Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
35 minut temu, MeganMarkle napisał:

A ja sobie nie wyobrażam nie wrócić do pracy.

Ja tez nie. I nie zaluje, chociaz mialam kilka ciezkich lat kiedy moje dzieci byly male i harowalo sie w pracy i w domu. Ale tez ten trud sie oplacil. Mamy rezerwy i mozliwosci ktorych po prostu nie mielibysmy gdybym ja nie pracowala.

Teraz, z perspektywy czasu, widze ile kobiety traca nie wracajac do pracy przez wiele lat. Wiele z nich teraz zaluje, notabene. Traca wiele lat dodawania do social security, wiele lat inwestowania w 401K, wiele lat profesjonalnych kontaktow i przydatnych umiejetnosci. Sorry, majac dzieci uwazalam ze to jest moja odpowiedzialnosc zebym zawsze mogla im zabespeczyc dobre dziecinstwo, studia, i samej sobie zabezpieczyc przyszlosc. Biorac pod uwage dane pokazujace ile kobiet zyje na znacznie nizszym poziomie niz ich eks-malzonkowie, decyzja na prace wydaje mi sie zupelnie logiczna i sensowna. (No, chyba ze sie ma swoje pieniadze nie zwiazane z mezem. Ale to juz inna bajka.)

  • Upvote 2

Napisano
46 minut temu, MeganMarkle napisał:

a dzieci potrzebują również matki która im imponuje a nie tylko karmi i zabawia.

Amen. Dla mnie tez bylo wazne danie dobrego przykladu. Nie chcialam zeby corka oczekiwala ze facet sie nia zaopiekuje i nie chcialam zeby syn uwazal ze z racji ze jest facetem, caly ciezar utrzymania rodziny spada na niego. 

  • Upvote 1
Napisano
21 minutes ago, marwin said:

Znakomity przyklad. Wtedy moje (a ja mam raczej plytkie) myslenie jest takie, ze to ona mnie zostawia. Wowczas sytuacja jest kompletnie odwrotna w sprawie co i kto traci i zostawia drugiej osobie.

Niekoniecznie ona Cię zostawia. To że się z kimś spało nie znaczy że się od razu chce rozwodu :) to raczej mąż by taką  żonę pogonił ... ale chodziło mi tylko o to, że różnie się życie układa. Co np jest Ty nagle umrzesz na zawał i ona zostanie bez środków do życia i bez dochodów? 

Napisano
7 minut temu, MeganMarkle napisał:

poza tym nie chodzi tylko o pieniądze, tylko o poczucie własnej wartości, perspektywy zawodowe, sukces, posiadanie jakiegoś własnego życia poza domem i dziećmi żeby po rozwodzie nie czuć jakby całe twoje życie runęło w gruzach - i to jeszcze w obcym kraju gdzie ani wsparcia rodziny ani przyjaciół. 

Hm... poczucie własnej wartości to chyba coś więcej niż niezależność finansowa, sukces to nie tylko sukces w pracy, a własne życie poza domem i dziećmi można mieć nie pracując. Obcy kraj nie jest też równy brakowi rodziny i przyjaciół.

Mam znajomą z czwórką dzieci, dom utrzymuje mąż, mieszkają w PL. Ona dobrowolnie zrezygnowała z kariery naukowej (ma PhD) dla dzieci, mąż dobrowolnie wziął na siebie zarabianie. Ona jest szczęśliwą panią domu, dodatkowo prowadzi edukację domową, cała logistyka domowa jest na jej głowie. I ona się w tym spełnia. Także każdemu to, co czyni go szczęśliwym. Przyjęcie ról w rodzinie, które uważane są za bardzo tradycyjne, jest OK, o ile obie strony są w takim układzie szczęśliwe i potrafią odpowiednio planować kwestie finansowe na wypadek gdyby coś.

  • Upvote 1
Napisano

Swietne przyklady Megan i Katlia.  To samo mialem napisac w kwestii 401k i SS. Poza tym oszczednosci ktore sie zostawia kiedys sie koncza - brakuje sensownego zawodu, doswiadczenia w tymze, kontaktow w srodowisku itd.

Pomijajac juz wszystko - jak by moja zona mi powiedziala ze jej zyciowym celem jest bycie stay at home mom, to bym od razu powiedzial do widzenia a dokladnie pewnie w ogole bym sie taka osoba nie zainteresowal. Ale to juz co kto lubi.

  • Upvote 1
Napisano
1 minutę temu, MeganMarkle napisał:

Niekoniecznie ona Cię zostawia. To że się z kimś spało nie znaczy że się od razu chce rozwodu :) to raczej mąż by taką  żonę pogonił ... ale chodziło mi tylko o to, że różnie się życie układa. Co np jest Ty nagle umrzesz na zawał i ona zostanie bez środków do życia i bez dochodów? 

Nie mam tu statystyk, ale pewnie moge umrzec jutro.Tak samo jak i oboje (albo nawet z dziecmi) mozemy zginac jadac autem, albo jakies podobne nieszczescie nas spotka. Moze sie zdarzyc.

Jezeli jutro Ty zginiesz, to wcale nie uwazam, ze Twoj maz bedzie w lepszej sytuacji niz moja zona (zwlaszcza ze mna zyjacym, bo zdarzenia te sa nieskorelowane ze soba):)

Napisano
1 minutę temu, kzielu napisał:

Pomijajac juz wszystko - jak by moja zona mi powiedziala ze jej zyciowym celem jest bycie stay at home mom, to bym od razu powiedzial do widzenia a dokladnie pewnie w ogole bym sie taka osoba nie zainteresowal. Ale to juz co kto lubi.

Zdecydowanie w zartobliwym tonie odpowiem, ze masz szczescie iz nie urodziles sie przed stu laty lub wczesniej;) Albo w jakies czesci swiata, gdzie wciaz sie zon do pracy nie posyla:) Nie musisz odpowiadac:)

Napisano
10 minut temu, marwin napisał:

Zdecydowanie w zartobliwym tonie odpowiem, ze masz szczescie iz nie urodziles sie przed stu laty lub wczesniej;) 

E tam, tylko w bogatych rodzinach w niewielu miejscach na swiecie kobiety oczekiwaly nie pracowac. Poza tymi malymi wyjatkami, kobiety harowaly tak samo jak mezczyzni. A potem gotowaly, sprrzataly i dzieci wychowywaly... 

  • Like 1
  • Upvote 1
Napisano (edytowane)

Ja tam bym chętnie w domu została gdyby nas było na to stać, przyznaję się bez bicia ;) Nudzić się nigdy nie będę. Jednak skoro moje hobbies do tanich nie należą, głupio by mi prosić męża o pieniądze, wolę je zarobić sama.

Edytowane przez Jackie

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...