Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
On 10/24/2020 at 3:01 PM, Martt said:

Hej;)

Chcialabym zapytac Was, mieszkajacych juz w USA, znających te tereny  o Wasze zdanie na temat mojego, może i szalonego pomysłu.

Mieszkamy z mezem w Polsce, mamy tu swieżo  wybudowany dom, nasza sytuacja finansowa jest dobra, nie brakuje nam, nie martwimy się o pieniądze. Jednak jest ta chec wyjazdu.

Zastanawiam sie jak pewnie kazdy kto stal kiedys w tej sytuacji czy odnajdziemy tam pracę? Czy poradzimy  sobie? 

Maz jest kierowcą samochodu ciezarowego, ja inzynierem jakosci w branzy automitove, maz angielski zna na takim podstawowym poziomie, ja troche lepiej, w pracy musialam rozmawiac z ludzmi z roznych miejsc Europy, ale z racji dosc sporem przerwy nie czuję sie juz tak swobodnie, a zwlaszcza gdy ogladam jakies seriale bez tłumacza, to mam wrazenie ze nie moge nic wyłapać. Bo pisemnie to radzę  sobie świetnie.

Zastanawia mnie czy mamy tam szanse na prace? Czy na poczatku z samej mezowej pensji bylibysmy w stanie wyzyc? Mamy dwojke dzieci 3,5roku oraz 1,5 roku. 

Zastanawiam sie czy w momencie gdy w Pl mamy dość  dobr warubko zycia, jestesmy wrecz przyzwyczajeni  do spelniania swoich zachcianek, nie liczenia sie z kazdym groszem czy jest sens szukac i kombinowac z wyjazdem? 

Ajlo - czytalam Twoje posty, jestes tam juz troche, w podobnen sytuacji  wyjechaliscie, myslicie o powrocie?

Moge spytac jaki zapas gotowki braliscie ze soba zeby czuc sie bezpiecznie? 

Najważniejsze są dwie rzeczy:

1) jakie macie możliwości legalnego wyjazdu? W tej chwili poza loteria wizowa w zasadzie jest czarna dupa w tym temacie

2) jaką macie główną motywacje do wyjazdu do USA? Powody

Znaleźć to się praca znajdzie w usa, przeżyjecie. Jeśli jednak jedynym celem wyjazdu ma być polepszenie sytuacji finansowej to warto rozważyć inne kierunku. Zgadzam się z @ajlo19 że przeprowadzka za ocean kosztuje sporo i na początku status społeczny spada, ja również mogę na swoim przykładzie to przyznać - w PL żyłam jak pączek w maśle a tu trzeba było prace od nowa szukać, zaczynać od niższego stanowiska, budować od nowa reputacje w pracy, sieć kontaktów, credit score. Dlatego nie rozumiem czemu @SuperTraveller taki wielce zszokowany, że USA to nie jest eldorado. A średnia zarobków w PL ma się tu jak pieść do nosa bo to nie najbiedniejsi tylko Ci co bardziej ogarnięci wyjeżdżają, bo trzeba mieć jaja żeby się zdecydować na taki ruch. 

Napisano
5 hours ago, andyopole said:

To ja chyba trafilem na promocje poniewaz niecaly rok po otrzymaniu GC dostalem trzycyfrowy na samochod: 6.74%.   :D

My akurat auto za gotowke kupowaliśmy po przyjeździe bo credit score brak... plus za kasę ze sprzedaży dwóch używanych aut w PL starczyło nam akurat na jedno nową Hondę civic :) 

Natomiast sama logika credit score do dziś mnie szokuje... teraz przy braniu kredytu na dom na wyliczyli ze właściwie to lepiej jak mój mąż sam weźmie na siebie kredyt bo lepszy credit score - a dlaczego? Bo używał 7 kart kredytowych, a ja mam tylko jedną. Notabene spłacaną zawsze na czas. A mam jedną bo po cholerę mi więcej? Jedną sobie ogarniam bez problemu i wsio mam na jednym bilingu, tak mi pasi. A w oczach credit score moja dyscyplina finansowa jest wadą. FACEPALM:blink:

  • Haha 1
Napisano
11 minutes ago, MeganMarkle said:

Natomiast sama logika credit score do dziś mnie szokuje... teraz przy braniu kredytu na dom na wyliczyli ze właściwie to lepiej jak mój mąż sam weźmie na siebie kredyt bo lepszy credit score - a dlaczego? Bo używał 7 kart kredytowych, a ja mam tylko jedną.

 

Niech zgadnę - mąż ma do kupy więcej kredytu niż ty. Score idzie w górę.

Napisano

 

36 minutes ago, MeganMarkle said:

Notabene spłacaną zawsze na czas.

Spłacaną na czas czyli w terminie wskazanym na wyciągu? Czy starasz się spłacić przed wygenerowaniem wyciągu aby na wyciągu było jak najmniej? Jak to pierwsze to znaczy, że nie rozumiesz jak credit score jest budowany jeszcze (też mi to trochę zajęło). Staraj się aby wyciąg wykazał 5-9% limitu karty co miesiąc - zobaczysz jak score ruszy do góry praktycznie od zaraz.

  • Like 1
Napisano

Gdy kupowalem dom cztery lata temu to pierwsze co mi radził moj brooker to nabrać ile się da kart kredytowych, jakichkolwiek, nawet sklepowych, aktywować je i z robić choćby jedną transakcję, np zatankować. Głupie to mi się wydało ale zrobiłem to, wziąłem jakis OnPoint, TJMax i cos tam jeszcze. Jak na kogoś kto był trzy lata po bankructwie i tak dostałem dobry procent chociaż credit score i tak miałem lichutki.

Gdy w maju zacząłem procedurę refinansowania to w ciągu dwóch miesięcy mój Score spadł chyba o trzydzieści punktow, może dwadzieścia kilka, nie pamiętam. Ponieważ trzy banki starały się o moją rękę, każdemu musiałem wyrazić zgodę na sprawdzenie mojej zdolności kredytowej. Potem widziałem notkę że mój kredyt jest zbyt wysoki jak na takiego biedaka a przecież byłem "półtora gościa" bo przecież  dostałem niższy procent i miesięczna splata spadła ok. 15%. WTF? Pomyślałem. 

Do dzisiaj, tak jak szybko moje Score spadło, tak teraz już mam wyższe niż przed refinansowaniem. 

Biez vodki nie razbieriosz!

Napisano
2 hours ago, MeganMarkle said:

My akurat auto za gotowke kupowaliśmy po przyjeździe bo credit score brak... plus za kasę ze sprzedaży dwóch używanych aut w PL starczyło nam akurat na jedno nową Hondę civic :) 

Natomiast sama logika credit score do dziś mnie szokuje... teraz przy braniu kredytu na dom na wyliczyli ze właściwie to lepiej jak mój mąż sam weźmie na siebie kredyt bo lepszy credit score - a dlaczego? Bo używał 7 kart kredytowych, a ja mam tylko jedną. Notabene spłacaną zawsze na czas. A mam jedną bo po cholerę mi więcej? Jedną sobie ogarniam bez problemu i wsio mam na jednym bilingu, tak mi pasi. A w oczach credit score moja dyscyplina finansowa jest wadą. FACEPALM:blink:

Jezeli nie ma zbyt wysokiego balance (tzn. wymaksowane wszystkie 7) to ma to sens - bo jeden z czynnikow to procent zadluzenia tych kart w stosunku do calkowitego dostepnego kredytu. Problem tylko z kartami w wysokim limitem jest ze jak ktos ma dyscypliny finansowej to latwo sie znalezc w sytuacji bez wyjscia...

Napisano

Nie jestem w żadnym stopniu zaskoczony tym w jakim kierunku potoczyła się dyskusja. Jak zawsze czytający mogą się dowiedzieć, że w USA za wszystko trzeba płacić a w PL najwidoczniej to samo jest za darmo.

 

@MeganMarkle

Będąc uprzejmym wypraszam sobie bezpodstawne sugerowanie, że kiedykolwiek uważałem Stany za jakąś ziemię obiecaną. Z tego co się orientuję wyjechałaś stosunkowo niedawno, sam wyjeżdżam za granicę od wielu lat i spędziłem poza PL ich łącznie kilka. Daruj sobie więc takie sugestie bo traktujesz mnie w ten sposób jak kolejnego marzyciela który myśli, że wyjazd jest niemal równoznaczny z trafieniem do raju.

A z Polski ludzie wyjeżdżają głównie z powodów finansowych więc ostatnie zdanie z Twojego posta jest błędne. Wszystko inne powinno być oczywiste dla każdego kto przeanalizuje to z czym może wiązać się emigracja.

Wniosek po obserwacji forum jest taki, że ludzie którzy mieli w Polsce ponadprzeciętne zarobki nie zrozumieją punktu widzenia tych którzy należeli w PL do najliczniejszej grupy z zarobkami które nie pozwalały na życie na dobrym poziomie.

Napisano (edytowane)
1 hour ago, SuperTraveller said:

A z Polski ludzie wyjeżdżają głównie z powodów finansowych więc ostatnie zdanie z Twojego posta jest błędne.

Nie w moim kregu znajomych z Polski. Wyjechali z powodow kariery - ciekawsza pozycja, lepsze perspektywy, wiekszy dostep do grantow naukowych -- lub z powodow milosnych i/albo politycznych. Moge serio powiedziec ze nie znam ani jednego Polaka czy Polki ktorzy przyjechali tu z powodow finansowych. (Fakt, mozliwe ze to jest kwestia kregow w ktorych sie obracam, bo moi znajomi to glownie naukowcy, specjalisci, akademicy i kierownictwo korporacyjne.) Znam natomiast dwa wypadki gdzie rodziny stwierdzily ze finansowo to im bedzie lepiej w Warszawie. Wyjechali z USA i nie zaluja. Nie ze uwazaja ze w Polsce jest jakos super, ale akurat nie narzekaja na finanse, a wrecz mowia, ze maja wiecej disposable income (i urlopu!) niz kiedykolwiek w USA. 

 

Edytowane przez katlia
Napisano
1 hour ago, SuperTraveller said:

A z Polski ludzie wyjeżdżają głównie z powodów finansowych więc ostatnie zdanie z Twojego posta jest błędne. Wszystko inne powinno być oczywiste dla każdego kto przeanalizuje to z czym może wiązać się emigracja.

Z Polski, do Stanow szczegolnie, wiele osob wyjezdza na wizach "rodzinnych", wiec z zarobkami to nie ma wiele wspolnego. Ogolnie, sporo osob zmienia kraj zamieszkania ze wzgledu na rodzine czy studia.

1 hour ago, SuperTraveller said:

Wniosek po obserwacji forum jest taki, że ludzie którzy mieli w Polsce ponadprzeciętne zarobki nie zrozumieją punktu widzenia tych którzy należeli w PL do najliczniejszej grupy z zarobkami które nie pozwalały na życie na dobrym poziomie.

Ja w PL zarabialam marne grosze. Napisalam w swoim poscie, ze teraz moj poziom zycia sie poprawil. Ale gdybym nie miala w USA meza, to na pewno nie decydowalabym sie na wyjazd tutaj z licznych powodow, takich jak np. koszt opieki zdrowotnej.

Wedlug mnie, zanim ktos rozpatrzy wyjazd do USA, powinien przynajmniej rozejrzec sie za innymi opcjami. W Europie wedlug mnie zyje sie lepiej i gdybym miala taka opcje, to wolabym mieszkac tam.

Napisano
6 minutes ago, Roelka v.2 said:

W Europie wedlug mnie zyje sie lepiej i gdybym miala taka opcje, to wolabym mieszkac tam.

Nie mozesz sobie wyobrazic ile Amerykanow sie z Toba zgadza... zwlaszcza teraz!!! 

  • Upvote 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...