Skocz do zawartości

Prezydent Donald Trump - wydarzenia


ilya_

Rekomendowane odpowiedzi

Cisza absolutna na ten temat.

Jak gdzies pisałem - kwestie zamknięcia granic Trump próbuje przedstawić jako gigantyczny sukces więc raczej będzie trudno mu nagle od tego odejść. I Kanada pewnie będzie bardziej niechętna żeby otworzyć granicę z oczywistych powodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia 17.05.2020 o 18:49, mcpear napisał:

Po wyborach w listopadzie ... (wróżenie z fusów trochę)

pojawiły sie pierwsze pogłoski "Donald Trump hints at lifting US travel ban from Europe to improve economy" wiec moze sie cos ruszy na koniec czerwca.. 

 

Edytowane przez mvgda
.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, andyopole napisał:

No i polecieli...  Czekam z niecierpliwością na pierwsze tweety pomarańczowego. 

Pogratuluje sobie wspaniale. Bedzie wrzeszczal o Obamie, i ze on, pomaranczowy, wyzbawil NASA po tym jak Obama zamknal space shuttle program. O tym, ze kontrakt SpaceX z NASA byl podbisany w 2014 roku, i ze w 2011 Obama zainwestowal $3 miliardy na zaprojektowanie rakiety -- o tym bedzie cisza. Zadnych tweet'ow. Just fake news. 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.06.2020 o 12:11, kzielu napisał:

To ze OH nie bedzie niebieskie to ja nie mam watpliwosci.

Na dzień dzisiejszy republikańskie Ohio jest pewne. Demokraci mają  dziś większe szanse na odbicie Texasu niz Twojego stanu. I nie jest to sarkastyczna wypowiedz, to jest trend który pokazał siłę już w trakcie Midterms w 2018 r. gdy mało brakowało aby Cruz przegrał z O’Rourke.

Dziś cały Rust Belt, Clinton’s Blue Wall, nadal jest w grze. I jeżeli niewiele się zmieniło od 2016 r., a dużo wskazuje że niewiele się zmieniło, i biorąc pod uwagę że trendy wyborcze nie wystepują w izolacji , czyli w naszym przykladzie - tylko w Ohio, tak środek samodzielnego, biznesowego, a przede wszystkim „robotniczego” elektoratu zagłosuje w listopadzie ponownie na Trump’a... Od Florydy po Wisconscin. Prawdopodnie takze z Virginią którą Clinton w 2016 wygrała tylko ze względu na jej Vice. W takim scenariuszu jedyną szansą Demokratów jest odbicie któregoś (a najlepiej kilku)  z dużych stanów Południowych gdzie zwiększa się liczba mniejszości na których, z racji tego ze swoich naturalnych historycznych wyborców w dużej mierze oddali bez walki, Demokraci zdają się polegać. Zakładając oczywiście, że te mniejszości te będą głosować na Demokratów a nie tak jak w 2016 r. gdy Trump zdobył tyle samo/więcej głosów Latynosów niz Romney w 2012...

Coronavirus to jest oczywiście wielka niewiadoma, to jak się to wszystko skończy... to jest anybody’s guess. Ale jeżeli do jesieni epidemia wygaśnie to moim zdaniem nie będzie to miało większego znaczenia.

Jeśli natomiast chodzi o obecne protesty, to sprawa jest już bardziej skomplikowana. I jest ona skomplikowana bardziej dla Demokratów niz Republikanów. Bo trudno mi sobie wyobrazić aby wielu zwolenników Trump’a zmieniło zdanie pod wpływem obecnych wydarzeń. A wręcz przeciwnie - utwierdzą się oni w przekonaniu że wybrali dobrze.

Demokraci natomiast, którzy aby wygrać wybory prezydenckie muszą odbić środek, są w dużo bardziej niezręcznej pozycji. Na tą chwilę, głównie z antytrumpowosci, oraz oczywiście będąc utwierdzanymi w swojej słuszności przez standardową już bezrefleksyjność przyjaznych mediów, protesty popierają. Ale im bardziej protesty będą się zmieniać w antypaństwową rebelię, im bardziej będą brutalne, im więcej ludzi zginie (a czym życie zamordowanego czarnego przestępcy różni się się od życia zamordowanego czarnego oficera policji?), im bardziej będą występować przeciwko instytucjom państwa którym przeciez chcą od jesieni przewodzić...tym więcej zwykłych ludzi do siebie zrażą...i tym trudniej będzie im w listopadzie wygrać.

Każda wybita szyba, każdy obrabowany biznes to jest nowa rodzina która albo utwierdziła się w swoich republikańskich pozycjach, albo właśnie z momentem obrabowania na pozycje republikańskie przeszła. I im dłużej to będzie trwać, tym więcej zwykłych ludzi będzie mówić tak jak nasz liberalny skąd inąd @andyopole  mówi - „ścieżka zdrowia dla bandytów!”... I wydaje mi się, ze Trump to czuje, i na to gra.

I o ile @kzielu masz racje pisząc o okropnych wspomnieniach z polskiej historii gdzie wyprowadzano wojska na ulice, tak ta sama historia także przypomina, ze około połowa społeczeństwa zawsze chce spokoju ponad wszystko. Nawet po polskim Czerwcu, Grudniu, Radomiu i kolejnym Grudniu ze stanu wojennego... w pierwszych wolnych wyborach w 1989 roku 40 kilka procent wyborców, od 6 do 8 milionów Polaków, w zależności od okręgu (w takim województwie pilskim to było - z głowy - 67 procent...) blisko połowa nadal głosowała na PZPR/„głosowała bez skreśleń”... Tamte wybory nie były aż takim knock out’em komunistów jak się je w polskiej historii/mitologii przedstawia... Po prostu ordynacja większościowa i jedność Solidarności zrobiły swoje... czego w Polsce nie rozumiano az do 1993 gdy to Solidarność się rozbiła a komuniści zjednoczyli, i o czym Demokraci w USA wydaje się teraz także zapomnieli.

Oddanie Republikanom robotników którzy w amerykańskich realiach obecnie finansują cały cyrk, oddanie chociażby policji - PAŃSTWOWEJ uzwiazkowionej siły która z natury rzeczy powinna głosować na lewice... i poleganie na mniejszościach, a czasem wręcz obcych z których wielu chce amerykańskie państwo po prostu rozwalić, to moim zdaniem nie jest przepis na sukces. Zwłaszcza jeżeli przy okazji promuje się społeczne fanaberie na które zwykli ludzie w najlepszym przypadku reagują podniesieniem brwi...

22 godziny temu, mcpear napisał:

Wow.

Czy nie jest to co najmniej "politically incorrect" (o ile nie mocniejsze)? Czy ja jestem jedyny, kogo to stwierdzenie lekko rusza?

Nie jesteś jedyny @mcpear. Ale pamiętaj, ze tak @katlia jak i @marwin , prezentują tu opinie skrajne i przeciwstawne (co tez jest ważne i pożyteczne). Ja akurat należę do tej części społeczeństwa która reaguje sceptycznie, jeśli wręcz nie alergicznie na polityczna agitację. Jak czasem czytam katlię to mam ochotę założyć czerwona kaszkietowke i lecieć na zlot MAGA... ale potem się wypowie Marwin... no i zaczynam myśleć, ze może i ci liberałowie maja jednak trochę racji :)

Czyli generalnie zgadzam się z socjologami którzy mówią, ze gdyby Wałęsa się pare razy ugryzł w język to by wygrał w 1995 wybory, którzy mówią, ze im mniej się Trump odzywa to tym większe ma poparcie (tak samo jak PiS i Kaczyński w Polsce), i ze ogólnie to CNN/MNBC i FOX News to raczej zrażają niż przekonują...(oprócz oczywiście "przekonanych").

W tym wszystkim dobra wiadomością dla Demokratów jest to ze wydaje się to rozumieć także Mr Biden, który - relatywnie - siedzi cicho. Co może i nie jest takie zaskakujące, bo swoją drogą, obecne rozruchy przykryły jego „dotykowe tendencje” rodem z XX wieku które niedawno ponownie wypłynęły na powierzchnie, i które - po rezygnacji Berniego wreszcie przebiły się do mainstreamowych mediów... Zatem dla Biden'a całe zamieszanie jest - omen nomen - „na rękę” :)

P.S. Cytaty i odpowiedzi umieściłem w wątku o prezydenturze Trumpa aby nie zaśmiecac 6-letniego wątku Andiego ;) 

Edytowane przez rzecze1
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...