgu moich znajomych i rodziny. Samochód w USA to żaden luksus, są nawet bezdomni co auto mają ;) Wiele osób które znam nie ma samochodu. Jak się mieszka i pracuje w centrum Chicago to się ma więcej kłopotu niż pożytku z samochodu. Mój mąż samochodu nie posiada, ostatni raz miał auto jak mieszkał w Raleigh NC. Na pierwszą randkę przyszedł pieszo, po randce odprowadził mnie do kolejki :) 

Napisano

chyba ze mówimy o luksusowym samochodzie i pewnych % ludzi co patrzą przez ten pryzmat.

reszta samochód to jak byś powiedzial ze masz buty ;) przepraszam za takie porównanie lecz tak jest.

Napisano

Wiekszosc sensownych kobiet (a znam takich troche) to zwykle niechetnie patrzy na gosci ktorzy na sile probuja sie pochwalic samochodem - szczegolnie ze wiekszosci (chyba ze trafi sie jakis "gearhead" a takich tez troche znam), centralnie zwisa kto jakim samochodem jezdzi. Taki sam sprzet jak lodowka czy pralka.

Napisano

Jak większość wspomniało samochód to jest jak buty czy pralka, ja wole faceta z butami i pralka. :lol: A skuter, a czym sobie facet jeździ na codzień to mi rybka. Moze sobie nawet w deszczu pieszo chodzić jak lubi, ważne aby nie wymagał tego ode mnie na pierwszej randce :lol:

Choc skuter moze byc dość interesującym doświadczeniem. 

Napisano
16 minut temu, pelasia napisał:

Ale my tu nie mowilmy o jakosci samochodu tylko o samochodzie ogolnie. 

No dokladnie. Nie ze jestem jakas blachara, ale jakbys kzielu podjechal po mnie mustangiem to dostalbys plusa do ogolnej oceny :D 

(oczywiscie pol zartem pol serio, zeby nie bylo)

Napisano (edytowane)
3 minuty temu, ilon napisał:

No dokladnie. Nie ze jestem jakas blachara, ale jakbys kzielu podjechal po mnie mustangiem to dostalbys plusa do ogolnej oceny :D 

(oczywiscie pol zartem pol serio, zeby nie bylo)

Widzisz blachary z nas robia. A ja nawet sportowych samochodów nie lubie :)  Choc w dobrym towarzystwie to nawet  dam sie namówić ;)

Edytowane przez pelasia
Napisano

No Pelasiu, tam gdzie ty mieszkasz brak samochodu jednak ma wplyw na zycie... gdybym ja tam mieszkala, to tez wolalabym faceta z samochodem, bo inaczej to ja bym musiala go wozic wszedzie... ale w miescie, gdzie jest komunikacja, gdzie brakuje parkingow, gdzie chce sie serio pobawic, wlacznie z alkoholem, gdzie jest car2go, zipcar, uber, lyft i taksowki... brak samochodu to wygoda i wolnosc. Po prostu inaczej sie w takich miejscach zyje.

Napisano
14 godzin temu, katlia napisał:

Dublin, ty nawet nie wiesz jaki ubaw mam czytajac twoje komentarze. Naprawde, jestes swietnym przykladem czegos dosyc godnego politowania.

Dodam, ze jezeli kiedykolwiek przyjedziesz do USA polecam NIE zwiazywania sie z amerykankami. Nie przezyjesz :D Polki jeszcze moga ci przepuscic (chociaz beda, oj beda sie z ciebie wysmiewac prywatnie) bo im przypominasz ich dziadkow i pradziadkow... ale amerykanki beda myslec ze z Pakistanu przyjechales, i odpowiednio beda ciebie traktowac.

 

Patrzac na twoj komentarz jedyne co moge stwierdzic to to ze strasznie nisko upadlas...

Wielka polska amerykanka sie wypowiedziala w temacie...hihi

Wiele takich opini slyszalem od polakow o polakachw irlandii, w wiekszosci mowione lub pisane przez zadufanych w sobie zakompleksionych ludzi, ktorzy to probuja dowatosciowac swoje braki...

Plucie na swoja kulture i wartosci po zamieszkaniu za granica jak widac jest bardzo powszechne i to ach uczucie bycia "czyms" lepszym.

Wielokrotnie gdy trafilalem na taka osobe personalnie okazywalo sie ze tak naprawde nie ma nic do pokazania i powiedzenia poza opluwaniem innych i obrabianiem dupy znajomym. Nawet swoich tez nie potrafila taka osoba sensownie umotywowac, jak to ma miejsce w w/w cytacie.

Napisalem ze auto dla faceta w stanach to raczej mus i nic wiecej. Potrzebne jest mu w kazdym aspekcie zycia, wiec poruszanie kwestii mojego ew. umawiania sie z.. itd, ma na celu nic wiecej, jak tylko kolejnej proby dowarosciowania sie ciebie poprzez obraze mojej osoby.

WYTLUMACZE CI WIEC:

Na form ludzi prezentuja swoje poglady lub zdanie na dany temat i gdy nawet nie zgadzamy sie z gloszona teza powinnismy/mozemy uczestniczyc merytorycznie w dyskusji jesli mamy cos sensownego do powiedzenia w temacie, ale nie wolna nam obrazac personalnie takiej osoby, ktorej poglad rozni sie od naszego. Jest wiele punktow widzenia i wiele tez opini ale to nieupowaznia jednych do obrazarnia personalnie drugich...

A gdy nie mamy nic do powiedzenia sensownego to nie wyzywamy lub powstrzymyjemy sie od dyskusji. Wyzywanie kogos swiadczy o braku kultury, badz wskazuje jakie wartosci z domu wynieslismy.

A ty jak widac czujesz sie lepsza... 

W swoim zyciu personalnie lub zawodowo spotkalem rozne osoby biedne, bogate, chamow, bogatych chamow oraz osoby ktore bez wzgledu na stan posiadania i reprezentowane poglady potrafily rozmawiac a nie obrazac...

Osobiscie zawsze zachowuje dystans do tego co mowie, czy do dyskusji w ktorej uczestnicze jak chocby tu na forum, gdyz wole dyspute niz wyzwiska. Zdarza mi sie natomiast odpowiadac dosc stanowczo na tego typu komentarze w taki wlasnie sposob jak powyzej. 

 

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...