Ranking użytkowników
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 29.06.2015 uwzględniając wszystkie miejsca
-
To moze z mojej perspektywy, czlowieka, ktory wygral GC w loterii, dobrze zyl w PL i wyjechal do USA "na probe", po czym wrocil:) Background: Marzenia o mieszkaniu w USA zaczely sie po dlugich wakacjach - bylismy ok 8 tygodni w Stanach, na obu wybrzezach i Hawajach. Pozniej jezdzilismy co roku na ok 3 tygodnie. Wylosowalismy GC za pierwszym razem. Bylo to dwa lata przed covidem. W PL ja praca, maz biznes - nie miliony, ale pozwalajacy zyc godnie, tj. wakacje 2-3x w roku, dzieci w prywatnej szkole anglojezycznej, dom jednorodzinny - jednym slowem- wygodnie. My mlodzi, po trzydziestce. Biznes byl mozliwy do prowadzenia zdalnie, wiec zaczelismy analizowac tak jak Ty kolego z Mercedesa oraz Ty kolego od wizy inwestycyjnej, mozliwosc przeprowadzki. Postanowilismy sprobowac, w mysl zasadzie, ze lepiej zalowac, ze sie sprobowalo, niz zalowac, ze zabraklo odwagi. Ludzie sie pukali po glowie, jak uslyszeli co robimy, bo w ich oczach emigracja wiaze sie z musem, uzaleznionym od sytuacji materialnej (u nas byla b. dobra). My chcielismy wyjechac by zobaczyc, czy zdecydujemy sie tam zostac i ulozyc zycie sobie oraz dzieciom. Znalam kilka osob na miejscu, zasiegalam opinii z forum, wiedzialam, czego sie spodziewac, pomoglo takze to, ze wiedzialam, ze bede miala od razu prace po przyjezdzie - wyslalam pierdyliard cv i mialam rozmowy zdalnie jeszcze w PL. Zycie na wakacjach w Stanach (lacznie chyba nazbieraloby sie z 5-6 miesiecy sumujac wyjazdy turystyczne), a zycie przez caly rok to dwie rozne bajki. - po wyjezdzie na wakacje nie bedziesz wiedziec czy to kraj dla Ciebie czy nie, uwierz mi. Koszty: Procedury, oplaty, pieniadze na wyjazd, na mieszkanie, auto, zycie na poczatek - sumujac wyszlo ok 80k PLN Przyjazd i poczatek: California. Bay Area. Pierwszy problem - znalezienie mieszkania. Nie mielismy historii kredytowej, ludzie nawet nie chcieli rozmawiac z nami, kaucja tez ich nie przekonywala wieksza, az w koncu moja pracodawczyni zainterweniowala i dostalismy jakis 2bdr w condo w bardzo spartanskich warunkach. Downgrade z wyjazdu z PL byl spory. Potrojna kaucja. Czynsz Placilismy ok 2,5k/msc - z rachunkami, bylo tanio jak na CA, ale slabo:) Maz wynajal Uhaul i kupil meble oraz po prostu wzial z wystawek. W domu w PL urzadzalam kazdy pokoik i kazdy metr kwadratowy wg wlasnego pomyslu, tam bralam jak leci lol. Praca: Znalezienie pracy jest latwe, mowie o takich zwyklych startowych pracach, oczywiscie bardziej specjalistyczne wymagaja wiecej zachodu. Ale w Californii to prace masz z ulicy (oczywiscie za psie pieniadze, ale jednak) Ja mialam prace na 1/2 etatu za powiedzmy naprawde przywoite pieniadze jak dla mnie - ok 3,5-4k usd/msc netto. Maz z kolei znalazl prace w finansach(angielski B2 starczyl) ale w obsludze klienta, entry level - zarabial miesiecznie podobnie jak ja ale pracowal caly etat. Ciagle jednak w PL byl biznes i dom, i wiedzielismy, ze "zawsze mozna wrocic" Drugi problem - najwiekszy chyba - to koszty ubezpieczenia Wychodzilo nam, ze okolo 1,5 k usd musimy placic ubezpieczenia i to w perspektywie wielu lat wydawalo nam sie sporym obciazeniem - dopiero tam docenia sie darmowa sluzbe zdrowia (abstrachujac od jej poziomu w PL, ale jednak darmowa). Dzieci w szkole - blyskawiczna adaptacja - mielismy obawy, ale to trwalo tygodnie, nie miesiace - szybko sie odnalazly. Zapomnialy wrecz j. polskiego, ale uczyly sie jak wspomnialam w szkole gdzie wykladowym jezykiem jest angielski, wiec baza byla spora. Pobyt: Mijal rok, tak pracowalismy, szukalismy juz lepszego mieszkania, gdzies jakies mgliste perspektywy awansow, nauka angielskiego by wejsc na wyzszy poziom (maz mial B2, ja rowniez B2 - wiec slabo, ale pokazuje wam to byscie sobie porownali, ze dla chcacego nic trudnego), ale wciaz ledwo starczalo na przezycie - jakies drobnice sie odkladalo. Psychicznie to obskurne, z dykty budowane mieszkanie nam przeszkadzalo, ale obiecalismy sobie, ze kasy z PL nie ruszamy, mamy byc w US - samowystarczalni. Dla nas spadek poziomu zycia byl spory. Wiedzielismy, ze jesli mamy zostac musimy poprawnic nasz poziom zycia, zacisnac zeby i tyrac. Bylo jednak wciaz z tylu glowy, "a po co mi to" , przeciez "w Pl mam lepiej, latwiej" - i towarzyszylo to caly czas. Musisz miec w sobie sporo zaparcia by zaciskac te zeby jesli jednak materialnie wiesz, ze nie musisz. Wyjazd: Przyszedl covid - podziekowano mi w pracy z dnia na dzien, maz pracowal okolo 2 miesiecy kiedy podziekowano jemu. Dostalismy ten zasilek dla bezrobotnych, ale po kolejnym miesiacu wrocilismy do PL. Reasumujac: Bardzo sie ciesze, ze sprobowalismy, byla to wspaniala lekcja zycia i widze plusy i minusy po rocznym pobycie: + zaczynajac od zera w mlodym wieku, lub starszym ale kiedy w PL nie masz wielkich perspektyw, tj. slabe zarobki - wyjazd bedzie dobrym wyborem, ciezka praca bedziesz zyc na lepszym poziomie niz w PL + "legendarne usposobienie amerykanow" - usmiech na twarzy(czesto mowi sie, ze przyklejony i falszywy), pozytywne usposobienie, small talk, to jak ludzie sa sympatyczni - bardzo, bardzo mi to odpowiadalo i zaluje, ze w EU tego nie ma. Wiem, ze to powierzchowne, ale taka powierzchownosc mi odpowiada bardziej niz nasze Polskie smuty i wzrok w kraweznik. + piekne widoki, bliskosc natury, styl zycia, kultura (odmienna od naszej mocno) - zero historii kredytowej przez co wszystko drozsze, od mieszkania, przez ubezpieczenie auta, itp. - droga sluza zdrowia (przykladowo - dentysta u meza kanalowo wyszlo ok 2k) - rozlaka z bliskimi (na zasadzie nostalgii) - edukacja na poziomie wyzszym b. kosztowna - wysokie ceny uslug My w USA bylismy zakochani, a po GC i mieszkaniu tam okolo roku, czar prysl ale wciaz zostala sympatia. Wciaz jezdzimy turystycznie do USA, wciaz nam sie podoba ale juz na zasadzie, ze turystycznie, nie na stale - chyba, ze bylaby opcja, ze zarabiamy miliony w PL i wydajemy w US - ale na to w bliskiej perspektywie sie nie zanosi:) Chce kupic domek lub apartament w US i jezdzic tam raz, dwa razy do roku - taki mam cel. To raczej cel na najblizsza piecio-dziesieciolatke, ale taka perspektywa jest dla mnie kuszaca bardziej niz przeprowadzka. Nie wiem jak by bylo gdyby nie covid, moze on stal sie nasza "wymowka" i przyczynkiem do powrotu, ale jesli mialabym podsumowac caly dlugi post jednym zdaniem i jednym post scriptum: Jesli Cie stac, nie rzucasz wszystkiego, nie sprzedajesz mieszkania, nie stawiasz wszystkiego na jedna karte - jedz, najwyzej wrocisz! PS. jesli jednak masz czytelniku tego posta z przyszlosci, rozterki na zasadzie, ze masz malo kasy w PL i jest kosztownie by wyjechac, ale chcesz poprawic swoj status zyciowy - to pracujac uczciwie i ciezko, bedziesz zyl najprawdopodobniej lepiej niz w PL14 punktów
-
13 punktów
-
Cześć właśnie jesteśmy po rozmowie w ambasadzie WRW. Wiza zatwierdzona. Postanowiłem, że podam parę szczegółowych informacji które mnie nurtowały przed rozmową, a mogą komuś pomóc: Jeśli rozmowę macie z rana (8:00) to nie ma sensu przychodzić wcześniej niż 7:20. Byliśmy przed ambasadą przed 7:00 i byliśmy pierwsi w kolejce. Ludzie zaczęli przychodzić od 7:20. Około 7:55 otwierają okienka (1) oraz (2). Osoby z loterii wizowej rejestrują się w oknie nr. 2. Dajemy tam paszporty + wydrukowane potwierdzenie wypełnienia deklaracji odbioru paszportów wraz z kodem kreskowym i numerem UID + wydrukowane potwierdzenie złożenia wniosku DS-260 z kodem kreskowym. Na paszporcie naklejają naklejkę na której jest napisane do którego okna w ambasadzie mamy podejść w celu dalszej rejestracji. Szybka rejestracja i przechodzimy do pomieszczenia w którym jest kontrola taka jak na lotnisku. Przechodzimy do głównego pomieszczenia obsługi interesantów, udajemy się do okienka które mamy podane z tyłu na paszporcie i składamy dokumenty: - Paszport - Zaświadczenie o niekaralności + kopia (każda osoba) - Świadectwo ukończenia szkoły średniej (główny aplikant) - 2x fotografia (każda osoba) - akt urodzenia + kopia (każda osoba) - akt małżeństwa (jeśli dotyczy + kopia dla każdego z małżonków) - Wyniki badań (tylko zaklejona koperta) (Jeśli czegoś zapomniałem to uzupełnię) Po złożeniu dokumentów wracamy z naszym numerem na górę i wnosimy opłatę 330 USD/os. My płaciliśmy gotówką w dolarach. Wracamy na dół i bez kolejki oddajemy potwierdzenie zapłaty. Siadamy i czekamy aż zobaczymy nasz numer na ekranie. Jeżeli ktoś wziął ślub już po wygranej w loterii wizowej niech przygotuję jak najwięcej dokumentów/biletów lotniczych z podróży/zdjęć z małżonkiem w celu potwierdzenia, że związek jest prawdziwy i trwał przed wygraniem w loterii. Byliśmy dość mocno sprawdzani i lekko się zestresowaliśmy. Jednak po dłuższej chwili zweryfikowali dokumenty ze zdjęciami i obeszło się bez dalszych kłopotów. Ale tylko uczulam Sama rozmowa z konsulem bardzo przyjemna. Była to już formalność. Konsul zapytał po angielsku w jakim języku chcemy prowadzić rozmowę - ze względu na powagę sprawy i stres z tym związany (z wcześniejszą dodatkową kontrolą), wybraliśmy język polski. Nie było z tym problemów. Konsul zapytał o nasz adres podany w DS-260, plany na miejscu w USA, oszczędności (powiedzieliśmy ile mamy ale nie chciał dokumentów finansowych - jednakże polecam je mieć. U nas kwota 15-20k USD przeszła bez problemu), oraz o to jak długo trwa nasz związek (ale to z powyższych powodów). Po krótkiej rozmowie (około 5 minut) konsul z uśmiechem na twarzy powiedział, że wiza została przyznana i życzy nam powodzenia w USA. Piszę to dla osób takich jak ja które przez powagę sytuacji, energię włożoną w proces oraz pieniądze mają overthinking związany z tym dniem. Case number: 25xxx DS-260 złożony: 29/07/2023r. Zaproszenie na rozmowę: 12/06/2024r. Interview: 21/08/2024r. W razie jakby ktoś miał problemy czy pytania służę pomocą na pw. Wiem ile to znaczy Chciałbym podziękować w szczególności @Xarthisius za cierpliwość i wiedzę którą tu przekazuję non-profit.12 punktów
-
Hejo! Jestem już po rozmowie. No to było to tak: Najpierw czekanie do okienka, które znajduje się na zewnątrz (okienko nr 1). Duża kolejka ludzi pod ambasadą i ogólny chaos i zgiełk, wszyscy mówiący po ukraińsku, ale jak się okazało czekali do okienka nr 2. Przy okienku bardzo krótko, pokazaliśmy paszporty i dostaliśmy info z numerkiem okienka, do którego mamy podejść w ambasadzie. Krótka kolejka przed drzwiami ambasady, która bardzo szybko idzie, wchodzimy i tam kontrola bezpieczeństwa. Zostawimy tam wyłączone telefony i dostajemy numerek do późniejszego ich odbioru. W ambasadzie kierujemy się do okienka nr 13, dam dostajemy bilecik i siadamy czekając na swoją kolej. Ludzi raczej niedużo, wszystko dobrze zorganizowane. Po pojawieniu się naszego numerka nad okienkiem podchodzimy i tam pani bierze od nas dokumenty i wyjaśnia wszystko. Zadaje też kilka prostych pytań jak np "jak długo jesteśmy razem", przepraszała za takie pytanie, ale powiedziała, że ślub był niedawno (12 lutego) i niestety musi o to zapytać. Tutaj też pobierają odciski palców. Przy pytaniu o badania lekarskie jak powiedziałem, że dopiero jutro będą, to pani poinstruowała, żeby powiedzieć konsulowi żeby oddał paszporty i dokładnie wyjaśniła w jaki sposób dostarczyć je firmą kurierską do ambasady po badaniach. Po przyjęciu dokumentów (wszystko w kopiach i oryginałach, tylko zaświadczenie o niekaralności musiało być w oryginale i nie chcieli jego kopii), dostałem karteczkę z którą poszedłem do kasy. Tam płaciłem gotówką 660$ (opłata wizowa dla 2 osób, miałem same studolarówki ale to nie problem bo wydają resztę, miałem te stare studolarówki i pani przy kasie bała się, że mogą nie przejść, ale bez problemu przeszły - sprawdzała je specjalnym czytnikiem). Po opłaceniu powrót do okienka (bez kolejki). Tam już pani mówi żeby usiąść i podejść do okienka z konsulem (kilka okienek obok) gdy pojawi się nasz numerek. Po kilkunastu minutach numerek się wyświetla, idziemy do konsula. Pan konsul mówi po polsku, ale łatwiej było nam porozumieć się po angielsku (było to w sumie przeurocze :P). Konsul bardzo miły i rzeczowy, zadawał bardzo proste pytania, czy byliśmy już w US, jak długo jesteśmy razem, gdzie planujemy zamieszkać, jedno pytanie o prowadzony w PL biznes, gdzie obecnie mieszkamy, gdzie mają wysłać z powrotem paszporty (tutaj potwierdził sobie z tym co miał napisane w systemie). Oddał nam paszporty z uśmiechem i powiedział, że jeśli z badaniami będzie ok, to dostaniemy wizę. Oddał nam również oryginały aktów ślubu, aktów urodzenia i dyplomu uczelni. Oprócz tego dał nam instrukcję na kartce w jaki sposób odesłać do nich paszporty po badaniach i jeszcze raz nam to wyjaśnił. Mogliśmy opuścić ambasadę. Weszliśmy około 9:20, wyszliśmy około 11:30, ale większość czasu to siedzenie i czekanie na numerek. Po ambasadzie poszliśmy na badania na ulicę Waryńskiego 9 (bardzo blisko ambasady), tam przy rejestracji powiedzieliśmy, że badania do ambasady usa, dali nam skierowanie, pobrali opłatę (160zł za osobę) i poszliśmy na RTG klatki piersiowej i potem badania krwi w kierunku kiły. Całość zajęła może z 20 minut i odbiór badań za około 3h (wesoło jest się dowiedzieć, że nie ma się syfilisa :P) (można badania odebrać do 19stej). Jutro z badaniami idziemy na ulicę Kosiarzy (tam już trzeba się było wcześniej umówić i mamy wizytę na konkretną godzinę). Co tam będzie dokładnie opiszę jutro. Tak więc dzień owocny, wszystko się udało, nie taki diabeł straszny, a w zasadzie to w ogóle nie straszny.12 punktów
-
Ogólnie kochani chciałam się pochwalić! W niedzielę 26.09, po zapewnieniu swojej mamie 2 nieprzespanych nocy, przybyło pół-Polaka, pół Meksykanina, wkrótce nowego rezydenta USA na naszym forum. Nasze małe szczęście (3860g, 54cm) urodziło się bardzo szybko i bez problemu, smacznie śpi i pozwala mamie na chwilę spokoju, żeby nadrobić zaległości na forum12 punktów
-
12 punktów
-
Przyszlam sie pochwalic moim kochanym forumowiczom ze wczoraj o 4:19am czasu central us po 26h walki zostalam po raz pierwszy mama baaaardzo duzego chlopca:) czujemy sie dobrze i pozdrawiamy wszystkich na forum:) nasza wirtualna rodzinka sie powiekszyla Sent from my iPhone using Tapatalk11 punktów
-
10 punktów
-
dzisiaj dołączam do grona szczęśliwców chociaż nie w pełni bo jeszcze badania Napiszę jak to wyglądało bo fajnie mi się czytało szczegółowe relacje forumowiczów i dzięki nim byłam trochę spokojniejsza i bardziej przygotowana więc może komuś też się przyda. Wizytę miałam na 9 a przed ambasadą byłam o 8:30 Przed wejściem do budynku była dość długa kolejka ale wszystko było dobrze zorganizowane, Pani z ambasady chodziła z duża kartką z napisaną godziną i przestawiała ludzi z kolejki według tej godziny, do każdego podchodziła i kazała przygotować dwa dokumenty (w moim przypadku był to paszport i kartka z wyborem odbioru paszportów) Kolejka była jedna. Następnie podchodziło się do okienka gdzie pokazywało się te dwa wcześniej przygotowane dokumenty, pani w okienku załączyła do paszportu numerek i oddała dokumenty, potem pan ochroniarz wpuszczał już do budynku uprzednio prosząc o założenie maseczki i wylanie do kwiatków wszelkiego picia jakie ze sobą się miało, przed wejściem zabrał również telefon ( dostaje się numerek do odbioru przy wyjściu ) i kontrola bezpieczeństwa. Następnie przechodzi się schodami w dół i podchodzimy do okienka z numerkiem który został nam dołączony w okienku na zewnątrz do paszportu, tam dostajemy nowy numerek i czekamy ( długo czekamyyy, w moim przypadku było to około 1.5 h) Kiedy już nadeszła moja kolej, podchodzę do okienka mówię dzień dobry a tam Pani zaczyna do mnie mówić po rosyjsku i po chwili zaskoczona mówi " o to Pani jest Polką, jak miło zobaczyć kogoś z Polski bo jak sama Pani zauważyła dziś sami Rosjanie" coś w tym rodzaju. Pani bardzo miła, poprosiła mnie odpis zupełny aktu urodzenia, zaświadczenie o niekaralności, świadectwo ukończenia szkoły i matury( niestety nie miałam) oraz badania lekarskie, wszystko w oryginałach i kopiach, zadała kilka pytań czy byłam karana, czy mam męża dzieci, czy byłam kiedyś w US, czy mieszkałam gdzieś za granicą dłużej niż rok. Pobrane zostały odciski palców, następnie Pani dała karteczkę z którą trzeba pójść na piętro wyżej o dokonać opłaty ( można większe nominały, bez problemu wydają resztę) z którą wróciłam do tego samego okienka bez ponownego czekania, i Pani poinformowała mnie żeby usiąść i czekać już aż konsul mnie wywoła. I ponowne czekanie około 2 h, i w końcu kulminacyjny moment rozmowa z konsulem. Podeszłam do okienka gdzie siedział uśmiechnięty Pan konsul, rozmowa odbyła się po angielsku ( tak było łatwiej bo Pan konsul słabo umiał mówić po polsku, ja też nie najlepiej po angielsku ale pytania są na tyle proste że idzie zrozumieć, tym bardziej że na większość odpowiada się yes or no) przysięga, ponowne pobranie odcisków palców i Pan konsul zaczął od potwierdzenia gdzie jadę, na Seattle szeroko się uśmiechnął i powiedział "bardzo piękne miasto" następnie zadał pytania czy mam kogoś w US? Czy byłam kiedyś w US? Czy mieszkałam gdzieś za granicą dłużej niż rok? Czy mam męża i dzieci? i potwierdził sobie z tym co miał w dokumentach że studiuję. A że jeszcze nie miałam badań spytał się czy chcę zostawić paszport w ambasadzie czy zabrać ze sobą na badania, ja odpowiedziałam że wystarczy mi skan i zdecydowałam się żeby paszporty zostały w ambasadzie, zapytał się też czy jaki wybrałam sposób odbioru paszportów, następnie życzył mi powodzenia i koniec rozmowy. Ogółem bardzo sympatyczny i cały czas uśmiechnięty Pan konsul, naprawdę nie spodziewałam się że ta rozmowa będzie tak przyjemna. Co do ilości ludzi to na początku było bardzo dużo, wszystkie miejsca w poczekalni zajęte, ludzie też stali, później się rozluźniło, w sumie jak można było popatrzeć po paszportach i rozmowach to sami Ukraińcy i Rosjanie, dużo rodzin, raczej mało pojedynczych osób . Pod ambasadą byłam o 8:30 a wyszłam równo o 13 Podsumowując wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane, nie ma co się stresować i wyolbrzymiać ( tak jak w mojej głowie gdzie to wszystko było bardziej skomplikowane i stresujące ), a nawet jeśli to można się odstresować czekając w poczekalni10 punktów
-
A propos zdjęć to opowiem Wam co mnie się przytrafiło. Mieszkam w Kanadzie i poszliśmy z dziewczyną zrobić zdjęcia w chyba najpopularniejszym mijscu gdzie się robi zdjęcia czyli to Staples. Zdjęcia dostaliśmy na pendrive i po przyjściu do domu od razu przystąpiliśmy do aplikacji. Aplikacja wysłana, numer zapisany i dopiero wtedy na luzie zacząłem się bawić oficjalnym validatorem zdjęć czyli Photo Tool - https://tsg.phototool.state.gov/photo Po wrzuceniu mojego zdjęcia aż mnie zmroziło. Moje zdjęcie wygenerowało błąd - Your photo has been rejected for the following reason(s): Image is overly compressed. Please use a compression ratio that is less than 20:1 Tutaj zrzut ekranu jak taki błąd wygląda - https://imgur.com/a/YOtny0p Momentalnie się załamałem, pomyślałem czemu nie wrzuciłem mojego zdjęcia do validatora przed aplikacją tylko po. Cały rok na marne czekania i już nie mogę poprawić. Okazało się, że moje zdjęcie miało rozmiar tylko 65,3 KB, zdjęcie mojej dziewczyny 108 KB ale na pierwszy rzut oka jak otworzyć je koło siebie to nie widać żadnej różnicy w jakości chyba, że zacznę zoomować. Przenosimy się do maja i pogodzony już że moja aplikacja zostanie przed automat odrzucona już na starcie otwieram sprawdzanie winików i ... zostałem wylosowany pierwszy raz od 10 lat. Morał z tej historii? Oficjalny photo tool to nie wyrocznia. Może się mylić. W moim przypadku wszystko przeszło. I pomyśleć, że gdybym nie został wybrany na 100% podejrzewałbym, że to przez zdjęcie. Taka mała anegdotka ode mnie aby dodać otuchy innym, że ten system trochę błędów wybacza10 punktów
-
Dobra, ugnę się pod presją i wyjawię Wam sekret. Pewnie nie pozwola mi się przez to naturalizować, ale trudno. Czegóż to się nie robi dla Rodaków w potrzebie... A więc tak: na każdym forum internetowym (tym, grupach na fejsie, kanałach na telegramie, itp.) jest jakiś pracownik Department of State. Zawsze! Wszedzie! Siedzą sobie i mają dostęp do Waszych adresów IP, oraz oczywiście do baz danych ISP. Jeden rzut oka i są w stanie powiedzieć kto to napisał. Takie rzeczy jak RODO to są dla mieczaków z Komisji EU, a nie dla US DOS. Siedzą sobie te żuczki (dodajmy, że z moich podatków, no bo to budżetowka...) i czytają. Najpierw oczywiście wrzucają to co widzą w google translate. Czasem patrzą na tłumaczenie i nie są pewni, czy gtranslate daje radę. W takich wypadkach wysyłają zapytanie do moderatorów: Czy ten delikwent na prawdę napisał coś takiego? Bo to nie możliwe i nie ma żadnego sensu po angielsku... My wtedy odpowiadamy: Tak, to tłumaczenie mniej więcej oddaje myśl OPa. Pada tylko, krótkie: aha... No i tym sposobem z numerka 2023EU000001234, robi Ci się numerek 2023EU100001234, co po odcięciu daje przy sprawdzaniu wyników "Has NOT been selected..." Przykre, ale jest jak jest. Oczywiście DOS zamyla strasznie żebyście nie poznali sekretu. Zasłania się jakimiś prawami, kodeksami itp. Np. że niby te wyniki po 6-7 miechach są po to, żeby można było użyć CSPA [1] i żeby dzieci sie nie age-outowały bez sensu czekając na rozpoczęcie roku fiskalnego. No, ale wiadomo to ściema dla lemingów. [1] https://www.uscis.gov/green-card/green-card-processes-and-procedures/child-status-protection-act-cspa10 punktów
-
Kochani teraz sie moge pochwalic, ze w czwartek oficjalnie zostalam obywatelka US! I jak na obywatela przystalo, juz dzisiaj na poczcie bylam skladac wniosek o paszport. Trzymajcie kciuki (znow) zeby mi szybko poszlo!10 punktów
-
Chciałam powiedzieć, że od dzisiaj mamy w domu drugiego obywatela, a właściwie obywatelkę trzy i pół kilo nowej obywatelki10 punktów
-
Maz czuje sie lepiej! Po tygodniu w lozku. Od kilku dni nie ma temperatury, ale krecilo mu sie w glowie i byl obolaly. Z dnia na dzien czul sie lepiej mimo ze stracil smak i zapach (nawet kawy nie wywacha ) Dzisiaj wstal i wyszedl na deck na pol godziny poczuc slonce na twarzy. Czuje sie ogolnie dobrze. Woo-hoo !!10 punktów
-
Bardzo mile zaskoczenie, poniewaz bylem przekonany (po wysluchaniu filmikow Simona), ze to koniec, a tu prosze nawe ja dostalem zaproszenie. Moj numer 2024Eu287**, data interview 18.09.9 punktów
-
Śpieszę donieść, że dzisiaj zostałam undocumented citizen. Zabrali mi zieloną kartę, przysięgłam co miałam przysiąc, uścisk dłoni sędziego, wręczony certyfikat... Już się ustawiłam w kolejce do rejestracji wyborców, odświeżenia SSN i darmowego ciasteczka, gdy wtem... kazali oddawać certyfikaty, gdyż wydrukowali je z literówką w nazwie miejscowości, gdzie ceremonia się odbyła. I z tego wszystkiego nie mam nawet darmowego ciasteczka.9 punktów
-
Dostałam dziś zaproszenie na 9 czerwca DS wysłany 5 listopada a CN 5XXX9 punktów
-
Też mamy nadzieję że nie umrzesz. Bo niestety zdarzyły się takie przypadki wśród tych co byli niezaszczepieni.9 punktów
-
9 punktów
-
Niezależnie od tego że na forum nie popieramy wypowiedzi rasistowskich, jest mi naprawdę przykro gdy czytam wypowiedzi forumowiczów ewidentnie mających w doopie to że może niektórzy z nas mają rodziny i przyjaciół o innym kolorze skóry. Wstyd. Przypominam że każdy rasistowski post będzie usuwany i użytkownik ostrzegany, niezależnie od tego czy miał to być "żart" czy nie. To co jest rasistowskie a co nie będzie oceniane przez moderatorów.9 punktów
-
Hej, Pomyslełem ze przed Swietami napisze co tam u mnie! A zaczne od najwaznieszego czyli wizyty w Polsce! Ahhhh nawet nie wiecie jak mi sie za wszystkimi w Polsce stesknilo, to sie nawet nie da opisac! Super bylo spedzic czas z rodzicami, bratem, znajomymi, swietowanie taty 60-te urodziny! Koledzy z ktorymi na balety sie chodzilo teraz to juz jedno albo dwojka dzieci az trudno uwierzyc! W Polsce z tego co moge powiedziec to jest duzo ladniej, duzo sie buduje, remontuje, drogie samochody na ulicach, naprawde Polska sie rozwija. Ale musze tez powiedziec ze nie jest tanio, jak patrze na zarobki rodzicow (ktore sa srednie) a ceny w sklepach to naprawde mnie przeraza. Bylem w polsce ok 8 dni nie odwiedzilem wszystkich co chcialem bo nie bylo czasu, moim glownym celem bylo spedzic jak najwecej czasu z rodzicami i bratem. Pewnie nawet jak bym tam byl miesiac czy trzy to i tak by nie wystarczylo! W drodze powrotnj mialem 24h layover w Dublinie! I powiem szczeze ze jak nie nastawielem sie na nic szczegolnego tak zaskoczyl mnie bardzo pozytywnie! Pozwiedzalem troche mista wieczorem odwiedzilem trzy najpopularniejsze bary popilem piwa, ludzie naprawde uprzejmi, polecam jak ktos nie byl, ja z checia bym wrocil Po powrocie, stara szarzyzna powrot do normalnosci! 30 Listopada byly moje 32 urodziny ale powiem szczeze ze to juz nie ma co swietowac, ja sie starzeje!!!!!!!! Moja dziewczyna zrobila mi niespodzianke/kolacje zaprosila sporo znajomych wiec naprawde bylo fajnie! Z innych ciekawszych rzeczy to 18 Grudnia minal rok jak juz jesesmy razem, pojechalismy do San Francisco Wynajelismy sobie podwojny (tandem) rower i posmigalismy troche po SF. To juz rok razem, ale ten czas szbko leci! Swieta spedzimy u mojej dziewczyny mamy w Los Angeles ale wiecej szczegolow napisze po powrocie Postaram sie wam wiecej napisac przed nowym rokiem, a teraz smigam spac bo juz u mnie 11 magda.janisz@ W Chelmie bylem z 20 razy, fajne miasto! Jak kiedys zdecydujesz sie przyjechac do SF to daj znac Pozdrawiam serdecznie. CHCIALBYM WSZYSTKIM ZYCZYC ZDROWYCH I POGONYCH SWIAT, SPEDZONYCH W GRONIE RODZINY I SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU! Pozdrawiam9 punktów
-
Gratulacje wygranej w DV2023! Wiem, że emocje w tej chwili są ogromne i masz mnóstwo pytań. Warto spędzić pierwsze pare dni po wylosowaniu na ochłonięcie i zapoznanie się z Forum. Poniżej zamieściłem trochę materiałów pomocniczych. Oficjalne pomocne źródła: https://travel.state.gov/content/travel/en/us-visas/immigrate/diversity-visa-program-entry/diversity-visa-if-you-are-selected.html https://travel.state.gov/content/travel/en/us-visas/Visa-Reciprocity-and-Civil-Documents-by-Country/Poland.html https://travel.state.gov/content/dam/visas/DS-260-Exemplar.pdf https://travel.state.gov/content/travel/en/legal/visa-law0/visa-bulletin.html https://pl.usembassy.gov/pl/visas-pl/immigrant-visas-pl/diversity-visa-program-pl/ Wątki z lat ubieglych: DV22 https://forum.usa.info.pl/topic/31855-dv-2022-wątek-dla-osób-które-wygrały-gc-i-mają-pytania/ DV21 https://forum.usa.info.pl/topic/30393-dv-2021-wątek-dla-osób-które-wygrały-gc-i-mają-pytania/ DV20 https://forum.usa.info.pl/topic/28795-dv-2020-wątek-dla-osób-które-wygrały-gc-i-mają-pytania/ DV19 https://forum.usa.info.pl/topic/27803-dv-2019-wylosowany-nie-wylosowany/ DV18 https://forum.usa.info.pl/topic/26644-dv-2018-wylosowany-nie-wylosowany/ Nieoficjalne, ale wiarygodne źródła informacji: Jak wypełnić DS-260? http://britsimonsays.com/completing-the-ds260-for-dv-lottery-entrants/ Jak uwzględnić noworodka w procesie DV? https://britsimonsays.com/how-to-add-a-newborn-child-to-the-dv-case/ Często zadawane pytania: Q: Czy muszę natychmiast wypełnić DS-260 i go wysłać? A: tl;dr nie trzeba tego robić w dniu wylosowania, ale lepiej wcześniej, niż później. Pełna odpowiedź na to pytanie jest złożona. W latach, w których była wprowadzona procedura wysyłania zeskanowanych dokumentów (połowa DV19 - poczatek DV22), wcześniejsze wysłanie DS-260 mogło skutkować zwiększeniem szansy na interview dla wysokich numerów. Od 9 grudnia 2022 ma to mniejsze znaczenie, ponieważ KCC i ambasady (w szczególności Warszawa) wydają się respektować case number order podczas procesowania. Należy pamiętać, że wysłanie DS-260 jest równoznaczne z wyrażeniem chęci imigracji do USA i może rzutować w przyszłości na szanse uzyskania wiz nieimigracyjnych. Q: Jaki adres "docelowy" w USA wpisać w DS-260? A: Na tym etapie jest to bez znaczenia. Adres ten można zmienić później (na rozmowie w ambasadzie, czy nawet przy przekraczaniu granicy). Jeżeli nie masz żadnych przyjaciół/rodziny itp. wpisz cokolwiek (adres ambasady RP w Chicago, adres hotelu w potencjalnym mieście do którego chcesz jechać, adres Białego Domu...) Q: Co wpisać w cześci DS-260 dotyczącej "Petitioner Information"? A: self Q: Co odpowiedzieć na pytanie: "Do you seek to enter the United States for the purpose of performing skilled or unskilled labor..." A: To pytanie ma sens tylko w kontekście wiz pracowniczych EB. Dla DV odpowiedź jest bez znaczenia (obie są "dobre") Q: Co odpowiedzieć na pytanie: "Do you have documentation to establish that you have received vaccinations..."? A: Prawdę :). Najczęściej jest to "NO" dla osób urodzonych przed ~2000 (w Polsce były inne wymagane szczepienia), a w "Explanation" można wpisać: "I plan to receive all required vaccinations during my medical exam." Q: Czy mój numer 2023EU0000xxxxx jest niski czy wysoki? A: W tej chwili nie da się tego stwierdzić. O tym decyduje wiele czynników, m.in. ile osób podpada pod Twoją ambasadę, jakie będzie tempo biuletynu wizowego, ile osób wybrali w danym roku, itp. Śledź ten wątek, zapoznaj się z wątkami z lat ubiegłych. Pozwoli to zrozumieć czemu odpowiedź na to pytanie jest taka trudna. Q: Wylosowałem(am) jako singiel, a teraz biorę ślub. Co robić?! A: Mazel tov! Małżonka można dodać na prawie każdym etapie procesowania DV. Możliwe scenariusze: Jeżeli jeszcze nie wypełniłeś DS-260, po prostu klikasz "Add new derivative" w formularzu. Jeżeli wysłałaś DS-260, a do interview jeszcze szmat czasu: prosisz KCC o odblokowanie DS-260 i patrzysz pkt 1. Jeżeli wysłałeś DS-260, a spodziewasz się na dniach zaproszenia do ambasady, może lepiej chwilę zaczekać i zobaczyć pkt 4. Otrzymałeś zaproszenie na rozmowę w ambasadzie. KCC nie może otworzyć Twojego DS-260, ale bez problemu zrobi to ambasada. Piszesz do nich maila i patrz pkt 1. Istnieją jeszcze inne opcje, ale dla wlasnego zdrowia psychicznego radziłbym wybrać któryś z punktów powyżej. Więcej na ten temat: https://britsimonsays.com/marital-status-getting-married-dv-lottery-process/ Q: Co to jest "cutoff"? Kiedy będę zaproszony(a) na rozmowę? A: Co miesiąc (najczęściej około 15tego) departament stanu wydaje "rozporządzenie", które nazywa się biuletyn wizowy (Visa Bulletin, albo w skrócie VB, link na górze). Są w nim publikowane tzw. odcięcia (rank cutoffs) dla numerów DV w sekcjach C i D. Jeżeli cutoff na np. październik 2022 wynosi 3000 dla regionu EU, oznacza to, że nikt o numerze większym niż 2023EU2999 nie może otrzymać wizy w październiku. Cutoff zazwyczaj rośnie z miesiąca na miesiąc (ale może też pozostać bez zmian, albo w wyjątkowych sytuacjach się zmniejszyć). Dla przykładu w DV22: październik 2021 - EU 2300, listopad 2021 - EU 5300, grudzień 2021 - EU 7300. Q: Czy jak cutoff na miesiąc N był 2000, a na miesiąc N+1 był 4000, a mój numer to 2023EU1000 to czy straciłem swoją szanse?! A: Nie. Cutoff obejmuje wszystkie numery od EU1 aż do wartości z biuletynu. Czyli w miesiącu N mogą dostać wize osoby z 0 < CN < 2000, a w N+1: 0 < CN < 4000.8 punktów
-
8 punktów
-
Dziś rano miałem rozmowę i poszło w sumie lekko Trochę pytań było ale takich jakich się spodziewałem, cała rozmowa może nie standardowe 5min a raczej 10min. Może dlatego, że tłumu ludzi nie było przed 9 rano i byłem pierwszy w tym okienku, a "serwis" był w sumie na dwa okna. Rozmowa była na 8.20, byłem 7.20 i pod ambasadą pusto, po 15min powoli się kolejka ustawiała, przepuscilem matkę z dzieckiem i byłem drugi na wejściu. Jakoś ok 8 okienko nr 2 się otwiera i Pani prosi o paszport i kartkę z wydrukowanym adresem/kodem kreskowym do zwrotu paszportu. Po 8 już było ok 30 osób w kolejce. Dalej w środku do okienka 13 na check in, czekam kilka minut, oddałem standardowe dokumenty i ksera, jakby mała ankieta - kilka prostych pytań typu, czy byłem w Stanach, na jakiej wizie, czy jadę sam, całość w tym okienku niecałe 10min, bo jest sprawdzanie dokumentów, skanowanie zdjęcia, potem do opłaty na górę i powrót do 13 oddać pokwitowanie i czekanie na rozmowę z konsulem. Do tej pory obsługa po polsku, ok 8.40 siadam i czekam, mam nr 2. O 9 staruje nr 1, ja czekam do ok 9.10 i wyświetla się mój do okna obok, większych rozmiarów pani konsul mnie wita i pyta czy rozmowa po angielsku jest ok, potwierdzam i zaczynamy. Na wstępie mówi, że ma kilka pytań. Pyta czy jadę sam, wyjaśniam że teraz tak a rodzina dołączy w późniejszym etapie. Gdzie jadę, co będę robił, czy byłem w US, czy jadę pracować dla tej samej firmy, czy mam już jakiś kontrakt od nich, wyjaśniam że dopiero po dostaniu GC. Czy mam tam jakąś rodzinę albo znajomych, czy mam jakieś środki finansowe, mówię że mam na koncie w Stanach $5k, bo nie potrzebuje więcej, gdyż od razu po przylocie jadę do pracy, nie chciała wydruku z konta. Cały czas pisała w komputerze, wrażenie jakby klepała każde moje słowo. Po ok 10min dała kartkę z instrukcją co dalej, pogratulowała i papa. Jedyne co zapomniała chyba zapytać i ona i ja to adres w Stanach, został ten co w DS a muszę trochę zmienić bo na firmę i miałem przygotowane na oddzielnej kartce aby dać ale zapomniałem i zostaje po przylocie na granicy. W ambasadzie 90% ludzi ukraińsko/rosyjsko jezycznych, starsze osoby, matki z dziećmi, pary. Ogólnie mimo, iż byłem w tej ambasadzie wiele razy stres był ale tylko do momentu zaczęcia rozmowy z konsulem, potem u mnie jakoś przeszło, może dlatego, że każdego z pytań się spodziewałem i jako tako przygotowałem "w głowie" odpowiedzi. Dzięki wielkie, że trzymacie to forum i działacie na nim, mimo iż dużo nie pytałem to dużo skorzystałem czytając setki stron z lat ubiegłych. Warto poświęcić tu czas aby nie zrobić głupich błędów i nie zadawać głupich pytań Mój CN 16k DS wysłany 06.09.2023 Interview 24.04.20248 punktów
-
hej, z gory przepraszam za bledy i polskie znaki... ale czasu minelo od ostatniego postu "szczelilo jak z bicza" Kurde jakos tak nie po drodze chyba mam do tego forum zawsze cos innego wazniejszego do roboty. Nie mam czasu teraz ale ktoregos dnia bede musial przeczytac te posty od pierwszej strony jak ta moja historia sie potoczyla... Dla tych co pisali co tam u mnie... hmm w 2022 roku w Lipcu rodzice odwiedzili nas pierwszy raz w USA, mieli lot z WAWy bezposrednio do LA, rodzice nie mowia po angielsku wiec tak jak radziliscie napisalem im list. tat przeszedl bez problemu ale mame zatrzymali do pokoju, spedzila tam dwie godziny ale w koncu ja puscili (ale mialem stracha jak czekalem na nich, bo nie mialem od nich zadnej wiadomosci co sie stalo). Pokazalismy im Hollywood, Santa Monica, San Diego, Las Vegas .. Naprawde dla nich to bylo spore przezycie bo niestety kiedys nie mogli sobie pozwoli na takie podroze. (ale o tym napisze moze innym razem) Nie planowalismy tego specjalnie na rodzicow przyjazd ale tak sie stalo ze pare tygodni przed ich przyjazdem kupilismy drugi dom w San Diego. Wiec ostani tydzien ich pobytu pomogli nam sie pakowac i przeprowadzic do SD. Nie wiem czy wasi rodzice sa tacy sami ale oni bardziej sie cieszyli ze moga pomuc niz z wycieczki do LA czy Las Vegas ... Naprawde gdyby nie oni to ja nie wiem jak bysmy sie spakowali i przeprowadzili, ja prawie pracowalem do ostatniego dnia, moja zona zachorowala (oboje mielismy covid) do tej pory nie mam pojecia jak my to zrobilismy albo (jak to moi rodzice zrobili ktorzy oboje sa po 60.. ) mowie wam oni sa inaczej zbudowani!!! W kazdym badz razie jestesmy w San Diego ja dalej pracuje w service Volkswagena jestem juz na wyzszym stanowisku mam juz ludzi pod soba, jest ok ale jak to w kazdej pracy sa lepsze i gorsze dni, ale nie moge narzekac. Nigdy wam nie pisalem ale jak mieszkalem juz w Santa Maria mialem swoj maly biznes/hobby. Kupywalem popsute, reperowalem i sprzedawalem dirt bikes po polsku crossy? (niech mnie ktos poprawi) na poczatku to robilem to dla zabawy ale potem okazalo sie ze jest na to duzy popyt i mozna zarobic calkiem duze pieniadze. tu jest moja stronka na insta @yamaha_honda_restoration jak chcecie zobaczyc. Tutaj w San Diego dalej prosperuje bardzo dobrez mam sporo klijentow ktorzy nawet do mnie wracaja po drugie motory. Moja zona pracuje dalej jako Veteryniarz. Dlaczego zesmy sie przeprowadzili z Santa Maria (przy oceanie) do San Diego. Pierwszy powod to dla pogody, my oboje lubimy goracy klimat, no i drugi powod ze San Diego zawsze bylo takim naszym marzeniem, no i pomyslelismy zeby lepiej sie przeprowadzic teraz niz potem jak bedziemy mieli dzieci. Co wam moge powiedziec po roku mieszkania tutaj, klimat jest duzo lepszy, zarobki sa super ALE.... zycie tutaj jakos plynie szybciej, na nic nie mamy czasu, moja zona dojezdza teraz 30-45 min do pracy bo takie korki (wczesniej 15 min) wczesniej konczyla prace okolo 4:30-5 a teraz o 6 wiec w domu jest okolo 6:30. Mamy pary nowych przyjaciol, ale naprawde tesknimy za naszymi znajomymi(jak rodzina) z Santa Maria. Moja zona ostatnio wspomniala ze "kurde jak to ona byla rozpieszczona w swojej ostatniej pracy) wolne kiedy chce praca do 5pm maksymalnie, nigdy nie musiala zostawac dluzej blisko do domu, weekendy wolne ahhhh Czasmi myslimy czy to byl dobry pomysl przerowadzic sie.. nie zalujemy ale tak tylko wspominamy. Ja jej mowie ze jak nam sie tu znudzi to dalej mozemy tam wrocic bo mamy tam dom ktory teraz wynajmujemy. Rodzice byli nas odwiedzic w Lipcu drugi raz, mama dalej miala problemy na lotnisku, przetrzymali ja 2 godziny ale puscil. Rodzice sa na emeryturez wiec im latwiej przyleciec do nas i zostac na ile chca niz nam. Juz tym razem rodzice odpoczywali przy basenie w domu ale oczywiscie mam dom wysprzatala jak to ona mowi "po swojemu" tata tak ogrod wypielengnowal ze musialem zamowic transport na smietnisko bo tyle tego bylo. tym razem zabralem ich na mecz baseballa w San Diego, ja sam nawet nie rozumiem o co biego ale to bylo bardziej dla doswiadzczenia i emocji i zeby zobaczy stadion niz sama gre. Polecielismy do Meksyku na 4 dni, all inclusive. to bylo moje zawsze marzenie zeby ich wziac na taka wycieczke. (moja mama to chciala im pomoc garki zmywac po jedzeniu) bo nie jest nauczona nc nie robic przez cztery dni! hahah Wynajelismy Jet ski -to byl ich pierwszy raz wiec wypad byl naprawde udany. Pozwiedzalismy San Diego bylismy na wine tasting w Tamecula. I najwazniesze przez te 3 tyg mialem Polskie jedzenie pierogi, grochowka, rosol, bigos....hmmmm Chyba sie troche rozpisalem.... ogolnie u nas wszytsko wporzedku, nie moge narzekac. jka macie jakies pytania to piszcie. Pozdrawiam ciao!8 punktów
-
Dziś miałam test na obywatelstwo (o 6:50am notabene) i zdałam! Także melduje się oficjalnie jako obywatel im no longer stealing jobs8 punktów
-
Dzisiaj równo po 4 tygodniach od wjazdu do US przyszły GC.8 punktów
-
Nie wiem czy komuś się przyda jeszcze relacja z Warszawy ale opiszę, bo sama byłam bardzo zaskoczona: Rozmowę mieliśmy na 8:30, będąc ok. 8:15 pod ambasadą natknęliśmy się na nieprzebrane tłumy głównie Ukraińców i Białorusinów, które co chwila polica upominała a to za palenie, a to za stanie na środku chodnika. Do okienka na zewnątrz nr 2 dotarliśmy około 9:10, Pani sprawdziła nam paszporty i sposób odbioru dokumentów. I kazała iść do okienka 13 (to jest na -1) Przy wejściu maseczki faktycznie są nadal obowiązkowe i trzeba je mieć przez cały okres przebywania na terenie ambasady (jak się nie ma to dają, jak potem ją chodźby odsuniesz z nosa, natychmiast upominają). Normalna procedura na wejściu, jak na lotnisku. Potem chwilę czekania do 13, tam była rejestracja, nic nie pobierali. Dostaliśmy tylko numerek i musieliśmy czekać na jego wyświetlenie się na ekranie. Po wyświetleniu podeszliśmy, już były przygotowane moje dokumenty ze zgłoszenia, Pani po kolei prosiła o oryginały, co ciekawe jednyna kopie jaką wzięła był akt zupełny małżeństwa i podpięła do dokumentów męża. Po czym zapytała się czy możemy udokumentować środki na utrzymanie (!!!) Byliśmy przygotowani i daliśmy wydruk z banku: „saldo na dzień”. Kazała iść na 0 opłacić rozmowę i wrócić już bez kolejki do niej z potwierdzeniem opłaty. W kasie banknoty przechodziły przez taką maszynkę weryfikującą autentyczność a my mieliśmy banknoty zgięte na pół i bardzo długo maszyna ich nie chciała przepuścić. Po opłacie wróciliśmy na dół, daliśmy potwierdzenie opłaty i kazano nam dalej czekać. I tutaj hit: wyczytano moje nazwisko i poproszono do okienka 14. Tam siedział starszy Pan, Polak i kazał nam udowodnić, że nie wzięliśmy małżeństwa tylko w celach imigracyjnych, ponieważ jak składałam wniosek to solo. Najlepsze jest to, że pytał czy możemy mu pokazać jakieś wspólne zdjęcia a mąż na to: „przecież telefony poszły w depozyt” , więc usilnie 20 minut go przekonywaliśmy, że to związek z miłości. W końcu stwierdził, że wszystko oki i mamy czekać już tylko na rozmowę z konsulem. No i czekaliśmy chyba z 1,5 h. Byliśmy już prawie pewni, że nie dostaniemy bo byliśmy świadkami kilku odmów. Po czym poproszono nas do okienka 10 i tam konsul (naprawdę przemiły) najpierw kazał mi złożyć przysięgę, potem pobrał jeszcze raz odciski, zapytał dokąd jedziemy, czy byliśmy już wcześniej w USA, od kiedy jesteśmy parą, czy obecnie pracujemy i w jakim mieście i praktycznie to tyle. Powiedział od razu sam, że wiza została przyznana i dał nam informacyjną kartkę z opisem wizy imigracyjnej i kroków jakie należy podjąć. Byliśmy w takim szoku, że sami jeszcze dopytaliśmy, czy napewno wszystko oki i czy dostaliśmy. Wyszliśmy około 12:158 punktów
-
BTW. Dziękuję wszystkim bywalcom tego forum za bezcenne porady i dzielenie się wiedzą (tu i w innych wątkach), w szczególności @mcpear @andyopole @kzielu @mola @katlia oraz wszystkim innym którym chce się napisać odpowiedź. Specjalne podziękowania dla @Xarthisius, robisz po prostu nieocenioną robotę w temacie DV. Jeszcze na pewno skorzystam z Waszej wiedzy nie raz, ale już teraz dziękuję8 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
Dostałem właśnie info, że zapraszają na interview 1 marca. :))8 punktów
-
8 punktów
-
A ja chcialam powiedziec, ze mialam dzisiaj rozmowe w USCIS i moja aplikacja o obywatelstwo zostala zaakceptowana!8 punktów
-
Wlasnie worcilismy z naszego road tripu po Utah, Arizonie, Nevadzie i Dolinie Smierci. Bylo super! Dzieci spisaly sie na medal. O dziwo na drogach i w parkach bylo pusto, wiec zrealizowalismy plan w 120%. Jedynie co tribal parks zarzadzane przez Indian wciaz zamkniete ze wzgledu na Covid (ale i tak nie planowalismy jechac do Antelope Canyon). Poza tym w tamtych stanach tak jakby Covid juz nie istnial - nie byla wymagana maseczka chyba nigdzie oprocz lotnisk i samolotow. Dzieki forumowiczom za cenne porady! Polecam taki trip kazdemu - te piekne widoki i wspomnienia pozostana ze mna do konca zycia. Chetnie sie podziele rowniez doswiadczeniem jak zorganizowac taka budzetowa wycieczke z dwojka malych dzieci8 punktów
-
Chcialam powiedziec, ze dzisiaj zaczynam ostatnie 8 tygodni na drodze do associates degree. Juz niedlugo bede miala papier w reku. Jestem tez w polowie drogi do bachelor's. Ufff!8 punktów
-
Nie ma co się zbytnio dziwić. Antyrosyjska retoryka była głownie na amerykański "rynek wewnętrzny" (tak samo jak jest rządowa antyamerykańska retoryka w Rosji). Jeśli w 2009 roku administracja Obamy/Bidena była zdolna do robienia sławnego „resetu” gdy lufy rosyjskich czołgów ledwo ostygły po agresji na Gruzję, to tym bardziej dziś, po 4 najspokojniejszych latach od dwóch dekad, będą mogli wrócić do "business as usual" jeszcze szybciej niż 10 lat temu. W sprawie wysłania Navalnego do łagru wyśle się oczywiście "noty pełne oburzenia"... oczywiście... wiadomo... od tego są dyplomaci... ale ogólmie to idealistom czy tym wierzącym w tym co mówią polityczne partie czy nie daj boze polityczne media przypomnnę - 2021 nie nie jest pierwszym rokem w którym ludzie uprawiają politykę Zwrot Demokratów na kurs prorosyjski nie byłby niczym nadzwyczajnym, powiedziałbym wręcz ze brak takiego zwrotu w pierwszych latach kadencji byłby odstępstwem od normy. @kzielu w punkt z tą hipokryzją amerykańskiej prawicy. To trzeba przyznać. I mówię to jako finansowy prawicowiec, i naprawdę mnie to irytuje. XXI-wieczni Republikanie mają usta pełnych pięknych frazesów, ale rękę do rozrzucania pieniędzy mają lekką. Ostatnim odpowiedzialnym fiskalnie republikańskim prezydentem był George Bush Starszy. Herbert. W kampanii 1988 roku świętej pamięci Herbert powtarzał - „Read my lips - NO MORE TAXES!”... ale gdy trzeba było, to, będąc odpowiedzialnym, bo odpowiedzialnym i ogólnie bardzo dobrym prezydentem był, podatki Herbert podniósł. Dwa razy. Tak samo zresztą jak Reagan, który po oryginalnej obniżce podnosił podatki co najmniej 4 razy, choć nigdy te indywidualne (personal income taxes), wszystkie podwyzki były od biznesu, korporacji i tranzakcji biznesowych... coś co jest dziś nie do przekłnięcia dla Joe z Arizony z jednym truckiem na lease... God Save Amerrica od tych co zechcieliby pdniesc podatki Uberowi!... Masakra... Gdyby Reagan dziś był nowy i politycznie aktywny to dzisiejsza tak zwana „prawica” wyzwałaby go niechybnie od „lewaków”... @PiciuK Zadłużenie USA wynosiło w końcu 1992 roku, gdy Herbert Bush kończył kadencję, lekko ponad 4 tryliony (polskie biliony) dolarów. Przez następne 8 lat urzędowania Billa Clintona zadłuzenie wzrosło “zaledwie” do blisko 6 trylionów, ale konsekwentnie spadało jako procent GDP aż do 2000/01 roku. 2001 to był też ostatni rok w którym w budżecie była nadwyżka. Takich fiskalnych prawicowców jakim okazał się Clinton to dziś na świecie w samych wszelakich partiach prawicowych ze świecą szukać... Po-clintonowe 8 lat rządów Walkera Busha, syna Herberta, to była tak wielowymiarowa katastrofa, że dziś zamiast zapraszać go do różnych talk shows powinno się go, tak jak grzeszników w Średniowieczu, ubrać w pokutny worek po kartoflach i oprowadzać po miasteczkowych Main Streets wśród tłumu powtarzającego głośnym szeptem - "Shame. Shame. Shame!"... Dwie kosztujące tryliony wojny, w tym jedna nielegalna, Patriot Act i budowa potężnego i kosztownego aparatusu służb bezpieczeństwa państwa i inwiligacji obywateli, obniżki podatków dla korporacji, deregulacja, deficyt budżetowy rosnący z roku na rok... a wszystko zakończone kryzysem finansowym 2008 roku i wzrostem długu do ponad 10 trylionów... Gdzie tu był ten prawicowy konserwatyzm fiskalny? Gdzie tu była ta wolność jednostki? No ja się pytam gdzie kurde gdzie? Boze uchroń od takich "prawicowych rządów"... Ocenić 8 lat Obamy już trudniej. Bo i początki kadencji obu prezydentów były zupełnie inne. Bush odziedziczył po Demokratach kraj kwitnący gospodarczo oraz stabilną sytuację międzynarodową (obejrzyjcie na You Tube czy gdzieś debaty czy wywiady z kampanii prezydenckiej z lata 2000 roku... WTF... jaka NU DA!... nic się wtedy nie działo... Absolutnie NIC. Teoretyczne zmiany w aborcji były wtedy chyba najbardziej ekscytującym tematem...). A po ośmiu latach rządów prawicy, w tym 6 latach rządów nieskrepowanych (bo Kongres Republikanie stracili dopiero w 2006) Obama w 2009 przejął kraj w najgorszym stanie od 1930 roku, z braku lepszego wyrażenia - zastał totalną i kompletną rozpierduchę na każdym froncie... Naprawdę, jako osoba która nie popiera róznych lewicowych "fanaberii", tak wolałbym dopuścic w 2000 roku do władzy chcącego mnie opodatkowac transwestytę niz osobę pokoroju Busha. Bo zniszczyc największe w historii ludzkości mocarstwo w zaledwie 8 lat, no to jest jednak "talent"... Obama dostał ostatecznie tylko 2 lata na działanie, bo Demokraci pełną kontrolę Kongresu stracili już w 2010 roku i do końca kadencji Obamy jej nie odzyskali. Zatem 6 z 8 lat Obamy to było "lame duck". W aspekcie międzynarodowym,gdzie miał duzo więcej manewru, Obama kadencję zaczął dobrze, zaczął jako anty-Bush. Nawet ten reset z Rosją, którego jako Polak nigdy nie popierałem, miał swoje pewne para-racjonalne podstawy... powiedzmy. Ale ostatecznie Obama skończył - jako Busha klon... Owszem, gdyby nas samych odizolować od społeczeństwa, wozić wszędzie pancernym wozem, co rano przy śniadaniu karmić raportami o całym źle dziejącym się w kraju i na świecie które nam potencjalnie zagraża, sadzać w bunkrze wśród nowoczesnego sprzętu, zdjęć satelitów i obłożonych medalami generałów powtarzających do naszego ucha jak mantra - „Nine eleven!... Nine eleven!!.. Nine eleven!!!”... to pewnie każdy, nawet najbardziej liberalny z forumowiczów, jeden szybciej, druga wolniej... po paru latach przeobrazilibyśmy się w agresywnych militarystów nie tylko nie kończąc niekończących się wojen poprzednika, ale zaczynając swoje nowe niekończące się wojny.... Zaprobowalibyśmy totalną inwigilację społeczeństwa, podsłuchiwalibyśmy nawet najwierniejszych zagranicznych sojuszników, a z dronowania ludzi robilibyśmy sobie żarty... Ale to my, zwykli, słabi ludzie... Od Laureata Pokojowej Nagrody Nobla wymagałem większej odporności psychicznej na wpływy i silniejszego moralnego kręgosłupa, i stąd pewnie moja bezwzględna i powtarzajaca się tutaj krytyka. Najwyrazniej rozczarowania wkurzają bardziej niż przewidywalne porażki. Dług publiczny USA za Obamy, tak samo jak za Busha, mniej więcej podwoił się. W sumach bezwzględnych zaczyna to jednak wyglądać już bardzo przygnębiająco, bo podwojenie Bush/Obama oznaczało, że z ponad 10 trylionów zrobiło się 20 trylionów.... Cztery razy więcej niz za Clintona... Dwie stare wojny, plus dwie/trzy nowe wojny zrobiło tu swoje... Syria, Libia i jako trzecią liczę tu Jemen.. co jest dyskusyjne... bo w USA od czasu Iraku zaprzestano "nieprzewidywalnej" procedury głosowania w Kongresie na temat wojny... Bo wiadomo... raz, ze w czasach social media jakaś częśc Senatorów moze ulec presji społeczeństwa (znaczy ludzi którzy ich wybrali i którzy opłacają ich pensje i pensje pracowników senatorskiego biura) i zagłosowac przeciwko wojnie, a dwa - ktoś za 10 lat, gdy katastrofa kolejnej interwencji będzie ewidentna, ktoś moze chciec byc prezydentem i mu wyciągną jak głosował ...jak w swoim czasie pani Clinton... a tego nikt nie chce... zatem bi-partisan consensus został tu achievied, all happy, Aye!, ok!, w sprawie wojny nie głosujemy, po prostu na nią idziemy!... Amerykanie nawet nie wiedzą, ze ich podatki często idą na dronowanie pastuchów wielbłądów w Arabii...Anyway... ...trzymanie się tej zgniłej polityki amerykańskiej Republiki odcisnęło na budzecie Obamy swoje piętno. Radzenie sobie z kryzysem finansowym i recesją - to na dzień dobry dorzuciło trylion czy dwa. No i pewnie jakieś programy socjalne, kontynuowane lub nowe, Obamacare?, to też kosztuje. Ale i trudno się Obamie dziwić, że to wprowadzał. Pod takimi hasłami startował, pod takimi hasłami wygrał. To z niego zostało. Pamiętam, ze widziałem jego wywiad, juz po wygranej Trumpa w 2016, w którym mówił, ze byc moze "przyszedł za wcześnie"... Ze USA nie były na niego gotowe i ze z politycznego punktu widzenia byc moze trzeba było pozwolic się prawicy wypalic i samo-zniszczyc. Tu, w pewnym sensie, Clinton miała w prawyborach 2008 roku rację - przypadło mu rządzic w trudnym okresie na co nie byl gotowy. W spokojnych, normalnych czasach (jak na przykład w tych clintonowskich lat 90-tych) Obama byłby świetnym, moze nawet rewolucyjnie świetnym, prezydentem. W czasach wojny i niestabilności został ostatecznie stooge'm kompleksu militarno-przemysłowego i byłym prezydentem który moze co najwyzej bronic jednego znaczącego osiągniecia - Obamacare... Nawet jeśli mu się to uda, to będzie trochę mało jak na jego potencjał. Ale!... pomimo wszystkich tych zastanych problemów, własnych błędów, czy dobrowolnych obciążeń... deficyt budżetowy za kadencji Obamy malał z roku na rok aż do 2015 roku włącznie...Całkiem niezle jak na zastaną sytuację i własne obietnice z kosmosu i alternatywnego świata w którym "we actuallly can"...... Całkiem niezle... I teraz... po Obamie... 4 lata Trumpa... W stosunkach międzynarodowych - SUPER! Ruscy nikogo nowego nie napadają, Ameryka też nie. Odkąd zyję, a już trochę zyję, to jeśli moje życie podzielić na 4 letnie kadencje, to taka sytuacja się jeszcze nie zdarzyła! Zatem wybaczcie moje podekscytowanie tą pokojową nowoscią na planecie Ziemia Sprawdźcie jeśli chcecie, ale to się jeszcze nie zdarzyło!. Do tego... Bliski Wschód się godzi z Izraelem. „Wojenni” Irakijczycy i Afganie się zestarzeli, wyemigrowali lub już się wysadzili w powietrze. Ostatnie terrorystyczne sztyletowania w Wielkiej Brytanii miały miejsce już dobrych kilka miesięcy temu, i zostały dokonane przez Libijczyków, a ci zostali „wyzwoleni” przez Obamę i pozostawieni wlasnemu losowi juz 7-9? lat temu.... przypłynęli do nas 2-3 lata pózniej... potem adaptacja... i radykalizacja... nawet jeśli coś jeszcze będzie, to już ostatnia fala... w przenosi i dosłownie... Nowych nie ma.... happy days! High fives all around! W polityce wewnętrznej USA natomiast...no to juz inna historia... Bo pomimo braku nowych wojen, pomimo boomu gospodarczego którym Trump się non-stop chwalił, pomimo wyjścia z różnych porozumień międzynarodowych, czy anulowania takich „fanaberii” jak finansowanie programów aborcji za granicą z pieniędzy amerykańskiego podatnika, pomimo tego wszystkiego deficyt budżetowy, przy pełnej kontroli Republikanów 2016-18, deficit znów zaczął iść za kadencji Trumpa w górę... a dług publiczny w cztery lata urósł z 20 do 27 trylionów, jeszcze przed pandemią... Jak to jest możliwe i gdzie te pieniądze w takim razie poszły?... Jeśli nie poszły one na wojny jak do tej pory, jeśli nie poszły inwigilację własnego społeczeństwa czy społeczeństw obcych, jeśli nie poszłyy na socjal... no to ja się was "amerykańskich prawicowców" pytam - nas co wydaliście te pieniądze???? Jako prawicowy wyborca zadałbym właśnie to pytanie... Na co Trump i GOP wydali pieniądze w okresie w którym mieli nieskrępowaną władzę??? Matematyka to bezwzględna siła, a i fakt, ze Partia Republikańska po każdej kadencji i niekompetentnej finansowej klęsce, po zwiększeniu zadłużenia i po porażce w przeciwdziałaniu rozwarstwieniu społecznemu (które było wymienione, słusznie zresztą, wśród negatywow obecnego amerykańskiego systemu w podanym artykule @pepeaz ... tylko nie wiem dlaczego autorzy chcieliby za to winić Bidena gdy kazdego kto choćby podniesie temat rozwarstwienia dochodu prawica obrzuca kamieniami ? To jest jedna z maniupulacji. Na ogarnięcie wszystkich trzeba byłoby kolejnego arytułu i dziesiątek godzin których nikt nie jest w stanie poświęcic. Na tej zasdzie działa niestety dezinformacja w internecie)... ...GOP po każdej porażce w rządzeniu czy w próbie rządzenia przeobraża się w coś innego. Z tej bushowskiej, w tą z dominującą w niej Tea Party, potem w trumpizm, a teraz w coś chyba...... "Patriot Party?"... Tak się teraz chce prawicowe skrzydło nazywac??? Trzecia zmiana w przeciągu 20 lat? Niedługo dobiją do standardu partii wschodnioeuropejskich... Nakrasc się i zmienic motyw... To jest dla mnie tylko potwierdzenie przypuszczenia, że z pięknej historii partii zrobiono finansową piramidę, gdzie ci na górze zyskują, a reszta jest mamiona sloganami, "patriotyzmem", obietnicami i - i dla tych których to jara - „uporządkowaniem” życia seksualnego OBCYCH osób... Naprawdę, dla ceniących wolność swoją, ale także wolność innych ludzi, tą finansową jak i osobistą, to jest smutny stan spraw. A dla mnie osobiście - "Fool me once..."... Dwie kadencje neokonów z początku wieku wyleczyły mnie skutecznie z wiary we współczesną republikańską wizję USA... W każdym razie... widzę po ostatnich komentarzach, że wątek zrobił się trochę „nasty”... a to nie jest potrzebne. Ironią dzisiejszych czasów jest to, że wszyscy wiedzą, ze „news” trwa tylko chwilę, ale pomimo tej świadomości wszyscy zachowują się tak, jakby to co napiszą miało wpłynąć na kolejne wybory które będą ostateczne i na zawsze zadecydują o przyszłości Ziemian A tak nie jest... Teksańczyk Bush został zastąpiony przez mieszanego rasowo Obamę Husseina, ktory następnie został zastąpiony przez Trumpa, który w 2016 po raz kolejny wyrzucił czarną rodzinę z domu, tym razem Białego... A teraz jest Biden/Harris, którzy jeśli myślą, że siedzą na twardym lodzie to też się mylą... Bo tej skali zwycięstwo w tej skali kryzysie to jeszcze gorzej niż marne zwycięstwo Trumpa w 2016 czy Busha w 2000... zatem tu nic nie jest przesądzone i nie ma powodu aby sobie psuć krew i się wyzywać. W USA nie takie rzeki zawracano. Mój pierwszy wpis w tym wątku jest długi, ale w czasach gdy obie strony internetu się przerzucaja opiniami, epitetami i linkami do artykułów których manipulacje i/lub przemilczenia wymagalyby kolejnego artykułu... czasem długa odpowiedz jest potrzebna. A i miałem dzień wolny i dobrze trzymać umysł na świeżo. W między czasie - jeśli ktoś mnie przekona, ze współcześni amerykańscy Republikanie są... znaczy - byli i są w sensie praktycznym - finansowo odpowiedzialni, a nie ze coś tam tylko obiecują, ze będzie... ze są bardziej finansowo odpowiedzialni bardziej niż byli i są współcześni Demokraci... no to zapraszam. Jako konserwatysta który zazwyczaj dyskusję zaczyna od stwierdzenia, że generalnie to rolą państwa jest obrona obywateli przed innymi państwami oraz rozstrzyganie sporów pomiędzy obywatelami własnego państwa, a cała reszta to dodatki które, jeśli obywatele uznają, że ich na to stać, to do obowiązków państwa sobie te dodatki obywatele dodają... no jako taka osoba bardzo chętnie usłyszę matematyczne i finansowe argumenty dlaczego ktokolwiek kto nie ma dochodu idącego w setki i miliony dolarów rocznie miałby na taką partie jak GOP w USA w dzisiejszych czasach głosować... Na dziś, takich argumentów nie widzę. A co do szokujacego amerykańskiego długu @PiciuKi polityki Chin, to jest to bardzo ciekawy temat, nie tyko w skali USA ale całego Zachodu, i jest to co coś co mi ostatnio okazjonalnie zaprzątalo głowę, zwłaszcza, ze wszyscy to ignorują jakby jutro miało nigdy nie nadejsc, co sprawia ze tym bardziej jest to intrygujące, zatem cieszę się, ze poruszyłeś sprawę. I tu tez mam odpowiedz, ale to może jutro, lub w najbliższych dniach lub tygodniach.8 punktów
-
Gratulacje wygranej w DV2025! Wiem, że emocje w tej chwili są ogromne i masz mnóstwo pytań. Warto spędzić pierwsze pare dni po wylosowaniu na ochłonięcie i zapoznanie się z Forum. Poniżej zamieściłem trochę materiałów pomocniczych. Oficjalne pomocne źródła: https://travel.state.gov/content/travel/en/us-visas/immigrate/diversity-visa-program-entry/diversity-visa-if-you-are-selected.html https://travel.state.gov/content/travel/en/us-visas/Visa-Reciprocity-and-Civil-Documents-by-Country/Poland.html https://travel.state.gov/content/dam/visas/DS-260-Exemplar.pdf https://travel.state.gov/content/travel/en/legal/visa-law0/visa-bulletin.html https://pl.usembassy.gov/pl/visas-pl/immigrant-visas-pl/diversity-visa-program-pl/ Wątki z lat ubieglych: DV24 https://forum.usa.info.pl/topic/34726-dv-2024-wątek-dla-osób-które-wygrały-gc-i-mają-pytania/ DV23 https://forum.usa.info.pl/topic/33730-dv-2023-wątek-dla-osób-które-wygrały-gc-i-mają-pytania/ DV22 https://forum.usa.info.pl/topic/31855-dv-2022-wątek-dla-osób-które-wygrały-gc-i-mają-pytania/ DV21 https://forum.usa.info.pl/topic/30393-dv-2021-wątek-dla-osób-które-wygrały-gc-i-mają-pytania/ DV20 https://forum.usa.info.pl/topic/28795-dv-2020-wątek-dla-osób-które-wygrały-gc-i-mają-pytania/ DV19 https://forum.usa.info.pl/topic/27803-dv-2019-wylosowany-nie-wylosowany/ DV18 https://forum.usa.info.pl/topic/26644-dv-2018-wylosowany-nie-wylosowany/ Nieoficjalne, ale wiarygodne źródła informacji: Jak wypełnić DS-260? http://britsimonsays.com/completing-the-ds260-for-dv-lottery-entrants/ Jak uwzględnić noworodka w procesie DV? https://britsimonsays.com/how-to-add-a-newborn-child-to-the-dv-case/ Często zadawane pytania: Q: Czy muszę natychmiast wypełnić DS-260 i go wysłać? A: tl;dr nie trzeba tego robić w dniu wylosowania, ale lepiej wcześniej, niż później. Pełna odpowiedź na to pytanie jest złożona. W latach, w których była wprowadzona procedura wysyłania zeskanowanych dokumentów (połowa DV19 - poczatek DV22), wcześniejsze wysłanie DS-260 mogło skutkować zwiększeniem szansy na interview dla wysokich numerów. Od 9 grudnia 2022 ma to mniejsze znaczenie, ponieważ KCC i ambasady (w szczególności Warszawa) wydają się respektować case number order podczas procesowania. Należy pamiętać, że wysłanie DS-260 jest równoznaczne z wyrażeniem chęci imigracji do USA i może rzutować w przyszłości na szanse uzyskania wiz nieimigracyjnych. W DV24 nie wymagano wysyłania dokumentów do KCC. (https://travel.state.gov/content/travel/en/News/visas-news/diversity-visa-2024-update.html) Q: Jaki adres "docelowy" w USA wpisać w DS-260? A: Na tym etapie jest to bez znaczenia. Adres ten można zmienić później (na rozmowie w ambasadzie, czy nawet przy przekraczaniu granicy). Jeżeli nie masz żadnych przyjaciół/rodziny itp. wpisz cokolwiek (adres ambasady RP w Chicago, adres hotelu w potencjalnym mieście do którego chcesz jechać, adres Białego Domu...) Q: Co wpisać w cześci DS-260 dotyczącej "Petitioner Information"? A: self Q: Czy moge wypelnic DS-260 dla dziecka jezeli nie mam dla niego paszportu? A: Tak. Mozesz w dropdownie wybrac 'other document' i wpisac np. PESEL. W miedzy czasie jak najszybciej wyrob paszport. Nastepnie "otworz"/odblokuj DS-260 wysylajac odpowiedniego maila do KCC i zaktualizuj dane. Q: Czy musze być szczepiony na COVID-19? A: Wedle obecnych wytycznych (04/30/24 kiedy to pisze): tak, przynajmniej jeden uaktualniony shot (szczepionki: Comirnaty / Moderna / Novavax / Pfizer / Spikevax). Szczegóły co jest uznawane za pełne zaszczepienie można znaleźć tu: https://www.cdc.gov/immigrantrefugeehealth/panel-physicians/covid-19-technical-instructions.html Q: Co odpowiedzieć na pytanie: "Do you seek to enter the United States for the purpose of performing skilled or unskilled labor..." A: To pytanie ma sens tylko w kontekście wiz pracowniczych EB. Dla DV odpowiedź jest bez znaczenia (obie są "dobre") Q: Co odpowiedzieć na pytanie: "Do you have documentation to establish that you have received vaccinations..."? A: Prawdę :). Najczęściej jest to "NO" dla osób urodzonych przed ~2000 (w Polsce były inne wymagane szczepienia), a w "Explanation" można wpisać: "I plan to receive all required vaccinations during my medical exam." Q: Czy mój numer 2025EU0000xxxxx jest niski czy wysoki? A: W tej chwili nie da się tego stwierdzić. O tym decyduje wiele czynników, m.in. ile osób podpada pod Twoją ambasadę, jakie będzie tempo biuletynu wizowego, ile osób wybrali w danym roku, itp. Śledź ten wątek, zapoznaj się z wątkami z lat ubiegłych. Pozwoli to zrozumieć czemu odpowiedź na to pytanie jest taka trudna. Q: Wylosowałem(am) jako singiel, a teraz biorę ślub. Co robić?! A: Mazel tov! Małżonka można dodać na prawie każdym etapie procesowania DV. Możliwe scenariusze: Jeżeli jeszcze nie wypełniłeś DS-260, po prostu klikasz "Add new derivative" w formularzu. Jeżeli wysłałaś DS-260, a do interview jeszcze szmat czasu: prosisz KCC o odblokowanie DS-260 i patrzysz pkt 1. Jeżeli wysłałeś DS-260, a spodziewasz się na dniach zaproszenia do ambasady, może lepiej chwilę zaczekać i zobaczyć pkt 4. Otrzymałeś zaproszenie na rozmowę w ambasadzie. KCC nie może otworzyć Twojego DS-260, ale bez problemu zrobi to ambasada. Piszesz do nich maila i patrz pkt 1. Istnieją jeszcze inne opcje, ale dla wlasnego zdrowia psychicznego radziłbym wybrać któryś z punktów powyżej. Więcej na ten temat: https://britsimonsays.com/marital-status-getting-married-dv-lottery-process/ Q: Co to jest "cutoff"? Kiedy będę zaproszony(a) na rozmowę? A: Co miesiąc (najczęściej około 15tego) departament stanu wydaje "rozporządzenie", które nazywa się biuletyn wizowy (Visa Bulletin, albo w skrócie VB, link na górze). Są w nim publikowane tzw. odcięcia (rank cutoffs) dla numerów DV w sekcjach C i D. Jeżeli cutoff na np. październik 2022 wynosi 3000 dla regionu EU, oznacza to, że nikt o numerze większym niż 2023EU2999 nie może otrzymać wizy w październiku. Cutoff zazwyczaj rośnie z miesiąca na miesiąc (ale może też pozostać bez zmian, albo w wyjątkowych sytuacjach się zmniejszyć). Dla przykładu w DV22: październik 2021 - EU 2300, listopad 2021 - EU 5300, grudzień 2021 - EU 7300. Q: Czy jak cutoff na miesiąc N był 2000, a na miesiąc N+1 był 4000, a mój numer to 2025EU1000 to czy straciłem swoją szanse?! A: Nie. Cutoff obejmuje wszystkie numery od EU1 aż do wartości z biuletynu. Czyli w miesiącu N mogą dostać wize osoby z 0 < CN < 2000, a w N+1: 0 < CN < 4000. Q: Kiedy musze załatwiać wszystkie dokumenty? A: Dokumenty potrzebne są dopiero na rozmowę w ambasadzie. Akty cywilne (ślubu, urodzenia) nie mają daty ważności, więc warto się nimi zainteresować jak najszybciej. Zaświadczenie z KRK jest w chwili obecnej ważne 2 lata. Dokładny opis tego co jest potrzebne i skąd to uzyskać jest tu: https://travel.state.gov/content/travel/en/us-visas/Visa-Reciprocity-and-Civil-Documents-by-Country/Poland.html7 punktów
-
7 punktów
-
Pewnie niewielu osobom się przyda, bo już koniec FY2018, ale przyszłe roczniki może też skrozystają. Co przygotować po otrzymaniu swojego terminu spotkania w ambasadzie. Piszę, bo czytając różne oficjalne dokumenty ze stron rządowych USA widzę sprzeczne informacje. Albo czegoś nie wymieniają, albo chcą za dużo. Lista może być niekompletna (jestem w trakcie zbierania), więc koniecznie informujcie mnie o tym co źle napisałem a ja będę edytował oryginalny post. 1. Pobrać PDF z nazwą ambasady, w której mamy interview, aby mieć ogólny zarys tego co trzeba: https://travel.state.gov/content/travel/en/us-visas/visa-information-resources/list-of-posts.html 2. Założyć konto na siebie i ustalić sposób odbioru paszportów z wizami: https://cgifederal.secure.force.com/ - jak ktoś ma żonę i dzieci to też trzeba tam wpisać ich dane. - proces wpisywania danych na stronie powinien się zakończyć wydrukowaniem kartki/kartek z adresem odbioru paszportów wraz z kodem kreskowym i numerem UID. - nic więcej nie robimy na tej stronie (chyba???) 3. Upewniamy się, że paszport jest ważny na minimum 6 miesięcy dłużej niż nasza planowana podróż do USA. Jeśli nie, to szybko wyrabiamy, bo czasami czeka się miesiąc na paszport. - kserokopia paszportu, strony ze zdjęciem i danymi - to samo tyczy się naszych 'podopiecznych' (żona, dzieci) 4. Drukujemy potwierdzenie wypełnienia wniosku DS-260 na stronie https://ceac.state.gov/ceac/ - drukujemy potwierdzenia wniosków naszych podopiecznych jeśli są 5. Wydrukować/zlecić dwa zdjęcia 51x51mm typu wizowego, - cały czas obowiązuje zasada, że zdjęcia nie mogą być starsze niż 6 miesięcy, więc nie próbujcie wydrukować tych samych co we wniosku bo będzie pożegnanie. 6. Odpis zupełny aktu urodzenia. - niektóre akty urodzenia (starsze niż np 15 lat) nie są wprowadzone w systemie i nie są dostępne od ręki. Czas oczekiwania około 2 tygodnie! - odpisy zupełne (nie skrócone) dla naszych podopiecznych - dzięki komputeryzacji załatwiamy to w dowolnym urzędzie, bez względu na miejsce urodzenia 7. Odpis zupełny aktu małżeństwa, jeśli mamy małżonka - niektóre akty małżeństwa (starsze niż np 10 lat) nie są wprowadzone w systemie i nie są dostępne od ręki. Czas oczekiwania około 2 tygodnie! - dzięki komputeryzacji załatwiamy to w dowolnym urzędzie, bez względu na miejsce ślubu 8. Jeśli mieliśmy rozwód to też dokumenty to poświadczające. Nie wiem jak się nazywają, nie miałem rozwodu. 9. Umawiamy się NAJPIERW na badania np na ul.Waryńskiego 9. - legitymujemy się paszportami - preświetlenie klatki aby wykryć gruźlicę, dostępne po 3 godzinach, dostajemy do ręki - pobranie krwi aby wykryć kiłę, dostępne po 3 godzinach, dostajemy do ręki - pobranie moczu aby wykryć rzeżączkę, UWAGA, dostępne po około 10 dniach, automatycznie wysyłane do lekarza - jedno zdjęcie typu paszportowego polskiego, czyli 35x45mm - dzieci poniżej 15 roku życia nie przychodzą na ul. Waryńskiego bo nie mogą mieć prześwietlenia ani nie podejrzewa się u nich kiły i rzeżączki 10. Wizyta u lekarza na resztę badań. - na szczęście wolne są terminy z parudniowym wyprzedzeniem - paszport - książeczka zdrowia/karta szczepień - case number czyli 2019EUxxxxx, najlepiej przynieść kopię confirmation page z wniosku DS-260 - 3 zdjęcia paszportowe typu polskiego 35x45mm - adres docelowy w USA, ale nie znam szczegółów czy ma być po prostu zapisany na kartce czy też jakiś formularz jest na to. - adres e-mail - nie zapomnijmy wyników z Waryńskiego 9. - jeśli mamy dzieci poniżej 15 roku życia to u lekarza będą mieli badanie wykrywające gruźlicę. Wyniki dostępne po ok.tygodniu. - odbieramy wyniki w zaklejonej kopercie i nie odklejamy 11. Zaświadczenie o niekaralności. - do uzyskania w sądzie w ciągu 15 minut. - trzeba zaznaczyć wszystkie trzy kartoteki na formularzu. 12. Drukujemy Appointment Letter czyli list z informacją o tym, że mamy ustalony termin, na stronie https://www.dvlottery.state.gov/ 13. Oryginały dyplomów z uczelni czy szkół średnich lub inne dokumenty poświadczające doświadczenie w zawodach kwalifikujących do DV. Na wszelki wypadek nachrzaniamy kopie ksero wszystkiego co się da O czym zapomniałem?7 punktów
-
Mnie najbardziej urzekł komentarz "No ale przecież Unia Europejska nie ma granic, więc to pewnie jakiś money scam" oraz "czy Europa ma w ogóle infrastrukturę by taki system wprowadzić". No jak czy ma infrastrukturę... Wszystkie miejskie gołębie właśnie kończą szkolenia na gołębie pocztowe i dostają przydziały na lotniska...7 punktów
-
7 punktów
-
Hej! wczorajsza rozmowa zakończona sukcesem Nie będę rozpisywał całego dnia, bo był opisany wielokrotnie, ale to o czym nie czytałem wcześniej. Jako jeden z wielu przypadków, zostałem wylosowany przed ślubem. Po ślubie zaktualizowałem ds i dopisałem żonę. Między sprawdzeniem dokumentów przy okienku a rozmową z konsulem, wezwali nas do jednego okienka o wypytywali o ślub. Czy na pewno znaliśmy się wcześniej, bo ślub był po moim wylosowaniu. Od kiedy się znamy, od kiedy razem mieszkamy. Czy mamy jakieś zdjęcia potwierdzające że znaliśmy się wcześniej. Czy oboje wysyłaliśmy wniosek na loteria i czy robliśmy to z tego samego adresu IP Gość powiedział, że posprawdzają to i decyzje podejmie konsul Później 2 minutowa rozmowa z konsulem: K: jak długo jesteście razem? J: tyle i tyle K: czym się zajmujecie w Polsce? J: tym i tym K: czym chcecie się zajmować w USA? J: tym samym K: ok, wszystko wygląda w porządku. Macie wizę No i po faworach Dziękuje wszystkim, którzy udzielali się w tym wątku, pytali i odpowiadali. Pomoc na wagę złota7 punktów
-
Zdecydowałam się na mały update w moim temacie. Może komuś kto czyta się przyda poczytać o naszych perypetiach. Zacznę od moich potyczek college’owych. Moim pierwszym celem jest zdobycie certyfikatu Bookkeeping - muszę nazbierac ok. 30 kredytów. Postanowiłam w tym semestrze podejść do tego ambitnie i wzięłam 4 kursy, 2 są w całym semestrze, jeden tylko polowe semestru, i ostatni druga połowa semestru. Bardzo czasochłonna przygoda, ale jestem w stanie nadążyć. Po zaliczeniu tych 4 przedmiotów certyfikat osiągnięty. Po kolejnych 30 kredytach będzie Associate degree, najprawdopodobniej będę kontynuować naukę, już się przyzwyczaiłam do tego trybu to nawet nie wiem, co bym robiła przed snem mam super wykładowców w tym semestrze mimo , ze pracy od groma, już planuje następne księgowe przedmioty brać z nimi, jeśli będzie taka możliwość. Od stycznia zaczęłam nową pracę i miało być dwa dni w biurze reszta z domu, póki co byłam tam z 3 razy , pogoda zbytnio nie dopisuje i nikt się specjalnie nie czepia - mam swój kącik do pracy w domu i jest super. Ola wraca po szkole do domu i jest szczęśliwsza. Bardzo mi się podoba, że firma ma wartości , które cenię. Nie jest to non profit, ale tez nie ma atmosfery gonitwy za pieniądzem, co aż dziwi. Chciałabym tutaj polecić ich jeśli ktoś się zastanawia nad zmianą branży . Firma oferuje bootcamp’y z programowania, maja różne umowy z agencjami stanowymi odnośnie finansowania , niestety póki co raczej tylko w Ohio, ale maja wizję na wyjście na inne „rynki” również . Jak widzę , głównym celem nie jest sprzedać produkt i zapomnieć o ludziach. Ich celem jest znalezienie przez nich pracy, niektórzy ludzie naprawdę znajdują po tym zatrudnienie, o dziwo! Nie chcę tu robić jakiejś reklamy, ale jeśli ktoś znałby kogoś kto się nad czymś takim zastanawia, proszę pisać ! Przy okazji, dzieciaki maja sezon sprzedaży ciasteczek z girl scouts. Czy ktoś z forumowiczów przypadkiem nie byłby zainteresowany aby wspomóc Olę i zakupić albo podarować (donation) ciasteczka ? Byłoby nam bardzo miło ! Proszę do mnie napisać, wyślę link do jej stronki i tam można zamówić. Muszę powiedzieć , ze w ostatnim czasie życie stało się jakby lżejsze. Praca z domu, spokojniejsza, więcej czasu dla siebie , rodziny i na gotowanie. Mam jedno spostrzeżenie dotyczące życia szkolnego mojej córki. Tak na marginesie, ze swoich szkolnych lat pamietam, ze były bijatyki , przeklinanie, nawet dziewczyny się biły. Chciałam powiedzieć , ze ostatnio jakieś niedobre rzeczy się działy w szkole. Dzieciaki 7 lat. Jedna z mam mi powiedziała, ze jakaś dziewczynka powiedziała do jej córki „I wish you were dead” a kontekst taki, ze ta dead chciała jej pomoc coś kolorować i pokolorowała coś nie takim kolorem co trzeba. Jedna z lepiej wychowanych dziewczynek jakie spotkałam tutaj (ta dead). Dzisiaj do mojej córki przyczepił się jakiś chłopak na WF-ie. Mówiła , ze ja popchnął a jak jakaś dziewczynka zapytała czemu to zrobił to powiedział „because she is stupid”. I jeszcze powiedział ze Olka to „loser”. Przykre trochę, zwłaszcza ze jesteśmy w jednym z jakoby najświetniejszych szkolnych dystryktów (niby), większość koleżanek Olki mieszka w pałacach , wyższe sfery. W sumie oczekujesz normalnych dzieciaków. Czasami jednak widzę jak te bogate dzieciaki się zachowują , jakie sceny robią, rozpieszczenie sięga wyższych poziomów . Mam nadzieje , ze nikt nikomu nie zakłada śmietnika na głowę. Sent from my iPhone using Tapatalk7 punktów
-
Naszło mnie natchnienie na napisanie posta. Dotad myslalam, ze pracownikow brakuje albo tylko w specjalistycznych sferach, albo w pracach fizycznych niezbyt dobrze płatnych, i tu się zdziwiłam. Dawno nie było narzekania na prace z mojej strony, bo w kwietniu rozpoczęłam inna i jest o wiele spokojniej (są oczywiście minusy zawsze się znajda!). Z powodu długich dojazdów (jak dla mnie za długich nie potrafię się skoncentrować przez 40 minut, poza tym jak patrzę jak ludzie jeżdżą... już spadł pierwszy śnieg wczoraj i już dzisiaj korki 1 wypadek po drodze i jedno auto w rowie) i braku możliwości grania z godzinami pracy (+godzina przerwy lanczowej), postanowiłam kontynuować monitorowanie rynku myśląc , i tak nikt nie chce ze mną gadać , bo pomyślą , ze osoba skacze z jednej firmy do drugiej, ale o dziwo jest odzew z ogłoszeń. Aplikuje na ogłoszenia TYLKO w miejscu zamieszkania lub z potencjalnie częścią praca z domu i biurem odległym max. 30 minut ode mnie. Cały ubiegły tydzień w interview, szczerze to się nawet pogubiłam, jedna ofertę już dostałam, i tu mnie ciekawi jedna kwestia. Przed otrzymaniem oficjalnego maila prosiłam o przesłanie również informacji o ubezpieczeniach medycznych i jeśli są, to jak wyglada koszt dla pracownika. Czy ja dobrze myślę, ze takie pytanie jest odpowiednie na etapie, kiedy jeszcze oferta nie została przyjęta? Dostałam od nich wszystko możliwe dotyczące ich planów i tylko tyle, ze pokrywają ok $400 (na miesiąc, per paycheck?) oni jako pracodawca, ale nie było informacji, jaka część pokrywa pracownik, i widziałam 3 plany wielki deductible (5/10k), trochę mniejszy deductible i jeszcze mniejszy deductible. A, wiem tylko ze te plany działają od pierwszego dnia zatrudnienia. Czy to jest dziwne, ze kandydat pyta o takie rzeczy? Napisałam do nich wiadomość z prośbą o przesłanie informacji o cenach, dziwi mnie, ze odpowiedzi nie ma, ze co oni tego nie maja? czy ludzie się nie interesują, biorą w ciemno? Będę wdzięczna jak mi ktoś napisze czy to ze mną jest coś nie tak czy co Poza tym tez zdecydowaliśmy się na kupno pierwszego domu, było niezbyt z czego wybierać, ale jakoś się udało, nigdy nie mieszkałam w takim wielkim (dla mnie wielkim bo zawsze mieszkałam w max. 2-pok mieszkaniu) ale jakoś się zadomowiamy. Kontynuuje moje koledzowe przygody, ale ciężko jest z tymi przeprowadzkami i te przedmioty co mam teraz nie maja żadnych multimedialnych dodatków, tylko podręcznik bierz i czytaj i rób quizy. Mam nadzieje, ze następny semestr będzie ciekawszy Życzę wszystkim czytelnikom miłego dnia!7 punktów
-
OK kochani, wrocilam do domu, w koncu sie wyspalam na swoim lozku! W Chicago bylo fajnie, zrobilismy kilka turystycznych rzeczy takich jak Skydeck i Architecture River Cruise - rejs byl naprawde super - dla osob ktore mieszkaja w poblizu - polecam! Samo miasto wydawalo sie byc troszke puste, co w sumie nam pasowalo. Zjadlam duzo fajnych rzeczy, w tym miedzy innymi pierogi i placka po wegiersku wiec bylam bardzo zadowolona! A teraz ciezki tydzien przede mna, bo to moj ostatni tydzien w mojej owczesnej pracy! Oficjalnie ostatni, nieoficjalnie pewnie jeszcze przez kilka tygodni troche im zdalnie pomoge. W poniedzialek moj pierwszy dzien w nowej pracy - trzymajcie kciuki!7 punktów
-
@mvgda pamiętaj tez że to nie demokraci rzucają Ci każdą możliwą kłodę pod nogi żeby uniemożliwić Ci emigracje na zielonej karcie do USA...7 punktów
-
Chcialam powiedzieć ze dzisiaj wprowadzilismy sie do naszego pierwszego wlasnego domu. Rozpakowani jestesmy tak w 80% wiec jutro bedzie jeszcze troche roboty.7 punktów
-
Witam, witam. Sporadycznie zagladalam na forum jako anonim Ale rzeczywiscie wywolaliscie mnie milymi postami. Mam teraz sporo czasu na siedzenie przy komputerze. Prace rzucilam kilka miesiecy temu (no bo miala byc przeprowadzka), pol mieszkania spakowane w pudla bo zaraz nam meble zabieraja, silownie zamkniete... nie mam sie gdzie podziac. Siedze pol dnia przy laptopie i zajmuje sie szkola. W koncu udalo mi sie zaczac college i robie Psychology/Criminal Justice double bachelor.7 punktów
-
Co niektorzy widze powinni sobie ograniczyc youtuba a poczytac troche ksiazek od historii bo czytajac mam ochote powiedziec co mysle ale tego nie zrobie zeby bana nie wylapac. Sent from my iPhone using Tapatalk7 punktów