Skocz do zawartości

Chciałem Powiedzieć Że...


andyopole

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Xarthisius napisał:

Tam w tym drugim polu na stronie bernietax.com to trzeba sume premiumow za rok tez wpisac, a nie tylko to cie wydalo na copay. Dalej Ci wychodzi -$8k? :)

Tak, wpisalem tam 0, chyba, ze mam wpisac ile firma plaUntitled1.png.df5be34c704b0984d213a78f8ef4fe35.pngci za moje ubezpieczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, ilya_ napisał:

 

 

15 x 8 x 5 dni x 4 tyg = 2400 cashem

"pokoje u rodakow" chodza tak od 800 usd cashem

jedzenie zakladam 800 usd / miesiac

rachunki zakladam z 300 usd

dodatkowe koszty, wyjscie ze znajomymi, gorzala - 200 usd

___________________________________

zostaje 300 usd cashem

ubezpieczenia brak....

 

przy zalozeniu, ze mieszka sie w pokoju, 

normalne 1 bedroom w dobrym stanie zaczynaja sie od 2000 usd + zabezpieczenie

jesli wpadna dodatkowe koszty w postaci dentysty itp to bez oszczednosci - zapomnij 

 

zapomnialem o metrze ktore kosztuje 12 usd - po odjeciu zostaje 180 usd na czysto oszczednosci cashem 

 

dzwonilem pod kolejne 3 ogloszenia z ciekawosci

- ludzie do firmy sprzatajacej - takze 15 usd / h na poczatek, ale praca jest po 5,6 h wieczorami / 5 dni w tyg - cash 

- ludzi do remontow, powiedzialem, ze mam zero doswiadczenia, pan powiedzial, ze od jutra za 12 usd / h - cash

- ludzi do remontow, powiedzialem, ze mam zero doswiadczenia i 20 lat, pan powiedzial, ze za 10 usd / h mnie wezmie - cash 

 

Wpadl mi do glowy pewien pomysl. Podzwonic i to naglosnic gdzies. Krajowi pracodawcy na prawde mysla, ze ludzie z PL jak tu przyjada to zyja jak szczury. 

Edytowane przez ilya_
  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Xarthisius - ja, w swoim jestestwie, nie zgadzam sie na nazywanie tego 'rozsadna' opeka zdrowotna. Poprostu inaczej widzimy swiat. Ja nie chce placic, ale jak juz mam isc do lekarza to chce zaplacic i wtedy czuc, ze mam to pod kontrola.

Tutaj odniose sie do @Jackie ktora napisala, ze jej maz 'freelancuje'. Czy moglaby sie spytac, czy wieksza frajde sprawia mezowi gdy zrobi zlecenie za 8k prywatnie (freelancing), czy za 12k poprzez firme dla ktorej pracuje 8h? Bo moje doswiadczenie jest, ze ja sie bardziej ciesze z prywatnych 8k (z 1099), niz firmowych 12k - i podejrzewam, ze lekarz bardziej by sie cieszyl z moich $150 na reke za wizyte, niz $166 pokrytych przez jakies ubezpieczenie. Ale to znow moje prywatne odczucie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, marwin said:

@Xarthisius - ja, w swoim jestestwie, nie zgadzam sie na nazywanie tego 'rozsadna' opeka zdrowotna. Poprostu inaczej widzimy swiat. Ja nie chce placic, ale jak juz mam isc do lekarza to chce zaplacic i wtedy czuc, ze mam to pod kontrola.

Problem polega na tym, ze nie kazdy zarabia w tym kraju tyle, zeby moc "zaplacic jak pojdzie i czuc ze ma to pod kontrola". Pomysl np. o tej sprzataczce, ktora nie tak dawno zatrudniales ponizej stawki minimalnej. Ile godzin ona by musiala pracowac na wizyte lekarska za $150 na reke? A Ty w tym czasie przeciez odbebnisz dodatkowa "fuszke" i $8k samo wpadnie.

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ja chyba o tym mysle. I to za duzo, a na pewno od zbyt dawna. I teraz to myslenie wylewam na corke, tak jak i mama wylewala na mnie. Ja nikomu nie odbieram prawa do zarabiania ile chce, ale niech nikt mi nie narzuca prawa ile mam placic.

Gdy w liceum ludzie chodzili z sluchawkami na glowie, a w wakacje popijali w parku, ja juz pracowalem. Wowczas fizycznie, bo i co mial licealista robic glowa. Dzieki temu szybko sie nauczylem, ze nie do konca lubie miec brudne rece. Gdy na studiach koledzy wieczorami wychodzili na dyskoteke/do baru czy cokolwiek innego, ja juz bawilem sie w dorosle zycie co dalo mi doswiadczenie do dzis. Gdy inni meczyli sie z projektami, ja juz po cichu robilem dla wykladowcow w ich prywatnych firmach, by miec wieksze doswiadczenie niz 'kopiuj-wklej' z poprzedniego rocznika. Do tego doszlo zaufanie do Boga. I wierze, ze ciezka praca plus Laska Boska sa wystarczajace by moc zyc lepiej.

Chyba kazdy z nas ma wokol siebie ludzi o roznych umiejetnosciach i dochodach. Ja jak przygladam sie im, to widze pewna korelacje pomiedzy praca wlozona, oddaniem Bogu a statusem materialnym. Sa znakomici masarze/rzeznicy (no taki co robi wyroby miesne) w mojej okolicy, zyje lepiej niz ja w moim wieku. Sa slabi inzynierowie co zyja gorzej niz ja. Pode mna mieszka lekarz, od alergii, co z jego opowiadan wynika, ze nigdzie dlugo nie zagrzal miejsca - jakos jak patrzymy o ktorej wyjkezdza do pracy, to rozumiemy to dobrze. Nie ma zadnego znaczenia czy jestes sprzataczka, czy lekarzem. raczej bardziej ma znaczenie cos, co wyczytalem przed 20 laty w ksiazce Maxa Webera 'Etyka Protestancka' - mniej wiecej szlo tak:

- gdy pozyczasz komus pieniadze, i widzisz, ze swiatlo u niego w domu swieci sie od rana do wieczora a on nad czyms pracuje, to odczuwasz, ze ma szanse Ci oddac. Gdy zas w tej samej sytuacji widzisz obiboka spiacego do 8 rano, rozum podpowiada Ci odwrotnie.

I to jest wlasnie pewna etyka pracy ktorej rowniez i mi rowniez brakuje (dlatego pisze teraz na forum, zamiast pracowac). I przez lata widzialem podobny brak etyki pracy wsrod wielu rowiesnikow, choc ja mocno staralem sie to zwalczyc choc na malych poletkach. I moja zona wlasnie mowi, ze to mnie czesto odroznia od innych, a ja uwazam ze jest jedna z szans na lepsze zycie. Te male nawyki: wczesnie wstawac, modlic sie rano i wieczorem, skupic sie dziennie pare godzin na pracy, wyczyscic buty, miec ogolne pojecie o swiecie (a nie tylko o footballu) umiec poslugiwac sie sztuccami (idziemy na lunch i pol pracy nie uzywa noza, a czesci jedzenie spada na spodnie), znac literature klasyczna czy wiedziec conieco o sztuce. Kazda z tych rzeczy osobno ma male znaczenie, ale przy dluszej obserwacji prowadza do wiekszego obrazu, ktory przeklada sie na sukces materialny w zyciu.

Nie chce brzmiec bardzo protestancko tutaj, zwlaszcza ze wierze w nieomylnosc papeza w sprawach wiary. No coz, nie do konca mam spojny swiatopoglad, zwlaszcza z obecnym biskupem Rzymu - ale cale szczescie jako katolik nie musze stosowac sie do jego lewicowych teorii.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, marwin said:

Duby smalone bredzisz - odpowiem Ci na priv i tyle.

@Jackie rowniez troche 'freelancuje', i nie widze jak podatek sandersa moglby mi pomoc miec wiecej disposable income. I 8k/year to juz blisko pewnie tego co na podstawowe jedzenie wydaje sie rocznie, podczas gdy w zeszlym roku wydalismy mniej niz $300 (choc watpie by tyle) na koszta zwiazane z wizytami u lekarzy. Jezeli wizyta u lekarza kosztuje $20 (podaje z ubezpieczenia ktore mam), to doprady miesiecznie idziesz tam 10 razy?

Screenshot_2020-02-27 Member Home.png

Jeśli wydałeś $300 to masz szczęście. Moi członkowie rodziny w ostatnich 3 latach 2 razy byli w ER. I po wizycie ich nauczyłem się co to znaczy magiczne "ER $150" na mojej karcie ubezpieczenia. Trafiasz do ER, pobierają ci $150 i wydaje ci się, że wszystko jest OK. Potem do domu przychodzą 3-4 rachunki od lekarza, anestezjologa i kogo tam jeszcze oddzielnie. Wszystkie na sumę grubo ponad 8k. Zaczyna się jazda z ubezpieczalnią. Bo lekarze z ER nie są "in-network". Ubezpieczalnia połowę ich usług oznacza "denied" co oznacza, że mimo, że mam Out-of-Pocket na poziomie 2.4k to za te "denied" usługi trzeba zapłacić i nie wchodzi to w "Out-of-Pocket" - więc nikogo nie wzrusza, że przekraczają 2.4k. Generalnie lekarza, szpitale i ubezpieczalnie mają więcej prawników / specjalistów od negocjowania "w sensie wymuszania opłat / odmawiania za zapłacenie" niż pewnie lekarzy. W moim przypadku mimo że mam "Family Out-of-pocket" na pozimoie 2.4k to dwa lata z rzędu moje rachunki za healthcare grubo przekorczyły 5k (co nie oznacza, że byłem 250 razy na wizycie po 20 dolcy każda). Te przypadki serio spowodowały, że uważam, że nawet jak masz dobre ubezpieczenie w USA (uważam że mam takowe) to wobec zgraji prawników / negocjatorów ubezpieczyciela jak rzeczywiście przyjdzie jakaś poważna choroba to przez praktykę "denied claims" mogą cię "uszczypnąć" praktycznie na dwoloną kwotę

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...