motorolnik Napisano 12 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2019 24 minuty temu, Xarthisius napisał: Cho! Nawet akurat zatrudniamy: https://jobs.illinois.edu/academic-job-board/job-details?jobID=123477&job=visiting-research-scientist-school-of-information-sciences-123477 Oo, Urbana-Champaign - pamiętam kurs z NLP/NLU profesora z tej szkoły, który robiłem parę lat temu na coursera. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
barnclose Napisano 12 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2019 Ale to chyba zawsze tak w Stanach bylo, ze niewidzialna reka rynku, mniej regulacji, wolnosc gospodarcza itp itd... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kzielu Napisano 12 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2019 53 minuty temu, marwin napisał: Skoro tam za darmo mozna studiowac (zysku nie generujecie, chyba ze to tylko Ty), to rozwiazuje nan problem 1/8 watkow z tego forum, gdy swiezoprzyjezdzajacej osobie kazecie sie zastanowic, gdzie beda jego dzieci studiowac i ile to kosztuje. Zyski generuja - tyle ze druzyna footballu jest pewnie zjada.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marwin Napisano 12 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2019 12 minut temu, kzielu napisał: druzyna footballu jest pewnie zjada.... Wez mi nawet nie wspominaj. 6 miesiecy w ND a ja juz prawie wymiotuje footbalem. Chyba bede mogl to dorzucic jako jedna z zalet NY: gdy tam rozmawialismy, nigdy nie slyszalem slowa football or baseball - byli ludzie z roznych krajow i zawsze ktos akurat mial wybory (Isreal, China, India), albo jakies spostrzezenia o kulturze i swiecie. Glownym tematem naszych rozmow byla polityka i religia. W Iowa mialem juz tylko Hindusow, ale jednak wciaz pogadalismy o jedzeniu, wierzeniach, codziennosci w naszych krajach. czasami czlowiek nabyl jakiegos obycia o Bollywood, ichszej muzyce, jakis bogach-malpach i zjadl ichszy groszek. Wiedzieli gdzie jest Anglia, slyszeli o Europie (lub moze odwrotnie;). W ND od 3 miesiecy wychodze z breakroomu zaraz po lunchu. Przez 30 minut moga dyskutowac i ogladac jakies zagranie z wczorajszego meczu. Jakies Delfiny wygraly wreszcie, a Cleveland (a moze sie myle) sa do niczego. Jak zapytam o zainteresowanie wyborami w Anglii - nikt. Polowa sie chwali, ze sa potmkami niemcow, a zadaja pytania w stylu: - Niemcy to na poludnie od Francji chyba? - Moja prababcia pochodzial z takiego miast w niemczech, chyba Alzacja sie nazywalo (zonk kompletny...). Siedze ostatniej soboty wieczorem na X-mas party i jakies dwie zony kolegow z pracy przysiadaja sie pogadac ze mna. Jedna 56 lat, druga 63. Obie nauczycielki w High School w jednej z 5-ciu najwiekszych miejscowosci w ND. Z szoku na temat ich wiedzy o swiecie do teraz nie mozemy sie z zona pozbierac... Ale gdy tylko wlaczyli urywek meczu football'u - moj Boze, one to rozumialy lepiej niz ja pilke nozna. Albo sie naucze tego footballu i bede mogl wlacza csie do dyskusji... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andyopole Napisano 12 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2019 13 minut temu, marwin napisał: Albo sie naucze tego footballu i bede mogl wlacza csie do dyskusji... Probowalem, normalny czlowiek tego nie ogarnia. Gdy tu bylem pierwszy raz, w 1994 roku akurat byly Mistrzostwa swiata w pilce noznej I to w USA. Wujek, urodzony w Polsce ale wyjechal w wieku 8 lat zadal mi pytanie: "jak to jest, mecz trwa 90 minut, dwudziestu chlopa lata po boisku, wynik bywa 1:0 a komentatorzy na zakonczenie stwierdzaja ze to byl bardzo dobry mecz"? edit: tak wiec my nie mozemy rozkminic ichniego futbolu, oni naszego soccera. Chociaz popularnosc soccera wtedy a dzis to niebo a ziemia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mcpear Napisano 12 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2019 3 minutes ago, andyopole said: Gdy tu bylem pierwszy raz, w 1994 roku akurat byly Mistrzostwa swiata w pilce noznej I to w USA. Wujek, urodzony w Polsce ale wyjechal w wieku 8 lat zadal mi pytanie: "jak to jest, mecz trwa 90 minut, dwudziestu chlopa lata po boisku, wynik bywa 1:0 a komentatorzy na zakonczenie stwierdzaja ze to byl bardzo dobry mecz"? Z tych samych Mistrzostw Świata pamiętam jak kumpel podczas szkolenia w USA zapytał mnie jak to jest możliwe, że mecz się kończy 0:0 i nie ma żadnego "extra time'u". Pytanie jego było bardzo logiczne: "I ludzie za to płacą aby przyjść na stadion? Mecz może się zakończyć bez żadnej akcji punktowej i nie zwracają pieniędzy za bilet?" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jackie Napisano 12 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2019 3 godziny temu, marwin napisał: Na jakiej wysokosci ustalic jej zarobki? Tyle żeby mogła gdzieś zamieszkać, opłacić prąd, gaz, mieć na buty i majtki, i na jedzenie. Bez pomocy socjalnej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
katlia Napisano 12 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2019 46 minut temu, Jackie napisał: Tyle żeby mogła gdzieś zamieszkać, opłacić prąd, gaz, mieć na buty i majtki, i na jedzenie. Bez pomocy socjalnej. Czyli po prostu "livable wage" - bez potrzeby mice dwoch czy trzech prac... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marwin Napisano 12 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2019 21 minut temu, katlia napisał: Czyli po prostu "livable wage" - bez potrzeby mice dwoch czy trzech prac... Gubie sie z ta logika. czyli w momencie gdy szukam pracownika mam mu zadac (hipotetycznie) pytania czy ma rodzine, ile dzieci i otworzyc tableke by sprawdzic jego livable wage (well, wydawalo mi sie ze kazdy ma jakas inna)? I co mam zrobic, jezeli stac mnie zaplacic $7.25 na osobe z lekkim uposledzeniem, co posprzata mi office, ale nie moge wygospodarowac $15/h dla matki z dwojka dzieci? Mam w tym momencie nie zatrudniac? Jak to ma wygladac? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jackie Napisano 12 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2019 Godzinę temu, marwin napisał: Gubie sie z ta logika. czyli w momencie gdy szukam pracownika mam mu zadac (hipotetycznie) pytania czy ma rodzine, ile dzieci i otworzyc tableke by sprawdzic jego livable wage (well, wydawalo mi sie ze kazdy ma jakas inna)? I co mam zrobic, jezeli stac mnie zaplacic $7.25 na osobe z lekkim uposledzeniem, co posprzata mi office, ale nie moge wygospodarowac $15/h dla matki z dwojka dzieci? Mam w tym momencie nie zatrudniac? Jak to ma wygladac? Jak ma wyglądać? dokładnie tak jak piszemy - płaca minimalna. Jak kogoś nie stać na zapłacenie minimalnej stawki to nie se sam sprząta, a nie wykorzystuje osób które często nie mają wyjścia i muszą pracować za psie pieniądze a potem latać do food banku po puszki z kukurydzą dla dzieci. Jeśli ktoś pracuje, to powinno go stać na podstawy jak czynsz, ubranie, transport, i jedzenie. Jasne że nie każdy będzie żarł kawior i mieszkał na Manhattanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.