Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Dnia 4.03.2020 o 17:29, rzecze1 napisał:

Jest kilka, które sie nie trzesa, jak poszukasz w internecie to doradzaja ktore wybrac.

 

Wszystkie siedzenia które się nie trzęsą to rear facing seats. Nigdy w takich nie leciałam, ale mój mąż tak i twierdzi że ja się, za przeproszeniem, porzygam jak tylko samolot odpali i drugi raz przy lądowaniu. Ja mam mdłości na karuzeli dla dwulatków, więc mu wierzę :D 

Napisano
52 minuty temu, Jackie napisał:

 

Wszystkie siedzenia które się nie trzęsą to rear facing seats. Nigdy w takich nie leciałam, ale mój mąż tak i twierdzi że ja się, za przeproszeniem, porzygam jak tylko samolot odpali i drugi raz przy lądowaniu. Ja mam mdłości na karuzeli dla dwulatków, więc mu wierzę :D 

Ja tez nie leciałem, zatem się nie wypowiem. Jeśli męzowi nie przeszkadza leciec tyłem, to wezcie sobie zestaw właśnie tych siedzeń połączonych. JEzeli jest to takie wkurzające jak niektórzy piszą, to zawsze to razniej krzyczec w nocy na współmałoznka zeby się przestał wreszcie wiercic niz na obcą osobę :) 

Napisano
4 hours ago, rzecze1 said:

Megan... "Counterpunch"?...

Jestem ciekaw, z propagandowo-technicznego punktu widzenia, jak "artykul" wpadl Ci w rece? Chyba, ze do zmiany geopolitycznego punktu widzenia o 180 stopni wystarcza poltoraroczny punkt siedzenia w Californii.. i teraz prorosyjska prase czytujesz? ;):)

 

Oh well,  nie wiedziałam co to za portal, chciałam się zorientować na szybko o co kaman i Google tak podpowiedział :P 

bynajmniej prorosyjska się nie czuje, a wręcz jednym z powodów który mnie przekonał do emigracji jest słabo geopolityczne położenie naszej ojczyzny...

Napisano
1 godzinę temu, rzecze1 napisał:

zawsze to razniej krzyczec w nocy na współmałoznka zeby się przestał wreszcie wiercic niz na obcą osobę :) 

 

To raczej będzie problem męża a nie mój. Ja dzięki temu że z reguły staram się zarwac nockę (lub przynajmniej część) przed długim lotem śpię jak kamień w samolocie (no chyba że coś mi się gdzieś wrzyna), i w zasadzie już się przygotowałam na to że obiadokolację zjem w lounge i w samolocie od razu się położę.

Napisano

Ja lubiłam zajęcia online. Wbrew pozorom wymagają o wiele więcej pracy, ale za to siedzi się w domu w kapciach. Ale nie wszystko można zrobić online, niestety, labs i insze clinicals musiałam robić w tradycyjny sposób.

Napisano

Ja też pracuje na uczelni i właśnie dostałam maila, że spring break (ktora mamy w tym tygodniu) przedłuzona zostaje o jeszcze jeden tydzien, a potem przechodzimy na zajęcia on-line, uwaga, do końca semestru - czyli do połowy maja u nas... Nie lubię prowadzić lekcji on-line, moi studenci też nie sa zachwyceni, ale jak trzeba to trzeba. Tyle dobrze, ze na paliwie zaoszczędze :) 

Napisano
32 minuty temu, margherita_s napisał:

Ja też pracuje na uczelni i właśnie dostałam maila, że spring break (ktora mamy w tym tygodniu) przedłuzona zostaje o jeszcze jeden tydzien, a potem przechodzimy na zajęcia on-line, uwaga, do końca semestru - czyli do połowy maja u nas... Nie lubię prowadzić lekcji on-line, moi studenci też nie sa zachwyceni, ale jak trzeba to trzeba. Tyle dobrze, ze na paliwie zaoszczędze :) 

  • Ale więcej wydasz na prąd, wodę i ogrzewanie. :(

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...