Skocz do zawartości

Pierwsze Kroki W Usa .. (Emigracja) Do San Francisco


mariano85

Rekomendowane odpowiedzi

w sumie ten watek troche odbiegl od tematu ale z racji nazwy podziele sie tym tutaj. Dzisiaj byl moj drugi dzien w pracy w US na stanowisku AR Analyst i o zgrozo az tesknie do polskich warunkow, nie wiem czy dla tego ze w Polsce pracowalam glownie dla skandynawskich firm ale mam wrazenie ze kwestie szkolenia pracownikow w europie to niebo a ziemia. Nie wiem czy to kwestia firmy w ktorej pracuje czy kultury pracy w usa ale system wdrazania to tutaj chyba lekko kuleje, presja od poczatku. Przynajmniej praca czesciowo z domu.

Hejka!! Opisz troche jak ci się wiedzie, gdzie jesteś i jak wyglądały poszukiwania pracy i w ogóle!!!


Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.09.2021 o 09:54, ajlo19 napisał:


Hejka!! Opisz troche jak ci się wiedzie, gdzie jesteś i jak wyglądały poszukiwania pracy i w ogóle!!!


Sent from my iPhone using Tapatalk

jestem w Philly, PA.

poszukiwania pracy były raczej okej, miałam wiele rozmów, kilka firm chciało kontynuować proces rekrutacji ale zrezygnowałam bo postanowiłam poleciec na 1,5 miesiąca do europy. Końcem lipca zaraz przed wylotem miałam rozmowę z firma z która obecnie pracuje, patrząc wtedy na zakres obowiązków i system którego używają stwierdziłam ze to super match bo mam doświadczenie akurat w AR i pracowałam ostanie 1,5 roku na tym samym systemie w Polsce, chcieli żebym zaczęła w 3 tygodniu sierpnia ale dla mnie to nie było satysfakcjonujące wiec powiedziałam ze mogę się zgodzić na drugi tydzień września, zgodzili się i tak o to tutaj sie znalazłam, na razie jedynie jako contractor na 3 miesiące ale nie wiem czy wytrwam tam tak długo patrząc na presje itp czas pokaże. 

dlatego nie wiem czy tylko ja tak trafiłam czy wszystkie firmy w usa tak działają, presja, marne szkolenia, rzucanie ludzi na głęboka wodę od razu, jeśli tak to chciałabym wiedzieć to wroce do europy. Mam chłopaka za granica wiec tym bardziej wiele mnie tutaj nie trzyma a jak mam się tak zle czuć to nie wiem czy sens będzie tu zostawać albo ściągać chłopaka tutaj. Na razie chce dać sobie czas ale jeśli nadal będę miała takie odczucia to nie zamierzam zostawać tu na siłę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, mvgda napisał:

jestem w Philly, PA.

poszukiwania pracy były raczej okej, miałam wiele rozmów, kilka firm chciało kontynuować proces rekrutacji ale zrezygnowałam bo postanowiłam poleciec na 1,5 miesiąca do europy. Końcem lipca zaraz przed wylotem miałam rozmowę z firma z która obecnie pracuje, patrząc wtedy na zakres obowiązków i system którego używają stwierdziłam ze to super match bo mam doświadczenie akurat w AR i pracowałam ostanie 1,5 roku na tym samym systemie w Polsce, chcieli żebym zaczęła w 3 tygodniu sierpnia ale dla mnie to nie było satysfakcjonujące wiec powiedziałam ze mogę się zgodzić na drugi tydzień września, zgodzili się i tak o to tutaj sie znalazłam, na razie jedynie jako contractor na 3 miesiące ale nie wiem czy wytrwam tam tak długo patrząc na presje itp czas pokaże. 

dlatego nie wiem czy tylko ja tak trafiłam czy wszystkie firmy w usa tak działają, presja, marne szkolenia, rzucanie ludzi na głęboka wodę od razu, jeśli tak to chciałabym wiedzieć to wroce do europy. Mam chłopaka za granica wiec tym bardziej wiele mnie tutaj nie trzyma a jak mam się tak zle czuć to nie wiem czy sens będzie tu zostawać albo ściągać chłopaka tutaj. Na razie chce dać sobie czas ale jeśli nadal będę miała takie odczucia to nie zamierzam zostawać tu na siłę

A jak samo miasto i cała reszta? Sam też się zastanawiam nad Filadelfią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, alcomindz. napisał:

A jak samo miasto i cała reszta? Sam też się zastanawiam nad Filadelfią.

nie wiem jak samo miasto, ja mieszkam na obrzeżach phily a do samego centrum nie jeżdżę bo nie czuje się na tyle bezpiecznie, wiec nie podoba mi się i jeśli miałabym w us zostać na dłużej to na pewno będę rozważać przeprowadzkę pod NYC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.09.2021 o 19:14, mvgda napisał:

nie wiem jak samo miasto, ja mieszkam na obrzeżach phily a do samego centrum nie jeżdżę bo nie czuje się na tyle bezpiecznie, wiec nie podoba mi się i jeśli miałabym w us zostać na dłużej to na pewno będę rozważać przeprowadzkę pod NYC.

Co do Philadelphii to muszę się  zgodzić. Byłam tylko na krótko, ale do tej pory pamiętam, że cały dzień świetnie się bawiłyśmy z koleżankami, zwiedzałyśmy miasto, aż do ok. 19-20, kiedy to zaczęło powoli zmierzchać i "szary element" zaczął wychodzić na ulicę (bezdomni, narkomani, huk wie kto tam jeszcze). Pamiętam, że to był pierwszy raz, kiedy poczułam się zagrożona w USA i wracałyśmy do naszego hostelu w trymiga

Ale ja mam ogólnie odczucia, że w centrum w żadnym większym mieście amerykańskim po godzinie 21-22 nie czuje  się człowiek bezpiecznie (możliwe, że NYC to wyjątek), chyba głównie przez to, ze tam po prostu jest mnóstwo ludzi na ulicach. Ale żeby nie było, że tylko USA to takie blee, mam podobne odczucia co do Frankfurtu i Stuttgartu (DE). Uczciwie przyznam, że nigdy tak się nie czułam w Polsce, w jakimkolwiek większym mieście (W-wa, Gdańsk, Kraków, Poznań, Wrocław), ale możliwe, że po prostu jako Polka postrzegam swoje rodzinne strony inaczej.

Z drugiej strony bardzo bezpiecznie czułam się w Berlinie i w mniejszych miasteczkach pod Stuttgartem, gdzie mieszkam obecnie. Podobne odczucia miałam co do przedmieść Chicago m.in. La Grange czy Aurora, z wykluczeniem Forest Park bodajże, ale to dlatego, że tam dziwni ludzie jeżdżą metrem (chyba jest to wynik tego, że w USA korzystanie z komunikacji miejskiej jest bardziej uciążliwe, szczególnie wieczorem/w nocy).

 

Magda, ja ci tam kibicuję, żeby ci się powiodło w USA. Jak ci firma nie odpowiada to oczywiście, że zmieniaj, podobnie co do miasta - możesz sobie wybrać dowolne, w końcu nic cię tam nie trzyma (jeśli nie masz rodziny, znajomych). Daj sobie ok. 1 roku na polubienie życia w USA, po ok. pół roku człowiek się przyzwyczaja. Proces zdecydowanie ułatwia posiadanie kogoś bliskiego - koleżanki, męża, chłopaka, kogoś z rodziny. Jak jesteś sama to adaptacja jest cięższa. Może spróbuj zapisać się na siłownię, pójść na spotkania z platformy meetup, zapisać się do jednego z lokalnych wolontariatów, przejść się na mszę polską, poszukać innych obcokrajowców (albo Polaków) na lokalnych grupach FB? Philly, z teco co pamiętam, ma całkiem sporą polonię. Polecam grupę "Polki w Stanach", dziewczyny doradzają jak mogą, sporo można się z nich dowiedzieć + znaleźć wsparcie innych dziewczyn.

Co do doświadczeń... Pamiętam, że po przeprowadzce do DE poczułam się tu jak w domu dopiero po 8 miesiącach (do tej pory pamiętam ten moment, wracałam z Polski i na lotnisku w Stuttgarcie pomyślałam "nareszcie w domu"). Przez pierwsze 2 tygodnie pracy tutaj  chciałam zrezygnować, bo czułam się jak największy głupek w firmie, który nic nie ogarnia i pracuje z samymi mózgami z zakresu optyki i elektroniki, a sam jest jakimś tłukiem po mechanice:D  Ale po czasie człowiek sam staje się takim mózgiem i wzorem dla innych, wtedy jest przyjemniej ;)

Zapytałam męża o proces wdrożenia (ale to IT) - powiedział, że u niego zwykle przydzielają cię do jakiejś osoby, którą o wszystko pytasz i wszystko ci pokazuje. Kumpela zaczynała pracę w marcu (metalurgia), to u niej pierwsze dwa tygodnie w sumie się nudziła, także to zdecydowanie zależy od firmy. Plus przejście ze skandynawskiej/europejskiej kultury pracy też nie jest łatwe. Trochę mi zajęło, żeby przyzwyczaić się do niemieckiego trybu pracy, a przecież ja przeniosłam się tylko o jeden kraj dalej na zachód (800km), a nie prawie 10tys. km;) 

Ściskam cieplutko i pozdrawiam! :wub:

  • Dziękuję! 1
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/12/2021 at 12:56 PM, alcomindz. said:

A jak samo miasto i cała reszta? Sam też się zastanawiam nad Filadelfią.

Miasto ma "room for improvement" w kwestii bezpieczenstwa na pewno. Poza tym fajne miasto, jest co robic, jedno z najstarszych miast w kraju, sporo waznych dla USA miejsc. Znam kilku ludzi, ktorzy sobie bardzo chwala mieszkanie tam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/12/2021 at 1:14 PM, mvgda said:

nie wiem jak samo miasto, ja mieszkam na obrzeżach phily a do samego centrum nie jeżdżę bo nie czuje się na tyle bezpiecznie, wiec nie podoba mi się i jeśli miałabym w us zostać na dłużej to na pewno będę rozważać przeprowadzkę pod NYC.

Nie sadze, ze przeprowadzka pod NYC cos zmieni. Zarowno pod wzgledem bezpieczenstwa oraz kultury pracy. Wiecej ludzi, korkow, pewnie tez kosztow itp itd. Im bardziej sie oddalasz od Northeast, presja wydaje sie byc podobno mniejsza.

  • Dziękuję! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/8/2021 at 7:51 AM, kzielu said:

1. Przelewy najlatwiej przez serwisy typu Xoom (moim zdaniem) - tyle ze to kosztuje (na kursie wymiany glownie)

2. Polaczone ? LOL Sa zupelnie od siebie niezalezne.  Natomiast respekt bo jestes jedna z niewielu osob ktore o tym mysla. W US zaczynasz od zera - zeby dostac w ogole pozniej social security musisz przepracowac 40 work quarters czyli mniej wiecej 10 lat - natomiast o social security sobie poczytaj bo to nie jest i nigdy miec nie bylo zrodlo jedynego dochodu, musisz zbierac na dodatkowych instrumentach (np. 401k) zeby byc w stanie sensownie zyc. Co do PL to nie wiem mowiac szczerze, jestem w podobnej sytuacji po 11 latach pracy w PL - zakladam ze nic nie dostane albo beda to nic nie warte grosze.

4. Tak - mi przyslali lekka przypominajke ze nie zlozylem PITu wiec zadzwonilem, wyjasnilem, zlozylem pismo. Teraz moze to jakos zautomatyzowali / ulatwili.

5. Moim zdaniem to tak.

Ad 2. Nie do końca Po 6 kwartałach pracy w USA możesz zaliczyć ten okres jako okresy składkowe do emerytury w PL. Jeśłi przepracujesz 10 lat, czyli 40 kwartałów nabywasz prawo do emerytury z USA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, maverick96 said:

Jeśłi przepracujesz 10 lat, czyli 40 kwartałów nabywasz prawo do emerytury z USA.

Przeczytales co napisalem ? Dokladnie to - poza tym - social security nie ma byc jedynym zrodlem dochodu na emeryturze i nikt sensowny nei powinien traktowac tego jako "emeryture".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, maverick96 said:

Ad 2. Nie do końca Po 6 kwartałach pracy w USA możesz zaliczyć ten okres jako okresy składkowe do emerytury w PL. Jeśłi przepracujesz 10 lat, czyli 40 kwartałów nabywasz prawo do emerytury z USA.

Poczytaj jaka sume dostaniesz z tej amerykanskiej "emerytury" Bo ta suma jest oparta na 2 faktach: jak dlugo pracujesz i jak duzo ZARABIASZ - to znaczy - ile w sumie wplaciles do systemu. Im wiecej wplaciles do systemu, tym wiecej dostaniesz. Jezli ktos zaczyna wplacac do "emerytury" po 40cte, i ma srednie zarobki, jak juz przejdzie na ta "emeryture" to dostanie moze kilkaset dolarow na miesiac. W tej chwili taka "emerytura" pokryje moze  ubezpieczenie medyczne. Z czegos trzeba bedzie zyc, bo nie z tej "emerytury." 

Edytowane przez katlia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...