Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
7 godzin temu, Kleofas11 napisał:

Ludzie biorą codziennie dziwaczne antydepresanty (ich sprzedaż na receptę jest w USA największa na świecie),

Per capita, Islandia, Kanada i Australia maja najwiecej ludzi korzystujacych z antydepressants.
Ale wlasciwie i co z tego? Depresja to powazna choroba, i dobrze ze ludzie sie lecza. 

  • Like 1

Napisano

U mnie w pracy ostatnio jedna kobieta popełniła samobójstwo. To znaczy nie zrobiła tego w pracy, chodzi mi po prostu o to ze osoba z mojej firmy... po prostu nagle nie przyszła do pracy. Potem się okazało ze chorowała latami na depresje. Nikt nie wiedział. Ja osobiscie myślałam ze to po prostu jedna z tych niemiłych wiecznie narzekających osób i tyle. Bo takich ludzi znam sporo (głównie Polaków :D), nie pomyślałabym ze ona ma depresje. Straszna choroba :( 

Napisano

https://www.nbcnews.com/health/health-news/one-6-americans-take-antidepressants-other-psychiatric-drugs-n695141 

"Earlier this year, researchers reported the death rate from overdoses of such anxiety drugs had quadrupled in the U.S.

In 2013, nearly a third of the 23,000 people who died from prescription drug overdoses were taking benzodiazepene anxiety drugs."

Jeśli 1/6 populacji bierze kompulsywnie chemię na likwidację złego samopoczucia psychicznego) to znaczy, że jest to niestety duży problem. To często problem nierozwiązywalny, bo magiczna tabletka to zarobek głównie dla koncernów (miliardy monet w skali świata), a nie dla pacjenta. Jednostka uwikłana we współczesny chory system (pogoń za nie wiadomo czym, totalny konsumpcjonizm, chęć dorównania otoczeniu, galopująca kredyto-mania, rozpad więzi rodzinnych i rodzin sensu scricte, internet promujący sztuczne zdjęcia sztucznych ludzi promujących swoje sfałszowane życie - np. Instagram/Facebook) jest na pozycji przegranej. 

Napisano
6 godzin temu, Kleofas11 napisał:

https://www.nbcnews.com/health/health-news/one-6-americans-take-antidepressants-other-psychiatric-drugs-n695141 

"Earlier this year, researchers reported the death rate from overdoses of such anxiety drugs had quadrupled in the U.S.

In 2013, nearly a third of the 23,000 people who died from prescription drug overdoses were taking benzodiazepene anxiety drugs."

 

To nie ma nic wspólnego z tym że depresję należy leczyć, często farmakologicznie. I zapewniam cię że często nie chodzi o "poprawę samopoczucia". Kobieta o której gadamy miała poważne problemy psychiczne, sugerujesz by osoby chore psychiczne nie brały leków?

Napisano
Godzinę temu, Jackie napisał:

sugerujesz by osoby chore psychiczne nie brały leków?

Oczywiście, że nie. A przytoczony tekst wyraźnie sugeruje, żeby zwracać baczniejszą uwagę na tych lekarzy, którzy w pogoni za kasą (w domyśle : chodzi o granty ofiarowywane przez koncerny farmaceutyczne tym lekarzom, którzy wciskają pacjentom produkt danego koncernu farmaceutycznego) przepisują na recepty również takie leki, które nie tylko nie pomagają, ale są szkodliwe dla zdrowia i życia pacjentów. 

"Researchers have said there may be problems with primary care physicians prescribing these drugs. They may not fully understand the risks."

Chyba każdy z nas (mam na myśli ludzi w wieku - minimum 30+/40+ - którzy osobiście zetknęli się ze służbą zdrowia) zna takie przypadki z autopsji. 

"Jesteś tym co jesz" :mellow:

Napisano
43 minuty temu, Kleofas11 napisał:

Oczywiście, że nie. A przytoczony tekst wyraźnie sugeruje, żeby zwracać baczniejszą uwagę na tych lekarzy, którzy w pogoni za kasą (w domyśle : chodzi o granty ofiarowywane przez koncerny farmaceutyczne tym lekarzom, którzy wciskają pacjentom produkt danego koncernu farmaceutycznego) przepisują na recepty również takie leki, które nie tylko nie pomagają, ale są szkodliwe dla zdrowia i życia pacjentów. 

"Researchers have said there may be problems with primary care physicians prescribing these drugs. They may not fully understand the risks."

Chyba każdy z nas (mam na myśli ludzi w wieku - minimum 30+/40+ - którzy osobiście zetknęli się ze służbą zdrowia) zna takie przypadki z autopsji. 

"Jesteś tym co jesz" :mellow:

 

Jestem  świadoma tego wszystkiego, ale piszemy o kobiecie które ewidentnie nie naćpała się i zaczęła strzelać, tylko była psychicznie chora. Wnioskując choćby po tym jak wyglądało jej mieszkanie. Lub choćby googując ją, miała poważne problemy zdrowotne. Choroby psychiczne leczy się farmakologicznie. W mojej profesji widzę wiele osób którym leki przeciwdepresyjne uratowały życie. Nie wylewajmy dziecka z kąpielą :) 

  • Upvote 1
Napisano
2 godziny temu, Jackie napisał:

 

Jestem  świadoma tego wszystkiego, ale piszemy o kobiecie które ewidentnie nie naćpała się i zaczęła strzelać, tylko była psychicznie chora. Wnioskując choćby po tym jak wyglądało jej mieszkanie. Lub choćby googując ją, miała poważne problemy zdrowotne. Choroby psychiczne leczy się farmakologicznie. W mojej profesji widzę wiele osób którym leki przeciwdepresyjne uratowały życie. Nie wylewajmy dziecka z kąpielą :) 

Policja wyleczyla ja skutecznie. Mimo wszystko uwazam ze wcale nie musieli jej zastrzelic. Co innego bandyta, co innego chory czlowiek. Zreszta, w stosunku do przestepcow policjanci tez zbyt chetnie uzywaja broni.

Napisano
6 godzin temu, Jackie napisał:

 

To nie ma nic wspólnego z tym że depresję należy leczyć, często farmakologicznie. I zapewniam cię że często nie chodzi o "poprawę samopoczucia". Kobieta o której gadamy miała poważne problemy psychiczne, sugerujesz by osoby chore psychiczne nie brały leków?

 

4 godziny temu, Kleofas11 napisał:

"Researchers have said there may be problems with primary care physicians prescribing these drugs. They may not fully understand the risks."

Chyba każdy z nas (mam na myśli ludzi w wieku - minimum 30+/40+ - którzy osobiście zetknęli się ze służbą zdrowia) zna takie przypadki z autopsji. 

"Jesteś tym co jesz" :mellow:

Oboje po części macie rację. Po części - bo nie mozna wrzucac ludzi do jednego worka.

Czesc przypadków "depresyjnych" da się wyleczyc bez środków farmakologocznych. Bo problemy tych ludzi wynikają raczej z uwarunkowań środowiskowych - braku któregoś (lub wszystkkich) z filarów zdrowego zycia - spełnienia w pracy, intimacy w związku z innymi jednostkami ludzkimi, i - jakiejś formy duchowości (czy to będzie religia, czy kultura, czy klimat/wolontariat...... whatever... coś co sprawia, ze czujesz się odrózniony w ziemskiej biosferze od kwiatka na parapecie czy kota na kanapie...). Zaryzykowałbym twierdzenie, ze w większości przypadków behaviouralna  praca u podstaw w którejś z tych dziedzin by wystarczyła.

Ale, są oczywiście przypadki tak zwane kliniczne. I tutaj, środki farmakologiczne niczym się nie róznią od paracetamolu na bół zęba czy głowy. Bo o ile ból głowy jest całkowicie naturalny, a środek przeciwbólowy nienaturalny, nikt przy zdrowych zmysłach nie nakazałby przeciez ludziom NIE brac środków przeciwbólowych gdy boli ich ząb bo są nienaturalne! Dokładnie tak samo jest z depresją czy innymi chorobami psychicznymi.

Tematem dyskusji moze byc oczywiście, w jakim stopniu lekarzy psycholodzy/psychiatrzy są zalezni od koncernów farmaceutycznych, i w ilu przypadkach które dałoby się wyleczyc bez pomocy uzalezniających leków.... te leki przepisali... ale nie sądzę abyśmy mieli na forum kwalifikowane osoby z wykształceniem, praktyką psychiatryczną bądz doświadczeniem w śledztwach kryminalnych w farmakologii aby spór rozstrzygnąc na którąkolwiek stronę...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...