Skocz do zawartości

Drogie życie w USA


Invictus95

Rekomendowane odpowiedzi

37 minut temu, Kleofas11 napisał:

 Jeśli te wszystkie warunki da się utrzymać aż do przejścia na emeryturę (co jest niestety niemożliwe) to ta amerykańska emerytura będzie jak najbardziej godna.

Bedzie ja sobie sam ktos na nia zaoszczedzi a w miedzy czasie nie bedzie jakiegos krachu rynkowego (good luck with that) jako ze wiekszosc 401ks jest lokowana w roznorakich mechanizmach finansowych zaleznych od rynku (nie koniecznie akcji).

A uwaga Pelasi o zyciu na kredyt jak najbardziej trafna - zdaje sie wczoraj czytalem ze wiecej niz polowa samochod w US jest leasingowana - wiec nie tylko na kredyt a nawet nie sa wlasnoscia tych ktorzy nimi jezdza... A finansowanie samochodow na nastepna nadmuchana banka finansowa ktora w takiej sytuacji jak ta (>20% unemployement) peknie bardzo szybko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 256
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
31 minut temu, kzielu napisał:

A uwaga Pelasi o zyciu na kredyt jak najbardziej trafna

Zgadza się. Bo tu chodzi o mentalność przeciętnego mieszkańca USA. Europejczyk w czasie wolnym od pracy robi masę różnych rzeczy (niezwiązanych z bezproduktywnym traceniem majątku). Amerykanin robi głównie tylko jedną rzecz .... rusza na kolejne zakupy. Można tu zacytować stary dowcip : "Co robi dwóch Polaków gdy się razem spotkają ? Przechwalają się między sobą ile wydali i na co. A co robi dwóch Żydów gdy się razem spotkają ? Przechwalają się między sobą ile zarobili i tym samym ile zaoszczędzili na przyszłość". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, SanFrancisco napisał:

Jestem w takim razie ciekawy, co was tutaj trzyma, skoro twierdzicie, ze poziom zycia wcale nie jest wyższy.

To jest zwykle najglupszy argument uzywany przez zwolennikow american dream ktorzy maja mierne pojecie o sytuacji w US.

Moja personalna sytuacja (ktora w obecnej chwili moze sie zmienic w kazdej chwili) nie ma nic wspolnego z moja ocena poziomu zycia. A nawet gdyby, to juz raz sie przenosilem z kraju do kraju i dosc dobrze zdaje sobie sprawe jak takie przenosiny wygladaja i jakie koszty ze soba ponosza. Szczegolnie jak sie nie ma 19 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, SanFrancisco napisał:

Nie powiedziałem, że samochód oznacza bogactwo, ale jest to jednak wygoda i ja akurat widuję zazwyczaj nowe samochody.

Jestem w takim razie ciekawy, co was tutaj trzyma, skoro twierdzicie, ze poziom zycia wcale nie jest wyższy.

Samochod to owszem - wygoda ale glownie niezbedna koniecznosc. Codziennie dymam do roboty 22 mile tam I 22 mile nazad. Jak nie ma korkow to spedzam w aucie godzine. Gdybym nie mial auta to zeby zdazyc na osma rano do pracy korzystajac z komunikacji miejskiej musialbym wyjsc z domu wieczorem. Komunikacja publiczna poza aglomeracjami jest symboliczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SanFrancisco napisał:

Jestem w takim razie ciekawy, co was tutaj trzyma, skoro twierdzicie, ze poziom zycia wcale nie jest wyższy.

Ja przed laty slyszalem/czytalem o Polskim malkontenctwie. A jako ze sam nosze skarpety do sandalow, mam was i lubie cebule, to i marudze od czasu do czasu.
W interesujacym Cie temacie inni ponarzekali bo mi sie podoba, ale nie martw sie i ja mam swoje idiosyncrasies. Aczkolwiek rowniez z checia uslysze co innych tu trzyma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, andyopole napisał:

Samochod to owszem - wygoda ale glownie niezbedna koniecznosc. Codziennie dymam do roboty 22 mile tam I 22 mile nazad. Jak nie ma korkow to spedzam w aucie godzine. Gdybym nie mial auta to zeby zdazyc na osma rano do pracy korzystajac z komunikacji miejskiej musialbym wyjsc z domu wieczorem. Komunikacja publiczna poza aglomeracjami jest symboliczna.

Wiec jedziesz (jak nie ma korkow) ze srednia predkoscia 22 mph ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, kzielu said:

Wiec jedziesz (jak nie ma korkow) ze srednia predkoscia 22 mph ?

Tu nie wiadomo czy Andy liczyl czas "w te i nazad", moze byc 44mph ;-) Z drugiej strony polazlem do garazu, zeby zobaczyc ile mam na sredniej predkosci: 24mph... A wydawalo sie, ze znalazlem calkiem szybka droge do roboty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Xarthisius napisał:

Tu nie wiadomo czy Andy liczyl czas "w te i nazad", moze byc 44mph ;-) Z drugiej strony polazlem do garazu, zeby zobaczyc ile mam na sredniej predkosci: 24mph... A wydawalo sie, ze znalazlem calkiem szybka droge do roboty...

Zainspirowales mnie nieco. Dzis skasuje mojego GPSa (jesli nie zapomne) i po kilku dniach zobaczymy jaka mi teraz wychodzi srednia. Gdy tam ostatnio zajrzalem, jakies trzy lata temu bylo chyba ok. 35 m/h.

Wyniki za pare dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...