Skocz do zawartości

Przeprowadzka do USA - czy jest sens?


ajlo19

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 19.02.2021 o 09:19, mvgda napisał:

a ja mam pytanie odnośnie pracy, w sumie jestem raczej na początku swojej kariery, świeżo po licjencjacie w polsce, około półtora roku doświadczenia jako junior accountant + inne prace administracyjne i mam pytanie czy warto w USA aplikować na podobne stanowiska? Czy w ogóle nie mam szans? Jak to jest z językiem angielskim, jak native reagują na to? Pracuje w Polsce w korpo na rynku UK wiec jakoś ten angielski znam (B2 około, na pewno nie C1) ale boje się ze mój angielski nie będzie wystarczająco dobry na prace na podobnym stanowisku w US.

Oczywiście że warto. Czasem, na początek, możesz dostać niższą pensję/stanowisko poniżej twoich kwalifikacji ze względu na brak doświadczenia na amerykańskim rynku pracy (chociaż na stanowisku junior to chyba ciężko by było ;)). Ogólnie  lepiej pracować w zawodzie, bo przynajmniej nie będziesz się męczyć na stanowisku poniżej twoich kwalifikacji, co tylko dodałoby ci stresów, a początki w USA nie są łatwe.

Pomyśl też o staffing Agency, oni mogą pomóc znaleźć ci pracę na początek, zeby się załapać i podłapać doświadczenie, a później już z górki pójdzie. Jedna dziewczyna po programie au pair i studiach w USA właśnie przez staffing Agency załapała do pracy w firmie związanej z Accountancy (księgowością), później owa firma nawet jej wizę H1B chciała sponsorować, ale ponieważ wyszła za mąż i dostała GC, nie było juz takiej potrzeby.

Co do angielskiego to myślę, że B2 wystarczy + słownictwo specjalistyczne. Coś więcej, co ci będzie potrzebne później w pracy to bardzo szybko podłapiesz w pracy. w DE ludzie pracują z niemieckim na poziomie B1/B2 i nie ma z tym żadnego problemu. Grunt żebyś rozumiała, co do ciebie mówią, robiła robotę i umiała napisać sensowne maile, a będą cię kochać i wielbić ;) 

Edytowane przez Iskierka
  • Dziękuję! 1
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/19/2021 at 3:38 AM, kwait said:

I wtedy będzie się miało tyle odwagi, samozaparcia, szczęścia itp. by na te schody wejść, pokonać je lub... najzwyczajniej nie. :)  

.... nie wspomniałeś najważniejszego:  i kasy!

Ja dwa lata przed wylotem odkładałam pół wypłaty na bok. Wiza z przeprowadzką wszystko pochłonęły. Do US przyleciałam 'goła'. Całe szczęście sponsor (mąż) pomógł mi wystartować w nowym kraju. Bez niego to nawet sobie nie wyobrażam, co by było .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/19/2021 at 2:19 AM, mvgda said:

a ja mam pytanie odnośnie pracy, w sumie jestem raczej na początku swojej kariery, świeżo po licjencjacie w polsce, około półtora roku doświadczenia jako junior accountant + inne prace administracyjne i mam pytanie czy warto w USA aplikować na podobne stanowiska? Czy w ogóle nie mam szans? Jak to jest z językiem angielskim, jak native reagują na to? Pracuje w Polsce w korpo na rynku UK wiec jakoś ten angielski znam (B2 około, na pewno nie C1) ale boje się ze mój angielski nie będzie wystarczająco dobry na prace na podobnym stanowisku w US.

Język: Jeśli nie czujesz się pewnie z angielskim - przed wylotem szybko na kurs. I to do amerykańskiej szkoły, nie zwykłej angielskiej. Coś takiego jak ANY w Wawie. Tam mówią slangiem i dialektami, których w US pełno. Jeśli nie zrozumiesz co do Ciebie będą mówić na miejscu, no to szanse niestety spadają.

Praca: Z własnego doświadczenia mogę poradzić - po przylocie od razu uderzaj do TempAgencies (RobertHalf, Aerotek, Kelly....). Pracodawcy trochę boją się bezpośrednio zatrudniać świeżych imigrantów bez historii w US. Agencja odwala najgorszą robotę, bo sprawdza cały background kandydata (dyplom, karalność, polskie referencje, drug test...). Agencja działa jak bufor i to zwiększa szanse. Choć bycie kontraktorem ma wiele minusów, no ale co zrobić. Tak jak tu wielokrotnie pisano- początki są ciężkie.  Ambicje na bok i zacznij od naprawdę prostych 'office jobs'. Aby tylko zacząć i zbudować jakąś work history w Ameryce.  Ja przyleciałam z polskim magistrem i 16 latami doświadczenia w supply chain -  a w Ameryce robię zwykłe 'data entry'. 

Teraz w marcu kończy mi się 2-letni kontrakt. Od stycznia aktywnie szukam nowej roboty i wcale kolorowo nie jest. A przecież mam już lokalne doświadczenie i referencje. Do tego covid nie pomaga. Mnóstwo ludzi teraz szuka pracy. Niezbyt szczęśliwy moment na zmianę. Na pociechę - rynek pracy powoli się budzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, everden said:

Teraz w marcu kończy mi się 2-letni kontrakt. Od stycznia aktywnie szukam nowej roboty i wcale kolorowo nie jest. A przecież mam już lokalne doświadczenie i referencje. Do tego covid nie pomaga. Mnóstwo ludzi teraz szuka pracy. Niezbyt szczęśliwy moment na zmianę. Na pociechę - rynek pracy powoli się budzi :)

U mnie tak samo. W przyszlym miesiacu mam dokladnie 2 lata u mnie w robocie i mimo, ze ogolnie sama praca jest OK i moj boss jest naprawde super to chce isc gdzies indziej. Glownie ze wzgledu na to jak bardzo covid mial i wciaz ma impakt na moja branze, moj osobisty rozwoj oraz moja sytuacje finansowa. I zgadzam sie 100%, ze szukanie pracy to jest jakis koszmar. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.02.2021 o 03:46, everden napisał:

.... nie wspomniałeś najważniejszego:  i kasy!

Ja dwa lata przed wylotem odkładałam pół wypłaty na bok. Wiza z przeprowadzką wszystko pochłonęły. Do US przyleciałam 'goła'. Całe szczęście sponsor (mąż) pomógł mi wystartować w nowym kraju. Bez niego to nawet sobie nie wyobrażam, co by było .....

Nie wspominałem, ponieważ bez $$$$$ na start to do tych "schodów" nie ma co podchodzić. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry wszystkim, chcialabym zapytac tych co wypowiedzieli sie wyzej kilka postow, tak ogolnie jestescie zadowolone (!) ze swojego zycia zawodowego? Z nadzieja i pozytywem patrzycie w przyszlosc czy raczej macie poczucie, ze utknelyscie i malo szans na lepsze perspektywy w najblizszym czasie? Ja sie po prostu zastanawiam, czemu czasem tak jest, ze ludzie z magistrami tkwia na jakims stanowisku niezbyt sie rozwijaja a inni dostaja jakies super prace i wlasciwie poziom tych osob jest podobny, z czego to wynika? Lut szczescia, jakies znajomosci, lepszy jezyk, umiejetnosc sprzedania siebie? Ja to nawet nie mam licencjata w branzy wiec sie nie bede wypowiadac i narzekac :)

Maly update jak pisalam wczesniej zapisalam sie do community college. Musze powiedziec, ze sposob w jaki material jest serwowany mi sie podoba. Oczywiscie nie mowie o English composition ktory jest typowym zapychaczem i zabiera bardzo duzo czasu i jestem tylko przerazona tym, ze jak sie zdecyduje na Associate degree, to bedzie jeszcze composition II :/ A Financial Accounting mi sie podoba, tez jest duzo roboty, ale jest to tak zrobione, ze jak nie przeczytasz i nie wglebisz sie w temat, to nie zrobisz tych zadan, a material jest podany naprawde w ciekawy sposob na platformie, na ktorej oprocz ebooka sa filmy, ktore nie sa nudne a po ktorych naprawde jest sie w stanie przejsc zadania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, ajlo19 said:

Dzien dobry wszystkim, chcialabym zapytac tych co wypowiedzieli sie wyzej kilka postow, tak ogolnie jestescie zadowolone (!) ze swojego zycia zawodowego? Z nadzieja i pozytywem patrzycie w przyszlosc czy raczej macie poczucie, ze utknelyscie i malo szans na lepsze perspektywy w najblizszym czasie? Ja sie po prostu zastanawiam, czemu czasem tak jest, ze ludzie z magistrami tkwia na jakims stanowisku niezbyt sie rozwijaja a inni dostaja jakies super prace i wlasciwie poziom tych osob jest podobny, z czego to wynika? Lut szczescia, jakies znajomosci, lepszy jezyk, umiejetnosc sprzedania siebie? Ja to nawet nie mam licencjata w branzy wiec sie nie bede wypowiadac i narzekac 

Ja jestem zadowolona. Zrobiłam ewaluacje dyplomu, pracuje w zawodzie, robię to samo co robiłam w Polsce, lubię moja pracę :)

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/3/2021 at 6:14 AM, ajlo19 said:

Dzien dobry wszystkim, chcialabym zapytac tych co wypowiedzieli sie wyzej kilka postow, tak ogolnie jestescie zadowolone (!) ze swojego zycia zawodowego? Z nadzieja i pozytywem patrzycie w przyszlosc czy raczej macie poczucie, ze utknelyscie i malo szans na lepsze perspektywy w najblizszym czasie? Ja sie po prostu zastanawiam, czemu czasem tak jest, ze ludzie z magistrami tkwia na jakims stanowisku niezbyt sie rozwijaja a inni dostaja jakies super prace i wlasciwie poziom tych osob jest podobny, z czego to wynika? Lut szczescia, jakies znajomosci, lepszy jezyk, umiejetnosc sprzedania siebie? Ja to nawet nie mam licencjata w branzy wiec sie nie bede wypowiadac i narzekac :)

Maly update jak pisalam wczesniej zapisalam sie do community college. Musze powiedziec, ze sposob w jaki material jest serwowany mi sie podoba. Oczywiscie nie mowie o English composition ktory jest typowym zapychaczem i zabiera bardzo duzo czasu i jestem tylko przerazona tym, ze jak sie zdecyduje na Associate degree, to bedzie jeszcze composition II :/ A Financial Accounting mi sie podoba, tez jest duzo roboty, ale jest to tak zrobione, ze jak nie przeczytasz i nie wglebisz sie w temat, to nie zrobisz tych zadan, a material jest podany naprawde w ciekawy sposob na platformie, na ktorej oprocz ebooka sa filmy, ktore nie sa nudne a po ktorych naprawde jest sie w stanie przejsc zadania. 

Ja kocham moja prace i mojego szefa, jestem bardzo zadowolona! Ale to nie była pierwsza moja praca w USA, pierwszej nienawidziłam a szef był potworem... Siedziałam tam tylko po to żeby maternity miec, a zaraz po porodzie zaczęłam szukać nowej pracy. Zajęło pare miesięcy i musieliśmy się przeprowadzić z SF do LA ale teraz naprawdę mam dream job i każdego dnia jestem zadowolona.... Uważam ze każdy powinien szukać do skutku bo męczyć się w pracy całe życie to jak wiezienie :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
On 3/5/2021 at 8:15 AM, katlia said:

Super wiesci, @MeganMarkle Jak sie mieszka w nowym domku? 

Mieszka się super, aczkolwiek dom prawie pusty bo urządzamy się baaaardzo powoli. Kanapę zamówiliśmy w lutym i dostawa ma być w kwietniu. Stół wybrałam wczoraj i zamówiłam to się okazało ze dostawa na lipiec. Masakra jakaś :/ no ale powolutku do przodu. Ogólnie nie narzekamy, fajnie być na swoim :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...